Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj malejąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
9 lat temu W Polsce jest 30milionow uprawnionych do glosowania 10milionow to to twardy elektorat postPRLowski i lemingowski. frekwencja to 50%. Czyli 15 milonow wezmie w wyborach z tego 5 milionow bedzie glosowac tylko za Duda. Zeby wygrac wybory frekwencja musi byc wieksza niz 75%. -1 Dramatyczny spadek notowań Komorowskiego! 18 pkt w dół
Obrazek użytkownika markowa
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
10 lat temu Chce dodac ze rezuny zaczeli mordowac Polakow zaraz po wejsciu 17 wrzesnia Rosjan na tereny polskie. Oni juz byli przygotowani i zorganizowani. Oczywiscie nie na taka skale,ale skala nie ma znaczenia. Prowodyrami byli Zydzi , ktorzy zaraz potworzyli oddzialy milicji podlegle kacapom i oni wykorzytywali i podjudzali Ukraincow,mowa o 39roku kiedy to zaczeli polowac na uciekajacych Polakow. Banderowcy nie powstali w 43roku,sam Bandera uzyskal wolnosc odsiadujac dozywocie w 39roku za zorganizowanie zamachu na ministra Pierackiego w 34 roku. Tak ze duzo lat przed genocitem wolynskim Ukraicy zaczeli mordowac Polakow. Ukraińcy proszą o przebaczenie za Wołyń
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
10 lat temu @ matka trze...dokladnie tak tez bylo z wiedza na temat 1920 roku, 17 wrzesnia 1939, czy pozniejszych zbrodni krasnoarmijcow po 44 roku na terenach polskich i ich bezpieki, Ci co chcieli wiedzieli ci co niechca i do tej pory nie beda wiedziec i sa jeszce tacy co ich nie nazw Polakami co niechca wiedziec. O konkretnych mordach na Ukrainie w czasie wojny, a nawet jeszcze kiedy ukraina byla Polska rozmawialem z naocznymi swiadkami, na oczach ktorych mordowano ich bliskich, a ktorzy uratowali sie cudem. Pare lat temu goscilem i organizowalem prelekcje w moim kraju pisarzowi Stnislawowi Srokowskiemu ktorego wszystkie ksiazki polecam do przeczytania. Bez Polaków nie dadzą rady
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
10 lat temu @tl ludzie sobie nie zdaja sprawy jak juz stara jest telewizja 1934 - Z gmachu hotelu "Prudential" w Warszawie rozpoczęto emisję eksperymentalnego programu telewizyjnego. Pokazano film fabularny Barbara Radziwiłłówna. Rok później zakończono budowę pierwszego toru kamerowego w standardzie 343 linii. W kraju jest 25 odbiorników telewizyjnych krajowej produkcji. A po wojnie dopiero w 1952 (25 X) byl pierwszy, półgodzinny program telewizyjny nadany z Instytutu Łączności w Warszawie. Pokazano etiudę baletową. Można ją było odbierać na 24 odbiornikach w kraju. Rok później rozpoczęto emisję stałych programów Ustalenie wspólnych parametrów transmisji telewizyjnych dla krajów Europy Zach.; powstanie stowarzyszenia CCIR (Comitee Consultatif International des Radiocommunications) Ale juz 1928 w USA rozpoczyna pracę pierwsza stacja telewizyjna nadająca wg "ramówki" Antypolska krucjata
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
10 lat temu Moze nie calkiem w temacie ale na wesolo. 3 staruszkow sie spotyka na swieta i sie pytaja jeden drugiego jakie ma zyczenia? No ja bym nie chcialbym miec sraczki. Drugi ty to nic ja to bym niechcial miec zatwardzenia to dopiero problem. A trzeci odpowiada wasze problemy sa smieszne ja to bym chcial sie o tym dowiedziec co wy macie na piec minut przed a nie 5 minut po. 0 o organach
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
11 lat temu A oto lista zamordowanych w czasie trawnia stanu wojennego 3.12.12 - Lista ofiar stanu wojennego PDF Drukuj Email Wciąż nie potrafimy podać pełnej i precyzyjnej listy jego ofiar. Opublikowana po niżej lista powstała w 25 rocznicę stanu wojennego na podstawie raportu Komitetu Helsińskiego z 1989 r., sprawozdania sejmowej komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności MSW z 1991 r., listy przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Rok 1981 16 grudnia Górnicy z kopalni Wujek: Zenon Zając: Przeżył tylko 22 lata. Ślusarz. Był wesoły, z poczuciem humoru. Nie urodził się na Śląsku - pochodził ze wsi Cegielska w województwie poznańskim. Na Śląsk przyjechał za chlebem, u niego na wsi nie dawało się żyć z gospodarstwa niewiele większego niż hektar ziemi. Zginął od postrzału w klatkę piersiową. Narzeczona zawiozła jego ciało do rodzinnej wsi. Nawet w tej drodze zakłócano powagę jego śmierci. Po drodze patrole trzy razy otwierały trumnę. Ryszard Gzik: Lat 35. Urodzony w Katowicach Piotrowicach. Przed kopalnią pracował w fabryce mebli, ale jemu też nie wystarczało na życie. Poszedł na kopalnię. Zginął od strzału w głowę. Ale nic nie było widać - kula przeleciała uszami. Żona zapamiętała, że po śmierci wyglądał tak, jakby spał. Osierocił jedno dziecko. Zbigniew Wilk: Lat 30. Z Katowic. Postrzał w plecy. Osierocił dwoje dzieci. Rodzina najpierw nie wiedziała, czemu nie wraca do domu. Żona dowiedziała się o jego śmierci na drugi dzień, kiedy przyniesiono jej telegram z kopalni. Bogusław Kopczak: 28 lat. Też żonaty. Też z Katowic. Zginął od postrzału w brzuch. Osierocił jedno dziecko. Jeszcze dzień wcześniej żona go zapytała, czy się nie boi strajku na kopalni. - Co tam, najwyżej nas zastrzelą - odpowiedział. Józef Czekalski: Najstarszy z nich, najbardziej doświadczony. Lat 48, połowa z nich przepracowana pod ziemią. Pochodził z Katowic. Do emerytury brakowało mu dwóch lat. Już planował, że kiedy na nią odejdzie, zacznie budować dom. Zginął od kuli w serce. Żona zapamiętała, że kiedy odsłoniła ciało zabitego męża, z przodu nie było nic widać - tylko z tyłu była wielka dziura. Osierocił jedno dziecko. Żonie nie pozwolono iść za trumną. Józef Krzysztof Giza: Lat 24. Pochodził z Przedmieścia Bukowe w województwie zamojskim. Był cieślą górniczym, kawaler. Grał na gitarze, śpiewał. Pomagał kolegom. Jeździł do ministra, żeby ludziom z hotelu robotniczego załatwić deputaty węglowe. Podczas strajku najpierw dostał postrzał w rękę. Kiedy mu ją opatrzono, wrócił do kolegów. Wtedy dostał znowu postrzał w rękę i te ostatnie - w szyję i klatkę piersiową. Andrzej Pełka: Najmłodszy z nich wszystkich, zaledwie 20 lat. Pochodził z Niedośpielina w województwie piotrkowskim. Był bardzo spokojny, nie palił. Po pracy wyszywał serwetki. Zginął od postrzału w głowę. Joachim Gnida: 28 lat. Tychy. Postrzał przeszywający głowę. Zmarł już po Nowym Roku, 2 stycznia 1982 r. Jan Stawisiński: 22 lata. Pochodził aż z Koszalina. Nad morzem był ratownikiem. Do pracy na Śląsku namówił go kolega. Kiedy został postrzelony w głowę w Wujku, matka szukała go we wszystkich szpitalach w okolicy. Znalazła wreszcie w Szopienicach. Zatrudniła się jako salowa, żeby być przy synu. Zmarł 25 stycznia 1982 r. 17 grudnia Antoni Browarczyk: Miał 23 lata. Trafił go strzał w głowę podczas rozpędzania demonstracji w Gdańsku pod KW PZPR. Akurat wracał z pracy, stał blisko manifestacji na przystanku autobusowym. Trzy lata później jego siostra Grażyna napisała piosenkę: Ta kula bracie, która Cię zabiła,/ Ona również moje serce zraniła./ Lecz bardziej boli mnie prawda taka,/ Że zginąłeś, bracie, z ręki Polaka! Tadeusz Kostecki: Pracował w wodociągach. Po ogłoszeniu stanu wojennego strajkował wspólnie z pracownikami i studentami Politechniki Wrocławskiej. Zmarł na zawał serca, kiedy ZOMO pacyfikowało uczelnię. Rok 1982 4 stycznia Wanda Kołodziejczyk: Pierwsza kobieta na liście ofiar. Miała 59 lat. Przywieziono ją do szpitala z aresztu śledczego na Rakowieckiej. Była w stanie agonalnym, ze śladami pobicia. Po kilku minutach zmarła. Jedyny znany ślad jej śmierci zawiera lista sporządzona przez Komitet Helsiński. Kim była? Za co została aresztowana? Czy była związana z "Solidarnością"? Czy była więźniarką polityczną? Do tej pory nic więcej o niej nie wiemy. 2 lutego Franciszek Zdunek: Był rolnikiem, gospodarzył w Sobolewie w województwie lubelskim. Miał 49 lat. Przewodniczył lokalnemu Komitetowi Budowy Kaplicy. Zastrzelił go sierżant MO. Biegły wykluczył, że strzał mógł zostać oddany przypadkowo. 13 lutego Jerzy Karwacki: Pracował w Zakładach Przemysłu Metalowego im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Podczas manifestacji pod pomnikiem poznańskiego Czerwca '56 został zatrzymany przez milicjantów i zabrany na przesłuchanie do III komisariatu MO. Dzień później znaleziono go martwego przy nasypie tramwajowym na Osiedlu Lecha. 2 marca Wojciech Cieślewicz: Miał 29 lat, był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, dziennikarzem. 13 lutego na pl. Mickiewicza w Poznaniu prawdopodobnie był świadkiem manifestacji "Solidarności". Ok. godz. 18 w pobliżu mostu Teatralnego przy ul. Fredry został ciężko pobity przez oddział ZOMO. Kim byli sprawcy pobicia, potwierdzili świadkowie. W szpitalu dwukrotnie wykonano trepanację czaszki. Przez ponad dwa tygodnie, aż do śmierci, nie odzyskał przytomności. W postanowieniu o umorzeniu śledztwa napisano, że śmierć została spowodowana "w następstwie urazów zadanych przez funkcjonariuszy MO w czasie interwencji w dniu 13 lutego 1982 r.". 2 kwietnia Wojciech Cielecki: 19-latek zastrzelony w Białej Podlaskiej przez pijanego żołnierza. Wcześniej dwaj pijani żołnierze zaczęli go bić i żądać alkoholu. Uciekł w bramę domu, ale wygonił go dozorca. Wówczas został zastrzelony. 3 kwietnia Mieczysław Rokitowski: Lat 47. Pochodził z Przemyśla. Aresztowano go 23 marca pod zarzutem rozpowszechniania nielegalnych wydawnictw książkowych. Podczas przesłuchań pobito w areszcie śledczym w Załężu. Stanisław Kot: Inżynier w rzeszowskich zakładach mięsnych. Pobity przez patrol ZOMO 31 marca. Świadkowie zeznawali, że przed śmiercią opowiadał o biciu przez funkcjonariuszy MO i w izbie wytrzeźwień. 