Wczoraj gazeta, w której pracuje pani Milewicz, opluwała Lecha Wałęsę bez
litości publikując BEZ ZAJĄKNIĘCIA teksty, które śmiało można nazwać
znacznie gorszymi niż publikacje jakiegoś tam magistranta.
Albo wszystkim naraz - co jest najbardziej prawdopodobne.Miałem dziś niewątpliwą okazję przekonać się kim jest pan Marszałek.Osobnik ten rzucił kolejne złote myśli. Westernowe.
Wczoraj gazeta, w której pracuje pani Milewicz, opluwała Lecha Wałęsę bez
litości publikując BEZ ZAJĄKNIĘCIA teksty, które śmiało można nazwać
znacznie gorszymi niż publikacje jakiegoś tam magistranta.