|
14 lat temu |
Akiko |
Kiedyś Tu wrócisz ?
pzdr
Milton |
|
Gorycz emigracji... |
|
|
14 lat temu |
Akiko |
Pozdrawiam
pzdr
Milton |
|
11 Listopada Narodowe Święto Niepodległości |
|
|
14 lat temu |
Akiko |
To opowiadanie na Halloween ? ;-)
pzdr
Milton |
|
...na wesoło choć.... |
|
|
14 lat temu |
Akiko - również dziękuję |
Lubię chodzić za Tobą po ogrodach Sztuki
pzdr
Milton |
|
Zapomniana rzeżbiarka..Olga Niewska |
|
|
14 lat temu |
Akiko i Antysalon |
Antysalon
Jestem jak najdalszy od twierdzenia, że seks jest grzechem, gdybym tak powiedział, to mógłbyś mnie nazwać obłudnikiem.
Pisałem o pewnych subtelnościach, które powstają przy pisaniu o ciekawych osobach i o groźbie przemilczania ważnych momentów ich życia, co prowadzi do spłaszczenie obrazu danej osoby i tym samym mijania się z prawdą. Uważam, że Akiko świetnie wychwyciła te subtelności, której przy okazji gratuluję prezentacji naszej znakomitej malarki Tamary de Ł.
Każdy kto pisze biografię osoby wielowymiarowej zmaga się z problemem ciekawej prawdy, która z reguły nie nadaje się na patrona/nkę szkółki niedzielnej.
Problemem jest - jak to napisać ?
pzdr
Milton
|
|
Ulubiona agentka Churchilla |
|
|
14 lat temu |
Akurat czytam Ayn Rand "Atlas zbuntowany" - ponad 1300 stron |
Równolegle czytam kilka pozycji. Przeglądam parę tytułów prasowych w wersji internetowej. Jestem wybredny w doborze tytułów do czytania i zawsze będę popierał czytanie kanonu klasyków (tylko nie mów mi, że coś takiego nie istnieje). "Czarodziejską górę" trzeba czytać, natomiast "Nędzników" można sobie odpuścić. W rzeczywistości rzeczy naprawdę ważnych nie ma tak wiele.
Problemem jest istnienie "klasy piszącej", której członkowie MUSZĄ produkować codziennie*, co tydzień*, co miesiąc*, co kwartał*, co rok* (* - niepotrzebne skreśl), a żyją z tego. Z reguły mają mało do powiedzenia. Rzeczy istotne występują w wersji poważnej i nie ma ich tak wiele na świecie i w wersji light zawierającej cały chłam, czasami nazywany kulturą masową. Zasadą jest tu wypalanie się zawodowe piszących, członków tej klasy.
Skoro jesteśmy przy Lemie to warto przypomnieć jego słowa, że gdyby nie Internet, to nie wiedzielibyśmy, że tylu idiotów jest na świecie.
pzdr
Milton
|
|
CZYTANIE, PISANIE I CZAS |
|
|
14 lat temu |
Ale miłość |
Prawie łzy mi poleciały ze wzruszenia.
Cierpienie,akt miłosierdzia, wina i pokuta z życia.
Co o tym powie moją Żona ?
pzdr
Milton
|
|
Opowieść o eutanazji Jana Żyznowskiego w okresie dwudziestolecia międzywojennego |
|
|
14 lat temu |
Andruch - prawnicy swoje, a omerta swoje |
UE -twór ponadpaństwowy wyrzeka się na monopolu na wymierzenie zbrodniarzowi w majestacie prawa kary najwyższej tj. kary śmierci. Przywilej ten prywatyzuje tj. oddaje w prywatne ręce mafii, gangu itd. Oczywiście, że dzięki temu postępowi wrócimy do zemsty rodowej. Będzie to dialektyczny postęp przez regres cywilizacyjny.
Któraż to z babć ? Kargulowa czy Pawlakowa wypowiedziała nieśmiertelną zasadę - "Sąd sądem, lecz sprawiedliwość musi być po naszej stronie". Jak to będzie działało, to przekonaliśmy się w Celestynowie, gdzie pani sędzia w czasie sesji wyjazdowej sama padła ofiarą sprawiedliwości wymierzonej przez zrozpaczonego starego człowieka. To może stać się normą w zjednoczonej UE.
pzdr
Milton |
|
Budowa drugiej Irlandii przez popieranie gier hazardowych |
|
|
14 lat temu |
Andrzej 101 |
Kiedyś było używane pojęcie "Bomba I". Chodziło o nadmiar informacji. Z tą bombą mamy do czynienia w Necie. Po co cenzurować, lepiej pozwolić zaplotkować się na śmierć.
Zobacz jak na naszym blogowisku przyzwyczailiśmy się do afery hazardowej. Przyznaję, że przestałem w pewnym momencie znakomite teksty na ten temat autorstwa Kataryny. Ona działa jak dobry detektyw, jak wiem o tym i ufam jej, ale nie czytam, bo uznałem, że znam wszystkie możliwe scenariusze tej afery i nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Podobny mechanizm działa w odniesieniu do prawie każdej "wielkiej afery". \
pzdr
Milton |
|
Polityczna zaściankowość |
|
|
14 lat temu |
Antynomia - absolutyzowanie czy relatywizowanie |
Nie można odmówić Ci częściowej racji, jednak moim zdaniem idziesz za daleko w kwestionowaniu istnienia takiego bytu jak naród. Sprowadzasz go do pojęć, czyli kwestię ontologiczną sprowadzasz do problemów etyczno-estetyczno-poznawczych.
Problem tkwi w inicjacji. Kiedy wspólnota np. plemienna staje się narodem ? Kiedy wspólnota powołuje organizację typu państwo ? Jakie sprzężenia zwrotne występują w relacjach naród-państwo ? itd.
pzdr
Milton
|
|
Czy Żydzi naprawdę istnieli czyli odpowiedź dla Juranda |
|