Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj malejąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Kirker
14 lat temu Jaku 1. Pytanie, ile w tym zachodzie jest jeszcze z zachodu. Bo na razie widać finalny skutek rozwoju demoliberalnej magmy, która jest całkowitym zaprzeczeniem wartości tego kręgu cywilizacyjnego. 2. O islamistach-neofitach słyszałem. To taki fenomen, jak sekty - ludzie poszukują rygorystycznej etyki. Nie byłoby jednak tychże, gdyby nie istnieli arabscy imigranci. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista Czy Zachód da się oszukać Arabom?
Obrazek użytkownika Milton
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu XiążeLuka 1. Trzeba było iść z Niemcami w 1938 roku lub jeszcze w latach dwudziestych podpisać układ o obustronnej współpracy z Japonią. W obydwu przypadkach ZSRR mielibyśmy z głowy. 2. Po co budowaliśmy COP? Te pieniądze trzeba było wydać na armię i uzbrojenie. 3. Niby nie mogliśmy się ufortyfikować, ale problemem nie jest utworzenie pasów zasiek czy szybko przemieszczających się oddziałów kawalerii wyposażonych w broń przeciwpancerną i przeciwlotniczą. Wówczas Blizkrieg załamałby się. 4. Twoja koncepcja wymagałaby zaangażowania sił marynarki śródlądowej, żeby utrudnić przeciwnikowi przeprawę przez największe rzeki. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista 1939 – czy były szanse?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu DoktorNo "Lewica" i "Prawica" to kryteria względne, a do analizy ideologicznej obok "lewo-prawo" trzeba jeszcze jedną oś współrzędnych. To co w takim razie. Podział sceny politycznej na cztery? Mnie się jakoś tego nie chce brać pod uwagę. Takie quizy jak Moral Politics czy Political Compass to sobie można dla zabawy porobić, ale nie jest to żaden wskaźnik niczyich poglądów politycznych. Po mojemu istnieje tylko prawica (konserwatyści) i lewica (liberałowie, socliberałowie, socjaliści, komuniści, faszyści et cetera). Może podział jest taki manichejski, ale się sprawdza. Tak poza tym, to konserwatyzm w początku XiX wieku oznaczał monarchizm, po ustabilizowaniu się burżuazji i indrustrializacji konserwatyzm przesunął się w jej kierunku a lewica marksistowska wskoczyła w miejsce klasycznych liberałów. Nie neguję tego. Śmiem twierdzić natomiast, że socjalizm jest spadkobiercą czystego liberalizmu. Antyklerykalizm komunizmu i współczesnej lewicy musiał zostać po czymś odziedziczony; a dziewiętnastowieczni liberałowie przecież nacjonalizowali majątki kościelne. A konserwatyzm... do tej pory są kłótnie między tradycjonalistami a ewolucjonistami. Ja tam się ustawiam między tymi dwoma sektami;) bez wskazywania przynależnictwa. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista 1 Samolubny mem
Obrazek użytkownika Spitfire
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu Circ (...)podziemia, stworzonego na kształt piramidy, na wzór masonerii. Góra będzie widziała wszystkich, dół tylko o poziom wyżej, by zapobiec zdradzie. Nie można uważać, że nasi wrogowie są skończonymi debilami. Pewne rzeczy wymyślili oni dobrze. Ja to się założę, że i w partiach lewicowych istnieją naczelni sternicy, którzy odpowiadają za ten grajdoł, a reszta lewicowców to są pożyteczni idioci odwalający całą czarną robotę. Polecam swój tekst: http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/07/architekci-nowego-socjalistycznego.html My też możemy działać na zbliżonych zasadach do masonów. Unikniemy infiltracji. Chociaż nie wiem, jak powinniśmy być tak konsekwentni jak oni. U masonerii wyrokiem za opuszczenie jest śmierć i oni wtedy znaleźliby w odbycie samego Belzebuba i wykonali. Niejaki Morgan w latach trzydziestych dziewiętnastego wieku opublikował książkę o masonerii, którą opuścił, a następnie został zamordowany, a nakład jego publikacji zniszczony. Boga trzeba mieć na pierwszym miejscu, na sztandarze i w sercu. Mason Geremek też popierał chrześcijaństwo, jak Hitler. Rozwalają Kościół od wewnątrz, wydaje