Dziś po wielu latach inaczej ją postrzegam. Ale po kolei, bo muszę wszystko opisać. Tego nigdy nie przeczyta, bo nigdy nie posiadła sztuki czytania, a tym bardziej po polsku.
Myślisz pewnie drogi czytelniku, że się obawiam Catloty? Masz rację, trochę się obawiam, mam powody.
Rzeczywiście, Carlota miała rację, po kilku dniach powiłam córkę i Gerard był rozczarowany. Ba, nawet rozgoryczony. Po...