|
7 lat temu |
Spostrzeżenie |
Zauważyłem tutaj następującą tendencję, którą można oddać zapisem matematycznym. Wygląda ona tak:
Kościół<ojczyzna
albo
Kościół=ojczyzna
Drodzy Niepoprawni, to jest tworzenie jakiegoś Kościoła narodowego. Dla katolika równanie wygląda tak:
Bóg>Kościół>cała reszta (także ojczyzna).
Ojczyzna oczywiście jest na bardzo wysokim miejscu, ale NIE najważniejsza. Dlatego nie będę patrzył na decyzje hierarchów kościelnych przez ten pryzmat. Natomiast wspominany w tekście ks. Międlar - nie zwykły diecezjalny ksiądz, tylko ksiądz ze zgromadzenia misjonarzy - nawet nie powinien pomyśleć o złamaniu tego. Nie tylko jako kapłan, ale jako członek zgromadzenia. Wiedział, że w zgromadzeniu będą śluby posłuszeństwa przełożonym. Amen. Nie ma "a bo coś".
Zwolennikom "kościoła" narodowego serdecznie dziękuję - dawajcie swoje słabe oceny i oszczędźcie komentowania, bo raka można dostać ;)
|
-5 |
Nieposłuszny ksiądz |
|