im się, że już go mają, więc uwiarygadniają Go i siebie przed nami. No to racja. Nicolas Gomez Davila uważał, że prawica powinna stać po prawej stronie Stwórcy, i tak chyba jest. Lewica jest natomiast ekspozyturą Zła na tym ziemskim padole. A to, że religia jest wykorzystywana instrumentalnie to nic nowego. Zaciekle antychrześcijański Hitler, który w sumie spodobałby się współczesnym lewicowcom, jeśli mogliby go poznać, musiał tak czynić. A to nie znaczy, że nie był śmiertelnym wrogiem chrześcijaństwa, który uważał za żydowski wymysł, jaki winien zostać odrzucony. Opowiadał się za nową religią nordycką. A Geremek... tfu Lewartow, operujmy prawdziwymi nazwiskami, żeby ludzie wiedzieli, kogo do koryta dopchnęli... on tak nienawidził Polaków, że nie umiał tego wyrazić słowami. Tak przynajmniej wynikało z esbeckiej fałszywki. To i chrześcijaństwa (a zwłaszcza rzymskiego katolicyzmu) nienawidził jako zateizowany kapepotam na kształt klanu Szechterów. Kościół katolicki może mieć jeszcze jeden problem. Musi poradzić sobie z masońskimi kretami (że posłużę się aluzjom do wojen wywiadów) rozwalającym od środka tą instytucję poprzez forsowanie zmian modernistycznych, tak aby katolicyzm podzielił los protestantyzmu. Ten - jak wiadomo - sam się zniszczył. To myślą oni, że to samo zrobią z katolicyzmem. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista Hipokryzja i kult zdrajców
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu Rewizor ...wolałbym poczytać o systemie edukacji w trzech albo czterech odcinkach. Może rzeczywiście byłoby lepiej. Wiele kwestii jest jednak ze sobą powiązanych i trudno je rozważać oddzielnie. Aże zebrało mnie się na monografię, to już inna sprawa. To po prostu wnioski z obserwacji, z zasłyszanych opinii et consortes. Poza tym do tematu jeszcze prawdopodobnie będę wracać, bo to jest rzeka i nie da się tak wszystkiego napisać w krótkim tekście. Trudno odnieść się do takiej monografii - spróbuję później pisać o szczegółach, np. o równaniu w dół, o stopniach, o lekurach, o lekceważneiu nauczania poczatkowego, o drugoroczności itd. Czekam, chętnie podyskutuję:). pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista O problemie edukacji
Obrazek użytkownika DoktorNo
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu Circ Aby zmienić rzeczywistość, trzeba sobie przedtem wyobrazić cel, a wtedy umysł sam ciągnie do tego celu tworząc modele środków. No cóż, ja uważam, że prawicowość jest kompletną wizją rzeczywistości. Po prostu, możemy proponować pewne prawne rozwiązania, tak aby pewnym ludziom uniemożliwić robienie syfu. Jakie ja bym włączył tutaj działania. Pierwsza rzecz - to doprowadzić do takiego prawa, jakie jest na przykład w Anglii, Izraelu czy Japonii. Tam zdrajca państwa albo jego potomek nie może startować w wyborach samorządowych ani parlamentarnych. To już załatwia sprawę z byłymi partyjniakami. Zostają oni automatycznie wyłączeni. Druga rzecz - przecież z tych komuchów można ściągać kasę, tak jak w b. RFN z członków partii narodowosocjalistycznej oraz jej przybudówek; tak 10 000 zł rocznie od każdego byłego członka PZPR, ZSL, SD, wszelkich organizacji związanych wówczas z rządem typu PRON. Jeżeli się zablokuje komuchów, to już można wszystko. Tyle że w obecnym systemie będzie to bardzo ciężkie. A na to, że uratuje nas biologia, to nie mamy, co liczyć. Co z tego, że komuchy wymrą w większości, jak oni w duchu tych chorych idei zdołają wychować swoich potomków. W systemie demokratycznym, ażeby coś zmienić, trzeba dysponować odpowiednimi zasobami ludzkimi. I to nie 500 członków, jak chociażby UPR, czy my na niepoprawnych.pl, co jest nas zaledwie kilkadziesiąt osób. Tu trzeba dysponować kilkudziesięcioma tysiącami osób. I nie wiem, czy my jesteśmy w stanie to zrobić. Możemy działać jak lewactwo. Stworzyć fasadową organizację, która niewinnie z zewnątrz wygląda i nie budzi podejrzeń, a tak naprawdę organizować duży ruch. Stara maksyma rzymska mówi