# GNĘBON PUCZYMORDA
Czyli klasyczny człowiek bez właściwości, świecący odbitym światłem fałszywych elit, które same są ludźmi bez właściwości, łażącymi na smyczy byle jakich oficerów prowadzących i niestety kiepsko i nieregularnie płacących.
#PUCZYMORDA jest jedną z drugoplanowych postaci sztuki "SZEWCY" Stanisława Ignacego Witkiewicza zmarłego 18 września 1939 w Jeziorach. Dzisiaj jest osiemdziesiąta rocznica samobójstwa popełnionego przez Witkacego dzień po sowieckiej napaści na Polskę. A GNĘBON PUCZYMORDA jest postacią "stojącą na czele ugrupowania Dziarskich Chłopców. Jest to bezwzględny cynik, człowiek do wynajęcia, którego nic i nikt nie obchodzi. Nie uznaje żadnych wartości ani autorytetów. " - czyli w sam raz idealny jako jeden z przywódców totalitarnej opozycji. Człowiek, który nie tylko w moim pojęciu zasługuje na uznanie za typowego reprezentanta współczesnych elit totalitarnej opozycji. Puczymorda był kiedyś ulubionym negatywnym bohaterem redakcji Blogmedia24, wykorzystywanym jako wzór łajdactwa i zaprzaństwa antypisu lat 2006 - 2007 i później. Dzisiaj znowu widzę ten sam antypolski chór wujów puczymordów.
Trzy koalicje, POKO, KO i SLD, każda z nich jest takim Puczymordą prowadzącym POLITYKĘ NIENAWIŚCI przeciwko POLITYCE FAKTÓW - PiS. Piszę o tym tylko z jednego powodu. Mianowicie Pan Jarosław Kurski, demon i siewca nienawiści i pogardy opublikował w swoim czasopiśmie "CZARNĄ KSIĘGĘ PIS - CZTERY LATA SIANIA NIENAWIŚCI"
Otóż mam taką hipotezę - jest w Polsce jedna partia, o której kiedyś dawno pisał Adam Jerzy Czartoryski „W ciągu całego mego życia widziałem w naszym kraju tylko dwie partie. Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia, tych, którzy pragnęli ojczyzny wolnej i niepodległej, i tych, którzy woleli upadlające obce panowanie.”
Otóż jest jedna antypolska, kompradorska partia, która przed jesiennymi wyborami podzieliła się na trzy techniczne koalicje tylko po to, by dokładniej dopasować się do zróżnicowania elektoratu. Każda z tych trzech koalicji jest w jednakowym stopniu agresywnym antypisem. Każda z tych koalicji prowadzi nieomal identyczną narrację czarnej propagandy antypis, leciutko modyfikowanej stosownie do zróżnicowania docelowej grupy elektoratu. Trzy koalicje, trzy targety, ale jeden antypis. Ten antypis jest rozpoznawalny po literalnie identycznej narracji, ale merytorycznie wynika z wcześniejszej deklaracji politycznej. Mianowicie, po wyborach każda z tych koalicji wyklucza współpracę z PiS. Jedna ANTYPOLSKA PARTIA PRZECIWKO NASZEJ OJCZYŹNIE
Jedna jest już tylko jedna sprawa do przekonującego wykazania. Otóż cała czarna propaganda antypisu prowadzona jest według starych doskonale znanych reguł opracowanych przez Josepha Goebbelsa pod czarnymi sztandarami i Józefa Stalina pod czerwonymi. Ale to wyjaśnia wyłącznie fenomen czarnej propagandy, polegającej na notorycznej dezinformacji i bezczelnym posługiwaniu się nieustanną produkcją nowych kłamstw w miejsce starych. Wredna, obrzydliwa polityka dyfamacyjna.
Szczególnego wyjaśnienia wymaga uprawdopodobnieniu hipotezy o antypolskiej wrogości całego antypisu.
Dowód w tej sprawie jest banalnie prosty, ale trzeba go stosować bardzo asertywnie, w bardzo zdecydowany sposób. Nie chrzanić się. I myśleć przy robocie zwracając uwagę na istotne szczegóły.
- Skala draństwa - Koniecznie trzeba i wręcz obowiązkowo i agresywnie korzystać z porównania skali. Wyjaśniam:
Nikt nie jest bez skazy, jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy. W każdym środowisku i w każdej partii licho nie śpi, wszyscy popełniają błędy i każdemu może coś się nie udać. Jednym słowem, "kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem". To jest po prostu ludzkie. Ważne w tej sprawie jest coś innego. Totalna opozycja, czyli totalitarny antypis uruchomił bardzo znane w sowieckiej i hitlerowskiej praktyce specjalne Einsatzkommando, po polsku zwane "spółdzielnią hakową". Jest to duża i zorganizowana grupa ludzi, czerpiąca z zasobów i możliwości polskich i niepolskich służb specjalnych, różnej agentury i skorumpowanych i amatorskich wolontariuszy i dyfamatorów, których jedynym zadaniem jest wyszukiwanie tak zwanych "kompromantów" czyli haków na PiS.
Proszę sobie wyobrazić:
Ile trzeba się upierdliwie naszukać, ilu ludzi zatrudnić, by znaleźć kupioną dziewiętnaście lat temu przez Mateusza Morawieckiego dupowatą działkę, by spróbować zrobić z tego aferę przeciwko premierowi? I oczywiście z żałosnej próby przybicia Premiera do krzyża nic nie wyszło, ponieważ nie było tam żadnej afery.
Porównajmy skalę tej afery z pierwsza lepszą aferą rządów Platformy.
Załóżmy, że pan Premier kupił te durną działkę za milion złotych. Co ja mówię. Wymyślmy sobie, że ta działka kosztowała 250 milionów. I porównajmy z wyłudzeniami VAT, w której kryci platformerską kryszą złodzieje wyrwali od Skarbu Państwa Polskiego też 250, ale miliardów, nie milionów. To jedno platformerskie bezhołowie jest tysiąc razy ogromniejsze. No i dokładnie tak jak w komunikacie radia Erewań - Mateusz Morawiecki działki nie ukradł, ale kupił, a za kupno zapłacił z własnych pieniędzy i nikogo nie oszukał, działki do dziś nie sprzedał, nic na niej nie zarobił. A złodzieje, kryci przez państwowych urzędników administracji PO wyłudzili, czyli ukradli konkretnych 264 miliardy złotych. Oni to zrobili naprawdę. Wynieśli z państwowej kasy 50 towarowych wagonów wyładowanych stuzłotówkami.
A afera farmy trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości?
Jedna niezrównoważona kobieta, która nie była zatrudniona w żadnym ministerstwie, nie brała pieniędzy od nikogo, jedna prywatna pani Emilia intrygująca w prywatnym środowisku swojego małżonka. I byli to akurat sędziowie. Jedna hejterka? I to cała farma? Ilu was? Raz?
A farma trolli po stronie platformerskiej platformy #SilniRazem to minimum kilkuset zaciętych trolli tryskających wulgarnym jadem antypisu. Już nic nie mówiąc o farmie w Inowrocławiu.
Za każdym razem afera antypisu jest co najmniej sto razy większa od jakiejkolwiek afery PiS i jest tych afer antypisu sto razy więcej. Antypolski cel. Oddzielnej kwalifikacji przy ocenie wymagają konkretne działania antypisu, które są świadectwami potwierdząjącymi rzeczywisty antypolski cel. Tutaj postępowanie na razie może toczyć się metoda indukcyjną, na wielu przykładach, ponieważ mamy do przekonania w sprawie intencji przeciwnika. Jak działa w tej dziedzinie antypis?
Wyłącznie w formie insynuacji! Oni mówią tak: PiS chce Ω i w miejsce tej Ω możemy sobie wstawić dowolne draństwo. Na przykład PiS chce dyktatury. PiS chce sprzedać Polskę. Oni biorą tę Ω znikąd, czyli z głowy. Ze swojej oczywiście.
A my nie zgadujemy co antypis chce. My mówimy co robi, albo nawet co konkretnie zrobił, a wtedy pozostają nam do przewidzenia skutki tego, co antypis rzeczywiście robi. Mamy konkretne podstawy do oceny zamiaru naszego przeciwnika politycznego.
Na przykład:- Szalony wiosenny europoseł Robert Biedroń reprezentujący frakcję S&D zażądał, by kandydat na Komisarza UE Janusz Wojciechowski złożył oświadczenie o gotowości poparcia ewentualnych sankcji przeciwko Polsce z powodu naruszania praworządności. Nawet nie chce mi się tłumaczyć, że tym sposobem Robert Biedroń, szef jednej z partii antypis zamierza wyeliminować możliwość powołania choć jednego polskiego komisarza w tej kadencji. Mogę spokojnie powiedzieć, że jest to zdrada polskiego politycznego oraz ekonomicznego interesu narodowego. Howgh.
- Platforma Obywatelska zgodnie z pozostałymi partiami Koalicji Obywatelskiej oraz pozostałymi koalicjami wyborczymi, jako zgodne zgromadzenie antypisu przeciwstawia się zrealizowaniu przekopu Mierzei Wiślanej - pod konwencjonalnym pretekstem ekologicznym. Jest to konkretne działanie przeciwko interesowi suwerennej, niezależnej od Rosji polskiej gospodarki morskiej w basenie Zatoki Gdańskiej oraz ujścia Wisły. Dodam ważną uwagę - nie jest to działanie przeciwko polskiej gospodarce morskiej, ale przeciwko jej suwerenności. A to jest zdrada - przeciwko polskiej suwerenności. Howgh.
- W podobny sposób antypis wypowiada się przeciwko inwestycji w budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego - CPK (Solidarity Transport Hub - STH). To jest negatywne działanie, inspirowane głównie przez PO jest prowadzone mimo dysponowanych przez PO ekspertyz potwierdzających opłacalność tego przedsięwzięcia jako centralnego portu lotniczego (CPL). Projekt CPL został rozwinięty przez Zjednoczoną Prawicę do formatu zintegrowanego projektu infrastruktury komunikacyjnej i transportowej Kraju - CPK, który systemowo podnosi efektywność tego przedsięwzięcia. Jest to podjęcie działania przeciwko strategicznym interesom polskiej Gospodarki Narodowej i blokowaniu szans zrównoważonego rozwoju Polski. Jest to zdrada polskiej racji stanu. Howgh.
- Współczesna totalitarna opozycja w czasie sprawowania władzy przez rząd PO/PSL doprowadziła do zablokowania rozwoju gospodarki morskiej poprzez destrukcję systemów portowych ujścia rzeki Odry poprzez wyłączenie jej z systemu TEN-T, likwidacji stoczni i degradacji infrastruktury portowej oraz przedsiębiorstw żeglugi morskiej i śródlądowej zarówno w przestrzeni ujścia Odry jaki Wisły. Jest to zdrada polskiego interesu narodowego w prowadzeniu efektywnej gospodarki morskiej. Howgh!
__________________________________
* * *
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 938 odsłon
Komentarze
TEST JEST JUŻ ZAKOŃCZONY
19 Września, 2019 - 20:54
*
michael
Elitopodobna grupa nienawidząca Polaków i polskiego patriotyzmu
19 Września, 2019 - 21:24
Elitopodobna warstwa nienawidząca Polaków i polskiego patriotyzmu
Wymordowanie polskiej patriotycznej inteligencji w czasie II wojny światowej oraz niemal 50. letnia okupacja sowiecka zmierzająca do sowietyzacji Polski - zrobiły swoje. Agenci zbrodniczego, stalinowskiego NKWD - Jaruzelski i Kiszczak - mieli w 1989 roku niemal 100.000 agentów SB donoszących na Polaków. Do tego dochodzą dziesiątki tysięcy zbrodniarzy z UB, SB czy WSI, którzy nadzorowali tę agenturę...
Wytworzyła się elitopodobna dość liczna warstwa nienawidząca Polaków i polskiego patriotyzmu. Bolszewicki politruk Michnik i jego antypolskie “GWno” także miały duży wkład w tworzenie bezmyślnych, zlewaczonych i odmóżdżonych lemingów.
"Elity pogardzające własnym narodem dewastują przestrzeń publiczną i hamują rozwój państwa."
Tak K. Wołodźko ocenia tę nienawidzącą polskości i polskiego patriotyzmu - elitopodobną bolszewicką czy też postbolszewicką mafię z PO i zdegenerowanego lewactwa - w artykule opublikowanym w tygodniku "wSieci" (nr 25, 20-26 czerwca 2016 r.).
W artykule cytuje on m.in. Janusza Rudnickiego z "Newsweeka": "Lud nas tak urządził. Prosty polski lud i odłamy jakiejś krzywej polskiej inteligencji, robiącej mu populistyczną laskę." Jest to wulgarna, lecz do dzisiaj bardzo popularna opinia postbolszewickich pseudo elit nawykłych do bezkarnego rabowania Polski i Polaków w okresie rządów Tuska i jego zbrodniczych, mafijnych partii występujących jako PO i PSL.
Ci elitopodobni osobnicy, pisze Wołodźko: "To byli ludzie z wnętrza komunistyczneej sekty, wypróbowani w wierności także w sowieckich łagrach, bardziej niż Polsce i polskości wierni ideologii stalinowskiej czy - szerzej - radzieckiemu marksizmowi i 'ojczyźnie światowego proletariatu.'"
Stalin i jego sowieccy zbrodniarze postawili na swoich wiernych agentów NKDW i im podobnych zbrodniarzy - których sowiecki okupant mianował na swoich komunistycznych namiestników rządzących w tzw. PRL. Władzę w kraju zapewniały im wyłącznie sowieckie wojsko okupujące Polską oraz wymordowanie polskich patriotów przez komunistycznych zbrodniarzy z NKWD i UB.
W ten sposób, w miarę upływu czasu, komunistyczni zbrodniarze stworzyli sobie zbrodniczą bolszewicką mafię zwaną przez K. Wołodźkę “wyrobem elitopodobnym” - bo związanych jedynie z sowieckim okupantem.
Jak pisze Wołodźko, “Grupa pełniąca obowiązki elity do perfekcji opanowała język wyklucznia/upodlania słabszych i innych. We własnych oczach uchodzą za miłośników tolerancji i wolności, ale w rzeczywistości - z faaktyczną szkodą dla pewnych standardów życia społecznego! - bronią przede wszystkim wąskiego modelu politycznej poprawności.”
Można tu dodać, że tym modelowym przykładem siania nienawiści do Polaków, polskości i polskiego patriotyzmu, przez parę dziesiątków lat była antypolska propaganda uprawiana przez politruków z bolszewickiej gazety Michnika znanej jako “Gazeta Wyborcza”, albo krócej “GWno”...
Ta bolszewicka nienawiść do polskich patriotów tego elitopodobnego wyrobu w PRL-bis - utworzonego w 1989 roku przez agentów stalinowskiego NKWD Kiszczaka i Jaruzelskiego dla swojej agentury z SB i WSI - doczekała sie nawet nazwy “michnikowszczyzna” nadanej im przez Rafała A. Ziemkiewicza.
Dlatego dzisiaj podstawowymi czynnikami działania tych wyrobów elitopodobnych jest żądanie "by było, jak było czyli powrót do bezkarnego rabowania Polski i Polaków, a także nienawiść do polskości i polskiego patriotyzmu oraz strach przed Polakami.
O tym, że postbolszewicka i mafijna PO wiernie służy zbrodniczym mafiom i przestępcom rabującym Polskę świadczą m.in. liczne zapowiedzi szefów i działaczy PO, że po przejęciu władzy zlikwidują zasłużone w walce z przestępczością zorganizowaną Centralne Biuro Śledcze czy Instytut Pamięci Narodowej badający zbrodnie komunistyczne.
Także wyciągnięta z kapelusza Schetyny zakłamana i głupawa działaczka PO Małgorzata Kidawa-Błońska, za przykładem Schetyny ponownie zapowiada przejecie przez mafię z PO mediów publicznych... Po to, aby żadne zbrodnicze działania mafiozów rabujących Polaków nie mogły być już dłużej ujawniane i karane...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.