Gdy byłem dzieckiem miałem psa, który się wabił Pikuś. Zresztą wtedy na wsi w której mieszkałem wszystkie psy nazywały się Rex, Azor lub właśnie Pikuś. Więc za wielkiego wyboru nie było. Pies był rasowy, duży i kudłaty. Rasowiec na wsi - ewenement. Dziwił się temu nawet miejscowy weterynarz.
Pikuś był złodziejem. Mama mówiła: "wszyscy w domu porządni. Więc w kogo on się wdał?" Bo Pikuś...