Od początku transformacji ustrojowej powtarzano nam, że rola państwa powinna być maksymalnie ograniczona. Miejsce regulatora miał zająć rynek, a konkretniej „niewidzialna ręka rynku", instytucje państwowe natomiast miały wycofać się margines życia społeczno-gospodarczego.
Taka argumentacja trafiała do bardzo wielu Polaków, gdyż w pamięci ludzkiej tkwił jeszcze obraz opresyjnego państwa, jakim...