Oczywiście nie chodzi mi o speca od śrub czy od nieszczęśliwych wypadków, lecz takiego eksperta, co „minuta po minucie”, a nawet sekunda po sekundzie, klatka po klatce, analizuje przebieg zdarzeń w związku ze smoleńskim zamachem, tzn. wypadkiem, chciałem powiedzieć. Pomijam to, co się dzieje od 10 kwietnia na blogach (bo wiemy, że to dzicz chcąca wywołać III wojnę światową), ale zrobiłem sobie...