Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj malejąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu "Sobie śpiewam...a Muzom" Jan Kochanowski Sobie śpiewam a Muzom. Bo kto jest na ziemi, Co by serce ucieszyć chciał pieśniami memi? Kto nie woli tym czasem zysku mieć na pieczy, Łapając grosza zewsząd, a podobno k'rzeczy. Bo z rymów co za korzyść krom próżnego dźwięku? Ale kto ma pieniądze, ten ma wszytko w ręku: Jego władza, jego są prawa i urzędy; On gładki, on wymowny, ona ma przodek wszędy. Nie dziw tedy, że ludzie cisną się za złotem, A poeta, słuchaczów prózny, gra za płotem, Przeciwiając się świerczom, które nad łąkami Ciepłe lato witają głośnymi pieśniami. Jednak mam tę nadzieję, że przedsię za laty Nie będą moje czułe nocy bez zapłaty; A co mi za żywota ujmie czas dzisiejszy, To po śmierci nagrodzi z lichwą wiek późniejszy. I opatrzył to dawno syn pięknej Latony, Że moich kości popiół nie będzie wzgardzony. Przeto, jako was kolwiek prosty gmin szacuje, Panny, którym lotnego konia zdrój smakuje, Ja jeden niech wam służę, a za cześć poczytam Sobie, że się dróg inszych niż pospólstwo chwytam. Wy mię z ziemie wzwodzicie, wy mię wyłączacie Z liczby nieznacznej i nad obłoki wsadzacie, Skąd prózne troski ludzkie i niemęską trwogę, Skąd omylną nadzieję i błąd widzieć mogę. Za wami idąc, ani o bogate złoto, Ani o perły drogiej ceny dbam, jako to O rzeczy, które wedle swego zabaczenia Raz mnie szczęście, raz temu da krom uważenia. Ale to moja praca - bezecna Zazdrości, Przepadni ziemię! - abym i w tej śmiertelności, I potym był u ludzi w powieści uczciwej, A nie podlegał wszytek śmierci zazdrościwej! Do tego mi pomóżcie, o boginie święte, Szczęściąc przyjaźnią swoją prace me zaczęte. Wam wolno dać i niemym rybom głos łabęci, O panny, o Jowiszów, o pięknej Pamięci Cny narodzie! Wy siedząc przy ojcowskim stole, Tam gdzie wszytek niebieski zbór używa w kole, Złączacie swój wdzięczny głos z gęślami mownymi, Przypominając bogom to między inszymi, Jako skrzętny Encelad, Mimas niezmierzony, Zuchwalec Porfyrijon, Retus nieskrócony, Dziewięsił Brijareus i Tytoń storęki Chcieli z drugimi braty do nieba przezdzięki, Góry na góry kładąc; i tak blisko byli, Że już twardymi dęby w jasną bramę bili. Prózno to; strach był w niebie i trwoga niemała; Ale naduższy olbrzym, co Bogu udziała? Tu w szczerym dyjamencie Mars ogromny stoi Z mieczem na obie ręce; tu w ognistej zbroi Wulkanus; przy nim Juno nieprzewyciężona I tarczą nieprzebitą Pallas zasłoniona. Byłeś i ty, Apollo, nad zastępy śmiały, Wyniszczyłeś do czysta sajdak pełnostrzały. Na koniec sam Jupiter, gniewem poruszony, Wziął w rękę ostry piorun, piorun niezgaszony, Niepochybny, niezłomny, którym więc, rzecz tęga, Przez ziemię aż do piekła ostatniego sięga. Tym uderzył w pośrzodek zuchwalców swowolnych, A ci na szyję spadli aż do krajów dolnych; Tamże je roztrzaśnione góry przywaliły, Żywe i martwe, za raz wedle ciał mogiły. To wy bogom śpiewacie; a owym w pokoju Miło wspominać dawnych strach przeszłego boju. Z was ma cnota zapłatę, a dzielność milczana Ledwe nie toż jest, co i gnuśność pokopana. Nie sama od przyjaciół ni od matki z łona W obce kraje Helena morzem uniesiona, Nie jeden Menelaus o żonę się wadził, Nie pierwszy Agamemnon tysiąc naw prowadził, Nie raz Troja burzona; przed Hektorem siła Mężnych było, którym śmierć przy ojczyźnie miła, Ale wszyscy w milczeniu wiecznym pogrążeni, Że poety zacnego rymy przebaczeni. A choć dobrze Homerus w tej liczbie przedniejszy, Jednak ma swoje chlubę i wiek pośledniejszy, Który w elejskim prochu sławnych zapaśników Nie zamilczał i skrzydłonogich zawodników. Kto by był znał tych wieków Turna walecznego Albo mężną Kamillę, albo Lausa cnego? Kto Palanta, kto burdy zaś we Włoszech nowe Trojańskie, by nie głośne wiersze Maronowe? A nie mniej i to sławni, nie mniej znakomici, Które sprawca łacińskich słodkobrzmiących nici Uczcił pieśniami swymi, nad złoto droższymi. O nowszych niech czas sądzi za czasy przyszłymi. Mówi Zazdrość: "Wiem, o co idzie, pisorymie! Chciałbyś wziąć." Jędzo, ta się mnie troska nie imie! By mi był nie zostawił ojciec nic po sobie Albo żebym nie umiał przestać na chudobie, Jednakby mię Myszkowski Piotr był nie przebaczył, Który swą hojną ręką podeprzeć mię raczył; Nie prze to, żebym przed nim stał w pacholczym kole Albo i przy nastółce ciągnął się przez pole; Ale żebym, wygnawszy niedostatek z domu, Tym głośniej śpiewał, a nie podlegał nikomu. Tę łaskę jego, proszę, siostry wiekopomne, Pomnicie opowiadać na czasy potomne, Aby w niebie swą ludzkość i sam widział po tym; Bo żyw być a nie słyszeć ledwo by co po tym. A ja, o panny, niechaj wiecznie wam hołduję I żywot swój na waszych ręku ofiaruję, Kiedy, ziemi zleciwszy śmiertelne zewłoki, Ogniu rówien prędkiemu, przeniknę obłoki. Zob. R. Krzywy, "Muza" Jana Kochanowskiego Do czego służy kultura
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu Jan Kasprowicz "Ojczyzna" XL Rzadko na moich wargach - Niech dziś to warga ma wyzna Jawi się krwią przepojony, Najdroższy wyraz: Ojczyzna. Widziałem, jak się na rynkach Gromadzą kupczykowie, Licytujący się wzajem, Kto Ją najgłośniej wypowie. Widziałem, jak między ludźmi Ten się urządza najtaniej, Jak poklask zdobywa i rentę, Kto krzyczy, iż żyje dla Niej. Widziałem, jak do Jej kolan - Wstręt dotąd serce me czuje - Z pokłonem się cisną i radą Najpospolitsi szuje. Widziałem rozliczne tłumy Z pustą, leniwą duszą, Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej Resztki sumienia głuszą. Sztandary i proporczyki, Przemowy i procesyje, Oto jest treść Majestatu, Który w niewielu żyje. Więc się nie dziwcie - ktoś może Choć milczkiem słuszność mi przyzna Że na mych wargach tak rzadko Jawi się wyraz: Ojczyzna. Lecz brat mój najbliższy i siostra, W tak czarnych żałobach ninie, Ci wiedzą, że chowam tę świętość W najgłębszej serca głębinie. Ta siostra najbliższa i brat ten, Wybrani spomiędzy rzeszy, Ci znają drogi, którymi Moja Wybrana spieszy. Krwawnikiem zarosłe ich brzegi, Łopianem i podbiałami: Spieszę z Nią razem, topole Ślą swe westchnienia za nami. Przystajem na cichych mogiłach, Słuchamy, azali z ich wnętrza Jakiś się głos nie odezwie, Jakaś nadzieja najświętsza. Zboża się złocą dojrzałe, A tam już widzimy żniwiarzy, Ta dłoń swą na czoło mi kładzie I razem o sprzętach marzy. A potem, podniósłszy głowę, Do dalszej wstając podróży, Woła: "Miej radość w duszy, Bo tylko radość nie nuży. Podporą ci będzie i brzaskiem Ta ziemia, tak bujna, tak żyzna, Nią-ci ja jestem, na zawsze Twa ukochana Ojczyzna". Jakiś złośliwy złoczyńca Pszeniczne podpala stogi, U bram się wije niebieskich W rozpaczy człowiek ubogi. Jakaś mordercza zaraza Z głodem zawiera przymierze, Na przepełnionych cmentarzach Krzyże się wznoszą świeże. Jakoweś głuche tętenty Wskroś przeszywają powietrze, Kłębią się gęste chmurzyska, Czyjaż to ręka je zetrze? Jakaś olbrzymia rzeka Wezbrała krwią i rozlewa W krąg purpurowe swe nurty, Zabiera domy i drzewa. Jakoweś idą pomruki - Drży nie poznana puszcza, Dęby się groźnie ozwały, Cóż to za moc je poduszcza? A nad tą dolą - niedolą Poranna nieci się zorza, Na pieśń mą Ojczyzny pełną, Spływa promienność jej boża. W mej pieśni, bogatej czy biednej Przyzna mi ktoś lub nie przyzna Żyje, tak rzadka na wargach, Moja najdroższa Ojczyzna. Garbaci pochylają sie z troską...
Obrazek użytkownika poeta
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu wpis na s24 na blogu "Intheclouds" z 13. 03. 2012 - przeklejam Najnowsze Salon24 Polityka 13.03.2012 07:33 Odsłon: 18189 (w tym z lubczasopism 697) 236 Komentuj Był sobie hangar - tajemnicze Okęcie 2010 ZeZorro znalazł znikający tuż po 10.04.2010 hangar na zdjęciach satelitarnych, na wojskowym Okęciu, tuż przy terminalu wojskowym [ZeZorro znalazł znikający tuż po 10.04.2010 hangar na zdjęciach satelitarnych, na wojskowym Okęciu, tuż przy terminalu wojskowym] [Strona już nie działa, ale google jeszcze wyświetla] Zaczęło się od niewinnego przejęzyczenia Tomasza Szczegielniaka, który był jednym z niewielu żegnających delegację udającą się na uroczystości do Katynia 10.kwietnia 2010 roku. „Nie widziałem tego, no, z prostego powodu, że cały czas byłem wtedy w tym hanga... w termi... na terminalui byliśmy zajęci obsługą tych wszystkich osób, które miały towarzyszyć panu Prezydentowi.” ..." Na blogu FYMa rozgorzała dyskusja (http://freeyourmind.salon24.pl/397936,zagadka-prezydenckiego-fotografa), a nad tym przejęzyczeniem jako pierwszy zaczął zastanawiać się Mailbox. Wkrótce dołączyli inni blogerzy. Zezorro zerknął na historyczne zdjęcia satelitarne i zrobił zestawienie (zdjęcie powyżej). Hangar, który znajduje się tuż przy terminalu portu wojskowego na Okęciu ulega na przestrzeni dwóch lat, dematerializacji. Jeszcze stał w 2009 roku, w październiku 2010 był w trakcie rozbiórki, a już w kwietniu 2011 roku nie zostało po nim nic. Bloger TUP..TUP..TUP154 wyszukał dowód potwierdzający rozbiórkę hangaru: www.firmybudowlane.pl/przetargi-budowlane/przetarg,99194.html orazwww.komunikaty.pl/komunikaty/0,80206,4074510.html Zamawiającym rozbiórkę hangaru nr 21 w kompleksie wojskowym lotniska Okęcie była instytucja podległa MON - Stołeczny Zarząd Insfrastruktury . Data publikacji ogłoszenia przetargu to 30.04.2010 roku, niecałe trzy tygodnie po tragedii smoleńskiej. Do 25 maja 2010 roku był czas na składanie ofert, a termin ukończenia rozbiórki hangaru kończył się w grudniu tego samego roku. Ze względu na brak czasu w ostatnich dniach, nie uczestniczyłam w tej dyskusji na blogu FYMa, z opóźnieniem przeczytałam komentarze, ale że ostatniej nocy miałam sporo wolnego czasu, poszukałam trochę na temat hangaru nr 21. Centrum Badawczo - Produkcyjno - Usługowe CECOMM S.A., jak można wyczytać na ich stronie interentowej (www.cecomm.com.pl/menu,45,47.html), wykonało po 2004 roku m.in. zlecenie: Opracowanie dokumentacji projektowo- kosztorysowej dla zadania „Remont budynku hangaru nr 21 przy ul. Żwirki i Wigury 1 C w Warszawie". Dlaczego świeżo wyremontowany za setki tysięcy złotych hangar został wyburzony za kolejne setki tysięcy złotych? Kolejny zaskakujący fakt znajdziemy w artykule w "Rzeczpospolitej" z 31.marca 2010 roku (www.rp.pl/artykul/454815.html). Z tekstu wynika, że Inspektor Stołecznego Zarządu Infrastruktury wziął łapówkę za odbiór inwestycji - wyremontowanego hangaru na wojskowym Okęciu. W historii tej występuje też znany nam aktorpłk Mikołaj Przybył. Smoleńsk - czterdzieści jeden pytań
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu @tł - dlaczego niszczysz ciekawy wątek? zamieniasz w pyskówkę? Odzywasz się niegrzecznie, choć ode mnie żądasz "grzecznej odpowiedzi". Wiesz, co znaczy EOT? Smoleńsk - czterdzieści jeden pytań
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu @Marek Jastrząb - racja, uczniowi wolno wszystko, - nauczycielowi - nic. Ogólnie biorąc - szkoła jest strukturą zamkniętą, przestarzałą, skrzyżowaniem biura z więzieniem. Często zdarza się, że nauczyciele udają, że uczą, uczniowie udają, że się uczą, rodzice płacą. Taka mała korupcja: uczniowie dają nauczycielowi pożyć, ten prawie niczego nie wymaga - i gra muzyka... stąd bierze się fatalny poziom wykształcenia maturzystów, na co narzekają wykładowcy szkół wyższych. aaaaaaaaaaa - tu sie zreflektowałam: faktycznie, to "wiaderko na glacy"...masz dużo racji; lecz dotyczy to bardziej strony intelektualnej, kindersztuby żaden nauczyciel nie jest w stanie dać uczniowi. Zważywszy jeszcze wieloletnią selekcję negatywną kadry pedagogicznej. Co ma zrobić jednostka, wartościowy młody człowiek, który nie chce tracić czasu w szkole? przede wszystkim przekonać własnych rodziców, że siedzenie w szkolnej ławie to potworna strata czasu. I wziąć swoje życie w swoje ręce przemykając przez szkołę jak najniższym lotem, ucząc się w domu - języków i wszelkich potrzebnych w przyszłości rzeczy. Ze szczególnym uwzględnieniem prawa. Bezstresowe wkręcanie nosa w imadło
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika markowa
11 lat temu "Myśmy go zabili"??? albo ja nie znam polskiego, albo ...nie rozumiem: "my" - czyli - kto? Manifestujemy przeciw samym sobie? Domagamy się prawdy o Smoleńsku, a Biskup mówi, że - to - my? Czy Episkopat wiedział więcej? Wzruszająca i pięknie polska homilia ks. bp. J. Zawitkowskiego...
Obrazek użytkownika PP
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu @tł - panowie Kuryłowicz i Kurylewicz mieli jeszcze imiona Andrzej i Stefan. Do ustalenia: które czyje? Smoleńsk - czterdzieści jeden pytań
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu biedne dziecko bezczelność!!! - co się musi dziać poza kamerami! Imperium w negliżu
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika markowa
11 lat temu spontan Wici co chcecie - normalna "mowa ciała" :-) markowa KOMENDANT BOLESŁAW
Obrazek użytkownika markiza
Obrazek użytkownika markowa
10 lat temu widlasty znów urąga Polakom; nikomu na NP to nie przeszkadza? dwa ostatnie słowa tzw to obustronny policzek. przy całkowicie bezwartościowym komentarzu. Od kogo PO kupiła Pendolino?
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony