Wiązałem z tym politykiem ogromne nadzieje. Zaczął całkiem nieźle jako premier, później zabłądził i odszedł z polityki. Okazało się, że te błędy, to tak naprawdę czysta hipokryzja byłego premiera. Kazimierz Marcinkiewicz nie wyciągnął wniosków ze swojej naiwności, a teraz "dokłada do pieca" w sprawach prywatnych.
Polityk ten zawsze deklarował się jako zagorzały katolik, wierzący w ideały IV RP i...