K. Leski śmieje się od ucha do ucha z tych, co pomstują na bezczynność premiera i ministra finansów w obliczu kryzysu, którego, oczywiście, nie ma. Przy okazji śmieje się też z "realsocjalisty" L. Kaczyńskiego, który zwołuje plenum w sprawie kryzysu, którego nie ma.
No i słusznie. Zakładając, że kryzysu nie ma, to przecież postawa kiwania palcem w bucie, jaką zaprezentował Tusk ze swoją wesołą...