Całą treść dzisiejszej notki wymyśliłam po usłyszeniu w sklepie, że pewnego pana prześladuje rudy Kaczyński.
-Panie doktorze, ale on mnie bije, maltretuje, nie mogę mieć ani jednego spokojnego dnia.
-Kto?
-No, nie wie pan? Kaczyński!
-Jak to możliwe, przecież pan go nie znasz, nie spotykasz się z nim…a obdukcja której się pan domagał, nic nie wykazała. Po drugie, masz pan 190 centymetrów wzrostu...