polska racja stanu

przyjrzyj się jak wygląda brudna gra zachodu

moralność polityki i interes świata

w twojej  własnej  Ojczyźnie zrobią z ciebie zwierzę

oraz mściwie wytresują propagandą bata        

piać będą o wolności na  płocie historii

na smyczy demokracji  pójdą ci skundleni

zaś tchórze za odwagę dostaną medale

a  o świcie zostaną naiwni zdradzeni

historia ironicznie mówi o wolności

o krwawej prawdzie...

grzebię w śmietniku naszych polskich marzeń

po którym przeszedł pochód dziejów krwawy

pazurem tylko czarny orzeł szarpie

w tym co zostało z narodowej sprawy

smród ze spalonych resztek dziś się snuje

to wschód to zachód fronty wojny tworzy

pacyfikacja przy pomocy krzyża

to dzisiaj klątwa oraz dopust Boży!

obsiedli zdrajcy wszystkie święte nawy

świętość po kątach Kościoła się chowa

wiarę nam...

póki się serce jeszcze tłucze

chociaż nierówno chociaż z bólem

to chciałbym Ci Ojczyzno! jeszcze

tych kilka słów powiedzieć czule

bo nie zawrócę rzeki czasu

i nie zatrzymam biegu zdarzeń

lecz wolność Twoja pozostanie

tym najgorętszym z moich marzeń

o Twej wolności Twojej dumie

Bogu Honorze sile wiary

co przenosiła kiedyś góry

bo nie trwożyły jej zegary

a miłość była Polską mocą

co nas...

Drzewa jak kościół gdzie zbito witraże

W którym się echo żałobne kołacze

Wiatr w poczerniałych gałęziach przycichł

I ponad nami cichutko dziś…płacze…

Świece szeptają nad wzgórkami grobów

Wśród lasu krzyży o naszej pamięci

Ponad głowami cieniami się chwieją

W długim pochodzie wszyscy nasi święci

Poprzez listopad z mroku dziejów idzie

Milczący pochód tych co strzegli Polski

Którym zabrakło...

w Beskidach jesień

kończy się kolejny rok

nowego wieku…

przyjrzyj się harmonii

którą Bóg stworzył

przyjrzyj się Jego prawom

          Szalony Człowieku!

babie lato na ostach

srebrzy się w słońcu nitkami…

lęk w maskach ochronnych

w białych szpitalnych fartuchach    

                                        za nami

pod gruzami barbarzyńskiej Europy…

pogrzebana nadzieja wolności…

wiara jak...

Media trąbią, że Janusz Korwin-Mikke jestem zwolennikiem sojuszu Polski z Rosją. A tymczasem to nieprawda, bo Korwin powiedział: „Jestem zwolennikiem tego, żeby zawrzeć dwustronny pakt ze Stanami Zjednoczonymi - taki, jaki ma Izrael - a jeśli to się nie uda, zawrzeć sojusz z Rosją”.

       Otóż Korwin w kwestii polityki zagranicznej Polski jest realistą, bo jest polskim patriotą. Polska nie ma...

CO NAM ZDRADY !

               „Co nam zdrady

 - Jest u nas kolumna w Warszawie,

 Na której usiadają podróżne żurawie,”

  Juliusz Słowacki –„ Uspokojenie”

co nam zdrady !

jest u nas kolumna

w Warszawie...

...ale nie pamiętamy jakiej

ona służy sprawie...

…hałas taki pod zamkiem

że jedynie wrony

siadają

             i

paskudzą

strzepując ogony

na naszą rzeczywistość...

… czasem rozżalony

...

TYŚ JEST POLSKA!

TYŚ JEST RANA!

kundle Cię będą wściekle szarpać

bo Tyś jest Polska! Tyś! jest rana!

bo Ty przed Polski majestatem

klękasz z szacunkiem na kolana

bo w Tobie Bóg i święte prawo

wpisane w naszą  przeszłość chmurną

i nieugięta wiara w wolność

co tworzą Jej historię dumną

bo nie sumienie mają w piersi

ci co zdradzili w czas obrony

lecz lęk Judasza kamień winy

oraz srebrników...

bo pamięć Narodu przecież jest nieśmiertelna

i zachowa każdą datę w popiele i krwi…

w imię tej pamięci wołam dziś do Ciebie

by przywrócić zagrzebane przez historię dni

tyle zbrodni ukrywanych przed oczami świata

zaciśniętych mocnym kneblem czerwonej cenzury

gdy od wschodu wiatr śmiertelną roznosił zarazę

goniąc nienawiścią zbrodni ciężkie chmury…

dzwony tamtych kościołów wciąż dzwonią na...

dziś malwa jeszcze tylko  przemówi po polsku

pod oknami w ogródku wśród wysokiej trawy

gdzie się chyli chałupa jak zgarbiona starka

gdzie zarosły niepamięcią nasze dzienne sprawy

pagóry jak dawniej pod odwiecznym niebem

czerwony mak i bławat zaplątane w zbożu

jeszcze tylko Ojczyzna w przydrożnych kapliczkach

poszukuje wciąż drogi zagubionej w bezdrożu…

autostradą krajobraz przecięty i...

DRUGIEGO CUDU NAD WISŁĄ NIE BĘDZIE..

drugiego cudu nad Wisłą nie będzie!

bo zdradziliśmy Ojczyznę i Boga!

bo sprzedaliśmy przecież za egoizm

i za srebrniki swą wolność dla wroga!

bo wierzyliśmy naiwnie że wolność

nam się należy za krew i za dzieje

że przecież tego co pod stopami

już nie ukradną nam teraz złodzieje

oni są przecież ciągle między nami

niczym zaraza i jak krew zatruta

niczym...

DZISIAJ KOPIECIE MATKĘ KOŚCIOŁA..!

                  „Nie mieści mi się to w głowie”

                                            D.T.

jeżeli komuś nie mieści się w głowie

że to profanacja Matki Bożej

to najwidoczniej ma łeb tak zakuty

który objąć  bluźnierstwa nie może

mówię w imieniu wolności słowa

niech mnie nikt znów służbami nie straszy

bo nadchodzi już czas rozrachunków

dla zaprzańców i...

ile razy nas oszukali…ile razy zdradzili

w kostiumie demokracji i pod togą prawa?

ilu z nas wypędzili z Ojczyzny za chlebem?

ile razy była wrogiem skundlona Warszawa?

bo nie polska była racja za kordonem kłamstwa

nie o Polskę się starali panowie od żłobu

gdy w cmentarnej dyplomacji ustalali sposób

okradania nas z wolności na tysiąc sposobów

i zrobili z nas parobków unijnego kołchozu

gdy...

te słowa muszą być jak łomot werbla

jak okrzyk trąbki pełen niepokoju

który porywa nas znowu z letargu

bo czas nam znowu wyruszyć do boju

aby ocalić polskość oraz wiarę

wolność i dumę naszego Narodu

Honor co zawsze łopotał wysoko

ponad redutą Wschodu i Zachodu

te słowa muszą być jak mocny wicher

jak szum husarskich skrzydeł ponad głową

który rozwiewa chorągwie zwycięstwa

i jeśli trzeba w...

jak wstaniesz Polsko! gdy hołubisz zdrajców

i zamiast kary dajesz im ordery

gdy po schylonym grzbiecie Polski

wchodzą na szczyty kłamstwa i kariery

gdy  na salonach wrogiej Europy

plują na nasze wartości i dzieje

gdy okładają nas batem propagandy

bośmy stracili godność i nadzieję

jak wstaniesz Polsko! gdy ciągle zgarbiona

wisisz u klamki żydowskiej pogardy

i nie potrafisz spojrzeć...

nam potrzebna jest Prawda! a nie wschodnia flanka

do pilnowania Kłamstwa i żydowskich roszczeń

nie potrzeba nam tchórzy w obronie Ojczyzny

nam odwaga i męstwo oraz Prawda droższe

jakim prawem milczycie wbrew woli Narodu

gdy nas opluwają dziś przed całym światem

ci co nam winni wdzięczność za dom i opiekę

łażąc na kolanach przed żydowskim batem

nie Tel Awiw i Jerozolima jest waszą stolicą

...

czy jeszcze wstaniemy…czy nam nie pozwolą?

zadepczą wszystkie prawa… symbole polskości

bo nikt nam nie pomoże zza Odry zza morza

abyśmy odzyskali marzenia wolności…

dzisiaj już nie umiemy zrzucić z siebie błota

którym nas obrzucają perfidnym sposobem

już nie jesteśmy ofiarą bo nam kaptur kata

zarzucili na głowę i szydzą nad grobem

dziś z miłosierdzia nasza gałąź samobójcy

a naiwność jest...

nie dzwoń mamoną to nasza krwawica

bo nie masz prawa igrać naszym losem

ten trud Narodu co z popiołu wstawał

ja dzisiaj z Braćmi i Siostrami niosę

to w imię pamięci wspólnoty i krwi

obrony wiary dumy i godności

żadna doktryna nas nigdy nie złamie

w drodze do domu matki i wolności

Pamięć w nas będzie krwią pokoleń

jak Prawda która przetrwa nieśmiertelna

będzie przeciekać przez groby pokoleń

...