3 maja Władysław Durda: Ślusarz w Zarządzie Portu Szczecin. Podczas rozpędzania demonstracji pod jego oknami milicja użyła gazów łzawiących. Zatruł się tymi gazami we własnym mieszkaniu. Milicja odmówiła wezwania pogotowia. Mieczysław Radomski: Miał 56 lat, mieszkał w Warszawie, był ślusarzem w Unitrze-Unimie. Zginął podczas zajść ulicznych w rocznicę Konstytucji 3 maja. Joanna Lenartowicz: 19-latka pobita przez ZOMO podczas rozpędzania demonstracji 3 maja w Warszawie, zmarła dwa dni później. Adam Szulecki: Miał 32 lata. ZOMO pobiło go w czasie demonstracji 3 maja w Warszawie. Zmarł sześć dni później. 18 maja Piotr Majchrzak: 19-latek. Uczeń poznańskiego technikum ogrodniczego. Wieczorem 11 maja został wylegitymowany przy kościele pw. Najświętszego Zbawiciela. Milicjanci pobili go prawdopodobnie z powodu wpiętego w ubranie opornika. Śledztwo umorzono. Kolegów zabitego Służba Bezpieczeństwa przestrzegała przed udziałem w pogrzebie. Przyjaciele pamiętają go do dzisiaj, upamiętnili stroną internetową www.piotr-majchrzak.prv.pl. 16 czerwca Emil Barchański: 17-letni uczeń z Warszawy. Jego ciało wyłowiono z Wisły 16 czerwca. Trzy miesiące przed śmiercią został zatrzymany przez SB podczas druku wydawnictw podziemnych. Podczas rozprawy przed sądem dla nieletnich zeznawał, że w trakcie śledztwa był bity i odwołał złożone w nim zeznania. Okoliczności jego śmierci w rzece pozostały niejasne. Wiadomo, że tuż przedtem, kiedy znalazł się nad Wisłą, towarzyszył mu jakiś mężczyzna. Organy ścigania niezbyt się nim interesowały - przesłuchano go dopiero kilka dni po śmierci chłopca. 13 lipca Włodzimierz Lisowski: Lat 67. Mieszkaniec Krakowa. Zmarł z powodu pęknięcia wątroby po pobiciu milicyjną pałką podczas demonstracji 13 maja na krakowskim Rynku. 1 sierpnia Jacek Osmański: Lat 21. Zmarł w Toruniu, pobity przez patrol MO na koncercie zespołu Budgie. Sam też był milicjantem, na występy przyszedł po cywilnemu. 31 sierpnia Mieczysław Poźniak: Lat 26. Robotnik Elektromontażu. Kawaler. Zginął od rany postrzałowej brzucha podczas krwawo stłumionej demonstracji w Lubinie. Strzały padały od strony kordonu funkcjonariuszy w kaskach z przyłbicami i jadącej za nimi nysy. Andrzej Trajkowski: Druga ofiara podczas demonstracji w Lubinie. Miał 32 lata, był elektrykiem. Zginął od rany postrzałowej głowy. Osierocił czworo dzieci. Michał Adamowicz: Trzecia ofiara w Lubinie. Miał 28 lat, był górnikiem z Rudnej. Po kilku dniach od demonstracji, 5 września, zmarł od ran postrzałowych. Osierocił dwoje dzieci. Piotr Sadowski: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Według jednej wersji trafiony petardą w czasie demonstracji 31 sierpnia w Gdańsku, według innej - przewrócił się i uderzył głową w krawężnik albo chodnik, uciekając przed atakującymi zomowcami. Kazimierz Michalczyk: Miał 27 lat, mieszkał we Wrocławiu. Był tokarzem w zakładach Elwro. Niedawno dostał mieszkanie, zdał zaocznie maturę, chciał iść na studia. Umarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas rozpędzania manifestacji 31 sierpnia. Miał dwoje dzieci - trzy i sześć lat. Stanisław Rak: Lat 35. Kielce. Zegarmistrz. Pobity w czasie demonstracji 31 sierpnia, zmarł 7 września. 3 września Eugeniusz Wiłkomirski: Lat 52. Częstochowa. Pobity przez ZOMO podczas demonstracji 1 września, zmarł dwa dni później. 21 września Zdzisław Jurgielewicz: Lat 29. Pracownik ZSO Polam w Wilkasach. Pobity 12 września w Komendzie Miejskiej MO w Giżycku. Za śmiertelne pobicie skazano współwięźnia. Zmarł w szpitalu. 13 października Włodzimierz Jagodziński: Notatka służbowa KM MO w Dąbrowie Górniczej mówiła: „13 października 1982 r. ok. godz. 4.45 w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu podczas zawieszania flagi z napisem » Solidarność «na linii wysokiego napięcia zginął na miejscu Włodzimierz Jagodziński”. Przyszedł na świat w Grudziądzu, pracował w Kombinacie Metalurgicznym Huty Katowice. Działał w "Solidarności". W podziemiu samodzielnie wieszał krzyże, wykonywał ulotki i plakaty. Jego transparenty z napisem "Solidarność" zawisły na obiektach taśmociągów przesyłających rudę pochodzącą z ZSRR. Kilka razy udało mu się zawiesić flagę "Solidarności" na trasie prowadzącej do bramy głównej Huty Katowice. W samo południe przed przyjazdem delegacji radzieckiej zamocował sztandar "Solidarności" na wiadukcie prowadzącym do Huty Katowice. 13 października Bogdan Włosik: Lat 20. Dla mieszkańców Nowej Huty stał się postacią prawie świętą. Uczył się w technikum, pracował w Hucie im. Lenina. Podczas demonstracji 13 października zastrzelił go na ulicy, pod kościołem Arka Pana, kapitan Służby Bezpieczeństwa po cywilnemu - tłumaczył potem, że działał w obronie własnej. Pogrzeb był jedną z największych manifestacji stanu wojennego - wzięło w nim udział 20 tys. osób. Kwiaty pokryły grobowiec na wysokość 2,5 metra. Dziś zabitemu poświęcony jest coroczny bieg uliczny. Jest też bohaterem sztuki teatralnej "Kochałam Bogdana" o historii Nowej Huty. 29 października Kazimierz Majewski: Lat 46. Przewodniczący Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Jeleniogórskich Zakładach Narzędziowych. Bezpośrednio przed śmiercią był przez kilka kolejnych dni wzywany na przesłuchanie do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze. Popełnił samobójstwo na skutek nagonki, inwigilacji, gróźb i nakłaniania do współpracy przez SB. Takie wyjaśnienia pozostawił w liście napisanym przez śmiercią. Październik, dokładna data śmierci nieznana Adam Grudziński: Lat 36. Pracownik Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i sekcji informacji Zarządu Regionu Małopolska "Solidarność". Pobity w obozie dla internowanych w Załężu, kiedy stanął w obronie kolegi wyciąganego siłą z celi. W czasie internowania chorował na serce. Trzy miesiące po zwolnieniu, wciąż inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa, zmarł nagle. 11 listopada Wacław Kamiński: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Trafiony petardą podczas demonstracji 11 listopada, zmarł 28 listopada. Śledztwo w sprawie jego śmierci rozpoczęto dopiero rok później. 16 listopada Stanisław Królik: Lat 39. Pracownik warszawskiej Fotooptyki. Według jednej wersji pobity przez ZOMO podczas demonstracji 10 listopada, według innej - skatowany przez ZOMO na przystanku nieopodal Uniwersytetu Warszawskiego, gdy wracając z pracy, czekał na autobus. Według jeszcze innej zginął, uciekając przez milicyjnymi nysami. Rok 1983 8 stycznia Zbigniew Simoniuk: Miał 33 lata, pochodził z Białegostoku. Był więźniem politycznym, internowanym, członkiem Komitetu Obrony Więźniów za Przekonania. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo podczas odbywania kary dwóch lat pozbawienia wolności za działalność podziemną w więzieniu w Białymstoku. Wcześniej, w styczniu 1981 r., został na ulicy w Białymstoku oblany płynem łatwopalnym i poparzony. Poszlaki wskazywały na funkcjonariuszy MO. Później, w połowie roku, zaginął na kilka dni, odnaleziono go krańcowo wyczerpanego, ze śladami obrażeń i poparzeń. 13 stycznia Zenon Błeszczyński: Lat 24. Pracownik Gazomontażu w Bydgoszczy. Pobity 28 grudnia 1982 r. w areszcie śledczym. Po dwóch tygodniach zmarł w szpitalu. 31 stycznia Jacek Jerz: Jeden z założycieli Konfederacji Polski Podziemnej w Radomiu i członek Międzyzakładowej Komisji Regionalnej. W październiku 1980 r. współorganizował okupację siedziby oficjalnych związków zawodowych, w grudniu - manifestację uliczną dla upamiętnienia ofiar Grudnia '70. W stanie wojennym internowany w Kielcach i Kwidzynie. Kiedy zaprotestował przeciwko utrudnianiu widzenia z rodziną, został ciężko pobity. Miesiąc po zwolnieniu z internowania zmarł na zawał serca. 7 lutego Ryszard Kowalski: 44 lata. Pochodził z okolic Chrzanowa. Uczył historii w szkole podstawowej w Wygiełzowie. W poszukiwaniu pracy i mieszkania zawędrował do Zagłębia. Przewodniczył Komitetowi Zakładowemu "Solidarności" w Hucie Katowice. Po 13 grudnia 1981 r. przed rok przebywał w areszcie bez wyroku. Po zwolnieniu nikt nie chciał go zatrudnić - dyrektor wyrzucił go za drzwi. Przestał odwiedzać kolegów. Jednemu z nich powiedział w autobusie, że jest śledzony przez SB i nie chce nikogo narażać na przykrości. Zaginął 7 lutego. 3 marca wyłowiono jego zwłoki z Wisły. Śledztwo ograniczyło się do przesłuchania dwóch świadków, oględzin i sekcji zwłok. 5 marca Jan Ziółkowski: Lat 56. Współpracownik Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Czerwca '56. Pobity podczas przesłuchania w V komisariacie MO w Poznaniu. Wezwano go jako świadka w sprawie kradzieży w mieszkaniu obcej osoby. Tego samego dnia przeprowadzono przeszukanie w jego domu. Żonę dopiero na trzeci dzień poinformowano, że mąż znajduje się w szpitalu. Kilka dni później zmarł - jako przyczynę podano uraz od tępego narzędzia. Żonę nękano wezwaniami na przesłuchania i rewizjami, aby odstąpiła od prób wyjaśnienia przyczyn śmierci męża. 7 marca Józef Larysz: Lat 41. Jeden z założycieli i przewodniczący "Solidarności" w Elwro w Pszczynie. 19 stycznia 1983 r. zwolniony z pracy za działalność związkową w okresie legalnego funkcjonowania "Solidarności". Internowany w Zabrzu Zaborzu. Zmarł po przesłuchaniu w KW MO. 14 marca Bogusław Podboraczyński: Miał 21 lat. Pochodził z Nysy. Działał w "Solidarności". Prawdopodobnie został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO. Ciało wydobyto z rzeki 30 kwietnia. 17 kwietnia Stanisław Kowalczyk: O. Honoriusz, dominikanin. W czasie stanu wojennego organizował pomoc dla internowanych. Prowadził msze za ojczyznę. Stał się nieformalnym duszpasterzem "Solidarności" i opozycji. Zbierał dowody w sprawie śmierci Piotra Majchrzaka. Miał wypadek samochodowy, w którym został ciężko ranny, w Wydartowie koło Mogilna. Zmarł po kilku tygodniach w szpitalu w Poznaniu. Okoliczności wypadku nie zostały do dziś wyjaśnione, śledztwo prowadził poznański oddział IPN. W powszechnym przekonaniu pozostaje ofiarą Służby Bezpieczeństwa. Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana Zbigniew Szymański: Pochodził ze wsi Hanna w województwie bielsko-bialskim. Pobity przez dwóch zomowców odbywających szkolenie. Nic więcej o nim nie wiemy, nie znamy nawet daty śmierci. Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana Andrzej Szewczyk: lat 22. Robotnik z Nowej Huty, pracownik Krakowskiego Budownictwa, pobity przez patrol ZOMO za naruszenie godziny milicyjnej. Zmarł po 52 dniach, nie odzyskawszy przytomności. Zmasakrowane ciało rodzina rozpoznała dopiero po znamieniu na ręce. 1 maja Bernard Łyskawa: Lat 56. Zmarł na zawał serca, uciekając przed ZOMO rozpraszającym demonstrację w Krakowie. Ryszard Smagur: Lat 29. Introligator z krakowskiej firmy Starodruk. Zginął trafiony w szyję pociskiem gazowym podczas demonstracji w Krakowie pod kościołem Arka Pana. Strzelano z bardzo bliskiej odległości, rozgrzana plastikowa kapsuła petardy przykleiła mu się do skóry. Oddziały ZOMO ostrzelały karetkę jadącą na pomoc. Aresztowano jego żonę i brata. 3 maja Marek Kuchta: Zatrzymany i pobity przez milicjantów na Starym Mieście w Warszawie. Zmarł dwa dni później. 14 maja Grzegorz Przemyk: Maturzysta. 19 lat. Syn Barbary Sadowskiej, poetki i działaczki Prymasowskiego Komitetu Opieki nad Osobami Pozbawionymi Wolności i Ich Rodzinami. Był maturzystą warszawskiego liceum im. Frycza Modrzewskiego. Nosił chlebak odziedziczony po Edwardzie Stachurze, sam pisał wiersze. Pobity w komisariacie MO przy ul. Jezuickiej w Warszawie 12 maja. Stał się jedną z najbardziej znanych - obok księdza Jerzego Popiełuszki - ofiar politycznych represji. W pierwszym procesie od winy uwolniono milicjantów, a skazano lekarkę i sanitariuszy, którzy wieźli go do szpitala. Po 1989 r. sąd wyroki uchylił. Do tej pory odbyło się już pięć procesów jego domniemanych sprawców. W każdym z nich byłego funkcjonariusza MO uniewinniano. 3 czerwca Zdzisław Miąsko: Lat 29. Rolnik ze wsi Okuniewo w województwie warszawskim. Pobity na posterunku MO w Nowej Miłosnej. 17 czerwca Andrzej Gąsiewski: Lat 29. Pracownik Instytut Badań Jądrowych w Warszawie. Zatrzymany, gdy wracał ze sztandarem "Solidarności" z mszy świętej odprawianej na Stadionie Dziesięciolecia przez Jana Pawła II. Kolegium skazało go na zapłacenie grzywny. Pieniądze zapłacono, ale skazany do domu nie wrócił. Jego ciało znaleziono na bocznicy kolejowej. 21 czerwca Jerzy Józef Marzec: Lat 21. Pracownik Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego we Wrocławiu. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego ciało znaleziono w Odrze 22 czerwca, dzień po wizycie Papieża we Wrocławiu. Zgodnie z orzeczeniem lekarzy zmarł na skutek zachłyśnięcia się krwią. Jego nazwisko znajduje się na liście ofiar stanu wojennego sporządzonej przez Komitet Helsiński w 1989 r. 30 czerwca Jan Samsonowicz: Lat 39. W esbeckim rozpracowaniu napisano: "jako magister filologii polskiej nie pracuje zgodnie z kierunkiem zdobytego wykształcenia, lecz szuka pracy, która bez względu na wysokość wynagrodzenia stwarzałaby mu warunki do prowadzenia działalności antysocjalistycznej". Pracował jako zaopatrzeniowiec w Akademii Medycznej w Gdańsku. Był członkiem i przewodniczącym Literackiego Koła Młodych przy Związku Literatów Polskich. Do Stoczni Gdańskiej w Sierpniu '80 trafił jako strajkujący delegat Akademii Medycznej. Organizował grupę do przewozu ulotek. Internowany. Wtedy napisał wiersz "Modlitwa": madonno moja/ czarna i senna/ już nie wiem/ czy to ja/ czy ty drżysz we mnie. Jeden z jego kolegów powiedział: "On pozbawiał nas strachu". Znaleziono go powieszonego na płocie Stoczni Gdańskiej. Do dziś nie wiadomo, jak zginął. Jego nazwisko znajduje się na IPN-owskiej liście śmiertelnych ofiar stanu wojennego. 16 sierpnia Krzysztof Skrzypczak: Zatrzymany w II komisariacie MO w Poznaniu. Podczas zatrzymania kilkakrotnie uderzony przez milicjanta. Przekazany do izby wytrzeźwień - tam zanotowano, że miał obrażenia ciała, w tym ślady nacięć na brzuchu. Związano go pasami bezpieczeństwa. W niejasny sposób miał się z nich uwolnić i popełnić samobójstwo przez powieszenie. 29 sierpnia Andrzej Grzywna: Lat 62. Zatrzymany w nocy z 29 na 30 sierpnia. Zmarł w areszcie milicyjnym od uderzeń pałką w głowę. Nic więcej o nim nie wiemy. 31 sierpnia Janina Drabowska: Lat 63. Zmarła na skutek obrzęku płuc spowodowanego działaniem gazu łzawiącego użytego podczas rozpędzania demonstracji w Nowej Hucie. Jerzy Wędrowny: Lat 28. Wrocław. Aresztowany za udział w demonstracji, przebywał w areszcie śledczym, oczekując na rozprawę. Po kilku dniach w areszcie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Włodzimierz Witkowski: Lat 31. Fizyk z Wrocławia. Zaginął po demonstracji. Ciało znaleziono 7 września wiszące na drzewie pod Oleśnicą. 9 września Jacek Stefański: Lat 25. Muzyk z Gdańska. Flecista. Jeden z trzech braci Stefańskich. Pobity 2 września na ulicy przez nieznanych sprawców. Jego brata i świadka wydarzenia funkcjonariusze nakłaniali szantażem, by zaniechali wyjaśnienia sprawy. Zespół muzyczny występował później pod nazwą Bez Jacka. 25 listopada Henryk Wasiluk: Lat 28. Gorzów Wielkopolski. Skazany za działalność podziemną. Po zwolnieniu z więzienia popełnił samobójstwo przez samospalenie przed eksmisją z mieszkania. Rok 1984 7 lutego Piotr Bartoszcze: 34 lata. Rolnik ze Sławęcina koło Inowrocławia. Działacz rolniczej "Solidarności". Jego ciało znaleziono 8 lutego w studzience melioracyjnej na polu. Widać było na nim ślady bicia i duszenia. Poszlaki wskazywały na MO. 22 lutego Zbigniew Tokarczyk: Lat 31. Stalowa Wola. Pracownik elektrowni. Działacz "Solidarności", internowany. Szykanowany przez SB. Jego ciało znaleziono koło domu. Sekcja wykazała urazy wątroby i płuc oraz ślady ciosów. 8 marca Bogusław Walczak: Lat 57. Pracownik Przedsiębiorstwa Budownictwa Mieszkaniowego we Wrocławiu. Tego dnia o godz. 16 został zatrzymany przez patrol milicji. Przewieziono go na komisariat. 16 marca jego żonę wezwano na posterunek, aby zidentyfikowała zwłoki. Usłyszała, że ciało znaleziono 15 marca koło zakładów Elwro. Sekcja wykazała pęknięcie wątroby i zmasakrowanie twarzy. 29 marca Edyta Hnat: Lat 8. Najmłodsza na liście ofiar. Była uczennicą II klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosławiu. Zginęła w południe w parku miejskim w Jarosławiu, kiedy funkcjonariusz MO zaczął strzelać z okien mieszkania do dzieci bawiących się w parku i przylegającym do niego przedszkolu. Potem tłumaczył, że jego zamiarem było strzelanie do lampy. 12 maja Jarosław Romanowski: Lat 23. Suwałki. Zatrzymany przez MO. Według oficjalnej wersji powiesił się w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Suwałkach. Nie wyjaśniono, skąd pojawiły się ślady pobicia, których nie miał, trafiając do aresztu. Nie wyjaśniono też motywów, jakimi miał się kierować, popełniając samobójstwo. 25 maja Lech Frączak: Fryzjer z Mogielnicy. Pobity 5 maja na posterunku MO. 7 września Tadeusz Frąś: 33 lata. Nauczyciel z Zabierzowa Bocheńskiego. Przewodniczący "Solidarności" w szkole. Według oficjalnej wersji wyskoczył z II piętra. Ciało znaleziono na przedmieściu Krakowa. Sekcja ujawniła ślady bicia i duszenia. 24 września Kazimierz Łazarski: Lat 58. Wabienice koło Bierutowa. Pobity we własnym mieszkaniu przez funkcjonariuszy MO. Sprawcy dostali wyroki w granicach dolnego zagrożenia karą, następnie odraczano wykonanie kary aż do wejścia w życie ustawy amnestyjnej. 18 października Aleksander Hac: Lat 44. Lublin. Przewodniczący Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Fabryce Samochodów Ciężarowych. Znaleziono go 16 października w piwnicy domu przy ul. Królewskiej z ciężkimi obrażeniami głowy. 19 października Jerzy Popiełuszko: Lat 37. Był księdzem. Związał się z opozycją, kiedy podczas Sierpnia '80 poszedł odprawić mszę świętą dla warszawskich hutników. W czasie stanu wojennego odprawiał w Warszawie słynne msze za ojczyznę, na które przyjeżdżali ludzie "Solidarności" z całej Polski. Stał się zapewne najbardziej znienawidzonym przez Służbę Bezpieczeństwa księdzem. Próbowano go zastraszyć: niszczono samochód, śledzono, w nocy "nieznani sprawcy" wrzucili mu do domu cegłę z materiałem wybuchowym. Służba Bezpieczeństwa podrzuciła do jego mieszkania - nazwanego w propagandowym artykule "Garsoniera obywatela Popiełuszki" - amunicję i podziemne pisma. Te materiały, odnalezione niby przypadkiem podczas rewizji, pozwoliły zatrzymać księdza Jerzego Popiełuszkę na dwie doby w Pałacu Mostowskich. Dwukrotnie był uczestnikiem wypadków samochodowych, które wyglądały na przygotowane. Władze wciąż wysyłały do jego przełożonych skargi na jego działalność polityczną. Próbowały go oczernić. Atakowała go oficjalna prasa. W październiku został uprowadzony, torturowany i zamordowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ciało wyłowiono 30 października ze sztucznego zbiornika wodnego na Wiśle koło Włocławka. Trwa proces beatyfikacyjny. 26 października Andrzej Gębosz: Lat 31. Pracownik Uniwersytetu Łódzkiego. Pobity 25 października na przesłuchaniu w Dzielnicowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych Łódź Śródmieście. 9 listopada Henryk Ławrynowicz: Lat 42, z Rzepina. Zatrzymany dzień wcześniej w komisariacie kolejowym. Lekarz stwierdził krwiaka skroni i liczne obrażenia. 10 listopada Krzysztof Jasiński: Miał 25 lat. Działacz "Solidarności". Mieszkał w Olsztynie. Internowany. Zwłoki znaleziono na przystanku PKS w Elblągu z silnymi urazami. 14 listopada Krzysztof Struski: Lat 28. Kraśnik. Był mechanikiem w Rejonie Eksploatacji Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO, potem wyrzucili z milicyjnego samochodu. Według ich wersji sam wypadł z radiowozu. Trzymając się tej wersji, prokurator stwierdził, że zmarły kopał i uderzał w drzwi, co doprowadziło do ich otwarcia, a następnie wypadł, uderzając głową w jezdnię. Podczas śledztwa nie sfotografowano ani nie dokonano oględzin miejsca, gdzie miał wyskoczyć z radiowozu. 22 grudnia Paweł Sztencel: Lat 19. Zmarł na astmę sercową w areszcie śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi, po odmówieniu mu pomocy medycznej. Rok 1985 8 stycznia Roman Franz: Mieszkał w Gliwicach, miał 32 lata. Był nadgórnikiem. Dzień wcześniej został zatrzymany w komisariacie kolejowym. Potem znaleziono go martwego na ławce koło dworca. Sekcja wykazała stłuczenia mózgu. 30 stycznia Aleksander Szuster: Lat 25. Świdnik. Pobity w komisariacie MO w tym mieście. Śmierć nastąpiła w wyniku złamania podstawy czaszki. 14 lutego Jan Budny: Mieszkał w Grajewie, był pracownikiem Rejonu Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO 11 lutego. Został pobity podczas przesłuchania. W szpitalu stwierdzono krwiaka mózgu, który był przyczyną zgonu. 4 marca Ryszard Ślusarski: Chojnowo. Pobity 11 lutego przez funkcjonariuszy MO w mieszkaniu, na ulicy i w komisariacie. Śmierć nastąpiła w wyniku zmiażdżenia wątroby, nerek i pęknięcia jelit. Biegli potwierdzili, że śmierć nastąpiła na skutek pobicia i uderzenia pięścią. Przed śmiercią opowiadał, że sprawcami pobicia byli milicjanci. 9 maja Witold Przepiórzyński: Gdańsk. Członek "Solidarności". Jego zwłoki znaleziono 17 maja w kanale portowym ze śladami silnych obrażeń. 15 czerwca Piotr Popławski: Narew, województwo białostockie. Pop cerkwi prawosławnej w Narwi. Zwłoki znaleziono 20 czerwca w lesie koło Zabłudowa. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie. 26 czerwca Jacek Krzywda: Lat 37. Pobity przez milicjantów w bramie domu, w którym mieszkał. 29 sierpnia Mikołaj Czarny: Lat 56. Oleśnica. Pracownik zakładu młynarskiego. Zatrzymany dzień wcześniej przez MO. Po zwolnieniu zabrany przez pogotowie. Zmarł w wyniku urazów czaszki. Według oficjalnej wersji spadł ze schodów. 30 października Jan Krawiec: Lat 22. Kaliny koło Miechowa. Pracownik PKS. Zatrzymany w komendzie MO. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Miechowie. Ciało nosiło ślady urazów piersi, brzucha i głowy. Odrzucono prośbę ojca o przesłuchanie świadków, którzy mówili o pobiciu syna po zatrzymaniu. 2 listopada Marcin Antonowicz: Lat 19. Absolwent olsztyńskiego IV LO. Student Uniwersytetu Gdańskiego. Zatrzymany przez patrol MO 19 października. W samochodzie milicyjnym doznał śmiertelnych urazów głowy. Według funkcjonariuszy MO wypadł z milicyjnego stara. Śledztwem sterowano do tego stopnia, że przed oficjalnym eksperymentem procesowym, który miał pokazać, jak ofiara wypadła z ciężarówki, wykonano taki sam eksperyment na terenie jednostki ZOMO w Warszawie. Uczestniczyli w nim funkcjonariusze MO i biegły z Polskiego Związku Motorowego. 9 grudnia Dariusz Kasprowski: Lat 23. Pochodził z Częstochowy. Według oficjalnej wersji powiesił się w Zakładzie Karnym w Koronowie koło Bydgoszczy. Na zwłokach stwierdzono liczne urazy szyi, ramion i pleców. 17 grudnia Stanisław Bulko: Lat 30. Zamość. Zastępca dyrektora Zakładu Remontowego PTTK. Znaleziony w rowie pod Zamościem z ciężkimi obrażeniami. Zwolnieni przez niego z pracy za pijaństwo i kradzieże trzej ormowcy grozili mu zemstą. Rok 1986 9 lutego Zbigniew Szkarłat: Lat 43. Nowy Sącz. Od 1974 r. pracował w Spółdzielni Inwalidów, w której w 1980 r. zakładał "Solidarność". W 1981 r. został przewodniczącym Komisji Zakładowej, a później delegatem na regionalny zjazd "S". Kiedy wprowadzono stan wojenny, powrócił na stanowisko mistrza grupy remontowej. Nadal prowadził działalność związkową i organizował pomoc dla rodzin internowanych oraz uwięzionych. W 1984 r. aresztowany i osadzony w krakowskim więzieniu na Montelupich. W 1985 r. był jednym ze współorganizatorów i stałym uczestnikiem comiesięcznej mszy świętej za ojczyznę. 2 lutego w drodze na mszę został ciężko pobity. Znaleziono go na ulicy. W pogrzebie uczestniczyło ok. 3 tys. osób, delegacje "Solidarności" z Regionu Małopolska i Podkarpacie i "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Prezydium Regionalnego Komitetu "Solidarności" Małopolski wydało oświadczenie: "Morderstwo to jest kolejnym dowodem, że władza używa argumentów przemocy jako środka zastraszania i upokarzania społeczeństwa. Akty terroru i skrytobójstwa są świadectwem słabości władzy". Śledztwo w jego sprawie prowadzono pod nadzorem tych samych funkcjonariuszy, którzy wcześniej prowadzili przeciw niemu działania represyjne. 27 grudnia Marian Bednarek: Lat 35. Płock. Pobity w komisariacie MO. Świadkowie zeznawali: "Słyszałem dudnienie, bito tego mężczyznę tak, że pałki nie schodziły z niego. Jedna za drugą. Bili go tak ok. 15 minut (...). Reakcją były tylko jęki. Zaraz potem ucichł, nic nie krzyczał, a pałki uderzały jak w drzewo (...). Nabierano do wiadra wody, następnie otwierano celę (...) i wodę tam wlewano. Ok. godz. 23 słyszałem, jak Bednarek zaczął okropnie wyć. Wył w sposób nieludzki". Rok 1987 14 stycznia Grzegorz Luks: Lat 19. Absolwent zasadniczej szkoły zawodowej. Zbity i skopany przez patrol MO w nocy z 29 na 30 sierpnia. Przy niedostatecznej pomocy lekarskiej zmarł w wyniku powikłań po pourazowej torbieli trzustki. Po skazaniu sprawcy ten ukrywał się do czasu, aż w życie weszła ustawa amnestyjna i sąd odwołał list gończy. 27 marca Wacław Kalinowski: Inowrocław. Pobity 22 marca w samochodzie milicyjnym. Rok 1988 12 listopada Marian Klupczyński: 17 lat. Uczeń Zespołu Szkół Zawodowych im. S. Chudoby w Śremie. Zatrzymany w stanie nietrzeźwym przez milicję. W niejasnych okolicznościach miał się powiesić na własnych sznurowadłach, pozostawiając list: "Tego wstydu bym nie zniósł postanowiłem umrzeć. Żegnam?". Rok 1989 20 stycznia Stefan Niedzielak: Warszawa. Ksiądz. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Współpracował z Delegaturą Rządu na Kraj. Po wojnie był proboszczem parafii Świętego Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. Tworzy Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Był też kapelanem Rodzin Katyńskich. Na Cmentarzu Powązkowskim ustawił krzyż katyński, który tej samej nocy zniszczyła Służba Bezpieczeństwa. Był przez nią inwigilowany i szykanowany. Ciało znaleziono w jego własnym mieszkaniu 21 stycznia. Sekcja jako przyczynę śmierci wykazała liczne urazy i rozerwanie wiązadeł kręgu szyjnego. Jego śmierć do tej pory pozostaje niewyjaśniona. 30 stycznia Stanisław Suchowolec: Białystok. Ksiądz, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny na Dojlidach. Nazwano go kapelanem robotników. Inwigilowała go Służba Bezpieczeństwa, dostawał pogróżki i anonimy. Znaleziony martwy we własnym mieszkaniu tydzień przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu. Według wersji prokuratury śmierć nastąpiła w wyniku zatrucia tlenkiem metalu spowodowanym pożarem w pokoju powstałym z zapalenia się grzejnika. Ksiądz Suchowolec był przyjacielem księdza Jerzego Popiełuszki. 11 listopada 1984 r. mieli obaj odprawić mszę za ojczyznę. Tego dnia jednak ksiądz Stanisław Suchowolec odprawił mszę za duszę księdza Jerzego Popiełuszki zamordowanego przez funkcjonariuszy MSW. Na początku 2006 r. prokuratorzy IPN stwierdzili, że ksiądz Suchowolec został zamordowany przez Służbę Bezpieczeństwa. 11 lipca Sylwester Zych: Lat 39. Skierniewice. Proboszcz parafii świętego Jakuba. Wspierał grupę młodzieży, która próbując zdobyć broń, w szamotaninie zastrzeliła milicjanta Zdzisława Karosa. Za pomoc udzielaną grupie, która uważała go za swego "wojennego kapelana", ksiądz został skazany na sześć lat pozbawienia wolności. Jego ciało znaleziono na dworcu PKS w Krynicy Morskiej. Śmierć pozostaje niewyjaśniona. Bliskie mu osoby uważają, że była zemstą Służby Bezpieczeństwa. PS.Jest to niepelna lista Ogólną liczbę ofiar (poza osobami, które zginęły w wyniku bezpośrednich akcji ZOMO i wojska, odcięcia telefonów, zablokowania transportu i bałaganu wywołanego przez komisarzy wojskowych) ocenia się na kilkaset osób. Proszą o pamięć i modlitwę. Jesteśmy im to winni. Do dnia dzisiejszego nie ma kompletnej listy ofiar; zbrodniarze i kaci nie zostali nigdy ukarani. Mordercy są wśród nas. Niech to nie da wam spokojnie żyć. Tak ze ELIG nie osmieszaj sie z twoimi zrodlami. Dodam ze liczba ofiar powina zawieracte osoby ktore zmarly w wyniku niemoznosci uzyskania pomocy medycznej w pierwsych dniach wojny jaruzelskiej gdyz nie dzialalo nic, kobiety rodzily i umieraly naschodach, dzieci umieraly bo karetki nie przyjezdzaly na czas, wescie sobie na wstrzymanie z wybielaniem kacapskiego pacholka Jaruzelskiego i pluciem na Pilsudskiego. 1 Hańba Drugiej Rzeczpospolitej
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
11 lat temu A oto lista zamordowanych w czasie trawnia stanu wojennego 3.12.12 - Lista ofiar stanu wojennego PDF Drukuj Email Wciąż nie potrafimy podać pełnej i precyzyjnej listy jego ofiar. Opublikowana po niżej lista powstała w 25 rocznicę stanu wojennego na podstawie raportu Komitetu Helsińskiego z 1989 r., sprawozdania sejmowej komisji nadzwyczajnej do zbadania działalności MSW z 1991 r., listy przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej. Rok 1981 16 grudnia Górnicy z kopalni Wujek: Zenon Zając: Przeżył tylko 22 lata. Ślusarz. Był wesoły, z poczuciem humoru. Nie urodził się na Śląsku - pochodził ze wsi Cegielska w województwie poznańskim. Na Śląsk przyjechał za chlebem, u niego na wsi nie dawało się żyć z gospodarstwa niewiele większego niż hektar ziemi. Zginął od postrzału w klatkę piersiową. Narzeczona zawiozła jego ciało do rodzinnej wsi. Nawet w tej drodze zakłócano powagę jego śmierci. Po drodze patrole trzy razy otwierały trumnę. Ryszard Gzik: Lat 35. Urodzony w Katowicach Piotrowicach. Przed kopalnią pracował w fabryce mebli, ale jemu też nie wystarczało na życie. Poszedł na kopalnię. Zginął od strzału w głowę. Ale nic nie było widać - kula przeleciała uszami. Żona zapamiętała, że po śmierci wyglądał tak, jakby spał. Osierocił jedno dziecko. Zbigniew Wilk: Lat 30. Z Katowic. Postrzał w plecy. Osierocił dwoje dzieci. Rodzina najpierw nie wiedziała, czemu nie wraca do domu. Żona dowiedziała się o jego śmierci na drugi dzień, kiedy przyniesiono jej telegram z kopalni. Bogusław Kopczak: 28 lat. Też żonaty. Też z Katowic. Zginął od postrzału w brzuch. Osierocił jedno dziecko. Jeszcze dzień wcześniej żona go zapytała, czy się nie boi strajku na kopalni. - Co tam, najwyżej nas zastrzelą - odpowiedział. Józef Czekalski: Najstarszy z nich, najbardziej doświadczony. Lat 48, połowa z nich przepracowana pod ziemią. Pochodził z Katowic. Do emerytury brakowało mu dwóch lat. Już planował, że kiedy na nią odejdzie, zacznie budować dom. Zginął od kuli w serce. Żona zapamiętała, że kiedy odsłoniła ciało zabitego męża, z przodu nie było nic widać - tylko z tyłu była wielka dziura. Osierocił jedno dziecko. Żonie nie pozwolono iść za trumną. Józef Krzysztof Giza: Lat 24. Pochodził z Przedmieścia Bukowe w województwie zamojskim. Był cieślą górniczym, kawaler. Grał na gitarze, śpiewał. Pomagał kolegom. Jeździł do ministra, żeby ludziom z hotelu robotniczego załatwić deputaty węglowe. Podczas strajku najpierw dostał postrzał w rękę. Kiedy mu ją opatrzono, wrócił do kolegów. Wtedy dostał znowu postrzał w rękę i te ostatnie - w szyję i klatkę piersiową. Andrzej Pełka: Najmłodszy z nich wszystkich, zaledwie 20 lat. Pochodził z Niedośpielina w województwie piotrkowskim. Był bardzo spokojny, nie palił. Po pracy wyszywał serwetki. Zginął od postrzału w głowę. Joachim Gnida: 28 lat. Tychy. Postrzał przeszywający głowę. Zmarł już po Nowym Roku, 2 stycznia 1982 r. Jan Stawisiński: 22 lata. Pochodził aż z Koszalina. Nad morzem był ratownikiem. Do pracy na Śląsku namówił go kolega. Kiedy został postrzelony w głowę w Wujku, matka szukała go we wszystkich szpitalach w okolicy. Znalazła wreszcie w Szopienicach. Zatrudniła się jako salowa, żeby być przy synu. Zmarł 25 stycznia 1982 r. 17 grudnia Antoni Browarczyk: Miał 23 lata. Trafił go strzał w głowę podczas rozpędzania demonstracji w Gdańsku pod KW PZPR. Akurat wracał z pracy, stał blisko manifestacji na przystanku autobusowym. Trzy lata później jego siostra Grażyna napisała piosenkę: Ta kula bracie, która Cię zabiła,/ Ona również moje serce zraniła./ Lecz bardziej boli mnie prawda taka,/ Że zginąłeś, bracie, z ręki Polaka! Tadeusz Kostecki: Pracował w wodociągach. Po ogłoszeniu stanu wojennego strajkował wspólnie z pracownikami i studentami Politechniki Wrocławskiej. Zmarł na zawał serca, kiedy ZOMO pacyfikowało uczelnię. Rok 1982 4 stycznia Wanda Kołodziejczyk: Pierwsza kobieta na liście ofiar. Miała 59 lat. Przywieziono ją do szpitala z aresztu śledczego na Rakowieckiej. Była w stanie agonalnym, ze śladami pobicia. Po kilku minutach zmarła. Jedyny znany ślad jej śmierci zawiera lista sporządzona przez Komitet Helsiński. Kim była? Za co została aresztowana? Czy była związana z "Solidarnością"? Czy była więźniarką polityczną? Do tej pory nic więcej o niej nie wiemy. 2 lutego Franciszek Zdunek: Był rolnikiem, gospodarzył w Sobolewie w województwie lubelskim. Miał 49 lat. Przewodniczył lokalnemu Komitetowi Budowy Kaplicy. Zastrzelił go sierżant MO. Biegły wykluczył, że strzał mógł zostać oddany przypadkowo. 13 lutego Jerzy Karwacki: Pracował w Zakładach Przemysłu Metalowego im. Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Podczas manifestacji pod pomnikiem poznańskiego Czerwca '56 został zatrzymany przez milicjantów i zabrany na przesłuchanie do III komisariatu MO. Dzień później znaleziono go martwego przy nasypie tramwajowym na Osiedlu Lecha. 2 marca Wojciech Cieślewicz: Miał 29 lat, był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, dziennikarzem. 13 lutego na pl. Mickiewicza w Poznaniu prawdopodobnie był świadkiem manifestacji "Solidarności". Ok. godz. 18 w pobliżu mostu Teatralnego przy ul. Fredry został ciężko pobity przez oddział ZOMO. Kim byli sprawcy pobicia, potwierdzili świadkowie. W szpitalu dwukrotnie wykonano trepanację czaszki. Przez ponad dwa tygodnie, aż do śmierci, nie odzyskał przytomności. W postanowieniu o umorzeniu śledztwa napisano, że śmierć została spowodowana "w następstwie urazów zadanych przez funkcjonariuszy MO w czasie interwencji w dniu 13 lutego 1982 r.". 2 kwietnia Wojciech Cielecki: 19-latek zastrzelony w Białej Podlaskiej przez pijanego żołnierza. Wcześniej dwaj pijani żołnierze zaczęli go bić i żądać alkoholu. Uciekł w bramę domu, ale wygonił go dozorca. Wówczas został zastrzelony. 3 kwietnia Mieczysław Rokitowski: Lat 47. Pochodził z Przemyśla. Aresztowano go 23 marca pod zarzutem rozpowszechniania nielegalnych wydawnictw książkowych. Podczas przesłuchań pobito w areszcie śledczym w Załężu. Stanisław Kot: Inżynier w rzeszowskich zakładach mięsnych. Pobity przez patrol ZOMO 31 marca. Świadkowie zeznawali, że przed śmiercią opowiadał o biciu przez funkcjonariuszy MO i w izbie wytrzeźwień. 3 maja Władysław Durda: Ślusarz w Zarządzie Portu Szczecin. Podczas rozpędzania demonstracji pod jego oknami milicja użyła gazów łzawiących. Zatruł się tymi gazami we własnym mieszkaniu. Milicja odmówiła wezwania pogotowia. Mieczysław Radomski: Miał 56 lat, mieszkał w Warszawie, był ślusarzem w Unitrze-Unimie. Zginął podczas zajść ulicznych w rocznicę Konstytucji 3 maja. Joanna Lenartowicz: 19-latka pobita przez ZOMO podczas rozpędzania demonstracji 3 maja w Warszawie, zmarła dwa dni później. Adam Szulecki: Miał 32 lata. ZOMO pobiło go w czasie demonstracji 3 maja w Warszawie. Zmarł sześć dni później. 18 maja Piotr Majchrzak: 19-latek. Uczeń poznańskiego technikum ogrodniczego. Wieczorem 11 maja został wylegitymowany przy kościele pw. Najświętszego Zbawiciela. Milicjanci pobili go prawdopodobnie z powodu wpiętego w ubranie opornika. Śledztwo umorzono. Kolegów zabitego Służba Bezpieczeństwa przestrzegała przed udziałem w pogrzebie. Przyjaciele pamiętają go do dzisiaj, upamiętnili stroną internetową www.piotr-majchrzak.prv.pl. 16 czerwca Emil Barchański: 17-letni uczeń z Warszawy. Jego ciało wyłowiono z Wisły 16 czerwca. Trzy miesiące przed śmiercią został zatrzymany przez SB podczas druku wydawnictw podziemnych. Podczas rozprawy przed sądem dla nieletnich zeznawał, że w trakcie śledztwa był bity i odwołał złożone w nim zeznania. Okoliczności jego śmierci w rzece pozostały niejasne. Wiadomo, że tuż przedtem, kiedy znalazł się nad Wisłą, towarzyszył mu jakiś mężczyzna. Organy ścigania niezbyt się nim interesowały - przesłuchano go dopiero kilka dni po śmierci chłopca. 13 lipca Włodzimierz Lisowski: Lat 67. Mieszkaniec Krakowa. Zmarł z powodu pęknięcia wątroby po pobiciu milicyjną pałką podczas demonstracji 13 maja na krakowskim Rynku. 1 sierpnia Jacek Osmański: Lat 21. Zmarł w Toruniu, pobity przez patrol MO na koncercie zespołu Budgie. Sam też był milicjantem, na występy przyszedł po cywilnemu. 31 sierpnia Mieczysław Poźniak: Lat 26. Robotnik Elektromontażu. Kawaler. Zginął od rany postrzałowej brzucha podczas krwawo stłumionej demonstracji w Lubinie. Strzały padały od strony kordonu funkcjonariuszy w kaskach z przyłbicami i jadącej za nimi nysy. Andrzej Trajkowski: Druga ofiara podczas demonstracji w Lubinie. Miał 32 lata, był elektrykiem. Zginął od rany postrzałowej głowy. Osierocił czworo dzieci. Michał Adamowicz: Trzecia ofiara w Lubinie. Miał 28 lat, był górnikiem z Rudnej. Po kilku dniach od demonstracji, 5 września, zmarł od ran postrzałowych. Osierocił dwoje dzieci. Piotr Sadowski: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Według jednej wersji trafiony petardą w czasie demonstracji 31 sierpnia w Gdańsku, według innej - przewrócił się i uderzył głową w krawężnik albo chodnik, uciekając przed atakującymi zomowcami. Kazimierz Michalczyk: Miał 27 lat, mieszkał we Wrocławiu. Był tokarzem w zakładach Elwro. Niedawno dostał mieszkanie, zdał zaocznie maturę, chciał iść na studia. Umarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas rozpędzania manifestacji 31 sierpnia. Miał dwoje dzieci - trzy i sześć lat. Stanisław Rak: Lat 35. Kielce. Zegarmistrz. Pobity w czasie demonstracji 31 sierpnia, zmarł 7 września. 3 września Eugeniusz Wiłkomirski: Lat 52. Częstochowa. Pobity przez ZOMO podczas demonstracji 1 września, zmarł dwa dni później. 21 września Zdzisław Jurgielewicz: Lat 29. Pracownik ZSO Polam w Wilkasach. Pobity 12 września w Komendzie Miejskiej MO w Giżycku. Za śmiertelne pobicie skazano współwięźnia. Zmarł w szpitalu. 13 października Włodzimierz Jagodziński: Notatka służbowa KM MO w Dąbrowie Górniczej mówiła: „13 października 1982 r. ok. godz. 4.45 w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu podczas zawieszania flagi z napisem » Solidarność «na linii wysokiego napięcia zginął na miejscu Włodzimierz Jagodziński”. Przyszedł na świat w Grudziądzu, pracował w Kombinacie Metalurgicznym Huty Katowice. Działał w "Solidarności". W podziemiu samodzielnie wieszał krzyże, wykonywał ulotki i plakaty. Jego transparenty z napisem "Solidarność" zawisły na obiektach taśmociągów przesyłających rudę pochodzącą z ZSRR. Kilka razy udało mu się zawiesić flagę "Solidarności" na trasie prowadzącej do bramy głównej Huty Katowice. W samo południe przed przyjazdem delegacji radzieckiej zamocował sztandar "Solidarności" na wiadukcie prowadzącym do Huty Katowice. 13 października Bogdan Włosik: Lat 20. Dla mieszkańców Nowej Huty stał się postacią prawie świętą. Uczył się w technikum, pracował w Hucie im. Lenina. Podczas demonstracji 13 października zastrzelił go na ulicy, pod kościołem Arka Pana, kapitan Służby Bezpieczeństwa po cywilnemu - tłumaczył potem, że działał w obronie własnej. Pogrzeb był jedną z największych manifestacji stanu wojennego - wzięło w nim udział 20 tys. osób. Kwiaty pokryły grobowiec na wysokość 2,5 metra. Dziś zabitemu poświęcony jest coroczny bieg uliczny. Jest też bohaterem sztuki teatralnej "Kochałam Bogdana" o historii Nowej Huty. 29 października Kazimierz Majewski: Lat 46. Przewodniczący Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Jeleniogórskich Zakładach Narzędziowych. Bezpośrednio przed śmiercią był przez kilka kolejnych dni wzywany na przesłuchanie do Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Jeleniej Górze. Popełnił samobójstwo na skutek nagonki, inwigilacji, gróźb i nakłaniania do współpracy przez SB. Takie wyjaśnienia pozostawił w liście napisanym przez śmiercią. Październik, dokładna data śmierci nieznana Adam Grudziński: Lat 36. Pracownik Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i sekcji informacji Zarządu Regionu Małopolska "Solidarność". Pobity w obozie dla internowanych w Załężu, kiedy stanął w obronie kolegi wyciąganego siłą z celi. W czasie internowania chorował na serce. Trzy miesiące po zwolnieniu, wciąż inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa, zmarł nagle. 11 listopada Wacław Kamiński: Lat 32. Pracownik Stoczni Gdańskiej. Trafiony petardą podczas demonstracji 11 listopada, zmarł 28 listopada. Śledztwo w sprawie jego śmierci rozpoczęto dopiero rok później. 16 listopada Stanisław Królik: Lat 39. Pracownik warszawskiej Fotooptyki. Według jednej wersji pobity przez ZOMO podczas demonstracji 10 listopada, według innej - skatowany przez ZOMO na przystanku nieopodal Uniwersytetu Warszawskiego, gdy wracając z pracy, czekał na autobus. Według jeszcze innej zginął, uciekając przez milicyjnymi nysami. Rok 1983 8 stycznia Zbigniew Simoniuk: Miał 33 lata, pochodził z Białegostoku. Był więźniem politycznym, internowanym, członkiem Komitetu Obrony Więźniów za Przekonania. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo podczas odbywania kary dwóch lat pozbawienia wolności za działalność podziemną w więzieniu w Białymstoku. Wcześniej, w styczniu 1981 r., został na ulicy w Białymstoku oblany płynem łatwopalnym i poparzony. Poszlaki wskazywały na funkcjonariuszy MO. Później, w połowie roku, zaginął na kilka dni, odnaleziono go krańcowo wyczerpanego, ze śladami obrażeń i poparzeń. 13 stycznia Zenon Błeszczyński: Lat 24. Pracownik Gazomontażu w Bydgoszczy. Pobity 28 grudnia 1982 r. w areszcie śledczym. Po dwóch tygodniach zmarł w szpitalu. 31 stycznia Jacek Jerz: Jeden z założycieli Konfederacji Polski Podziemnej w Radomiu i członek Międzyzakładowej Komisji Regionalnej. W październiku 1980 r. współorganizował okupację siedziby oficjalnych związków zawodowych, w grudniu - manifestację uliczną dla upamiętnienia ofiar Grudnia '70. W stanie wojennym internowany w Kielcach i Kwidzynie. Kiedy zaprotestował przeciwko utrudnianiu widzenia z rodziną, został ciężko pobity. Miesiąc po zwolnieniu z internowania zmarł na zawał serca. 7 lutego Ryszard Kowalski: 44 lata. Pochodził z okolic Chrzanowa. Uczył historii w szkole podstawowej w Wygiełzowie. W poszukiwaniu pracy i mieszkania zawędrował do Zagłębia. Przewodniczył Komitetowi Zakładowemu "Solidarności" w Hucie Katowice. Po 13 grudnia 1981 r. przed rok przebywał w areszcie bez wyroku. Po zwolnieniu nikt nie chciał go zatrudnić - dyrektor wyrzucił go za drzwi. Przestał odwiedzać kolegów. Jednemu z nich powiedział w autobusie, że jest śledzony przez SB i nie chce nikogo narażać na przykrości. Zaginął 7 lutego. 3 marca wyłowiono jego zwłoki z Wisły. Śledztwo ograniczyło się do przesłuchania dwóch świadków, oględzin i sekcji zwłok. 5 marca Jan Ziółkowski: Lat 56. Współpracownik Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Czerwca '56. Pobity podczas przesłuchania w V komisariacie MO w Poznaniu. Wezwano go jako świadka w sprawie kradzieży w mieszkaniu obcej osoby. Tego samego dnia przeprowadzono przeszukanie w jego domu. Żonę dopiero na trzeci dzień poinformowano, że mąż znajduje się w szpitalu. Kilka dni później zmarł - jako przyczynę podano uraz od tępego narzędzia. Żonę nękano wezwaniami na przesłuchania i rewizjami, aby odstąpiła od prób wyjaśnienia przyczyn śmierci męża. 7 marca Józef Larysz: Lat 41. Jeden z założycieli i przewodniczący "Solidarności" w Elwro w Pszczynie. 19 stycznia 1983 r. zwolniony z pracy za działalność związkową w okresie legalnego funkcjonowania "Solidarności". Internowany w Zabrzu Zaborzu. Zmarł po przesłuchaniu w KW MO. 14 marca Bogusław Podboraczyński: Miał 21 lat. Pochodził z Nysy. Działał w "Solidarności". Prawdopodobnie został zatrzymany przez funkcjonariuszy MO. Ciało wydobyto z rzeki 30 kwietnia. 17 kwietnia Stanisław Kowalczyk: O. Honoriusz, dominikanin. W czasie stanu wojennego organizował pomoc dla internowanych. Prowadził msze za ojczyznę. Stał się nieformalnym duszpasterzem "Solidarności" i opozycji. Zbierał dowody w sprawie śmierci Piotra Majchrzaka. Miał wypadek samochodowy, w którym został ciężko ranny, w Wydartowie koło Mogilna. Zmarł po kilku tygodniach w szpitalu w Poznaniu. Okoliczności wypadku nie zostały do dziś wyjaśnione, śledztwo prowadził poznański oddział IPN. W powszechnym przekonaniu pozostaje ofiarą Służby Bezpieczeństwa. Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana Zbigniew Szymański: Pochodził ze wsi Hanna w województwie bielsko-bialskim. Pobity przez dwóch zomowców odbywających szkolenie. Nic więcej o nim nie wiemy, nie znamy nawet daty śmierci. Kwiecień, dokładna data śmierci nieznana Andrzej Szewczyk: lat 22. Robotnik z Nowej Huty, pracownik Krakowskiego Budownictwa, pobity przez patrol ZOMO za naruszenie godziny milicyjnej. Zmarł po 52 dniach, nie odzyskawszy przytomności. Zmasakrowane ciało rodzina rozpoznała dopiero po znamieniu na ręce. 1 maja Bernard Łyskawa: Lat 56. Zmarł na zawał serca, uciekając przed ZOMO rozpraszającym demonstrację w Krakowie. Ryszard Smagur: Lat 29. Introligator z krakowskiej firmy Starodruk. Zginął trafiony w szyję pociskiem gazowym podczas demonstracji w Krakowie pod kościołem Arka Pana. Strzelano z bardzo bliskiej odległości, rozgrzana plastikowa kapsuła petardy przykleiła mu się do skóry. Oddziały ZOMO ostrzelały karetkę jadącą na pomoc. Aresztowano jego żonę i brata. 3 maja Marek Kuchta: Zatrzymany i pobity przez milicjantów na Starym Mieście w Warszawie. Zmarł dwa dni później. 14 maja Grzegorz Przemyk: Maturzysta. 19 lat. Syn Barbary Sadowskiej, poetki i działaczki Prymasowskiego Komitetu Opieki nad Osobami Pozbawionymi Wolności i Ich Rodzinami. Był maturzystą warszawskiego liceum im. Frycza Modrzewskiego. Nosił chlebak odziedziczony po Edwardzie Stachurze, sam pisał wiersze. Pobity w komisariacie MO przy ul. Jezuickiej w Warszawie 12 maja. Stał się jedną z najbardziej znanych - obok księdza Jerzego Popiełuszki - ofiar politycznych represji. W pierwszym procesie od winy uwolniono milicjantów, a skazano lekarkę i sanitariuszy, którzy wieźli go do szpitala. Po 1989 r. sąd wyroki uchylił. Do tej pory odbyło się już pięć procesów jego domniemanych sprawców. W każdym z nich byłego funkcjonariusza MO uniewinniano. 3 czerwca Zdzisław Miąsko: Lat 29. Rolnik ze wsi Okuniewo w województwie warszawskim. Pobity na posterunku MO w Nowej Miłosnej. 17 czerwca Andrzej Gąsiewski: Lat 29. Pracownik Instytut Badań Jądrowych w Warszawie. Zatrzymany, gdy wracał ze sztandarem "Solidarności" z mszy świętej odprawianej na Stadionie Dziesięciolecia przez Jana Pawła II. Kolegium skazało go na zapłacenie grzywny. Pieniądze zapłacono, ale skazany do domu nie wrócił. Jego ciało znaleziono na bocznicy kolejowej. 21 czerwca Jerzy Józef Marzec: Lat 21. Pracownik Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego we Wrocławiu. Zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego ciało znaleziono w Odrze 22 czerwca, dzień po wizycie Papieża we Wrocławiu. Zgodnie z orzeczeniem lekarzy zmarł na skutek zachłyśnięcia się krwią. Jego nazwisko znajduje się na liście ofiar stanu wojennego sporządzonej przez Komitet Helsiński w 1989 r. 30 czerwca Jan Samsonowicz: Lat 39. W esbeckim rozpracowaniu napisano: "jako magister filologii polskiej nie pracuje zgodnie z kierunkiem zdobytego wykształcenia, lecz szuka pracy, która bez względu na wysokość wynagrodzenia stwarzałaby mu warunki do prowadzenia działalności antysocjalistycznej". Pracował jako zaopatrzeniowiec w Akademii Medycznej w Gdańsku. Był członkiem i przewodniczącym Literackiego Koła Młodych przy Związku Literatów Polskich. Do Stoczni Gdańskiej w Sierpniu '80 trafił jako strajkujący delegat Akademii Medycznej. Organizował grupę do przewozu ulotek. Internowany. Wtedy napisał wiersz "Modlitwa": madonno moja/ czarna i senna/ już nie wiem/ czy to ja/ czy ty drżysz we mnie. Jeden z jego kolegów powiedział: "On pozbawiał nas strachu". Znaleziono go powieszonego na płocie Stoczni Gdańskiej. Do dziś nie wiadomo, jak zginął. Jego nazwisko znajduje się na IPN-owskiej liście śmiertelnych ofiar stanu wojennego. 16 sierpnia Krzysztof Skrzypczak: Zatrzymany w II komisariacie MO w Poznaniu. Podczas zatrzymania kilkakrotnie uderzony przez milicjanta. Przekazany do izby wytrzeźwień - tam zanotowano, że miał obrażenia ciała, w tym ślady nacięć na brzuchu. Związano go pasami bezpieczeństwa. W niejasny sposób miał się z nich uwolnić i popełnić samobójstwo przez powieszenie. 29 sierpnia Andrzej Grzywna: Lat 62. Zatrzymany w nocy z 29 na 30 sierpnia. Zmarł w areszcie milicyjnym od uderzeń pałką w głowę. Nic więcej o nim nie wiemy. 31 sierpnia Janina Drabowska: Lat 63. Zmarła na skutek obrzęku płuc spowodowanego działaniem gazu łzawiącego użytego podczas rozpędzania demonstracji w Nowej Hucie. Jerzy Wędrowny: Lat 28. Wrocław. Aresztowany za udział w demonstracji, przebywał w areszcie śledczym, oczekując na rozprawę. Po kilku dniach w areszcie zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Włodzimierz Witkowski: Lat 31. Fizyk z Wrocławia. Zaginął po demonstracji. Ciało znaleziono 7 września wiszące na drzewie pod Oleśnicą. 9 września Jacek Stefański: Lat 25. Muzyk z Gdańska. Flecista. Jeden z trzech braci Stefańskich. Pobity 2 września na ulicy przez nieznanych sprawców. Jego brata i świadka wydarzenia funkcjonariusze nakłaniali szantażem, by zaniechali wyjaśnienia sprawy. Zespół muzyczny występował później pod nazwą Bez Jacka. 25 listopada Henryk Wasiluk: Lat 28. Gorzów Wielkopolski. Skazany za działalność podziemną. Po zwolnieniu z więzienia popełnił samobójstwo przez samospalenie przed eksmisją z mieszkania. Rok 1984 7 lutego Piotr Bartoszcze: 34 lata. Rolnik ze Sławęcina koło Inowrocławia. Działacz rolniczej "Solidarności". Jego ciało znaleziono 8 lutego w studzience melioracyjnej na polu. Widać było na nim ślady bicia i duszenia. Poszlaki wskazywały na MO. 22 lutego Zbigniew Tokarczyk: Lat 31. Stalowa Wola. Pracownik elektrowni. Działacz "Solidarności", internowany. Szykanowany przez SB. Jego ciało znaleziono koło domu. Sekcja wykazała urazy wątroby i płuc oraz ślady ciosów. 8 marca Bogusław Walczak: Lat 57. Pracownik Przedsiębiorstwa Budownictwa Mieszkaniowego we Wrocławiu. Tego dnia o godz. 16 został zatrzymany przez patrol milicji. Przewieziono go na komisariat. 16 marca jego żonę wezwano na posterunek, aby zidentyfikowała zwłoki. Usłyszała, że ciało znaleziono 15 marca koło zakładów Elwro. Sekcja wykazała pęknięcie wątroby i zmasakrowanie twarzy. 29 marca Edyta Hnat: Lat 8. Najmłodsza na liście ofiar. Była uczennicą II klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Jarosławiu. Zginęła w południe w parku miejskim w Jarosławiu, kiedy funkcjonariusz MO zaczął strzelać z okien mieszkania do dzieci bawiących się w parku i przylegającym do niego przedszkolu. Potem tłumaczył, że jego zamiarem było strzelanie do lampy. 12 maja Jarosław Romanowski: Lat 23. Suwałki. Zatrzymany przez MO. Według oficjalnej wersji powiesił się w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Suwałkach. Nie wyjaśniono, skąd pojawiły się ślady pobicia, których nie miał, trafiając do aresztu. Nie wyjaśniono też motywów, jakimi miał się kierować, popełniając samobójstwo. 25 maja Lech Frączak: Fryzjer z Mogielnicy. Pobity 5 maja na posterunku MO. 7 września Tadeusz Frąś: 33 lata. Nauczyciel z Zabierzowa Bocheńskiego. Przewodniczący "Solidarności" w szkole. Według oficjalnej wersji wyskoczył z II piętra. Ciało znaleziono na przedmieściu Krakowa. Sekcja ujawniła ślady bicia i duszenia. 24 września Kazimierz Łazarski: Lat 58. Wabienice koło Bierutowa. Pobity we własnym mieszkaniu przez funkcjonariuszy MO. Sprawcy dostali wyroki w granicach dolnego zagrożenia karą, następnie odraczano wykonanie kary aż do wejścia w życie ustawy amnestyjnej. 18 października Aleksander Hac: Lat 44. Lublin. Przewodniczący Komitetu Zakładowego "Solidarności" w Fabryce Samochodów Ciężarowych. Znaleziono go 16 października w piwnicy domu przy ul. Królewskiej z ciężkimi obrażeniami głowy. 19 października Jerzy Popiełuszko: Lat 37. Był księdzem. Związał się z opozycją, kiedy podczas Sierpnia '80 poszedł odprawić mszę świętą dla warszawskich hutników. W czasie stanu wojennego odprawiał w Warszawie słynne msze za ojczyznę, na które przyjeżdżali ludzie "Solidarności" z całej Polski. Stał się zapewne najbardziej znienawidzonym przez Służbę Bezpieczeństwa księdzem. Próbowano go zastraszyć: niszczono samochód, śledzono, w nocy "nieznani sprawcy" wrzucili mu do domu cegłę z materiałem wybuchowym. Służba Bezpieczeństwa podrzuciła do jego mieszkania - nazwanego w propagandowym artykule "Garsoniera obywatela Popiełuszki" - amunicję i podziemne pisma. Te materiały, odnalezione niby przypadkiem podczas rewizji, pozwoliły zatrzymać księdza Jerzego Popiełuszkę na dwie doby w Pałacu Mostowskich. Dwukrotnie był uczestnikiem wypadków samochodowych, które wyglądały na przygotowane. Władze wciąż wysyłały do jego przełożonych skargi na jego działalność polityczną. Próbowały go oczernić. Atakowała go oficjalna prasa. W październiku został uprowadzony, torturowany i zamordowany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ciało wyłowiono 30 października ze sztucznego zbiornika wodnego na Wiśle koło Włocławka. Trwa proces beatyfikacyjny. 26 października Andrzej Gębosz: Lat 31. Pracownik Uniwersytetu Łódzkiego. Pobity 25 października na przesłuchaniu w Dzielnicowym Urzędzie Spraw Wewnętrznych Łódź Śródmieście. 9 listopada Henryk Ławrynowicz: Lat 42, z Rzepina. Zatrzymany dzień wcześniej w komisariacie kolejowym. Lekarz stwierdził krwiaka skroni i liczne obrażenia. 10 listopada Krzysztof Jasiński: Miał 25 lat. Działacz "Solidarności". Mieszkał w Olsztynie. Internowany. Zwłoki znaleziono na przystanku PKS w Elblągu z silnymi urazami. 14 listopada Krzysztof Struski: Lat 28. Kraśnik. Był mechanikiem w Rejonie Eksploatacji Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO, potem wyrzucili z milicyjnego samochodu. Według ich wersji sam wypadł z radiowozu. Trzymając się tej wersji, prokurator stwierdził, że zmarły kopał i uderzał w drzwi, co doprowadziło do ich otwarcia, a następnie wypadł, uderzając głową w jezdnię. Podczas śledztwa nie sfotografowano ani nie dokonano oględzin miejsca, gdzie miał wyskoczyć z radiowozu. 22 grudnia Paweł Sztencel: Lat 19. Zmarł na astmę sercową w areszcie śledczym przy ul. Smutnej w Łodzi, po odmówieniu mu pomocy medycznej. Rok 1985 8 stycznia Roman Franz: Mieszkał w Gliwicach, miał 32 lata. Był nadgórnikiem. Dzień wcześniej został zatrzymany w komisariacie kolejowym. Potem znaleziono go martwego na ławce koło dworca. Sekcja wykazała stłuczenia mózgu. 30 stycznia Aleksander Szuster: Lat 25. Świdnik. Pobity w komisariacie MO w tym mieście. Śmierć nastąpiła w wyniku złamania podstawy czaszki. 14 lutego Jan Budny: Mieszkał w Grajewie, był pracownikiem Rejonu Dróg Publicznych. Zatrzymali go funkcjonariusze MO 11 lutego. Został pobity podczas przesłuchania. W szpitalu stwierdzono krwiaka mózgu, który był przyczyną zgonu. 4 marca Ryszard Ślusarski: Chojnowo. Pobity 11 lutego przez funkcjonariuszy MO w mieszkaniu, na ulicy i w komisariacie. Śmierć nastąpiła w wyniku zmiażdżenia wątroby, nerek i pęknięcia jelit. Biegli potwierdzili, że śmierć nastąpiła na skutek pobicia i uderzenia pięścią. Przed śmiercią opowiadał, że sprawcami pobicia byli milicjanci. 9 maja Witold Przepiórzyński: Gdańsk. Członek "Solidarności". Jego zwłoki znaleziono 17 maja w kanale portowym ze śladami silnych obrażeń. 15 czerwca Piotr Popławski: Narew, województwo białostockie. Pop cerkwi prawosławnej w Narwi. Zwłoki znaleziono 20 czerwca w lesie koło Zabłudowa. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie. 26 czerwca Jacek Krzywda: Lat 37. Pobity przez milicjantów w bramie domu, w którym mieszkał. 29 sierpnia Mikołaj Czarny: Lat 56. Oleśnica. Pracownik zakładu młynarskiego. Zatrzymany dzień wcześniej przez MO. Po zwolnieniu zabrany przez pogotowie. Zmarł w wyniku urazów czaszki. Według oficjalnej wersji spadł ze schodów. 30 października Jan Krawiec: Lat 22. Kaliny koło Miechowa. Pracownik PKS. Zatrzymany w komendzie MO. Według oficjalnej wersji popełnił samobójstwo przez powieszenie w areszcie Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Miechowie. Ciało nosiło ślady urazów piersi, brzucha i głowy. Odrzucono prośbę ojca o przesłuchanie świadków, którzy mówili o pobiciu syna po zatrzymaniu. 2 listopada Marcin Antonowicz: Lat 19. Absolwent olsztyńskiego IV LO. Student Uniwersytetu Gdańskiego. Zatrzymany przez patrol MO 19 października. W samochodzie milicyjnym doznał śmiertelnych urazów głowy. Według funkcjonariuszy MO wypadł z milicyjnego stara. Śledztwem sterowano do tego stopnia, że przed oficjalnym eksperymentem procesowym, który miał pokazać, jak ofiara wypadła z ciężarówki, wykonano taki sam eksperyment na terenie jednostki ZOMO w Warszawie. Uczestniczyli w nim funkcjonariusze MO i biegły z Polskiego Związku Motorowego. 9 grudnia Dariusz Kasprowski: Lat 23. Pochodził z Częstochowy. Według oficjalnej wersji powiesił się w Zakładzie Karnym w Koronowie koło Bydgoszczy. Na zwłokach stwierdzono liczne urazy szyi, ramion i pleców. 17 grudnia Stanisław Bulko: Lat 30. Zamość. Zastępca dyrektora Zakładu Remontowego PTTK. Znaleziony w rowie pod Zamościem z ciężkimi obrażeniami. Zwolnieni przez niego z pracy za pijaństwo i kradzieże trzej ormowcy grozili mu zemstą. Rok 1986 9 lutego Zbigniew Szkarłat: Lat 43. Nowy Sącz. Od 1974 r. pracował w Spółdzielni Inwalidów, w której w 1980 r. zakładał "Solidarność". W 1981 r. został przewodniczącym Komisji Zakładowej, a później delegatem na regionalny zjazd "S". Kiedy wprowadzono stan wojenny, powrócił na stanowisko mistrza grupy remontowej. Nadal prowadził działalność związkową i organizował pomoc dla rodzin internowanych oraz uwięzionych. W 1984 r. aresztowany i osadzony w krakowskim więzieniu na Montelupich. W 1985 r. był jednym ze współorganizatorów i stałym uczestnikiem comiesięcznej mszy świętej za ojczyznę. 2 lutego w drodze na mszę został ciężko pobity. Znaleziono go na ulicy. W pogrzebie uczestniczyło ok. 3 tys. osób, delegacje "Solidarności" z Regionu Małopolska i Podkarpacie i "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Prezydium Regionalnego Komitetu "Solidarności" Małopolski wydało oświadczenie: "Morderstwo to jest kolejnym dowodem, że władza używa argumentów przemocy jako środka zastraszania i upokarzania społeczeństwa. Akty terroru i skrytobójstwa są świadectwem słabości władzy". Śledztwo w jego sprawie prowadzono pod nadzorem tych samych funkcjonariuszy, którzy wcześniej prowadzili przeciw niemu działania represyjne. 27 grudnia Marian Bednarek: Lat 35. Płock. Pobity w komisariacie MO. Świadkowie zeznawali: "Słyszałem dudnienie, bito tego mężczyznę tak, że pałki nie schodziły z niego. Jedna za drugą. Bili go tak ok. 15 minut (...). Reakcją były tylko jęki. Zaraz potem ucichł, nic nie krzyczał, a pałki uderzały jak w drzewo (...). Nabierano do wiadra wody, następnie otwierano celę (...) i wodę tam wlewano. Ok. godz. 23 słyszałem, jak Bednarek zaczął okropnie wyć. Wył w sposób nieludzki". Rok 1987 14 stycznia Grzegorz Luks: Lat 19. Absolwent zasadniczej szkoły zawodowej. Zbity i skopany przez patrol MO w nocy z 29 na 30 sierpnia. Przy niedostatecznej pomocy lekarskiej zmarł w wyniku powikłań po pourazowej torbieli trzustki. Po skazaniu sprawcy ten ukrywał się do czasu, aż w życie weszła ustawa amnestyjna i sąd odwołał list gończy. 27 marca Wacław Kalinowski: Inowrocław. Pobity 22 marca w samochodzie milicyjnym. Rok 1988 12 listopada Marian Klupczyński: 17 lat. Uczeń Zespołu Szkół Zawodowych im. S. Chudoby w Śremie. Zatrzymany w stanie nietrzeźwym przez milicję. W niejasnych okolicznościach miał się powiesić na własnych sznurowadłach, pozostawiając list: "Tego wstydu bym nie zniósł postanowiłem umrzeć. Żegnam?". Rok 1989 20 stycznia Stefan Niedzielak: Warszawa. Ksiądz. Uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. Współpracował z Delegaturą Rządu na Kraj. Po wojnie był proboszczem parafii Świętego Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach. Tworzy Sanktuarium Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Był też kapelanem Rodzin Katyńskich. Na Cmentarzu Powązkowskim ustawił krzyż katyński, który tej samej nocy zniszczyła Służba Bezpieczeństwa. Był przez nią inwigilowany i szykanowany. Ciało znaleziono w jego własnym mieszkaniu 21 stycznia. Sekcja jako przyczynę śmierci wykazała liczne urazy i rozerwanie wiązadeł kręgu szyjnego. Jego śmierć do tej pory pozostaje niewyjaśniona. 30 stycznia Stanisław Suchowolec: Białystok. Ksiądz, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny na Dojlidach. Nazwano go kapelanem robotników. Inwigilowała go Służba Bezpieczeństwa, dostawał pogróżki i anonimy. Znaleziony martwy we własnym mieszkaniu tydzień przed rozpoczęciem rozmów Okrągłego Stołu. Według wersji prokuratury śmierć nastąpiła w wyniku zatrucia tlenkiem metalu spowodowanym pożarem w pokoju powstałym z zapalenia się grzejnika. Ksiądz Suchowolec był przyjacielem księdza Jerzego Popiełuszki. 11 listopada 1984 r. mieli obaj odprawić mszę za ojczyznę. Tego dnia jednak ksiądz Stanisław Suchowolec odprawił mszę za duszę księdza Jerzego Popiełuszki zamordowanego przez funkcjonariuszy MSW. Na początku 2006 r. prokuratorzy IPN stwierdzili, że ksiądz Suchowolec został zamordowany przez Służbę Bezpieczeństwa. 11 lipca Sylwester Zych: Lat 39. Skierniewice. Proboszcz parafii świętego Jakuba. Wspierał grupę młodzieży, która próbując zdobyć broń, w szamotaninie zastrzeliła milicjanta Zdzisława Karosa. Za pomoc udzielaną grupie, która uważała go za swego "wojennego kapelana", ksiądz został skazany na sześć lat pozbawienia wolności. Jego ciało znaleziono na dworcu PKS w Krynicy Morskiej. Śmierć pozostaje niewyjaśniona. Bliskie mu osoby uważają, że była zemstą Służby Bezpieczeństwa. PS.Jest to niepelna lista ja nieznalazlem dwuch nazwisk ktore to osoby zostaly zamordowane przez siepaczy Jaruzelskiego tak ze ELIG nie osmieszaj sie z twoimi zrodlami. Dodam ze liczba ofiar powina zawieracte osoby ktore zmarly w wyniku niemoznosci uzyskania pomocy medycznej w pierwsych dniach wojny jaruzelskiej gdyz nie dzialalo nic, kobiety rodzily i umieraly naschodach, dzieci umieraly bo karetki nie przyjezdzaly na czas, wescie sobie na wstrzymanie z wybielaniem kacapskiego pacholka Jaruzelskiego i pluciem na Pilsudskiego. 1 Hańba Drugiej Rzeczpospolitej
Obrazek użytkownika Bacz
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
7 lat temu Pani Katarzyno widze ze z pani ekspert od zywnosci jak z koziej 4litery traba.Wiecej ma pani zyczeniowe spojrzenie z kraju zamieszkania na zywnosc Polska niz ta zywnosc jest rzeczywiscie wysokiej jakosci .Owszem porownujac pani kraj zamieszkania to Polska jest super.Ale tak naprawde do jakosci szerokiego rynku jest Polsce daleko dalej niz karajom zachodniej Europy.Polska jest ich smietnikiem co tam nie idzie badz idzie Polacy kupuja. Osmiesza sie Pani piszac ze szyka Nowickiego jest najlepsza bo z trzech gatunkow mies !! Droga Pani szynka jest tylko z jednego gatunku mies to poldoopa swini od gory az do pierwszego stawu i nie ma tu mowy, aby jakims innym miesem ja nasztyfowac tak ze o czym wac Pani bredzi. Nastepnie co do karmienia swin, aby mialy dobre mieso tez Pani strzelila gafe niczym golab na parapet,kartofle to byly dobre jak nie bylo niczym innym karmic swin i mieso swinskie na pyrach wielkopolskich nadaje sie na puszki dla psow.Kazdy wie ze kartofel to w zasadzie to tylko w innej postaci cukier. Tak ze prosze sie douczyc troche zaczym zacznie Pani pisac tu bzdety na temat miesa swinskiego upasinego na pyrach.Schabowe z takiej swini wychodowanej na pyrach to trocina w jajku i bulce. Pasza dla dla tuczników to mieszanka 300kg pszenicy 200kg pszenżyta 200kg jęczmienia i otrąb 25kg następnie 75kg śruty rzepakowej oraz 50 kg soi zielonka oraz 5l oleju roślinnegopomieszane to z woda albo serwatka.Z tego tuczenia mieso jest naprawde dobrej jaksoc ziemniaki to moze byc tylko dodatek paru procent, aby nie zepsuc miesa.Taki jest smak i jakosc miesa jaka karma zywi sie zwierzak. Tak ze pani Katarzyno ma pani nikle pojecie na temat co swinia powinna zrec, aby miala dobre mieso. Co do czosnku ma Pani pelna racje.Ale szynka z 3 mies to brak podstawowej wiedzy, chyba ze Pani jest z tych co bada zawartosc miesa w miesie.Szynka to tylko mieso z szynki i tyle w temacie. -1 CETA zamiast TTIP pod przykrywką zakazu aborcji
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
9 lat temu Tu jest wiecej zlodzieji panstwowej kasy.     Grażyna Piotrowska-Oliwa została w tym roku prezesem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa • fot. Albert Zawada / Agencja Gazeta Prawie dwa miliony złotych zarobił w zeszłym roku były już prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa i to nie jedyny przypadek obchodzenia przez Spółki Skarbu Państwa ustawy kominowej, która ogranicza zarobki prezesów takich spółek do ok. 21 tysięcy złotych miesięcznie brutto. Nowy, 3 osobowy zarząd PKP będzie miesięcznie zarabiał w sumie 139 tysięcy złotych  Prezes Jakub Karnowski, który wcześniej zarządzał spółką PKO TFI ma inkasować 60 tysięcy złotych. Oferowanie zarządom wysokich pensji jest możliwe dzięki podpisywaniu kontraktów menadżerskich, które skutecznie omijają przepisy tzw. ustawy kominowej. Zgodnie z jej przepisami członkowie zarządów, w których większościowe udziały ma Skarb Państwa nie mogą zarabiać więcej, niż sześciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw (czyli popularnej średniej krajowej). Za warunki finansowe zaproponowane nowemu zarządowi odpowiada Rada Nadzorcza, ale jej część (która reprezentuje związki zawodowe) nie zgadza się z taką decyzją. - Złożyliśmy sprzeciw. To niemoralne i szkodliwe, by w spółce zadłużonej i tak niedofinansowanej zarząd zarabiał tak dużo – mówi członek Rady Leszek Miętek ze Związku Maszynistów Kolejowych. Z kolei zdaniem rzecznika PKP wysokość wynagrodzeń została oszacowana na podstawie raportu przygotowanego przez firmę PwC i jest i tak niższa o 40 proc. od porównywanych stanowisk w spółkach akcyjnych. zarobki zarządów niektórych spółek skarbu państwa Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (5 osób) - 5,857 mln zł - 2011 rok Polska Grupa Energetyczna (5 osób) - 3,053 mln zł - 2011 rok Polskie Koleje Państwowe (3 osoby) - 1,668 mln zł - w tym roku bez nagród Enea (4 osoby) - 1,286 mln zł - 2010 rok Lotos (4 osoby) - 1,165 mln zł - 2010 rok Dla porównania (spółki z mniejszościowym udziałem Skarbu Państwa): PKO BP (7 osób) - 10,937 mln zł - 2011 rok PZU (6 osób) - 5,367 mln zł - 2011 rok W zeszłym roku 5-osobowy zarząd PGNiG zarobił w sumie ponad 5 milionów 800 tysięcy złotych, z kolei 4 osoby zasiadające w zarządzie Lotosu wynagrodzono łącznie kwotą ponad 1 miliona 100 tysięcy złotych. Ponad 3 miliony złotych wypłacono 5 osobom z zarządu Polskiej Grupy Energetycznej. Im mniejszy udział Skarbu Państwa w danej spółce, tym wyższe zarobki zarządu. Z danych Parkietu wynika, że w zeszłym roku wynagrodzenia spółek giełdowych kontrolowanych przez państwo wzrosły o jedną czwartą. Najwięcej zarobił prezes PKN Orlen - prawie 3 miliony złotych. Jego podstawowe wynagrodzenie do półtora miliona, drugie tyle dostał w ramach premii za świetne wyniki Orlenu w 2010 roku. Ustawę kominową można jednak ominąć również nie podpisując kontraktu menadżerskiego - pomagają w tym spółki zależne, w których zarządach zasiadają prezesi spółek-matek. Dobrymi przykładami są tu byli już prezesi PGNiG i PGE. Pierwszy, Michał Szubski oprócz 356 tysięcy złotych z tytułu pełnienia funkcji szefa PGNiG dostał ponad 1,45 mln zł. ze spółek-córek. Z kolei podstawowe wynagrodzenie byłego prezesa PGE Tomasza Zadrogi (690 tys zł) powiększyło się bez mała o milion złotych.   Z natemat.pl     2 Skok PO na kasę
Obrazek użytkownika rejms
Obrazek użytkownika wilk na kacapy
9 lat temu Zaczym mnie znikna @PP dzieki zes skopiowal wpisy mialem napisac ze cos w rodzaju zewnetrznej cenzury zadzialalo na NP. Kiedys napisalem ze obecny program mozna z latwoscia wykorzystac zeby zniszczyc wpisujacego lub sam wpis. Tutejsi wsiowi rezydenci sami nie dali rady to zawolali posilki z zewnatrz, aby zniszczyc wpisy antypropagandy kacapskiej. Aby wyrazic opinie trzeba miec konto,wystarczy sie zarejestrowac,no ale to jest jeden glos tylko ale wystraczy uzyc innego kompa czy raczej serweru i juz mozna sie znowu rejestrowac ,moze wystarczy zmienic tylko IP aby ta sama osoba miala wiele kont i mogal pod innymi nikami oceniac lub dodawac opinie. Moze byc tez tak ze na tego typu portalach jest zaluzmy po paru dyzurnych sukinkotow, ktorzy w razie potrzeby sie skrzykuja i zlatuja na jeden portal jak wrony zeby dziobac i krakac. Moze Gawrion by nam objasnil co sie zadzialo bo moj wpis  mial dobra ocene, a byl opisany ze zle oceniony i byl niewidoczny. Na szczescie w internecie nic nie ginie dzieki dobrym ludziom co wiedza jak sie zabezpieczyc. Jak widac sukinkoty nie spia dalej paluja , putinowskie scierwa.   5 Proputinowskie prowokacje na NP
Obrazek użytkownika wilk na kacapy

Strony