Tradycyjnie o zmarłych nie mówi się źle i to generalnie dobra zasada - nikt nie jest idealny i nie powinno się tuż po śmierci wyciągać drobnych grzeszków zmarłego. Natomiast ta zasada nie jest bezwzględna - gdyby teraz zmarli ludzie tacy jak Stalin, Hitler, Bierut, Kiszczak, Jaruzelski, Urban, Himmler czy Goebbels to chyba nikomu nie przyszłoby do głowy pomijać ich bardzo złe czy wręcz zbrodnicze...