DZIEDZINIEC ŁOTRÓW ORAZ TCHÓRZY!

dzisiaj Cię żydzi znów intronizują

korona z cierni już przygotowana

i Judasz już złożył swój pocałunek

i droga dla łotrów wybrukowana

dziedziniec Piłata z szemrzącym tłumem

naiwnych gojów spragnionych ofiary

i Ciebie Chryste! a nie Barabasza!

powiodą z krzyżem hańby oraz kary

wrzaskiem zagłuszą słowa Ewangelii

umyją ręce w imię demokracji

faryzeusze...

O MATKO POLSKO!

MADONNO NIESZCZĘŚCIA!

jesteśmy dziećmi tej strasznej pamięci

ran co po ludzku są nie do pojęcia

zbiorowy szatan tak właśnie wyglądał

O Matko – Polsko! Madonno Nieszczęścia!

boję się że ten szatan ciągle na nas czyha

w masce demokracji wolności i prawa

gdy Ty nie możesz sama powstać z klęczek

tłum się szyderców z Ciebie naigrawa

bo jesteś słaba... chora.... ciężko ranna

przez...

POWIEDZ BRACIE..!

                                    POWIEDZ..!!!

Sprzedali nam Polskę

zdrajcy i złodzieje

zabrali Polakom

wiarę i nadzieję

oto tchórz i Judasz

nas całował czule

ściskając za plecami

zdrady podłą kulę

mamił nas wolnością

i okrągłym stołem

i w blasku menory

toczył zdradę kołem

i byliśmy ciągle

naiwni w swej wierze

i za naszych katów

mówili pacierze

a oni w ornatach

...

gdy codzienność zaciska coraz ciaśniej pętlę

jak wilk co wyczekuje końca swej ofiary

Ona idzie ze światłem płonącej gromnicy

przez ciemność naszych zwątpień z ciepłej ufnej wiary

przez śniegi naszych milczeń przez zaspy niemocy

przez ścieżki zasypane zadymką wichury

Ona idzie jaki światło niczym świt po nocy

przez bezdroża doliny i przez nasze góry

Matka Boża Gromniczna tym światłem miłości...

jakże Cię Matko - Polsko! skatowali!

jedni ze wschodu a drudzy z zachodu

jakże mi ciężko jest zrozumieć zdradę

i tę niepamięć Naszego Narodu!

te pohańbione mogiły na Kresach

i tę nieczułość na los naszych Braci

gdy dziś  milczymy tym strasznym milczeniem

a na pomnikach w chwale stoją kaci

gdy dziś nas szczują na inne narody

gdy im winniśmy wdzięczność i szacunek

za te tysiące ocalonych...

jakim to prawem chcecie zabić Prawdę

i zniszczyć pamięć zbrodni na Polakach

dziś Bircza jest tym świętym miejscem które

trwać będzie w sercach pomnikach i datach

dzisiaj najwyższą polską racją stanu

to przecież pamięć deptana przez wroga

nie ! żaden Polak tak by nie postąpił

w imię Ojczyzny Honoru i Boga!

bo dzisiaj znów wokół polskiego domu

słychać po nocach szepty i szczęk broni

obcy...

nie nazywajmy przecież tego polityką

to dla sługusa obce niewłaściwe słowo

za taką politykę jak dowodzą dzieje

płaci się jak od wieków utraconą głową

nie nazywajmy nigdy zdrajcy politykiem

bo to śmiertelne zawsze dla nas  zagrożenie

gdy to srebrników garść jest droższa ponad

Ojczyznę honor godność prawdę i sumienie

nie nazywajmy kundla strażnikiem wolności

bo zawsze stchórzy w chwili...

POLSKI MARSZ ŻAŁOBNY

       (Antyballada)

I

znów czarna wiosna – znów przed nami

wiatr nas pochylił jak słabnące drzewa

wszystko co było dawniej wielkim

w mgłę czarną zimny wiatr odziewa

mali - znów wielcy są próżnością

wielcy - w dolinach zapomnienia

szatan - z uśmiechem kiwa głową

znajdując tyle zrozumienia

i dźwigam drzazgę swego krzyża

z bólem się godzę - witam z troską

klękam wśród lasu...