Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Bacz... ... czy Ty na pewno jesteś inżynierem i potrafisz liczyć? Ja już przeczytałem tyle inżyniersko-naukowych artykułów dokładnie objaśniających jak "złożyły" się te wieże, że mam dość tych paranoidalnych głupot wypisywanych na ten temat. Stal topi się pod wpływem temperatury. Wieże nie były z betonu, były ze stali, z dwugodzinnym zabezpieczeniem przeciwogniowym w postaci naspreyowanej na stal warstwy. Po dwóch godzinach stal zaczęła się topić. Ciężar pięter ponad pożarem spowodował zawalenie się górnej części budynku na dolną. Żadna z dolnych struktur nie była w stanie udźwignąć impetu opadających tysięcy ton stali i piętra po kolei składały się. Nie ma w tym nic tajemniczego, nie potrzeba żadnych kontrolowanych wybuchów - wystarczy temperatura i oszczędności na konstrukcji. „Wieże WTC runęły w wyniku kontrolowanego wyburzenia”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Diamenty to zły pomysł... ... ostatnio tanie są, Rosjanie to nawet zaczęli je magazynować, w nadziei na zwyżkę ceny w przyszłości. Olać diamenty. Bioenergia, elektrownie atomowe, wydobycie i wzbogacanie uranu u nas w kraju - czemu nie. Elektrownie wodne i wiatrowe też są ok. Słońce też do wykorzystania. A tak na serio to ze strony państwa najbardziej sensowną inwestycją jest zapewnienie jak najwyższego poziomu edukacji, i jak największej swobody gospodarczej dla obywateli. Biadolenie nad rozlanym mlekiem.
Obrazek użytkownika triarius
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu A może by tak... ... pomyśleć, co da się z robić w obecnej sytuacji? Chwała Ci Grzybie, za trzymanie ręki na pulsie, szkoda, że nasza partia opozycyjna tą rękę z pulsu zdjęła. Natomiast teraz należałoby sobie policzyć na paluszkach i zastanowić się: - co oznacza budowa 2 nowych elektrowni gazowych w Polsce i zapowiedzi powstawania kolejnych? O ile wzrośnie zapotrzebowanie naszego kraju na gaz na przestrzeni np. najbliższych pięciu lat? A dziesięciu? - jeżeli wzrośnie wystarczająco - to może jednak pociągnąć dwa podstawowe tematy: 1. budowę gazoportu, 2. budowę nitki do Niemiec? - a jeżeli nie wzrośnie wystarczająco - to może zastanowić się, co robimy z nadwyżką? Wybudowac parę dodatkowych magazynów? Zbudować jednak nitkę do Niemiec i wyeksportować? - a czy nasza umowa z Rosją pozwala na taki reeksport? - a może by tak uwolnić rynek wydobycia surowców tego typu w Polsce - zmienić prawo własności, tak aby to co pod ziemią było własnością tego, kto posiada grunt? Postawić na inicjatywę zaradnych życiowo Polaków - tak jak to ma miejsce w USA? Może okaże się, że nasze własne wydobycie gazu może spokojnie zastąpić obecny import? A może nagle to my staniemy się eksporterem gazu? A jakiś prywatny Polski koncern gazowy w końcu wykupi upadający Gazprom w roku 2029? Takich kilka prostych pytań do odpowiedzi, i bardzo łatwo jest zestawić plan działania na najbliższe kilka lat, żeby w roku 2037 znowu nie było powtórki negocjacyjnej. Wbrew pozorom 2037 to nie taka odległa data... Warto już teraz przygotować się na renegocjacje umowy z Rosjanami. Bo inaczej znowu będziesz pisał te same notki za 18 lat :D Pozdrawiam, Biadolenie nad rozlanym mlekiem.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu No cóż... ... jeśli sytuacja jest taka, jak opisano, to działania Izraela są jak najbardziej racjonalne. Po prostu przy braku jednolitej reprezentacji Palestyńskiej przestają się liczyć negocjacje i dobra wola, liczy się jedynie goła siła. A ewidentnie Izrael to silny przeciwnik, w porównaniu do skłóconych palestyńczyków. I ze spokojem tej siły używa. Inna sprawa czy działania Izraela są pojednawcze, pokojowe - na pewno nie. Izrael po prostu realizuje WŁASNY interes. Ale za to realizuje go bardzo skuteczne w obecnej sytuacji. Po prostu zamierzają mieć stolicę w Jerozolimie i obecnie rozbudowa osiedli jest jednym ze sposobów na osiągnięcie tego celu. Cała sprawa jest teraz tak naprawdę w ręku Palestyńczyków - czy dalej będą się wzajemnie kłócić i osłabiać, czy spróbują się zjednoczyć i uzyskać pomoc zewnętrzną w postaci nacisków na Izrael ze strony USA, EU, Chin czy kogokolwiek. Bliskowschodnia filozofia: byle się nie dogadać
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Odpowiedź na pytanie co robić... ... wcale nie jest taka znowu skomplikowana. Prostą bardzo i łatwą w praktycznym wdrożeniu koncepcją jest to, co reprezentują sobą związki strzeleckie - to na nich oparł początek niepodległości Polski Piłsudski. Czytałem sobie koncepcje obrony Polski autorstwa entuzjastów ruchu strzeleckiego. Oni uważają, że do zapewnienia pełnej obronności i suwerenności Polski wystarczy około 1,5 miliona czegoś, co określane jest mianem lekkiej piechoty. Ludzi uzbrojonych, umundurowanych, wyszkolonych w posługiwaniu się bronią, w taktyce walki w terenie otwartym i zamkniętym. Znających swoje lokalne uwarunkowania taktyczne. Kraju wyposażonego w taki odpowiednik pospolitego ruszenia nie da się zająć w walce zbrojnej. Regularna armia może taki kraj zdobyć, ale zająć i kontrolować - nie. To nie są drogie koncepcje, i bardzo proste organizacyjnie. Ja sam myślałem o zapisaniu się do takiego związku strzeleckiego, i pewnie niedługo to zrobię :) Pozdrawiam,  Schizofrenia w NATO
Obrazek użytkownika Moherowy Fighter
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu W każdym bądź razie... ... nie jest to ideologia (czy też filozofia) typowo niemiecka - moją tezą jest, że był to prąd "intelektualny" ówczesnej Europy co najmniej, a zapewne także większej części świata. Po prostu w Niemczech tą ideologię wcielono w życie z wiadomym skutkiem. Ideologia skompromitowała się na tyle, że teraz o niej zapomniano praktycznie. Ale przyznam się, że wywody Wellesa są naprawdę bardzo mocne i bardzo przekonujące. Czyli: ta ideologia spokojnie może powrócić :) Jest naprawdę atrakcyjna. "Śmierć w bunkrze. Opowieść o moim ojcu" Martina Pollacka
Obrazek użytkownika Akiko
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Wnioski Pollacka... ... są dość uproszczone. On dopatruje się winy w niemieckiej (wielkoniemieckiej) polityce i myśli filozoficznej. A to nie prawda. Moim zdaniem taki był duch epoki. Czytałem kiedyś taką książkę Herberta Georga Wellesa, znanego - bardzo znanego - pisarza brytyjskiego z przełomu wieków. Książka wydana w Polsce (rosyjskiej Polsce) w roku 1905 nakładem Gebethner i Wolf miała tytuł "Wizyje Przyszłości" i była rodzajem futurologicznych przewidywań Wellesa o tym, co przyniesie wiek XX. Welles pisał tą książkę w roku 1900. Ciekawie czyta się taką książkę po stu latach od napisania. Naprawdę solidny szok. Jest tam wiele niewiarygodnie wręcz trafnych spostrzeżeń co do kształtu przyszłych wojen (ewidentnie Welles był pewien wybuchu wielkich i ciężkich wojen w Europie, a także przewidywał ich totalny, narodowy charakter), powstania Unii Europejskiej (tak, tak - Welles wyraźnie pisze o powstaniu państwa Europejskiego "od Paryża do Pragi" jako zupełnie nieuniknionej konsekwencji rozwoju tej części świata), czy też kluczowej roli Japonii w historii XX w (znowu - moim zdaniem - niezwykle przenikliwa myśl Wellesa). Mnie natomiast przeraził tchnący z tej książki dziwaczny, technokratyczny, eutanazyjny światopogląd. Pogląd o wyższości nauki nad wszystkim, o konieczności siłowej eliminacji ze społeczeństw elementów słabych, darmozjadów, obcych itepe. I ten właśnie klimat intelektualny, charakteryzujący dobrze światowe eility intelektualne przełomu wieków obwiniałbym za całą szokującą historię ludobójstwa w czasie II Wojny Światowej. Nie jestem filozofem i nie umiem nazwać światopoglądu, który reprezentował Welles, ale na pewno jest on niezwykle atrakcyjny i bardzo silny na przełomie XIX i XX wieku. Niemcy Hitlerowskie uważam za pokłosie (awangardę?) tej dziwacznej i zapomnianej już dzisiaj filozofii. "Śmierć w bunkrze. Opowieść o moim ojcu" Martina Pollacka
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Harcerzu... ... zostawmy już ten temat, przytoczyłem to tylko jako ciekawostkę. Znacznie ważniejsze są dwa inne tematy: - JOW - Referenda. A reszta to czcza gadanina, na którą trochę szkoda czasu i elektronicznego atramentu. Demokracja, monarchia
Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Referendum to dobry temat... ... na osobny wpis. Obecnie łatwo jest robić tanie i szybkie referenda - jest internet i poczta. Przeprowadzenie referendum jest potencjalnie dość tanie, nie wiem czy nie tańsze od ciągle wiecującego parlamentu. W każdym bądź razie warto byłoby zmodyfikować ustrój naszego kraju, tak aby szybko organizowane i tanie referenda były możliwe - obywatele jako całość mogliby wtedy wyręczyć parlament w sytuacji, gdy jest podejrzenie o lobbing wokół jakiejś ustawy. Można by zarządzić głosowanie powszechne w formie referendum i po sprawie. No i moim zdaniem jedynym sposobem wprowadzenia zmiany obecnej ordynacji wyborczej jest właśnie referendum. Fundamenty upadku naszej cywilizacji - wstęp
Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Obrazek użytkownika Mlotek
14 lat temu Są propozycje... ... pewnej radykalizacji zasad demokracji. Np. czytałem pracę takiego dość ciekawego człowieka, o imieniu Ed Leedskalnin. Postulował on, aby głosy w demokracji były proporcjonalne do posiadanego majątku, czy też własności. Chodzi o to, żeby zapobiegliwi, majętni, poukładani obywatele mieli większe prawo decyzji od tych, którzy nie są w stanie sami pokierować swoim życiem w ramach społeczeństwa, lub wybierają świadomie marginalizację (bezdomnych itp). To tak ad vocem jednakowych praw bandytów i świętych - nikt do tej pory nie próbował budowac demokracji wartościowanej, ale może jest to jakiś pomysł na próby doskonalenia ustroju? Demokracja, monarchia
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony