Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
Ciekaw jestem na jakich przesłankach opiera się przekonanie prezesa PiS, że doczekamy się takich zmian jak Węgrzy, gdzie PiS miałaby odegrać rolę Fideszu.
Czy prezes Kaczyński liczy tylko na niezadowolenie społeczeństwa spowodowane kryzysem gospodarczym? Czy PiS zaproponuje społeczeństwu cokolwiek z tego, co zaproponował Węgrom Viktor Orbán w 2002 roku?
Grzegorz Górny w artykule Lekcja Orbána" przedstawił najważniejsze elementy, które złożyły się na sukces Fidesz-u. Oto jeden z nich - możliwe, że najważniejszy - cytuję:
- Tuż po przegranych wyborach w 2002 r. Orbán wezwał obywateli do samoorganizacji i budowania wspólnot - społecznych, kulturalnych, chrytatywnych, sportowych, religijnych itd. Jego zdaniem taka oddolna aktywność mogła przełamać bierność i nastrój klientelizmu panujący na Węgrzech.
- Postanowił stworzyć też Ruch Kół Obywatelskich, które miały pokryć siecią cały kraj i animować wiele inicjatyw na poziomie lokalnym.
Już wkrótce w dziesięciomilionowym państwie powstało ponad 10 tys. kół obywatelskich.
W sytuacji, gdy większość mediów jawnie sprzyjała socjalistom, rozbudowana sieć lokalnych struktur pozarządowych umożliwiała Fideszowi komunikowanie się z wyborcami.
- Innym sposobem docierania do elektoratu była cyberprzestrzeń. Sam Orbán przyznawał, że gdyby nie Internet jego zwycięstwo w 2010 r. nie byłoby tak okazałe.
Najpierw potrzebne są zmiany polityki największej partii opozycyjnej, a dopiero potem zmiany III w IV RP.
Jeśli J. Kaczyński nie wezwie Polaków do działania, a PiS zamiast wspierać te działania, pozostanie wygodną, bo dość dużą kanapą zasłużonych działaczy, to nici z "Budapesztu" nad Wisłą. Przybędzie tylko rozczarowanych zaskorupiałą polityką tej partii. Mam nadzieję, że najbliższe 4 lata nie zostaną przez PiS przespane. Kolejne przegrane wybory to marginalizacja PiS, jak nie koniec tej partii.
Artykuł G. Górnego WSZYSTKIM ZAINTERESOWANYM gorąco polecam i zachęcam do zapoznania się z podłożem sukcesu partii konserwatywnej na Węgrzech.
Pamięć o tym, że umrzesz, jest najlepszym sposobem, jaki znam, aby uniknąć pułapki myślenia, że ma się coś do stracenia. I tak już jesteście nadzy. Nie ma powodu, żeby nie podążać za głosem serca. Steve Jobs
http://niepoprawni.pl/blog/110/niezaleznie-od-wynikow-wyborow
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 7706 odsłon
Komentarze
Krycie wsobne
13 Października, 2011 - 16:34
Inflanty naiwności - Orban wywołał rewolucje , zamieszki .
'Tuż po przegranych wyborach w 2002 r. Orbán wezwał obywateli....'
Tu mamy deklaracje bez pokrycia.
Pokryty elektorat wierzy ?
Budapeszt > Warszawa - wywołuje uśmieszki.
Dobry tekst !
"Harcerzu"
15 Grudnia, 2012 - 20:49
a raczej "dyżurny" tracisz czas nikt nie traktuje cię poważnie, dęty trollu
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Fidesz
13 Października, 2011 - 18:18
Obawiam się,że przebicie się z tymi postulatami, przez partyjnych "kombatantów", do JK będzie co najmniej trudne.
Musimy znaleźć jakiś kanał bezpośredniego kontaktu.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Szkoda że nie można dwóch 10. dawać.
13 Października, 2011 - 18:26
pzdr.
Jeden z Pokolenia JPII
Re: Szkoda że nie można dwóch 10. dawać.
13 Października, 2011 - 18:42
ależ obywatele organizują się w naszym kraju, organizują i wypompowują cały majątek. Teraz czy warto organizować drugą połowę ludzi co są jedynie ofiarami pasożyta? czy warto poświęcać się dla nich skoro nie są wstanie sami się zorganizować? przez dzieisięciolecia nauczono nas programowej bezradności i na takich ludzi jeszcze chcecie tracić czas i ich organizować?
Jeśli uważasz, że nie warto tracić czasu na pracę dla Polaków
15 Października, 2011 - 09:54
to co Twoim zdaniem warto robić? Oczywiście - przez 5o lat komunizmu zniszczono w Polakach umiejętność samoorganizowania się. Zrobiono to celowo. A odzyskanie niepodległości w 1918 r. było wynikiem właśnie umiejętności samoorganizowania się - tworzenia stowarzyszeń, organizacji społecznych, sportowych, kulturalnych, spółdzielni, kas kredytowych a także związków zawodowych, partii i związków strzeleckich. Bez wielkiej pracy organicznej nie zdołalibyśmy się wybić na niepodległość. Skoro ludzie nie umieją się sami organizować to trzeba ich tego nauczyć a nie pluć, że sami są sobie winni. Radzę znaleźć informacje i artykuły np. o księdzu Wacławie Blizińskim i Liskowie. Zamiast narzekać, że jego parafianie to zapijaczeni chłopi zorganizował ich we wzorową spółdzielczą wieś - i działo się to za carskiej Rosji, państwie które trudno uznać za wzór praworządności.
oszołom z Ciemnogrodu
oszołom z Ciemnogrodu
Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
13 Października, 2011 - 18:59
Kuki ..
Szkoda że do tego tematu nie zaprzęgnięto wszystkich z naszej strony , którzy potrafiliby rozpisać to zadanie na "role" wyznaczyć i przyporządkować do danego zagadnienia najlepszych z każdej dziedziny...
I co najważniejsze !
By zaprzestano gadania w kółko o tym samym , że nie można , że jest trudno wynajdując przy tej okazji 100 innych problemów ...
Sprawa jest do wygrania jedyny warunek - robić swoje.
Tyle jak na tę chwilę moich spostrzeżeń...
/10 pkt/
pozdrawiam
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
" idź wyprostowany wśród tych co na kolanach.."/Z.Herbert/
/Klub Gazety Polskiej w Opolu/
http://andruch.blogspot.com
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Re: Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
13 Października, 2011 - 20:28
Oczywiście , miałem na uwadze ów czas do wyborów , w tej chwili mleko się rozlało ...
Co więcej ciśnie się na usta nie jedno pytanie ? Na przykład : Czy to kolejna porażka czy wyrachowana gra obliczona na zdobycie kolejnej puli środków finansowych bez konieczności ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności za państwo..To oczywiście tylko luźne dywagacje w temacie..
Wybory te kolejny już raz potwierdziły beznadziejnie niską świadomość polityczną społeczeństwa zwłaszcza zaś tej młodszej jego części jak wiadomo bardziej podatnej na medialne manipulacje.
Wiem jedno że tak z prawa jak i lewa ( sąsiedzi) będą w dalszym ciągu podsycać narodowe animozje po to by w końcu kolejne państwo w tym regionie po CZECHACH i SŁOWACJI dokonało rozdziału terytorium na dwie części - "moherową"(zachowawczą) i "liberalną"(postępową). Ktoś powie że to nie możliwe ..Czyżby ?
W efekcie podziału staniemy się kolejnym "stworkiem" którym to z całą pewnością zaczną się zachwycać nasi "sąsiedzi" z lewa i prawa ..To tak na początek . Kolejnym krokiem będzie podział tym razem na autonomiczne euroregiony po to by w końcu uniezależnić się całkowicie od póki co polskiej administracji. Dalej to już nawet nie ma po co o tym pisać gdyż przestaniemy faktycznie istnieć politycznie jako państwo. Za to znajdziemy się pośród i innych "szczęśliwych" narodów postępowej E(Jew)uropy.
pozdrawiam
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
" idź wyprostowany wśród tych co na kolanach.."/Z.Herbert/
/Klub Gazety Polskiej w Opolu/
http://andruch.blogspot.com
-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>
Re: Re: Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
13 Października, 2011 - 20:46
Polska dwóch prędkości - już jest !
Autostrady mają koniec przed Bochnią .
Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
13 Października, 2011 - 19:37
Dyszka za podejście do tematu.
Jeżeli zaś chodzi o oddolne inicjatywy to kiedyś o tym pisałem (http://www.niepoprawni.pl/blog/509/zakladanie-klubow-np-kluby-niepoprawnych-politycznie) ale odpowiedziało na to tylko trzy osoby w Polsce. A dla takiej ilości to mijało się z celem.
-----------------------------------------------------------
"Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
----------------------------------------------------------- "Polska Niepodległa to Polska niebezpieczna" Lenin
Re: Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
14 Października, 2011 - 09:49
hasło do boju powinien dać wódz, a wtedy będzie więcej wojska.
to musi być współdziałanie góry z dołem.
No i trafiłeś w sedno
13 Października, 2011 - 20:53
wielu pamięta z jakimi postulatami zaczynał NE, uważałem i nadal uważam (z uwagi na postulaty) że to mógł być strzał w 10, czyli oddolna aktywacja społeczeństwa a nie rąbanie samej góry, co z tego wyszło i jakich miał ojców to już inna sprawa. Po ostatnich wyborach już nikt chyba nie ma wątpliwości, że to nie oszukańczy PR, nie fałszowane wybory, skala porażki przy fatalnych efektach rządów oraz nieudolności kampanii wyborczej PO uwidacznia OWOCE oddziaływania oddolnego. Rok temu, los mnie wsadził w pewną batalię na "dole", byłem sam i będąc konsekwentnym, znikąd pojawili się sprzymierzeńcy i nie preferecje wyborcze odegrały rolę tylko zwykła logika (jeden z nich, młodziak, głosował ostatnio na RPP:-), gorąco zachęcam, NIE CHOWAC GŁOWY W PIASEK, tylko trzymać się własnej drogi, efekty przyjdą same
Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
13 Października, 2011 - 21:15
Już myślałem ze tylko ja sfiksowałem :) dycha
a ja mysle
13 Października, 2011 - 21:26
a ja mysle ze nie potrzebne beda takie oddolne inicjatywy jak na Wegrzech, dostatecznym bodzcem do dzialan przez nasze oglupiale spoleczenstwo bedzie PUSTA MICHA ZIMNY GRILL BRAK KASY NA PIWKO i to juz nie dlugo nastapi.Wstyd mi za moich pobratymcow Polacy to IDIOCI niestety.ikarus.
ikarus
ikarus
13 Października, 2011 - 21:35
to się mylisz, pociągną Cię ze sobą i zanim sie obejrzysz będziesz ruskiem albo niemcem
Kuki, i ja apelowałam swego czasu na niepoprawnych, aby
13 Października, 2011 - 22:20
próbować dotrzeć bezpośrednio do prezesa Kaczyńskiego. Przeszło bez echa.
W mojej ocenie tylko zorganizowana grupa, poprzez administratorów, ma szansę wyprosić i zorganizować takie spotkanie. Może w końcu Jarosław Kaczyński uzna, że ten czas będzie lepiej spożytkowany niż rozmowa z Lisem.
Trzeba próbować i trzeba się bardzo dobrze przygotować, bo od dołu, faktycznie, trudno się przedrzeć.
Zapomniałam dodać, że dołożyłam 10 od siebie, ale
13 Października, 2011 - 22:21
to pewnie marna pociecha.
droga ossalo
13 Października, 2011 - 23:26
ja tak sobie myślę, że JK czyta Uważam Rze, a już na 100% przeczytał artykuł Górnego. sam JK zapowiedział "Budapeszt", nikt go nie zmuszał. zobaczymy czy będą owoce - to jest test na wiarygodność PiS.
Re: Czy "Budapeszt" sam przyjdzie nad Wisłę?
13 Października, 2011 - 23:08
Ano właśnie - PiS liczy na władzę dzięki kryzysowemu odwróceniu "tryndu" społecznego. Bez obywatelskich struktur potencjał społecznego niezadowolenia sprzątnie im sprzed nosa jakaś sprytnie wykreowana na tę okoliczność "wydmuszka" - trybun ludowy ze służbowego rozdzielnika stworzony po to, by owo niezadowolenie zagospodarować.
Ale partyjny "aparat" jak to "aparat" - ruchów obywatelskich nie lubi, bo zamiast sprzymierzeńca widzi w nich konkurencję. A już podzielić się dobrymi miejscami na listach - o nie, to za bardzo boli...
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
Działać, organizować
13 Października, 2011 - 23:14
Pełna zgoda. Musimy się organizować, działać, nawet jeśli PiS niewiele zrobi, to my musimy to zrobić. Kluby GP i rodziny RM, to dobre przykłady, ale to za mało i nie dla każdego.
A co do PiS - wybraliśmy posłów to wymagajmy od nich, piszmy, dzwońmy, chodźmy do ich biur. Niech wiedzą czego oczekujemy i że już nie damy im się lenić. Bo rozleniwieni są strasznie (przynajmniej tu gdzie mieszkam, ale z tego co słyszę od znajomych i czytam na blogach podobnie jest w całej Polsce)
I feel a hand holding my hand It's not a hand you can see But on the road to the Promised Land This hand will shepherd me
a co gdyby tak
14 Października, 2011 - 19:12
zaproponować JK zorganizowanie teraz Kongresu Niepodległościowego, pod hasłem "Ojczyzna w potrzebie - węgierski przykład" ? Z udziałem bloggerów, przedstawicieli różnych stowarzyszeń itp. Tylko bez baloników, fanfar, ani PiS-owskiej reżyserii. Zorganizowanego i prowadzonego przez środowiska wspierające PiS, ale niezależne, np. Solidarność Walczącą, może "Gazetę Polską"? Oczywiście z tym się wiążą koszty, wynajęcie odpowiednio dużej sali itp. To byłby problem, ale może społeczna zrzutka na ten cel dałaby jakieś środki? I oczywiście program byłby taki, że to JK miałby słuchać, a nie wygłaszać płomienne przemówienia programowe. W efekcie mógłby powstać komitet organizujący ruch na wzór węgierskiego.
Czy to ma sens? Jak przekonać JK, że taka inicjatywa przydałaby się PiS-owi? Bo partyjny aparat pewnie poczułby się zagrożony, że pojawia się jakaś siła konkurencyjna.