I
Jedna taka babeczka miała wypadek samochodowy. Jechała sobie jak Lenin przykazał, zgodnie z przepisami, gdy nagle z podporządkowanej wyskoczył jakiś samochód. No i dzwon.
Na drugi dzień babeczka wali do medyka, bo wszystko ją boli, głowa, kark, coś gniecie w piersi.
Szczęściem mąż zostawił jej swoje auto. Babka mieszka w takim miasteczku ca. 50 000 głów.
Zasuwa więc do przychodni...