Komentarze użytkownika

Kiedy Tytułsortuj malejąco Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
5 lat temu Zdecydowany Amatorze! Daj Boże!Wyrywanie zdań z kontekstu - to zapewne (twoim zdaniem?) metoda "poszerzania horyzontu". Bo - bez żadnego podtekstu - nie ma w tym oczywiście "żadnej aluzyjności"!Masz rację - w ten sposób nie da się dyskutować.Nie mniej - wspomniany przeze mnie dr Przemysław Kiszkowski pokazywał, na przykładzie radiestezji - w jaki sposób działa szatańskie zwiedzenie (nawet w świecie Nauki).Pomyśl przez chwilę - czy właśnie w tym momencie nie otrzymałeś tzw. poważnego ostrzeżenia.A przy okazji - zaskakuje mnie (negatywnie) twoja "sympatia" - Verita. Ta która walczy z "Odnową Charyzmatyczną" ale na temat para-nauki, czy psychotroniki to już "woda w usta". Boi się stracić twoją sympatię? Czy - brak Jej Prawdy? Albo - Wiedzy i zdolności rozeznawania. Czy wreszcie  - brak Jej Przewodnika Duchowego?Osobiście - znam przykłady tzw. "ludzi Kościoła", którzy byli (może nawet nieświadomie) na usługach Złego. I - nie ma absolutnie żadnej gwarancji, że ci "ludzie Kościoła" zajmując się psychotroniką - nadal służą Panu Bogu. [Była np. taka zakonnica, w ok. Sobótki pod Wrocławiem, z wykształcenia chyba dentystka, która przez pewien czas słynęła jako "uzdrowicielka". Pisać nie warto!] Byli też księża-jasnowidze (nie prorocy!). Uciekać od takich!"Zadawanie się" z siłami Zła, choć daje niekiedy (szybko) pozytywne efekty, w dalszej konsekwencji prowadzi zawsze do złych skutków. Czyżbyś dotychczas tego nie zauważył. Spróbuj "przyjrzeć się".Z Panem Bogiem,  -1 Zmiany prawne w medycynie, nauce i prawie
Obrazek użytkownika Zdecydowany amator
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
4 lata temu Zdecydowany Amatorze! Plusów nie uzasadniam (choć np. chciałabym poznać uzasadnienie tego, kto stawia plusy trollowi H44).Minusy, z reguły - tak (chyba, że zapowiedziałam komuś, że będę stawiać minusy - za nick). Ale - z małymi wyjątkami (dla niektórych trolli) - czytam teksty i oceniam ich wartość, bez względu na nick autora.Choć putinowcó-duginowcow-trzeciodrogowców "nie trawię". Próbuję jeszcze perswadować.Pozdrawiam 6 Dziś Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Obrazek użytkownika Zdecydowany amator
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
7 lat temu Zdecydowany Amatorze! W naszym domu niezmiennie panowała atmosfera szacunku, przywiązania, wdzięczności i powiedziałabym podziwu dla Weigla. Równocześnie - atmosfera daleka od "brązownictwa". Weigl, ze swymi bardzo licznymi zaletami, a też - ludzkimi przywarami - był zawsze Kimś żywym i bliskim. Dodam, że po zakończeniu przewodu doktorskiego Taty (Weigl na obronę przyjechał z Krakowa do Lublina) - Weigl natychmiast pomyślał o habilitacji mego Ojca. Objął Go, serdecznie uściskał i obiecał - "Ja cię będę habilitował". Losy potoczyły się inaczej... Ojciec do końca życia miał uczucie że pozostały, między nimi, "rozmowy niedokończone". We wrocławskim środowisku znany był z tego, że w cyklu wykładów z Biologii Ogólnej - zawsze uwzględniał Profesora Weigla i jego rolę w walce z tyfusem plamistym. A także - rolę Profesora w ratowaniu "polskiej materii narodowej", czyli polskiej inteligencji (bez względu na "pochodzenie etniczne"!) Ci, którzy przez lata nie ujawniali związków z Weiglem (bo "mogło zaszkodzić") - zawsze budzili niechęć Taty. Co ciekawe - najbardziej wierni nie pochodzili z "najwyższych kręgów profesorskich". Oficjalnie nie "wychylał się" ani profesor Poluszyński, ani profesor Sembrat, ani profesor Hirszfeld, ani jego następca - prof. Ślopek, ani profesor Baranowski. Ani wielu innych... Owszem - prywatnie, w gronie dawnych, wojennych pracowników Instytutu mówili o wdzięcznej pamięci. I to wszystko. Nie poczuwali się do obowiązku świadczenia publicznie o wojennej roli Weigla. Woleli zachować milczenie, by nie narażać własnej kariery. I nie obawiali się oni tylekroć ostatnio wymienianego, "demonizowanego" Przybyłkiewicza. "Inni szatani byli tu czynni"! Ojciec tego postępowania nie oceniał, wymagał od siebie, nie od "innych". Dzisiaj, gdy nie ma "weiglowców", i gdy pojawiają się osoby, które "lansują się" na (wreszcie) bezpiecznym tle historii Weigla - jest najwyższy już czas, aby wyraźnie zacząć mówić Prawdę. Okazją może być przyszłoroczna, sześćdziesiąta rocznica śmierci Profesora.  Mam nadzieję, że ukażą się wspomnienia Wnuczek Profesora. Wolałabym, aby osoby pokroju Redaktora Wójcika czy Profesora Szybalskiego raczej zamilkły. Chyba wystarczy! Niestety - dziś prawdziwych świadków już nie ma, są natomiast "cyganie". A w naszej, polskiej Historii, Profesor Weigl, Polak z wyboru - powinien doczekać się należnego Mu szacunku i uznania. Taka była "myśl przewodnia" obecnych moich wpisów. Budowanie własnej legendy - legendy red. Wójcika, prof. Szybalskiego czy prof. Flecka - z wykorzystaniem osoby Profesora Weigla uważam za rzecz wysoce nieetyczną. Pozdrawiam serdecznie!   2 Rudolf Weigl, pan redaktor Wójcik, prof. Wacław Szybalski i inni. Mity? Czy fakty! (cz. III)
Obrazek użytkownika Zdecydowany amator
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
5 lat temu Zdecydowany Amatorze! Od czego zacząć? "Tel Aviv to ładne miasto..." - pełna zgoda! A co do leczniczych konopi - może poprzez "nacisk" polityków (jest przecież pani Socha ) należałoby rozpocząć "batalię" o próbę zastosowania "zdrowych konopi" w polskiej anestezjologii, w geriatrii, w neurologii. Choć ani nie jest to środek obojętny, ani w 100% bezpieczny. Ma te same działania uboczne co inne środki narkotyczne: uzależnia, toruje drogę do innych uzależnień, spotykana jest nietolerancja, występują działania opaczne (przeciwne do oczekiwanych, zamierzonych)."Szczepionki powinny być..." właśnie. To jest coś, o co należałoby "walczyć", zamiast "walki o wolność od". Zwłaszcza, że tak zwana "wolność" w krajach zachodnich ma szereg ograniczeń, o których polscy "bojownicy" zapewne nie wiedzą. Bo jeśli wiedzą (i milczą) - to po prostu manipulują. Taka "wolność" nie dotyczy np. żołnierzy na "misjach międzynarodowych" czy choćby dyplomatów w krajach afrykańskich, azjatyckich - dalekowschodnich. I jeszcze szeregu innych grup zawodowych, choćby personelu medycznego "na misjach". A nawet - turystów."Czasami mężczyzna staje się królem jedynie dlatego, że poślubił, poślubił, poślubił... królewnę..." «chyba że " królewna zagubiła się w kuchni i z rozterki życia i zajęć dnia codziennego" zapomniała o swojej  powinności i konsekwencji wypływających z jej stanu, również stanu świadomości.»O! Tyz prawda!Apologetyki nie lubię, toteż zrezygnuję ze szczegółów opowieści, jak to Król (mając tylko 25% "krwi błękitnej") - uratował życie malutkiej, nowonarodzonej Księżniczce (miała w tym również udział pewna szczepionka), a Królowa (100% tej "błękitnej") do końca swego, długiego skądinąd życia, nie mogła zapomnieć że w pewnym okresie - decyzją Króla - została "przypisana" do "kuchni z rozterkami życia i zajęć dnia codziennego". Natomiast obiektywna ocena Jej (Królowej) późniejszych "powinności i konsekwencji wypływających z jej stanu, również stanu świadomości" pozwala stwierdzić że owe "powinności i konsekwencje" to - "o kant tyłka rozbić". Najważniejsze, najwartościowsze były właśnie tamte "rozterki życia itd."Jest także czas, aby "powinności i konsekwencje" przejęli następcy.Jako Księżniczka, nie ta zresztą o której pisałam, dodam że podczas ostatnich blisko dwu i pół lat ogromnym wysiłkiem, natomiast wbrew "genialnym" (szczęśliwie - nie wdrożonym) terapiom duńskich "specjalistów" ocaliłam życie i zdrowie mego Króla (84). Wkrótce skończy się czas "walki", lecz moje serce dosłownie, nie przenośnie, zaczyna odmawiać posłuszeństwa. Wcale mu się nie dziwię. Spróbuję swe serce na nieco dłużej zachować. Może się uda.Książę Filip (brytyjski) zapewne nie zauważył, że w pewnym wieku nie tylko należy wycofać się z życia publicznego, ale też "zwolnić tempo". Właśnie "zwalniam".W końcu pragnę zauważyć, że "biznes" szczepionkowy, jeśli go porównać z biznesem tytoniowym czy żywieniowym (margaryny, słodziki, polepszacze, wypełniacze itd.), a wreszcie - zbrojeniowym, jest to "małe piwo". To nie problem szczepionek, to kwestia - jak twierdzą niektórzy - NWO, albo - kwestia ludzkiej chciwości i upadłej moralności, wypaczonej świadomości. Bez zmian w tej dziedzinie - wszystkie "akcje", "protesty" czy "manifesty" nie zdadzą się na nic. Wszystko to są działania pozorne.Serdecznie pozdrawiam,    0 Kościół, meczet i synagoga w jednym. W Berlinie powstanie “House of One”
Obrazek użytkownika Zdecydowany amator
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
6 lat temu Zdjęcia i filmy z osobami zmarłymi nie mają za zadanie tworzenia fikcji, jedynie odtwarzają wspomnienia, zdarzenia z przeszłości. Nie jest celem kreowanie fałszywej rzeczywistości, która nie istnieje.Pozdrawiam, Informatyczne życie po śmierci
Obrazek użytkownika gps65
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
8 lat temu Zdjęcie ilustrujące tekst powyższy wreszcie odzwierciedla realny "przekrój" populacji "imigrantów". Ostatnio już nie wciska nam się "słodkich i ckliwych" bajeczek o prześladowanych kobietach z dziećmi. Tylko dlaczego, tak długo, wierzono w te brednie na Zachodzie? Pamiętam moją "dyskusję" z aktywistą Amnesty international w Kopenhadze. Gdy zapytałam gostka (bo przyznam, że nie dałam mu się więcej odezwać, gdy zaczepił mnie kwestią, czy popieram imigrację muslimów do Europy wskutek prześladowań wojennych w Syrii) - czy wie co to strefy no go, a ten g.upek "nie słyszał", to wpierw "zrobiłam mu wykład", po którym facio szybko się pożegnał i więcej go tam nie było. Ponieważ wcześniej podobny wykład zrobiłam jego koleżance - jakoś tak się złożyło, że tych agitatorów więcej w swojej okolicy nie spotkałam. Toteż myślę, że gdyby owych "agitatorów" zaczęli "instruować" Polacy na obczyźnie - to cała "jewropejska" narracja o "prześladowanych imigrantach" szybko by ustała, albo - zmieniła wydźwięk. Ukłony. 3 Joe Chal: - Imigranci z Algierii i Maroka będą deportowani, powiedziała kanclerz Niemiec!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
6 lat temu Zdjęcie jest paskudnie realne, gdyż przedstawia hieny. Taki jest właśnie sens zdjęcia.Co do hien - nie ma żadnych wątpliwości - są odrażające. Toteż nie oszukujmy się - one nigdy piękne nie będą.Ani lizy, ani żakowskie, ani wielowieyskie, ani kraśki ani, kto tam jeszcze, inni. Niektórzy już trafili na Sąd Boży, inni - dopiero trafią. Najroztropniej byłoby modlić się o ich nawrócenie (metanoię - przemianę) oraz - błogosławić. Wbrew wielu opiniom - takie błogosławieństwo wcale nie wspomaga Zła, ono wraca do nas - jeśli ten, kogo błogosławiliśmy nadal czyni to, co złe. Nasze błogosławieństwo - w Imieniu Bożym - może dopomóc przemianie serca złych ludzi. Jeśli natomiast błogosławimy prawych i modlimy się za nich - mogą oni czynić większe Dobro.Wyobraźmy sobie - jak "kopnęlibyśmy" Złego - gdyby nawrócili się ci, którzy mu dotychczas służą.Pozdrawiam, 6 Stańcie przed lustrami
Obrazek użytkownika Verita
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
6 lat temu Zdrajcy są również wśród nas. Sama jestem ciekawa, co to za podlec-pałkarz.Za wpis ode mnie +5.Pozdrawiam serdecznie, 7 Tej nocy z Lasu Świnarzyńskiego wyszły upiory z siekierami na niewinny i śpiący Dominopol nad Turią
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
8 lat temu Że powtórzę - za gwałt - publiczna chłosta i publiczna infamia - publikacja portretu gwałciciela (gwałcicieli) na "pręgierzach" - słupach ogłoszeniowych oraz w internecie. Ostracyzm spoleczny, brak pracy i brak zasiłków. Myślę, iż "pomogło by". 1 Zbiorowy gwałt w belgijskiej Ostendzie. Wśród sprawców „uchodźcy”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
6 lat temu Ze smutkiem stwierdzam, Ewaryście że nadal znajdziemy w Polsce bardzo wielu takich "Europejczyków". Niepojęte, nie mniej prawdziwe.Twój wpis należałoby upowszechnić wszędzie - może trafi choć do co dziesiątego "Europejczyka".Pozdrawiam! 10 I ty zostaniesz prawdziwym Europejczykiem!
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony