Gdy zbliżała się godzina W, to w radiowej Trójce na żywca zaczęto relacjonować niesamowite wydarzenie polityczne w tonie niemalże takim, jakby to był finał Wyścigu Pokoju i kolarze mieli wjechać na stadion.
B. Płomecka, która w Brukseli zna wszystkich, od portierów po najwyższych urzędników, opowiadała po kolei, kto wszedł, a kto jeszcze nie wszedł na salę obrad, w czym zresztą, nie mniej od...