Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosysortuj rosnąco Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Jaku     Gdy zobaczyłem zdjęcie p. Kaczyńskiego z p.Saakaszwilim, to pomyślałem sobie - co tu robi ten ochroniarz, gdzie jest p.Saakaszwili?      Do tej pory po prostu czytałem teksty o polityce gruzińskiej, a także rozmawiałem z osobami mającymi dużą wiedzę o tym obszarze m.in. z dziennikarzem (antykomunistą!), który wielokrotnie przebywał w tamtym rejonie.     Przypomniałem sobie również groteskowy "zamach" na Prezydenta Kaczyńskiego w tejże Gruzji. I twierdzę, że bez rozeznania z kim mamy do czynienia, nie wolno nam angażować autorytetu Państwa Polskiego w przedsięwzięcia być może słuszne, ale nie zapewniające minimum skuteczności. A tak postąpił Prezydent Kaczyński.    Analiza fizjonomii jak to nazywasz, jest jedną z metod stosowanych w dyplomacji, w pracy tajnych służb czy policji.    Jest to metoda stosowana w "gorących" sytuacjach. Zdjęcia robocze mogą robić tylko wyznaczeni dziennikarze, a co trafi do prasy jest wcześniej uważnie przeglądane, Czasami robi się przecieki kontrolowane.    Proponuję, żebyś dobrze się przypatrzył zdjęciu w tymże artykule na którym występuje p. Sarkozy z p. Saakaszwilim. Przypatrz się na układ ciał, na oczy i na dłonie. Porównaj to z treścią tekstu.   I pamiętaj Kreml rozmawiał z Sarkozym, a nie z Kaczyńskim wcześniej namaszczonym przez Waszyngton. I o tym, że po "osiągnięciach" w wojnie p. Saakaszwilego z Rosją, padały pod jego osobą zarzuty, że w rzeczywistości jest jej b. wygodnym agentem. pzdr Milton Rok temu. Nieudana gruzińska misja Lecha Kaczyńskiego
Obrazek użytkownika andruch2001
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Round one; Odojewski vs Siedlecka Myślę, że gdyby doszło do konfrontacji Odojewskiego z Siedlecką, to stawiałby na p. Joannę as winner by ko! pzrd Milton Odojewski i .."Kryptonim Liryka"
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Zgadzam się z tezami artykułu i uzupełniam     Saakaszwili zdobywał władzę jako antykomunista, zastępował starego lisa Szawardnadzego (ostatniego szefa MSZ b. ZSRR). Miał trudne zadanie, gdyż sytuacja gospodarcza Gruzji była i nadal jest trudna. To na fali spadku poziomu życia wywołanego regresem gospodarczym, który Gruzini przypisywali powszechnej korupcji doszedł do władzy. Był ucieleśnieniem nadziei na nowe. Młody, przystojny absolwent prawa Uniwersytet Columbia miał wstrzymać regres gospodarczy, wyplenić korupcję, poprawić poziom życia.     Okazało się, że w polityce wewnętrznej wcale nie poprawiło się, jego zaczęto oskarżać o zapędy dyktatorskie. Równocześnie nasiliły się tendencje odśrodkowe, w wymienionych w artykule krainach, których mieszkańcy jako prowincja, odczuwany spadek poziomu życia przypisywali nieudolnym rządom Tbilisinie. Klasyczna sytuacja: konflikt centrum - peryferie. Te nastroje nastroje niewątpliwie podsycane były przez Rosjan.       Saakaszwili miał dwie drogi - skupić się na problemach wewnętrznych, gospodarczych i pracą organiczną realizować obietnice wyborcze, czy skupić się na polityce zagranicznej tj. nierównej rywalizacji z Rosją. Nie wiemy, czy miałby czas realizować pierwszą drogę. Saakaszwili wybrał rywalizację z Moskwą i to nie drogą dyplomatyczną, lecz drogą konfliktu zbrojnego. Gorzej czytaj głupiej być nie mogło ! Rosjanie wygrali w tym starciu wszytko, również starcie z Polską i innymi państwami b. republikami ZSRR, które po akcji Prezydenta Kaczyńskiego stanęły za Gruzją. Okazało się, że akcja ta była prowadzona równolegle z akcją Unii Europejskiej pod przewodnictwem Prezydenta Sarkoziego. To on rozdawał karty, gdy naszemu Prezydentowi zostały tylko romantyczne gesty i przyznanie najwyższego odznaczenia polskiego Krzyża Wielkiego Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej człowiekowi niepoważnemu, bo takim jest Saakaszwili.     Możemy się obrażać na Rosjan, że brutale, na Zachód, że znowu zdradził, ale nie możemy zapominać o prostej zasadzie, że "ślepy w karty nie gra". pzdr Milton Gruzja - winna czy niewinna?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu O odpowiedni kontekst afer Zgadzam się z opisem zjawiska. Żeby taki opis był, jak to się mówi płodny poznawczo, musimy zjawiska te umieścić w odpowiednich kontekstach. Wtedy mam szansę na zrozumienie logiki zdarzeń. Proponuję - połączyć afery polskie z obecną sytuacją geopolityczną tj. walką o interesy strategiczne na terenie Polski dwóch imperiów regionalnych tj. UE pod przewodnictwem Niemiec i Rosji, po odejściu Amerykanów. Zobacz kto stoi za czyimi interesami, jakie służby zagraniczne współpracują z krajowymi i sytuacja stanie się całkiem klarowna. Bo w tej chwili ważniejsza jest o wiele sytuacja zewnętrzna niż wewnętrzna w Polsce. Suwerenność, baaaaardzo ograniczona. Będę pisał o tym. pzdr Milton Lizanie afery po powierzchni
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Przemiły Oszołomie   Pozwalam sobie stwierdzić, że Twoje twierdzenie, że "senator plącze się w zeznaniach" idzie za daleko, gdyż nie było żadnych zeznań, tylko dobrowolne oświadczenie wicemarszałka Romaszewskiego. I nie traktuj tego jako czepiania się słówek.   Casus Piesiewicza opiera się na doniesieniu brukowca i filmiku zrobionym z komórki. Przynosi WSTYD znanemu scenarzyście, ale jaka jest jego wartość w świetle postępowania karnego ? Prawie żadna. Porozmawiaj o tym z praktykującymi prawnikami. Podejrzewam, że o tym był czytany przez senatorów Romaszewskiego i Andrzejewskiego materiał z prokuratury.    Brak przekonania co do mocy argumentów w postępowaniu dowodowym, a takie jest stanowisko Romaszewskiego, ma się nijak do konstytucyjnej zasady "równości obywateli wobec prawa", na którą się powołujesz.    Na studiach prawniczych na pierwszym roku na zajęciach z "Wstępu do prawoznawstwa" wbija się do głowy przyszłym adeptom prawa twierdzenie, że normy moralne nie są tożsame z normami prawa karnego. Sprawy naganne z punktu widzenia moralności niekoniecznie muszą być karalne. Poza tym dochodzi jeszcze sprawa dowodów. Z pewnością dr prawa Wielki Jarosław wie, że jest to abecadło w prawie. Warto byłoby Przemiły Oszołomie spojrzeć na to również z tego punktu widzenia. pzdr Milton PiS, gry partyjne
Obrazek użytkownika Jaszczur
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Kryska No tak antybrunatna koalicja pismaków nie będzie miała papu i kogo będzie teraz indagowała porucznik rez. SB Monika Chlewik? pzdr Milton To co z tymi faszystami kaczorami ?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Przeceniamy wpływy tzw. służb w Polsce    Uważam, że przecenia się wpływy krajowych tzw. służb w Polsce. Ciągle tu na forum, mówi się o nich w ten sposób, że jak coś trudno wytłumaczyć, bo brak jest materiałów empirycznych, to walimy z grubej rury i zwalamy wszystko na służby. Wtedy się wszystko wydaje jasne, nie trzeba się głowić. Tylko serce wali z lęku... A przecież to są ludzie, którzy, nawet gdy mieli duże wpływy podlegają procesowi starzenia się i rozpadu. Vide rodzina Soprano.  Nie neguję ich istnienia i pewnego wpływu na rzeczywistość. Jeżeli tak się dzieje, to metodą "czarnej skrzynki" można próbować to uchwycić i oszacować. Takie próby widzę blogu A. Ściosa.     