Wracałam dziś z Jackiem z marketu, bo samej mi się nie chciało dźwigać naprawdę ciężkich tobołów i poczekałam, aż Jacek wrócił z pracy…no i dobrze, wracamy, Jacek taszczy, co tam kupiliśmy idziemy nowiutkim chodnikiem… O!
A przed nami, w odległości około dziesięciu kroków idzie kobieta…
Nic w tym dziwnego oczywiście, gdyby nie to, że mojego Jacka uświadomiłam jaka tej panny profesja…
Na...