Wojna domowa prawicowych mediów z blogerów walnym udziałem

Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Blog

Bloger-socjolog Jarosław Flis ani mi brat, ani swat, ani polityczny sojusznik. Jego twórczość w ogóle by mnie nie niepokoiła, gdyby nie to, że często ma rację...

Zagajenie okolicznościowe: przypomniałem sobie o notkach Blogera-naukowca po przeczytaniu kolejnej porcji uprzejmości jakimi od kilku tygodni wymieniają się Łażący Łazarz i Aleksander Ścios.

(Według mnie, jako blogerzy stracili na tym obaj, ale o tym innym razem).

Media walczą ze soba nie mniej zaciekle niż partie polityczne. Tyle, że mechanizmy tej rywalizacji przypadku politykierów są chyba łatwiejsze do uchwycenia.

Dla przypadkowego, postronnego obserwatora może się to wydawać irracjonalne, ale najbardziej znienawidzonym, największym wrogiem polityka jest z reguły rywalizujący z nim polityk... z jego własnej partii! Podobnie w wojnach miedzy ugrupowaniami. Najwięcej ognia jest w rywalizacji między "bliskimi sobie" partiami walczącymi o tego samego klienta... Nikt chyba nie zaprzeczy, żeKandydaci rywalizują głównie z kolegami z listy...?

Z mediami jest podobnie. Walczą o "klienta" z ideowo "bliskimi sobie" konkurentami.

Starannie ukrywana niechęć między rywalizującymi ze sobą wydawnictwami jest więc rzeczą naturalną. Te konflikty z reguły mieszczą się w formule "zimnej wojny". Nieco gorzej jest za to w rywalizacji, która toczy ię w blogosferze. Tu oficjalni funkcjonariusze konkurujących obozów medialnych wspierani są przez pospolite ruszenie fanów...Przy byle okazji zaangażowani w personalne nawalanki blogerzy ochoczo rzygają na konkurencję.

Salon24, Nowy Ekran, Niepoprawni...? Gdzie tego nie ma?

        

Blogerze grzęzną w personalnych wojenkach, obrażają się na siebie, udowadniają dlaczego "nasz portal" jest bez porównania lepszy od "nie-naszego" portalu, grożą sobie rękoczynami, a nawet nogoczynami...

Szkoda, że tak ognistego zapału jak w atakowaniu "nie-naszych" z NE, Salonu24, Niepoprawnych.pl (w zależności od osobistych sympatii) z reguły, w innych sprawach, blogerzy nie wykazują ;)

1) Nie powinniśmy pisać... na Salonie 24 (bo to podobno portal Wielkich Braci z Brukseli)?

2) Nie powinniśmy pisać... na Nowym Ekranie (to z kolei portal ludzi WSI)?

3) Nie powinniśmy pisać... a Niepoprawnych.pl (portal kontrolowany przez syjonistów)?

Ciągle kolaboruję z tymi wszystkimi "sprzedawczykami", "wichrzycielami", "zdrajcami"...  Oczekuję od nich jedynie, żeby każdy z portali umożliwiał swobodną wymianę myśli.

I co, drodzy wielbiciele medialnych "świętych krów"...? Bez sensu, prawda?

Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 397 

(Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych!)

Brak głosów

Komentarze

Już to chyba widziałem? Konwent św. Katarzyny? Ręce i nogi opadają jak widzę te przepychanki pomiędzy Ściosem a ŁŁ. Dali by sobie na wstrzymanie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#162670

a w dawnych latach wyzwali by się na pojedynek i byłby spokój.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162718

Eee... ja tak pro domo sua. Kiedy to Niepoprawni "rzygali" na NE? Czy masz na myśli krótkie i rzeczowe Oświadczenie?

A tak w ogóle - chciałoby się żeby wszyscy "po naszej stronie" spijali sobie nektar z dzióbków... ale to se ne da. Poza tym - byłoby nudno, prawda? ;))

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#162675

by nE i S24 byli po naszej stronie, tak jak wątpię by Tygodnik Powszechny był po naszej stronie za PRL.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162706

no ja też wątpię i dlatego uważnie śledzę ewolucję nE od obywatelskiego dziennikarstwa do tymińszczyzny - cd (niewątpliwie) nastąpi...

ale nasunęła mi się właśnie taka myśl przewrotna - skoro Opara, ŁŁ& ska kłada nam do łbów, że walczą z polaryzacją sceny politycznej (jestem skłonny uznać, że zjawisko zdefiniowane jest trafnie) a ustawiają się niechcący na pozycji do nas Patriotów opozycyjnej to... sami się pozycjonują "po stronie ZOMO"!!

może to zbyt daleko posunięta obserwacja, ale chyba nie pozbawiona logicznych przesłanek?

To ten sam syndrom, gdy Wałęsa błagał Jaruzelskiego o "dowód dziewictwa" - żałosne i niesmaczne skundlenie ;/

 

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#162715

To ten sam syndrom! Uwiarygodnienie fałszu jest ich głównym celem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162775

nudno nie będzie :) Portale muszą rywalizować, ale niektórzy rywalizują tak ambitnie, że przekraczają granice. Tak się na sobie skoncentrowali, że chyba już swiata poza soba nie widzą...
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162720

Zwisa i powiewa.

Dla mnie najważniesza jest informacja . I to ta bez cenzury.Wolna i prawdziwa.

Czytam tu i tam.Wyciągam wnioski.Czasem myśle.

Mysle że idą niezależni z trendem i awanturują sie  jak POlitruki.

Vote up!
0
Vote down!
0

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#162686

i według mnie była by to najlepsza reakcja. Tyle, że część fanów po każdej stronie juz uznała, że teraz na swiecie nie ma juz nic bardziej ekscytującego niż ich przekomarzanki.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162722

Krótkie umotywowanie w formie pytania:

jeśli ktoś usiłuje Ci podsunąć świnię, to tracicie na tym obaj ?

Taki wniosek wyciągam z Twojego wpisu
i jest to bardzo powszechnie przyjęta przez rządzące polską "elity" postawa!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#162704

chyba napisałem niejasno.
Uważam, że jeżeli ktos Tobie podkłada świnię, a jednocześnie Ty podkadasz komuś świnię, to tracicie na tym obaj. Obaj macie podłożone świnie.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162723

Napisałeś bardzo jasno. I ja odpowiedziałem równie jasno.

Zrównujesz Sciosa z WSI. Masz problem.

Zrównujesz podanie danych osobowych do przedstawiania zaplecza ŁŁ.

Dla mnie jest jasne że gubisz zasady, które kiedyś Ci przyświecały. Czy pamiętasz jak chroniąc swoją anonimowość wysłałeś mnie na odbiór nagrody finału konkursu na najlepszego blogera? Czy pamiętasz także jak dbałeś o swoją anonimowość mówiąc: nie nagram nic dla niepoprawnego radia bo poznają mnie po głosie?

Dziś firmujesz portal finansowany przez WSI. Zresztą jest kilku innych (niestety również obok innych których dotąd ceniłem) a przecież w ten sposób uwiarygadniacie tę inicjatywę i powodujecie wzrost odbiorców wsiowego przekazu.

Ja nie chowam swojej twarzy i nazwiska. A Ty mówiąc, że ujawnienie danych Ściosa (zresztą nietrafne) jest w porządku, nie będziesz miał nic przeciwko ujawnieniu swoich danych?

I na koniec. Nie rozumiem jak mogłeś nie zrozumieć mojego pierwszego komentarza :( W końcu: tak zawsze znaczy tak, nie znaczy nie, białe jest białe, a czarne jest czarne. A może coś się zmieniło, Chłodny Żółwiu?

Vote up!
0
Vote down!
0
#162783

najwyraźniej nie przeczytałeś mojej notki.

1) Nie zrównywałem wagi podkładanych świń.
2) Nie zrównywałem Ściosa z WSI.
3) Nie firmuję żadnego portalu, na niektórych piszę.
4) Nie mówię, że ujawnienie danych Ściosa jest w porządku.

Gdzie to znalzłeś?
Nie przeczytałeś prawda?
Dziękuję za te kilka lat wymiany poglądów.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162795

ad.1 Napisałeś : [quote]Zagajenie okolicznościowe: przypomniałem sobie o notkach Blogera-naukowca po przeczytaniu kolejnej porcji uprzejmości jakimi od kilku tygodni wymieniają się Łażący Łazarz i Aleksander Ścios.

(Według mnie, jako blogerzy stracili na tym obaj, ale o tym innym razem).[/quote] do tego boldem! Cóż to jest jak nie zrównanie Ściosa z ŁŁ?

ad. 2.Z WSI go zrównujesz pośrednio. Bo skoro ich (ŁŁ i Ściosa) nie różnicujesz to ...

ad.3. ? Nie rób z tata wariata! Firmujesz tak jak samo członkostwo firmuje organizację. Np.PZPR. Seawolf to skumał i wielu innych porządnych ludzi również.

ad.4 Po tym co zrobił ŁŁ - napisałeś gdzieś że zrobił źle? Ja nie znalazłem.
Ale nawet jeśli, to piszesz dalej u Łazarza, pomagasz mu w nabijaniu klikalności.
Ja rozumiem, niektórzy podają rękę Jaruzelskiemu lub Kwaśniewskiemu czy innemu Milerowi. Ja bym im ręki nie podał. To nie ta skala oczywiście, ale w mniejszej jest łatwiej się zachować przyzwoicie.

PS>Zastanów się czy gdyby ŁŁ opublikował Twoje dane (i załóżmy że sugerowały by one powiązanie z ... kimkolwiek, oraz przedstawił Ciebie jako pułkownika) - dalej byś u niego pisał?

Czytam zawsze całość postu, ale tym razem oceniłem również Twoją postawę, której przytoczony wyżej cytat jest wyrazem.

[quote]Dziękuję za te kilka lat wymiany poglądów.[/quote]
I ja dziękuję.
Widzę, że wybierasz na najbliższe lata wymienianie poglądów z ŁŁ i promilitio. Twój wybór.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162859

ad. 1 - nie jest.

ad. 2 - już lepiej... nie zrównuję.

ad. 3 - w ten sposób chętnie "firmowałbym" i Onet (nie "firmuję", bo parę lat temu zaczęli mnie blokować).

ad. 4 - nie polemizowałem ani z ŁŁ, ani ze Ściosem.

Sam ogłosiłeś, że nie będziesz komentował moich notek. Dlatego podziękowałem.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162910

Na powyższej zasadzie nie warto dyskutować.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#162948

Ja, zwykły czytelnik, nie jestem w stanie ocenić "racji" w tej wojnie, ani sluszności jednej ze stron. Raziło mnie to i ostatnio przeniosłem się prawie całkowicie na Rebelyę, teraz tak myślę, czy nie o to pomyslodawcom tego konfliktu (kimkolwiek by nie byli) chodziło?

Vote up!
0
Vote down!
0
#162713

trafnie napisałeś, że to wojna - od czasu zawłaszczenia mediów przez reżim PO/WSI wojna toczy się również w sferze wirtualnej - a co, mamy blogosferę też oddać propagandystom WSIowym w imię "miłości i pojednania"??

wojna NP vs nE - może przesadne sformułowanie ale ok - kto ją zaczął? skoro wygodnie się pozycjonujesz w roli cywila odpowiem- ŁŁ tu na NP manifestował zgodne i równoległe działanie obu portali a jednocześnie na nE ogłosił schizmę w najgorszym stylu "tymińszczyzny" popełnił blogerską "zbrodnię główną" - wziął się za demaskowanie oponenta (A. Ściosa) - trudno o bardziej zaczepne działania...

"przeniosłem się tam gdzie mnie nie razi niezgoda" - tak, w Polsce trwa wojna medialna (na razie, ale jak Smoleńsk to był zamach to  w sferze realnej padło 100 realnych trupów!!), skoro Cie to razi i pragniesz harmonii i spokoju to polecam Madagaskar albo Grenlandię ;)

pozdrawiam! 

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#162717

a czy nie warto byłoby zorganizować prywatnego spotkania Łażącego Łazarza z Sakiewiczem? Niechby sobie pogadali, bo a nuż okaże się że po takiej rozmowie mogą rywalizować bez plucia...?
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162726

Uważam jednak, że podchodzisz do problemu zbyt idealistycznie.

Dowodem na niechęć "rozłamowca" ŁŁ do rzeczowej polemiki na łamach NP jest jego... zniknięcie z Naszego Portalu!

Jak wróci i zechce rozmawiać to czemu nie, ale na razie jakby sam się jasno spozycjonował...

pozdrawiam!

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#162728

Czy Ty naprawdę uważasz ŁŁ za kreatora działań?(*)

Albo nie zrozumiałem albo to ostatni komentarz na Twoim blogu niezależnie od tego gdzie kolaborujesz. Czy to będzie nE czy Salon24 czy inne onety.

(* całkowite rozczarowanie Twoją osobą)

Vote up!
0
Vote down!
0
#162786

Przeciwnie. Nie widzę w Kraju ani jednej osoby, którą można by uznac za jednoosobowego kreatora. Polityka to sport zespołowy.

Dziwię się, że "nie zrozumiałeś".

Dziękuję za te kilka lat wymiany poglądów.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162792

Nie pragnę "harmonii i spokoju", chcę "wolnego słowa" ta wojna temu szkodzi, ale o to chodzi jej pomysłodawcom, cień jej pada na całe portale. Skoro nie można rozstrzygnąć, można albo zająć stanowisko (brak danych ku temu), albo zaprzestać karmienia troli i w przepychankę się nie dać wciągnąć - polecam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162735

i to jest według mnie błąd. Komentatorzy raczej powinni dawać do zrozumienia obu stronom żeby nie koncentrowały się na wzajemnym pluciu sobie do zupy.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162724

Ej, chlodny zulwiu...cos mi sie wydaje ze probujemy sprawe sprowadzic do konfliktu pomiedzy LL i Sciosem jednoczesnie pomijajac tresci jakie Scios przedstawil.. A mnie wlasnie one interesuja a nie tzw konflikt miedzy tymi panami..Ja nie mialem i nie mam zadnej watpliwosci iz uklad SBecko/ WSIowy w taki lub inny sposob bedzie chcialo zdrenowac blogerow...Cos mi sie wydaje ze Scios temu zapobiegl..Scenariusz NE i LL do zludzenia prypomina to co robili na poczatku lat 90tych Michniki i spolka z mediami papierowymi..A wiec proponuje sie skupic nad trescia przekazu obu panow a nie nimi samymi..Co nalezy robic? nie wiem..Gdyby na poczatku lat 90tch znalazl sie ktos taki jak A.Scios i ukazal gawiedzi kto to Adam Michnik i jego GW, to najprawdopodobniej nie byloby dzis Tusku, Komorusku i PO! 

Vote up!
0
Vote down!
0
#162743

trafiłeś w sedno!! w 89-90 to ja jeszcze nie wiedziałem co jest grane a jak miałem pewność w 92 że nas przehandlowali panowie z koncesjonowanej opozcji to już było po ptakach, eeech...

pozdrawiam!

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#162749

Niestety nie. Konflikt tych dwóch panów to jedynie skutek. Sprawa jest znacznie poważniejsza.

Porównanie ŁŁ do Michnika to głupota.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162788

Totalne rozczarowanie Twoją osobą. Od swoich ulubieńców wymagamy wymagamy więcej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162789

Popatrzyłem.
Podziękowałem za te kilka lat wymiany poglądów.
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162793

moze i glupota..pazyjom uwidim..Ale to nie zmienia faktu iz NE smierdzi mi bardzo WSIowo i LL tez..Ponadto ten konflikt tu na niepoprawnych paradoksalnie po wymianie zdan pomiedzy panami LL i AS  chce sie sprowadzic do tylko i wylacznie  pesronalnego konfliktu pomijajac fakty jakie podal A.Scios i nie tylko piorem "Chlodnego zolwia" ale takze wielu innych..Nastapilo dziwne wyciszenie tresci artykulow A.Sciosa z jednoczesna proba sprowadzania tej sprawy na inny tor..Socjotechnika znana z mainstreemowych mediow.. W ogole po multanskiej stronie jakies dziwne POruszenie..WSIowcy Kluzikowcy sie przegruPOwywuja...Lazarze i NE tez zmieniaja front...nie wsPOminaja o TRZECIEJ DRODZE  wyciszaja to co pisze A.Scios..A tam ladunek informacyjny jest najwyzszego gatunku ktory w sposob dziwny tu na niepoprawnych sie POmija..Dlatego tez, zacytuje artykul A.Sciosa i prosze sie odnosic to ponizeszej tresci najsamprzod a nastepnie oceniac osoby:..

"CHŁOPCY Z FERAJNY"
 Traktowanie Polaków niczym ludzi pozbawionych pamięci, należy do kanonu „kultury politycznej” ludzi Platformy Obywatelskiej. Działając w zgodzie z tymi zasadami, Donald Tusk mógł w lutym 2008 roku zadeklarować: „Wolę mieć przesadnie zdeterminowanego szefa CBA, który będzie nawet w sposób przesadny kontrolował moją władzę, niż kogoś, kto będzie wpatrywał się we mnie jak w swojego szefa i omijał szerokim łukiem ludzi obozu władzy. Oczekuję jednak bezwzględnej walki z korupcją przez Biuro”.
Już w roku następnym Donald Tusk – działając w obronie własnych interesów oraz w akcie zemsty za ujawnienie afery hazardowej dokonał faktycznej likwidacji jedynej służby powołanej do walki z korupcją na najwyższych szczeblach władzy, bezprawnie zwolnił Mariusza Kamińskiego i powierzył władzę nad CBA „partyjnemu komisarzowi” oraz grupie nieudolnych funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, „podejrzewanymi o współpracę z zorganizowanymi grupami przestępczymi, korupcję i ujawnianie przestępcom informacji ze śledztw”.
Najwyraźniej grupa rządząca właściwie ocenia stan świadomości moich rodaków, bo nawet tak bezczelna interwencja nie miała wpływu na notowania partii rządzącej Trafna zatem wydaje się diagnoza zawarta w Raporcie Departamentu Stanu USA z 2009 roku, w którym uznano, że jesteśmy państwem korupcji, a „rząd nie wprowadza skutecznie w życie przepisów antykorupcyjnych. Panuje przekonanie, że korupcja jest akceptowana zarówno w sferach rządowych, jak i w samym społeczeństwie”.
W zgodzie z tym odczuciem wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska, odnosząc się rzekomo do wniosku PiS o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. finansowania Platformy, mogła kolejny raz zaprezentować „kulturę polityczną” grupy rządzącej i orzec, że „finanse PO są transparentne i nie budzą wątpliwości”, przywołując jako dowód stwierdzenie, iż „wszystkie sprawozdania finansowe PO były przyjmowane przez Państwową Komisję Wyborczą”.
Identyczny „argument” zastosował Donald Tusk, dodając nadto dywagacje na temat oczu Kamińskiego i Kaczyńskiego, po których mamy poznawać, czy i kiedy osoby te kłamią.
Tak prymitywne zabiegi propagandowe okażą się z pewnością wystarczające, by zakończyć temat finansowania partii rządzącej, zaspokoić ciekawość pracowników medialnych oraz elektoratu PO. Tym bardziej, gdy szef rządu z miną „męża stanu” oświadczył, że „w Polsce mamy dużo faktycznych problemów do rozwiązania i wolałbym, aby opozycja koncentrowała się na tym, co jest realnym problemem Polaków, a nie na swoich obsesjach, czy wręcz takim cynicznym zacietrzewieniu”.
Ponieważ nie zaliczam się do żadnej z grup, do których Donald Tusk skierował swój przekaz, a zarzut finansowania partii politycznej przez przestępców uważam za niezwykle poważny i realny, sądzę, że warto przypomnieć fakty związane z działalnością partii „liberałów”.
Przede wszystkim, trzeba mocno podkreślić, że „argumentacja” posłanki PO i szefa rządu nie jest warta funta kłaków, a bezkarność w rozpowszechnianiu podobnych wywodów ludzie ci zawdzięczają wyłącznie niewiedzy bądź tchórzostwu tzw. dziennikarzy.
Informacje związane z zeznaniami świadka koronnego Piotra K., w których obciąża Mirosława Drzewieckiego "utrzymywaniem przestępczych kontaktów z gangsterami z grupy pruszkowskiej" dotyczą bowiem zdarzeń z końca lat 90., nie mają zatem żadnego związku ze „sprawozdaniami finansowymi PO przyjmowanymi przez Państwową Komisję Wyborczą”. Platforma Obywatelska została założona początkowo jako stowarzyszenie 24 stycznia 2001, a jako partia Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej zarejestrowana 5 marca 2002.
W liście Mariusza Kamińskiego do Andrzeja Seremeta z 23.05.2011, nadawca napisał:
„Zeznania Piotra K. w istotnym zakresie potwierdzały ustalenia Prokuratury Okręgowej i Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi, dokonane przez te prokuratury w ramach śledztw prowadzonych w latach 2005-2009 (sygn. akt VI Ds. 48/05; Ap II DS 16/06; PR IV – VI Ds. 2/07; Ap V Ds.1/09). Z ustaleń tych wynika, że ważnym miejscem dla łódzkich grup przestępczych była restauracja „Wiedeńska” przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, ówcześnie należąca do żony M. Drzewieckiego Niny Drzewieckiej. W restauracji tej spotykali się i planowali swoje działania łódzcy gangsterzy. W restauracji „Wiedeńska” miały także miejsca spotkania, podczas których handlowano i zażywano narkotyki (kokainę). W spotkaniach tych uczestniczyli również Mirosław i Nina Drzewieccy. W ich trakcie M. Drzewiecki dokonywał zakupu narkotyków dla siebie i innych uczestników spotkań, a następnie wszyscy razem je zażywali. Z ustaleń prokuratury wynikało, że M. Drzewiecki znał osoby ze świata przestępczego, które przebywały w restauracji „Wiedeńska” i utrzymywał z nimi zażyłe kontakty towarzyskie.”
Przypomnę, że informacje na temat kontaktów Drzewieckiego z przestępcami, były już znane w styczniu 2010 roku, po publikacji przecieków z zeznań brata ówczesnego ministra sportu. „Dziennik Gazeta Prawna" opublikował wówczas informację, że rodzony brat ministra, Dariusz, miał oferować austriackiej firmie Alpine Bau załatwienie rządowych kontraktów na wybudowanie stadionów na EURO 2012, odcinka autostrady i sztandarowego projektu Mirosława - orlików. „Super Express” opisał zaś, jak na początku lat 90. Dariusz Drzewiecki prowadził znaną w Łodzi dyskotekę Studio:
Wtedy - jak twierdzi łódzka prokuratura - nawiązał kontakt z członkami słynnej "ośmiornicy". Jego ówczesny wspólnik Paweł J. (49 l.) zeznał, że Dariusz Drzewiecki, by zdobyć pieniądze na remont lokalu, pożyczył kilkadziesiąt tysięcy marek od bossa mafii - Tadeusza M. pseud. Tata. Później odsprzedał mu udziały w dyskotece, doprowadzając do ruiny finansowej swojego wspólnika, który musiał płacić gangsterom gigantyczne odsetki od udzielonej pożyczki na remont lokalu.” W artykule znajdziemy również informację, że „Mniej więcej w tym samym czasie żona Mirosława Drzewieckiego, Janina (46 l.), niemal po sąsiedzku prowadziła ekskluzywną kawiarnię "Wiedeńska", którą upodobali sobie łódzcy gangsterzy. Członkowie słynnej "ośmiornicy" przesiadywali tam całymi dniami, obmyślali kolejne interesy, szykowali się do następnych skoków. Kiedy lokalna prasa zaczęła o tym pisać, Drzewieccy postanowili zamknąć lokal.”
W ówczesnych publikacjach powoływano się na „zeznania skruszonego przestępcy Macieja W” . Drzewiecki miał korzystać z dostarczanych przez niego narkotyków, a nawet zażywać je razem z gangsterem.
Mariusz Kamiński zwraca zatem uwagę, że zeznania świadka koronnego Piotr K. pseudonim „Broda” złożone w 2009 r. przed prokuratorami Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, potwierdzają informacje zgromadzone w toku wcześniejszych śledztw (syg.akt 2005-2009). Zdaniem Piotra K. Mirosław Drzewiecki. miał „udzielać pomocy grupom przestępczym w handlu narkotykami oraz legalizowaniu środków finansowych pochodzących z tego procederu (tzw. pranie pieniędzy). Część środków finansowych uzyskanych w ten sposób służyła finansowaniu Platformy Obywatelskiej.”
Nie wiemy, czy Piotr K. mówił o praktykach istniejących po powołaniu Platformy, jednak z kontekstu zdarzeń można domniemywać, że chodzi o okres przed lub w trakcie powstania Platformy Obywatelskiej. Z tego względu dzisiejsza „argumentacja” polityków PO i powoływanie się na sprawozdania składane przed PKW, nie ma żadnego znaczenia. Istota zarzutów sprowadza się do stwierdzenia, że obecna partia władzy powstała m.in. za pieniądze mafii. Jest to zarzut tym bardziej prawdopodobny, jeśli pamiętać, jakie zdarzenia towarzyszyły powołaniu poprzedniej partii Tuska i Drzewieckiego - Kongresu Liberalno-Demokratycznego, kto finansował tę partię i jakie osoby były w nią zaangażowane.
Od początku III RP istniały ścisłe relacje między przestępczością mafijną, działaniami ludzi bezpieki i polityką. 
W kontekście związków Drzewieckiego z mafią warto wspomnieć, że to z łódzkiego półświatka wywodził się Jeremiasz Barański ps. „Baranina” - od początku lat 80. współpracownik łódzkiej bezpieki, lojalnie informujący o przestępstwach popełnianych przez konkurencję. W roku 1992 „Baranina” wyjechał na stałe do Wiednia. Oficjalnie był biznesmenem i konsulem honorowym Liberii, akredytowanym na Słowacji. To ostatnie stanowisko uzyskał dzięki Wojskowym Służbom Informacyjnym i przez cały czas pobytu w Wiedniu współpracował niejawnie z WSI przy prowadzonych przez tę służbę operacjach. Wspominam o tej postaci, ponieważ w środowisku związanym z „Baraniną” znajdziemy również kilka nazwisk szacownych polityków Platformy. Z zeznań Andrzeja Czyżewskiego – byłego prokuratora, złożonych przed polskimi śledczymi w Hamburgu, przy okazji sejmowego śledztwa w sprawie PKN Orlen wynika, że we wrocławskiej wilii Barańskiego (który zarządzał wówczas mafią paliwową na Śląsku) odbywały się spotkania notabli wrocławskich. Bywał tam m.in. Władysław Frasyniuk, ale też Grzegorz Schetyna i Aleksander Grad – ważne postaci dzisiejszej Platformy.
W latach 80. w Wiedniu przebywał również Ryszard Sobiesiak – późniejszy bohater afery hazardowej, grając m.in. w austriackich klubach piłkarskich. Schyłek kariery piłkarskiej Sobiesiaka łączy się z jego pierwszymi krokami w branży hazardowej. Po powrocie z Austrii, w roku 1993 dzisiejszy przyjaciel polityków PO kupił większość akcji Casino Polonia we Wrocławiu. Szczegóły transakcji oraz to, skąd wziął na zakup pieniądze, są do dziś tajemnicą. Hazardowy biznes był wówczas żyłą złota, a Sobiesiak zaczął na nim zarabiać ogromne pieniądze. Przy pokerze czy ruletce – modnych rozrywkach polityków - zaczął poznawać wpływowych ludzi. Z tego czasu datuje się jego znajomość ze Schetyną. Wkrótce Sobiesiak zaczął z rozmachem inwestować w branżę i otworzył kolejne kasyna, m.in. w Łodzi, Warszawie i Szczecinie. Warto w tym miejscu przypomnieć, że pierwsze kasyno w Warszawie, w połowie lat 80. założył Andrzej Kolikowski ps. Pershing – współpracownik bezpieki cywilnej i wojskowej – podobnie jak jego kamraci z grupy pruszkowskiej, „Barabasz”, „Nikoś”, czy „Ali”. Kasyno było miejscem spotkań oficerów wojska, policji i tajnych służb. Cały czas dyskretną opiekę nad nim roztaczał kontrwywiad wojskowy.
By dostrzec realia w jakich rozpoczynali działalność polityczną ludzie z grupy rządzącej, trzeba cofnąć się w początek lat 90. i czasy „pionierskiej” działalności Kongresu Liberalno – Demokratycznego. W roku 1989 patronem finansowym Donalda Tuska i działaczy KLD został rzutki biznesmen Wiktor Kubiak. W maju 2008 roku Krzysztof Wyszkowski pisał, że Kubiak ofiarowywał wcześniej pomoc np. ś.p. Michałowi Falzmanowi, działaczowi Solidarności i członkowi redakcji pisma „CDN – Głos Wolnego Robotnika”. „Falzman wyczuł z kim ma do czynienia i odrzucił propozycję. Tusk, który albo tego nie wyczuł, albo mu to nie przeszkadzało, przyjął pomoc. Za objaw zawarcia kontraktu można zapewne przyjąć moment, w którym „Przegląd Polityczny”, z wydawanego metodami podziemnymi brudzącego palce biuletynu, przeobraził się w eleganckie pismo drukowane na kredowym papierze, a KLD wprowadził się do nowych biur, do których wniesiono nowiutkie czarne meble. Współpraca rozwijała się znakomicie – Tusk organizował spotkania KLD w zajmującym całe piętro biurze Kubiaka w Hotelu Mariott, a Kubiak w fotelu pełnomocnika ministra prywatyzacji. Firma „Batax”, której WSW używało do operacji na Zachodzie, cieszyła się pełnym zaufaniem Tuska.”
Wiktor Kubiak – który przez wiele lat wspierał „młodych liberałów”, był honorowym członkiem KLD i protektorem politycznej kariery Donalda Tuska to jeden z najważniejszych agentów Zarządu II Sztabu Generalnego WP (wywiad wojskowy) i bliski współpracownik Grzegorza Żemka, znanego jako „mózg” afery FOZZ. W latach 80. Kubiak zajmował się nielegalnym transferem z Zachodu urządzeń elektronicznych objętych zakazem eksportu do krajów komunistycznych. Do biernej współpracy przy odbiorze oficjalnie prywatnych paczek z żywnością, (w których ukrywano np. układy scalone) zwerbowano wówczas liczną grupę osób, które następnie znalazły się w elicie politycznej III RP. Część z tych ludzi przyczyniła się później do sukcesu KLD. Firma „Batax”, której założycielem był Kubiak pełniła ważną rolę w strategii wywiadu wojskowego. To poprzez nią, w latach 80. prowadzono nielegalne operacje finansowe polegające m.in. na dokonywaniu zagranicznych operacji bankowych. Źródłem finansowania były m.in. fundusze Central Handlu Zagranicznego. Również na terenie Polski wywiad wojskowy i jego tajni współpracownicy w krajowych przedsiębiorstwach zakładali wspólne interesy. Jednym z nich było kasyno w warszawskim hotelu Mariott. Otworzył je LOT wspólnie z utworzoną w Chicago firmą ABI. W interesie pośredniczył Kubiak i jego firma BATAX, na której konto ABI przekazało milion dolarów. „Szkopuł w tym – pisał Wyszkowski -, że WSW nie była służbą suwerenną, a tylko oddziałem GRU, czyli sowieckiego wywiadu wojskowego. Co wiedzieli agenci WSW/WSI, wiedzieli również Rosjanie. Trzymanie pieczy nad młodymi talentami politycznymi, którzy w rekordowo szybkim tempie znaleźli się w elicie władzy III RP, z pewnością było zadaniem, którego nie zlekceważyli.”
Z artykułu zatytułowanego „Don Null” zamieszczonego w „Gazecie Polskiej” z 2007 roku, dowiemy się, że „New York Times”, pisząc 12 kwietnia 1992 r. o sponsorze „Metra” – Wiktorze Kubiaku podkreślał, że biznesmen finansuje polską partię - Kongres Liberalno Demokratyczny.
Gdy w roku 2001 powstawała kolejna mutacja KLD – Platforma Obywatelska, wśród jej założycieli znaleźli się m.in. ludzie komunistycznego wywiadu z Departamentu I MSW.
Do dziś nie wiemy – jakie były źródła finansowania pierwszej partii Tuska i kto wyłożył pieniądze na powstanie Platformy. Informacje ujawnione przez Mariusza Kamińskiego pozwalają jednak dostrzec istotne podobieństwo mechanizmów.
Dla wyjaśnienia tych spraw nie powstanie żadna sejmowa komisja, musiałaby bowiem ujawnić fundamenty, na których zbudowano obecne państwo. Prawdę poznamy dopiero, gdy ono upadnie.
 
 
 
 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#162852

Brałem udział w dookreślaniu nE przez nppl (rozziew pomiędzy rolą zapowiadaną a realizowaną) i dzisiaj się nie ciskam, bo przebieranka się skończyła.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162733

i pytania bez odpowiedzi. Zakładanie portalu który dzieli dotychczasowych uczestników dosyć jednak wąskiej grupy ludzi a potem ujawnienie zamiaru utworzenia partii przekonało mnie ostatecznie o negatywnym wpływie tej inicjatywy. Potem wątpliwości już tylko rosły. Ujawnienie danych blogera uważam za przestępstwo najcięższe. Stąd nawet jeśli ŁŁ ma jakieś dobre zamiary to i tak metody jakich się ima dyskwalifikują go definitywnie. Dekonspiracja nie może mieć jakiegokolwiek uzasadnienia z założenia i podlega najwyższej karze. Czy jest umoczony w WSI czy nie i na ile przestaje mieć w tej sytuacji jakiekolwiek znaczenie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#162862

A mnie odwrotnie..ujawnienie danych blogera to sprawa naganna aczkolwiek drugorzedna..Trzeba sobie zadac zasadnicze pytanie..po co jest ta strona niepoprawnych i czemu ma sluzyc...Otoz jak mniemam, jest stworzona po to, aby stanowic przeciwwage dla mediow chazarobolszewickich i ich klonow! Zas sluzyc ma Polsce!! "Glos wolny, wolnosc ubezpieczajacy"..Ponadto trzeba sobie zdawac sprawe, ze wrog jest wyjatkowo POdstepny, bezwzgledny i ma bardzo POteznych sPOnsorow tak za Odra jak i za Bugiem! Nauczeni doswiadczeniem ostatnich 20 lat, trzeba byc wyjatkowo wyczulonym na wszelkiej masci farbowanych lisow ktorzy tak cynicznie nas zalatwili po 1989! Dlatego tez pytanie czy ktos jest umoczony w WSI czy innym POstUBeckim miescie jest pytaniem zasadniczym! Na dzien dzisiejszy, nawet jakby rzeczywiscie LL i jego NE mialo sie okazac nieagenturalne, to ze wzgledu na ryzyko winno byc skazane na oltarzu walki z smiertelnym wrogiem jakim jest Michnikowszczyzna w uscisku Niemiecko-Rosyjskim! Zarty sie skonczyly Panowie..braklo wyobrazni i zdrowego rozsadku w 2007, dzis trzeba dla uzyskania tego samego rezultatu POniesc duzo wieksza cene..Jesli zas, nie bedziemy jej chcieli zaplacic dzisiaj, to za kilka lat kolejne pokolenie Polakow zaplaci za to cene KRWI Wybor nalezy do NAS!

Vote up!
0
Vote down!
0
#162865