Uważam, że środowiska biznesu wywodzącego się ze służb od dawna zorientowały się, że w warunkach gospodarki rynkowej grozi im rynek, czyli konkurencja, szczególnie gdy jest to konkurencja ze starych krajów UE. O ile konkurencję krajową można załatwić ustanawianiem lokalnych mikro-, czy mini-monopoli, to ze starymi, nadzianymi kasą wygami z Zachodu jest gorzej. Pozostaje wówczas orientacja na wybory tubylców. Wówczas wcale nie straszny jest PiS. Nawiasem mówiąc, to wojna PiS- u z WSI, była wojną z frakcją służb, które stawiały na kogoś innego. Która frakcja służb popierała w tym braci Kaczyńskich, pozostaje słodką i bardzo chronioną tajemnicą.  Wydaje się, że część tego środowiska popierała tę partię, grającą na narodowych nutach i wcale nie powiedziane jest, że jej nie poprze.     Na prawicy nastąpił uwiąd myśli politycznej, do głosu doszli biurokraci partyjni. Z partii PO i PiS popędzono osoby generujące idee, mam tu na myśli takie osoby jak Rokita, Dorn, Jurek. Rządzą słupkarze z PiaR-u.      Warto przetestować tezę Michalkiewicza o wpływach w Polsce obcych służb dyplomatycznych i wywiadowczych i połączyć toz modelem funkcjonowania partii w Polsce, w której dominuje świadomość "wyzwoleńca". Piszę o tym na swoim blogu. pzdr Milton Nic do was nie dociera
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Marku Dla mnie WIELKIM jest Józef Mackiewicz. pzdr Milton DWAJ PISARZE
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Czytam Twoje przemyślenia Nie wiem, czy wiesz, co zrobili żołnierze elitarnych jednostek amerykańskich różnych marines itp., którzy w wojnie wietnamskiej stracili nogi, czy możliwość poruszania się. Oni się z tym nie pogodzili, nie dali się wypchnąć ze świadomości, jak to było po wojnie koreańskiej. To dzięki nim najpierw w Ameryce, w latach 70 wózek inwalidzki przestał szokować, potem dotarło to do Europy, od parunastu lat również w Polsce zaczęły się zmiany w świadomości na temat niepełnosprawnych. Pracowałem kiedyś z nimi i najtrudniejszą sprawą, jakiej doświadczają to samotność i jej skutki, które czasami przybierają postać zapomnienia ze strony osób bliskich. Które raptem nie znajdują czasu na rozmowę. Ale gdy bliżej przypatrzysz się temu zjawisku, to okaże się, że stosunek do chorych jest tak na dobre również stosunkiem do samego siebie. Często uciekamy od siebie, nie stać nas na autorefleksję, boimy się spojrzeć w lustro. pzdr Milton IKRA
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Milton
14 lat temu Harcerz OK. zrozumiałem. Swojego zapisu nie zaliczam do "giełdy dziennikarskiej", wiem, że do zmiany konstytucji trzeba 3/4 w Sejmie. W przypadku kandydatury Kochanowskiego pisząc o jego projekcie konstytucji miałem raczej na myśli to, że docenia on wagę rozwiązań ustrojowych zawartych w najważniejszym akcie prawnym państwa. Myślę zresztą, że Prezydent Kaczyński również docenia tę materię. Moje dywagacje wynikały raczej z obawy, że w tej chwili liczy się trzech kandydatów tj. L. Kaczyński, D. Tusk, W. Cimoszewicz. I przy całym szacunku dla Kaczyńskiego nawet, gdy przejdzie do II tury wyborów, to podkreślam - moim zdaniem- ma małe szanse na wygranie z uwagi na duży elektorat negatywny. Wybór któregokolwiek z pozostałych dwóch panów byłby wyborem gorszym. W tych okolicznościach rzeczywiście pozwoliłem sobie "podywagować " nt. wyboru, kogoś spoza w/w trójki. Dla mnie równie dobrze mógłby być Prezes IPN, bo też go szanuję. To tyle i aż tyle. Zarzuty (nie Twoje), że nie wprowadził JOW-ów odrzucam, gdyż widziałem na YouTubie ciekawą konferencję na ten temat przeprowadzoną właśnie u RPO. pzdr Milton Dr Kochanowski doskonały kandydat na Prezydenta RP
Obrazek użytkownika Jurand

Strony