"ten człowiek w życiu słowa prawdy nie powiedział", albo nasz premier zmiennym jest....

Obrazek użytkownika tad9
Blog

"Donald Tusk łgał w żywe oczy" - skarży się w "Fakcie" Dorota Łosiewicz. Pani Łosiewicz widziała przed wyborami reklamówki wyborcze PO w których roiło się od "uśmiechniętych lekarzy, ładnych szpitali i dobrze zarabiających pielęgniarek", a teraz okazuje się, że mamy "guzik z pętelką". No, już w tych uśmiechniętych lekarzy i pelęgniarki-krezuski nikt chyba nie wierzył (Dorota Łosiewicz też nie). Ostatecznie były to tylko klipy wyborcze. Ale nieco inaczej przedstawia się sprawa innych form partyjnych wypowiedzi, powiedzmy - deklaracji w sprawach strategicznych składanych przez polityków na łamach poważnej prasy. A że od kilku dni medialnym hitem (za sprawą Wałęsy) jest "Libertas" - rzućmy okiem na to, co o Unii Europejskiej miał do powiedzenia Donald Tusk w roku 2005. "Rzeczpospolita" przeprowadziła wtedy rozmowy z politykami ostrzącymi sobie kły na prezydenturę, Tuska przepytali Małgorzata Subotić i Igor Janke. Gdy idzie o Unię Europejską szło to tak: 

- Porozmawiajmy o sprawach zagranicznych, na które prezydent ma duży wpływ. Lech Kaczyński ma jasny stosunek do konstytucji europejskiej - negatywny. Zbigniew Religa - jednoznacznie pozytywny. Pan powtarza tylko, że lepiej by było, gdyby ktoś inny wcześniej tę konstytucję odrzucił. I w ten sposób zdjął Polsce kłopot z głowy. Może tym razem odpowie pan na pytanie, czy konstytucja europejska jest dobrym rozwiązaniem dla Polski, czy też nie.

Tusk: Jeśli chodzi o sprawę konstytucji, to dziś interes Polski w Europie wymaga jednego: czekania. Nawoływanie przez polityków zarówno z prawa, jak i z lewa do szybkiego rozstrzygnięcia jest ciężkim grzechem politycznym.

- To jak brzmi odpowiedź na nasze pytanie?

Tusk: Pozycja Polski w Unii bez traktatu konstytucyjnego, a więc z zasadami, jakie dzisiaj obowiązują, jest silniejsza. Wiele rozwiązań w traktacie nie odpowiada nam również z powodu braku lub nadmiaru.

- To znaczy?

Tusk: Brak odwołania wprost do chrześcijańskich korzeni jest dla Polaków, szczególnie po wydarzeniach ostatnich tygodni, bardzo dotkliwy. Z kolei nadmiar regulacji biurokratycznej jest dla mnie trudny do zaakceptowania. Jest jednak druga część tego rachunku. Jeśli miałoby się okazać, że to Polska przez cyniczny pośpiech Aleksandra Kwaśniewskiego będzie jednym z pierwszych krajów, które konstytucję odrzucą, spadnie na nas z tego powodu anatema.

- Cyniczny pośpiech?

Tusk: Prezydent Kwaśniewski i liderzy lewicy zastanawiają się, jak wykorzystać politycznie referendum konstytucyjne, a nie jak przygotować Polaków do wypowiedzenia się w tej sprawie.

- Zgadza się pan z Lechem Kaczyńskim, który ocenia, że traktat jest dla państwa polskiego niebezpieczny?

Tusk: Tak radykalnego poglądu nie podzielam. Może dlatego, że inaczej oceniam naszą europejską szansę. Jestem narodowym optymistą i wierzę w nasz sukces w Unii. Tym bardziej, że jestem zwolennikiem spokojnej, ewolucyjnej, ale postępującej integracji europejskiej. To jest największa szansa dla Polaków. Choćby ze względu na nasze relacje z Rosją. Interesem nadrzędnym jest doprowadzenie do wspólnej europejskiej polityki wobec Rosji, z Polską jako istotną siłą kształtującą tę politykę" (Rz. 30.04.2005).

Czy te poglądy czegoś Państwu nie przypominają? Ależ tak! Trzy lata temu Tusk mówił niemal... Ganleyem. Co więcej, ów irlandzki bogacz spełnił nieco później marzenia Tuska (o ile dziennikarze "Rz" dobrze je streścili) to znaczy - przysłużył się temu, że "ktoś inny (...) tę konstytucję odrzucił. I w ten sposób zdjął Polsce kłopot z głowy". Doprawdy - trzy lata temu Tusk mógł był zakładać polski oddział "Libertasu"... Dziś z dystansu Tuska do eurokonstytucji ("traktat lizboński" to wszak ona pod innym szyldem)nie został nawet ślad. W tym miejscu pojawia się pytanie: dlaczego Tusk zmienił poglądy i kiedy mniej więcej do tego doszło. Rzecz prosta politycy mają dużą wprawę w dowodzeniu, że okoliczności zmieniły się z wtorku na środę w sposób totalny, dezaktualizując tym samym poglądy poniedziałkowie, więc Tusk pociągnięty za język podałby pewnie 666 powodów dla których zmienił zdanie, niemniej - chętnie bym te powody poznał. Dodajmy, że pytany o Cimoszewicza Tusk orzekł, że reprezentuje on "tradycję polityczną, która przyniosła Polsce zbyt wiele zła, by pozwolić jej trwać". A dziś Tusk lansuje Cimoszewicza na europejskiego dygnitarza. Godna uwagi elastyczność. Czy jest w tym człowieku jakaś trwała substancja? Zapewne, ale chyba nie gdy idzie o sprawy polityczne. Przypuszczam, że trwałe jądro jego tożsamości i poglądów może być zorganizowane wokół kwestii okołofutbolowych...

Brak głosów

Komentarze

Tusk patriota!:
"Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski. Polskość to nienormalność. Nie mam zamiaru dźwigać tego brzemienia, którego historia i geografia włożyły na moje barki"
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#20043

to trzeba było Tusku iść w ślady dziadka i kto wie, może teraz mielibyśmy Kanclerza Tuska? hehehe

Vote up!
0
Vote down!
0
#20258

Z tym cytatem to ostrożnie...

http://niepoprawni.pl/content/wypowiedz-tuska-zmanipulowana

Vote up!
0
Vote down!
0
#20261