|
14 lat temu |
Wprowadzanie norm ustalonych przez koncerny to najlepszy biznes |
Kiedyś wódkę produkowały zakłady regionalne. Opakowania, czyli butelki były różne, w zależności od tradycji lokalnej, narodowej. W Polsce np. obowiązywał butelka o poj. 0,25 l, czyli odpowiednik starej "kwaterki". Po obaleni komuny, po dostaniu się pod wpływy globalizacji, po wejściu do UE nagle okazało się, że zamiast tradycyjnej "ćwiartki" przechodzimy na pojemność 0,2l. Zamiast butelki 0,75 l musi być 0,7l. Zastanawiałem się, o co tu chodzi ? Przecież technologicznie to nie ma sensu, koszty są zbliżone. I nagle norma techniczna staje się prawem, muszę porzucić swoje przyzwyczajenie, swoją tradycję, bo ktoś tak chce. Bo ktoś anonimowy chce łamać moją wolę.
Wystarczy że jestem "ubermenschem" z koncernu tłukącego kasę, zrobię zmowę kartelową z kolesiami kierującymi podobną produkcją, pójdę do polityków unijnych, oni wezmą za to łapówę i ustanowią na to normę techniczną, która bocznymi drzwiami zaczyna obowiązywać. A frajerzy płacą.
pzdr
Milton |
|
Klimatyczno-finansowa apokalipsa Unii Europejskiej |
|
|
14 lat temu |
Straszny Dziadek w MSZ |
To dopiero był dramat, gdy po ważnych rozmowach urzędnicy od opracowywania protokołów musieli "coś" wykrzesać z autokreacji i plotek, którymi obficie obdarzał szefów dyplomacji obcych państw jako główny rozmówca z polskiej strony. Coś na ten temat wiedzą Kaczyńscy i b. Minister MSZ Fotyga. Dyplomaci niemieccy, bo na tym froncie działał głównie Straszny Dziadek oczywiście podtrzymywali opinię o jego rzekomej fachowości. Jego nienawiść do Kaczyńskich, jest nienawiścią podobną do tej jaką ma hochsztapler do osoby, która go zdemaskowała. Kolejny bańka mydlana w panteonie Dyzmów.
|
|
"Przyczółek" Bartoszewski |
|
|
14 lat temu |
Słabe pentium |
Mnie to nie dziwi, premier jest skupiony nie na dobrym wypełnianiu funkcji premiera, lecz na walce politycznej,
a ma za słaby "kiepełes", żeby pogodzić jedno z drugim.
W polityce jest klasycznym drapieżnikiem, uznającym tylko
atak we wszelkiej postaci tj. podstęp, kłamstwo itd.
Funkcja premiera wymagająca cech "dobrego gospodarza"
została zdegradowana do funkcji pomocniczej drapieżnika
politycznego. I jest spełniana fatalnie.
Większość funkcji premiera spełnia za plecami M. Boni.
pzdr
Milton |
|
Afera, której nie było - dokończenie |
|
|
14 lat temu |
np1 -cd |
Cieszę się, że podjąłeś ten b. ciekawy temat. Opisałeś organizację inicjującą i formującą wspólnotę młodych mężczyzn, temat występujący czasami wśród feministek pod nazwą "zmowa mężczyzn". Myślę, że to właśnie dzięki takim organizacjom możliwe jest kształtowanie elit. Jest to długa niemiecka tradycja, odwołująca się m.in. do etosu rycerskiego. Zwróć uwagę na rolę jaką odgrywa kształtowanie charakteru przez uprawianie sportów walki (szermierka). W sportach walki stajemy twarzą w twarz z przeciwnikiem, nie możemy tego scedować tego na kolegę, niemożliwe są "układy". Musisz stanąć i walczyć, musisz przełamać swoją słabość. Podobne organizacje występują w Japonii, gdzie zasadą porządkującą jest droga miecza ken-do, czy droga pięści -karate-do.
Dzisiejsze "zdemokratyzowane" czasy nie sprzyjają rozwojowi mężczyzn. Chłopców pozbawiono wychowania, które zawiera w sobie inicjację, nad którą czuwają dojrzali odpowiedzialni mężczyźni. Nastąpiło to m.in. przez feminizację takich zawodów jak nauczyciel, przez ciągłe atakowanie i kwestionowanie pozycji mężczyzny w świecie, przez wszechobecny seksualizm, przez "wielkie żarcie", przez wszechobecną nudę etc. A przecież na poziomie hormonalnym chłopiec szykowany jest do walki, którą eliminuje się z życia. Cały proces wychowawczy w "demokratycznym świecie" nastawiony jest na eliminację walki. Na naszych oczach widzimy do czego prowadzi eliminacja walki w sporcie. Współczesny sport bardziej przypomina zmagania cyrkowo-gladiatorskie niż realną walkę. Młodemu mężczyźnie pozostaje kibicowanie Barce przed telewizorem przy piwku, a po skończeniu oglądactwa wyjście na ulicę i demolowanie koszy na śmieci.
Tradycja burszowska w Niemczech jest stara. I to w jej ramach następuje selekcja do elit. Marzyłoby mi się, żeby zainicjować podobne podejście do sprawy w Polsce. Byłby to siew na długie lata. Tu muszę odwołać się do ulubionego pisarza kolegi Triarusa Oswalda Spenglera, który opisując zadania młodych Niemców-Prusaków mówił (piszę to z pamięci, więc mogło to mieć trochę inne brzmienie), że "Ich prawem jest mieć obowiązki wobec kraju" [Triarus jeśli możesz, to skoryguj to]. Gdy zastanowimy się nad treścią tej maksymy, to musimy stwierdzić, że życie wg tej maksymy odrzuca zabiegi o przywileje, życie wg niej wymaga ofiary. Jest to zupełnie inne podejście od tego, czym bombardowany jest młody człowiek.
Ciekawy opis funkcjonowania środowiska burszowskiego podany jest w głośnej książce Martina Pollaka "Śmierć w bunkrze", będącej rozliczeniem z ojcem - zbrodniarzem wojennym. Fragment opisujący funkcjonowanie takiego środowiska ma miejsce przed I wojną światową i dzieje się na pograniczu austriacko-słoweńskim.
Warto sięgnąć do doświadczeń brytyjskich, gdzie elitę kształtowano w Eton. Chłopacy z dobrych domów musieli grać w rugby, czy biegać przełaje razem z nauczycielami. Do tego naprawdę trzeba charakteru.
W swojej praktyce zawodowej spotykam się czasami z osobami, które trenowały jakiś sport, a w szczególności sporty walki (podobnie jak ja). Okazuje się, że szybko się rozpoznajemy i zaczynamy nadawać na tych samych falach i z reguły dobrze układa nam się współpraca na niwie zawodowej.
pzdr
Milton |
|
Burszenszafty - kuźnia kadr ? Tylko dla kogo? |
|
|
14 lat temu |
Dlaczego odrzucono ten tekst w Rz-pie |
Czytałem oba teksty i nie rozumiem, dlaczego redakcja Rz-py odmówiła publikacji tekstu Grzegorza Eberhardta. Uważam, że oba teksty prezentują inne podejście do tematu. Nie ukrywam, że bliższe jest mi stanowisko Eberhardta, tym bardziej, że jestem miłośnikiem twórczości Józefa Mackiewicza.
Ciemne strony w życiorysie Cata istniały i nie ma co tego ukrywać i nie może być to "wiedza tajemna" Kazimierza Orłosia, gdyż Cat ma w swoim życiorysie zapisane również karty chwalebne. Prawda wymaga ujawnienia rzeczy zarówno rzeczy wzniosłych jak i podłych. Oczywiście trudno wyważyć proporcje między jednym i drugim. Trzeba jednak próbować. W tym kontekście postrzegam stanowiska Orłosia i Eberhardta.
pzdr
Milton |
|
Grzegorz Eberhardt - Orłosiowi odpowiadam |
|
|
14 lat temu |
Re: Re: |
PO jest partią, która pozwoliła zredukować "to, co polityczne, do tego co ekonomiczne". De facto, oznaczało to likwidację polityki, jako procesu podejmowania wyzwań w skali państwa. Nie do końca się to udało, bo jest to niemożliwe, ale szkody są już widoczne gołym okiem. Te szkodliwe działania były możliwe po wcześniejszym wmówieniu Polakom, że polityka jest szkodliwą kłótnią, za którą płaci podatnik.
Zastanawiam się jak się czuje w PO np. poseł Antoni Mężydło ?
Wydaje mi się, że Twoja ocena SLD jako partii bardziej propaństwowej niż PO jest słuszna. A sprzątanie po "polityce" PO będzie trwało dosyć długo.
pzdr
Milton |
|
Dr Kochanowski doskonały kandydat na Prezydenta RP |
|
|
14 lat temu |
Nie zapominajmy, że podatki są przeznaczone na wydatki z budżetu |
Wyjaśnijmy sobie parę spraw, obecny rząd uważam za słaby, zdecydowanie gorszy od poprzedniego. Minister finansów p. Rostowski zdecydowanie nie dorównuje p. Gilowskiej. Wygląda na to, że jest nijaki, że swoją nijakość chowa za doktrynerstwem. Że administruje, że nie ma żadnej wizji, że w rzeczywistości to rządzą za niego urzędnicy z poziomu dyrektora departamentu. Co nie znaczy, że nam ludziom kulturalnym (bo rozumiem, że tacy tu pisują) wolno wyzywać tego pana od złodzieja.
Z tym sięganiem przez państwo do kieszeni, gdy robi to rząd,
który dzięki poparciu polskiej klasy średniej, który jest strażnikiem świętej doktryny neoliberalnej (bardziej łaskawej dla pracodawców czy pracobiorców), to jest dziwny paradoks.Bo gdy przyszło co do czego, to się okazało, że tak naprawdę koszty pracy, bo to jest najważniejsze - może tego nie wiesz - obniżali wg poważnych przedsiębiorców jedynie premierzy Miller i Kaczyński wg doktrynerów socjaliści.
Wydatki w budżecie są dosyć sztywne i dobrze jest, gdy zaplanowane i ściągane są na pewnym stabilnym poziomie.
Czy są optymalnie zaplanowane, to jest zupełnie inny temat.
Każdy rząd dąży do tego. Spadek wydatków, to konieczność dokonywania cięć w budżecie np. na bezpieczeństwo, zdrowie, kulturę itp. Minister finansów zawsze postępuje konserwatywnie, w finansach obowiązuje metoda małych kroków.
Zobacz co się stało z rewolucją wprowadzoną przez p. Premiera Tuska z finansowaniem mediów publicznych. Odtrąbiono rezygnację z abonamentu i okazało się, że ten populistyczny wyczyn będzie kosztował na dzień dobry budżet ponad 1mld zł rocznie (wyliczenie minimum), które trzeba skądś wyrwać, może z funduszy przeznaczonych na budowę autostrad.
P.S. Produktywności w krótkim czasie nie osiągniesz, to jest kwestia dziesiątek lat, tym bardziej w warunkach globalizacji.
pzdr Milton
|
|
Pasożyt o nazwie “Rzeczpospolita Polska” |
|
|
14 lat temu |
Piotr Wójcicki |
Świetna robota. Porządna kwerenda pokazuje starą prawdę,
że wszystko już było, że nie warto powielać błędów.
pzdr
Milton |
|
Amerykanie o Polsce i Polakach (1880-1922) - kwerenda |
|
|
14 lat temu |
Herbert |
Przeczytałem ... dobrze jest co jakiś czas odświeżać pamięć o Tych, którzy mieli coś ważnego do powiedzenia o świecie.
pzdr
Milton |
|
Nie wkładajmy między bajki..."Bajek" Zbigniewa Herberta Żaba wdzięczna! A Lineusz? Chyba też!? A jak Michnik zje tę żabę? |
|
|
14 lat temu |
Bez Michnika nie byłoby tego manipulanta |
Dobrze to udokumentowałeś. Ja od początku nie miałem zaufania do tego cwanego przebiegłego dziada.
pzdr
Milton |
|
Teleewangelista (rzecz o "Jurku" Owsiaku) |
|