qui gladio perit, gladio ferit. Zniszczyć można lewactwo ich własną bronią. Tylko ostrzegam. Nie będzie to wcale proste. Na każdym kroku trzeba mieć oko na prowokatorów i koncesjonowanych. A im więcej ludzi, to tym trudniej to wybadać i tu będzie działało raczej dodatnie sprzężenie zwrotne. Cały misternie budowany domek z kart może się w pewnym momencie najzwyczajniej w świecie posypać i to takim, że już może się wydawać, iż wszystko jest w najwyższym porządku. Jesteśmy przecież przez Boga zaproszeni do stwarzania świata. Nie jesteśmy byle kim, ale Panami. Najgorsze, że są ludzie, którzy roszczą sobie boskie prawa, i chcą na nowo nas stwarzać, urabiając całe społeczeństwo na nowo. No i to są wszelkiej maści lewacy. To z nimi walczymy. Może taka wizja świata jest manicheistyczna, ale na pewno nie jest uproszczona. Ja na arenie walki widzę tylko prawicę i lewicę. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista Hipokryzja i kult zdrajców
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Kirker
14 lat temu Nie widziałem Da Vinci Code to faktycznie była lipa. W dodatku w całości zerżnięta z książki Święty Graal, święta krew. Tą ostatnią przeczytałem dużo wcześniej niż Dana Browna. Iluminatów założył niejaki Adam Weishaupt na bawarskim uniwersytecie w Ingolstadt. Templariusze jakoś żadnej ciągłości nie mieli. Byli potężni; to fakt. W końcu piątek trzynastego wziął się od dnia, w którym Filip Piękny rozprawił się z tym zakonem. A skąd mogły się wziąć plotki o jego ciągłości? Tego nie wiem. Nie wykluczam, że może w związku z przekleństwem ostatniego mistrza templariuszy, Jakuba de Molay. W końcu, gdy ścięto w 1793 roku Ludwika XVI, to jeden z obecnych na egzekucji miał krzyknąć: "Jakubie de Molay, zostałeś pomszczony!". pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista Anioły i demony
Obrazek użytkownika antysalon
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu Psuj Demokracja zawsze się degeneruje; przecież Europa Zachodnia powoli zaczyna zdradzać tendencje totalitarne. Już klasyk Kissel Mordechai, znany szerzej jako Karol Marks, powiedział, że jeżeli zaprowadzi się w danym kraju demokrację, to zapanuje w niej socjalizm. A z czym się wiąże ten ostatni. Totalna opieka musi się wiązać z totalną kontrolą, żeby ludzie nie daj Boże nie jedli fast-foodów albo nie jeździli bez zapiętych pasów dwieście na godzinę po jakiejś perełce polskiej komunikacji (w sensie polna droga). Ale cóż, Ronald Reagan kiedyś stwierdził, iż tak naprawdę nie ma prawicy i lewicy, tylko jest dół i góra, jeżeli wybieramy socjal, to lecimy w dół w stronę totalitaryzmu, jeżeli górę to spełniamy sen o wolności. Tak jakoś to szło. Poza tym socjalizm ma taką kolejną cechę. Dąży on w stronę komunizmu. Szuka się świętych, nowych represjonowanych, a następnie układa prawo pod nich. Teraz mamy takie kobity, co chcą się wyskrobać, gejów, małpy człekokształtne, ale to będzie postępować. Jeszcze czeka nas taki kolektywny chlew, że głowa mała. Opisywałem to swojego czasu: http://kirker-zoologicznieprawicowy.blogspot.com/2008/06/filozofia-nowego-totalitaryzmu-i-moliwo.html Nie ma jak autorytaryzm, najlepiej pod postacią monarchii. Ja proponuję rozwiązanie pośrednie. Monopartia stricte konserwatywna, prawicowa. To w obecnych czasach byłoby najodpowiedniejsze rozwiązanie. Stawiam się między dwoma szczepami konserwatystów - ewolucjonistami i tradycjonalistami, więc upatruję szansę w czymś takim. pozdrawiam prawicowy ekstremista Bez stanu wojennego nie byłoby demokracji i wolnej Polski.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Kirker
15 lat temu Smok dziewczynę w ciąży wyrzucać ze szkoły?? moim zdaniem to gruba przesada... i tak ma to dziewcze wtedy duże problemy (...) po co jeszcze pogrążać - poza tym domyślam się, że wśród niektórych osób mogłoby spowodować to wzrost proaborcyjnych argumentów... No, ale jaki to jest przykład. Przecież to też ludzie widzą, inni uczniowie, no i jak to wygląda. Nie może być tak, że uprawianie seksu wśród nastolatków jest społecznie akceptowalne; to dopiero wzmaga nastroje proaborcyjne, ponieważ aborcja służy małolatom jako forma antykoncepcji (tak się dzieje w UK czy Szwecji, tajemnica lekarska od 13 roku życia, więc nikt się skrobankami specjalnie nie interesuje). Musi być zatem jakiś ostracyzm, który będzie hamował nastoletnich poszukiwaczy wrażeń łóżkowych. Oczywiście moim zdaniem i chłopaka przyłapanego na stosunku powinno się wyrzucić ze szkoły. Nie to, że tylko dziewczyny ganiać jako puszczalskie. Poza tym jest powiedziane, że szkoła uczy i wychowuje. Tak więc powinna popierać, jakieś normalne modele życia. A takim nie jest na pewno traktowanie seksu jako sportu. dlaczego za ocenę 2 - miałoby się nie przepuszczać do następnej klasy?? przecież skoro w szkołach: podstawowych i średnich jest system sześcio-ocenowy to dlaczego?skoro 1=2 to po co robić dwie oddzielne oceny? a może taki sam pomysł zrealizować na uczelniach wyższych?? niech np. osoby z trójką także nie otrzymują zaliczeń - no i zlikwidujmy poprawki! niech 2=3, albo lepiej - niech zdają tylko osoby z piątkami - bo to są naprawdę ambitni studenci... wg mnie ten pomysł jest zły... jest rozróżnienie na stopnie, więc można trafniej ocenić czyjąś wiedzę. Co innego kwestia naciągania "na siłę" ocen niedostatecznych na dopuszczająca - co jest rzeczą nagminną w gimnazjach. Przed wojną był taki system, więc mój pomysł jest odtwórczy. Ocenę określaną dzisiaj mianem niedostatecznej otrzymywało jak się kompletnie nic nie umiało, a mierną, jak się jeszcze coś kojarzyło z danej dziedziny. Z obydwoma się nie zdawało i trzeba było poprawiać w sierpniu. Jak ktoś jest w stanie się nauczyć na poprawkę, to niech to poczyni w trakcie wakacji. Dalsza część argumentacji, to jest koślawa. Bo przecież stopnie są wyrażone liczbami. Również oceny egzaminów są wyrażone liczbami, z 30% maturę się zdaje. Tak więc jest 29 liczb określających odpowiednie punkty procentowe, to po co się bawić w ich zliczanie, i nie napisać lepiej: MATURA NIEZDANA. W przypadku punktów procentowych zamiast 6 głównych ocen - tak z czysto semantycznego punktu widzenia mamy 100. Dlaczego ja napisałem o takim systemie? Przecież uczeń z oceną dopuszczającą czy tam mierną, mniejsza z tym jak to nazwiemy, tak na dobrą sprawę nie jest w stanie rozwiązać żadnego poważniejszego problemu z danej dziedziny, w przypadku matematyki, fizyki, chemii (oczywiście na odpowiednim poziomie, nikt nie będzie kazał uczniowi trzeciej gimnazjum całkować), czy nie posiada wystarczającej wiedzy, aby poradzić sobie podczas późniejszej edukacji, ergo w zasadzie został przepchnięty. Poza tym to, co wyżej napisałem, nie jest jeszcze z jednego powodu takie głupie. W USA na przykład uczniowie czy studenci ze słabymi wynikami (w sensie ledwego zdania z kilku przedmiotów) powtarzają klasę albo rok. Z identyczną sytuacją mamy do czynienia w przypadku otrzymania oceny dopuszczającej, o czym pisałem wyżej. kwestia kar cielesnych... nie jestem całkowitym przeciwnikiem kar cielesnych (np. w domu). Warto przy tym miejscu oczywiście rozróżnić karę cielesną (klapsa, etc.) od niedopuszczalnego znęcania się. (...) Ważne jest jeszcze podkreślenie - że wszyscy ludzie mają swoją godność - również uczniowie - i poniżanie ich nie przynosi porządanych skutków. Kwestia godności - oczywiście dotyczy również i nauczycieli! Dlatego restrykcyjne prawo dotyczące usuwania ze szkoły powinno dotyczyć tych uczniów, którzy potrafią na lekcji zachowywać się w sposób wulgarny, arogancki, a nawet agresywny (..) To w takim razie, jak sobie radzić z łobuzami, którzy wsadzają kosze na głowy. Ja myślę, że gdyby tamten anglista walnął jednego tak mocno, żeby przeleciał pół sali, to cała reszta by się uspokoiła. Dałaby sobie spokój. No i taki jest sens kar cielesnych. Oczywiście jestem za usuwaniem łobuzerii, która nie daje spokoju. Ale najczęściej jest tak, że jak paru girojów dostanie po łapach, to cała reszta robi się spokojna. To jest na tej zasadzie, jak się po szkole koledzy stwierdzą, że skopią swojego rówieśnika. Gdy tamten im odda, to reszta zwietrza, gdzie pieprz rośnie. Tak będzie również w tym wypadku. Jeżeli taki giroj dostałby, to byłby święty spokój po jakimś czasie. - wiedza encyklopedyczna też nie jest idealnym rozwiązaniem! przydałoby się coś na kształt "złotego środka", dzięki któremu mogłoby się wykształcić jak najwszechstonniej osobę, a jednocześnie - aby była specjalistą w swojej dziedzinie... jest to bardzo trudne... specjaliści są aktualnie bardzo potrzebni w różnego rodzaju pracach. Nie wiem, czy złoty środek można znaleźć. Ja nie neguję, że specjaliści są potrzebni, bez tego to byśmy ugrzęzli - nie mając odpowiedniej ilości naukowców, inżynierów et cetera. Ale człowiek wykształcony powinien mieć świadomość tego, co się wokół niego dzieje. Jeżeli chce się rozumieć współczesny świat, to trzeba mieć szeroką wiedzę, zarówno z dziedzin matematyczno-przyrodniczych jak i humanistycznych. Ja nie przeczę, że jakieś profile typu matematyczno-fizyczny, biologiczno-chemiczny, humanistyczny, nie są potrzebne. Nie można jednakże z drugiej strony popadać w nadmierny formalizm, bo to doprowadzi do tragedii. Poza tym ktoś musi nami rządzić, i nie chciałbym, żeby to byli ultraspecjaliści, którzy nawet się ze sobą nie będą w stanie dogadać. wyrzucanie Gombrowicza uznaję jednak za kiepski pomysł! Akurat Gombrowicz nie jest dobrym przykładem dla młodych ludzi. Człowiek ten bał się wziąć karabin i walczyć. Okazał się zwykłym tchórzem, który zamiast stanąć do walki jak mężczyzna dał dyla do Argentyny w sierpniu 1939 roku. Czy ktoś taki może być przykładem dla młodzieży? Już tutaj abstrahuję od tego, że akurat po jego dzieła sięgają ludzie o odpowiednim poziomie dojrzałości psychicznej. Poza tym Gombrowicz znalazł się na liście lektur za czasów centrolewicowych rządów Unii Demo-Wolności i Kongresu Lewacko-Demokratycznego i raczej tamta ekipa widziała w tym cel. wg mnie Gimnazja - mają jedeną główną wadę: to wielkie molochy, których kontrola wychowawczo-pedagogiczna jest bardzo trudna, a wręcz nawet niemożliwa... To samo tyczy się kontroli społecznej - co również jest czynnikiem wychowawczym. Mniejsze szkoły - to lepszy kontakt z rodzicami ucznia, ale i również znajomość konkretnych jednostek - a to ma dosyć duże znaczenie - zarówno w procesie edukacji - jak i wychowania. odnośnie gimnazjów. Pomysł zły nie był, ale gorzej z wykonaniem: doprowadził do spadku poziomu kształcenia. Wiele rzeczy, które były robione kiedyś w 7. i 8. klasie podstawówki jest omawianych dopiero w liceum. A co do molochów... pod względem ilości uczniów. Jakby były wewnętrzne egzaminy do gimnazjów, to również szkoła musiałaby określić limit miejsc na klasę, a pewnie chciałaby mieć jakieś osiągnięcia, zatem zależałoby jej na tym, aby przyjąć jak najlepszych. A więc: po pierwsze egzaminy byłyby na pewnym poziomie trudności takim, że każdy by nie napisał, a po drugie byłby mniejszy niż obecnie limit miejsc. Sytuacja zostałaby w ten sposób rozwiązana. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista O problemie edukacji
Obrazek użytkownika Kirker
Obrazek użytkownika Kirker
14 lat temu Krzysztofie Harrison Bergeron to krótkie opowiadanie, ale trafne pod wieloma względami. Główny bohater miał tam wielkie nauszniki i pancerz, trzymany był w zamknięciu i uważany za wroga publicznego. Ginie od strzału z dubeltówki, zabity zostaje przez szefową urzędu ds. równości. Film jest całkiem dobry. Nawet nie sądziłem, że na kanwie opowiadania Vonneguta cokolwiek wyprodukowano. Sądzę, że jeszcze za naszego życia możemy doczekać podobnych absurdów. Przykre, ale prawdziwe. Jeszcze się okaże, że stanie w kolejce po papier toaletowy w PRL to był pikuś przy tym, co zaserwuje następny miot lewicy. pozdrawiam Kirker prawicowy ekstremista Kurt Vonnegut "Harrison Bergeron" - Film o NWO?
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony