Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartościsortuj malejąco Komentarz do
Obrazek użytkownika kassandra
9 lat temu Świat bez poczucia grzechu - świat Szatana Świat relatywizmu zatracił instynkt samozachowawczy.  I nie widząc grzechu, przestał dostrzegać jego sprawcę - Szatana.  W konsekwencji  -  brak piekła. Co innego niebo.  Ostatnio do mnie dobiegło, że „Wszyscy się tam znajdziemy, wszyscy.”  („Tutti noi ci troveremo lassù, tutti.”) 4 Diabłoman
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Człowiek-Pomnik Znakomicie o czasie i trafny wpis. Pan Antoni Macierewicz ma tutaj, w Polonii za oceanem, opinię człowieka niezłomnego. To osoba o znamionach „chodzącego pomnika” – nie dajmy go sobie zburzyć! Pytanie, na ile mu jeszcze starczy sił i kto go w przyszłości (mam nadzieję, że bardzo odległej) zastąpi? Po lekturze powyższego tekstu i komentarzy, to pytanie, Bóg da, może nie jest beznadziejne ... Z poważaniem, kassandra "Antek oszołom"
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu Zmanipulowany Bp Tadeusz Pieronek Gazeta Wyborcza od samego zarania wykorzystywała instrumentalnie kapłanów w swojej batalii o zlaicyzowanie naszego kraju. Stąd goszczą tam tacy duchowni jak ks. Sowa, Bp. Pieronek czy Bp. Życiński. Wczoraj, w wywiadzie z Bp. Tadeuszem Pieronkiem można było przedczytać w Wyborczej co następuje: „Zapytany czy nie można było wcześniej dojść do porozumienia z obrońcami krzyża, stanowczo zaprzeczył: - Nie trafiają do nich żadne racjonalne argumenty. To jakaś sekta.” Cytowany fragment umieszcza dwa zdania biskupa w takim kontekście, że całość wprost przypisuje biskupowi sąd, że „obrońcy krzyża” to „jakaś fanatyczna sekta.” Tej metody nie powstydziłaby się nawet Trybuna Ludu w czasach jej największego rozkwitu. Z poważaniem, kassandra "Biskupów nie tylko dwóch" - czyli o killerach fanatyzmu
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
13 lat temu umberto_eco? - albo to sam Janusz Palikot nas „zaszczycił”? Bo zło tego tekstu jest jak żywcem wyjęte z bloga marzeń tego guru Platformy Obywatelskiej, że je zacytuję: „Przyjdzie taki dzień, że Jarosław będzie już rozmawiał z siłami ostateczności. Być może jeszcze w tym roku. I wówczas uznamy, że to był naprawdę dobry rok. Tego się trzymam, w to wierzę.” (- Janusz Palikot, blog) Anonimowość internetu, czy samowpisanie się na listę podejrzanych gdyby Jarosławowi Kaczyńskiemu coś się wydarzyło. W obu przypadkach ... Bez poważania,                                                                                    kassandra     "JarosławKaczyński musi odejść"
Obrazek użytkownika gość z drogi
Obrazek użytkownika kassandra
11 lat temu Przebrał się w ornat ... Przyjrzyjmy się, proszę, jak to nas prowokuje i szantażuje autor notki. Najpierw rani głęboko uczucia religijne czytelnika. Następnie, zranionych tak ludzi, wyzywa od „fanatyków”. Aby wreszcie pisać sobie „pazurem” (?) laurkę pochwalną mającą pokazać jego „rzymskokatolickość”. Przypomina mi to - jak żywo – jak to „przebrał się diabeł w ornat i ogonem na mszę dzwoni”. "Kulisy konklawe" - komentarz autora oraz o fanatyzmie słów kilka
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
11 lat temu Tolerancja, ale ... wieszanie „Macierewicza” Wyznaje Pan, że w spotkaniach z Protestantami doświadczył Pan „tyle chwil obfitujących w niezwykłe przeżycia duchowe, że sam po części” jest „Katolikiem a po części Protestantem.”   Wie Pan co, jest taki termin: „katolik ze sklepu spożywczego.”   Albo inny jeszcze: „kawiarniany katolik.”   I oba te określenia oznaczają takiego katolika, który bierze w danej chwili z katolicyzmu to, co mu właśnie w tej chwili wygodne.  O przepaści doktrynalnej przy tej okazji nie wspomnę ...  Jest przeciez tylko jedna Prawda.  Czy u Pana jest ich wiecej? Pisze Pan rynsztokowo, że powiesiłby Pan „Macierewicza”.  Właśnie jego z całej populacji Polaków?  I za co to?  Ano za to, że jak Pan pisze „nadużywa” on (przyznać musi każdy, że oficjalnie, wszem wobec i z podniesioną głową jako Antoni Macierewicz, przyp. kassandra) słowa „zdrada”.  Nie przeszkadza to Panu, anonimowi przecież, dodawać do imienia "Radek" liter "Zd", będąc świadomym „jak to zabrzmiało”. I jakby nie dosyć tych intymności, spowiada się Pan dalej, że „nawet inne orientacje seksualne za bardzo” Pana „nie drażnią” jeśli tylko „nie wchodzą z butami” w Pańskie „życie”.  A ja pytam, co Pan robi gdy te „orientacje” „drażnią” innych, choćby przy okazji, gdy domagają się oni przestrzegania naturalnego prawa dziecka do wzrastania w rodzinie z matką i ojcem i bronią dzieci, które nie chcą dwóch mam i dwóch tatusiów?  I słusznie.  Przecież najnowsze badania nad dziećmi wychowanymi przez homoseksualitstów wykazują, że mają one więcej problemów ze zdrowiem psychicznym i cześciej są wykorzystywane seksualnie (szczególnie przez lesbijskie matki), niż dzieci rosnące w normalnej rodzinie. Co do publicystyki pani Anne Applebaum, to radziłabym wziąć od czasu do czasu do ręki taki Daily Telegraph, czy Washington Post, aby dowiedzieć się, co żona polskiego ministra spraw zagranicznych wypisuje o państwach Europy Wschodniej.  I tak w przypadku Węgier lała pani Applebaum w Washington Post krokodyle łzy nad tragiczną sytucją w tym kraju.  Że niby Węgry są obecnie przeklęte.  A to za sprawą przywódcy, który cieszy się tam zbyt wielką popularnością (dosłownie: „Hungary is now cursed with a leader who is too popular”) "Patriota" Sikorski, czyli co ma Targowica do Smoleńska
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
5 lat temu Krawat po arabsku Zdaje się Pani sugerować, że obrona polskiej mowy przed wyparciem rdzennie polskiego słowa „kosz” przez angielski „basket” w konsekwencji prowadzi do apelu o zamianę słowa „krawat” przez: „zwis ozdobny meski (sic)"? Komuniści lat siedemdziesiątych, okresu, kiedy dobrem luksusowym był papier toaletowy, w swej nienawiści do wszystkiego, co trąciło Zachodem, dodawali tu jeszcze inny potworek językowy: „zwis pionowy” w odniesieniu do wiszącej lampy, co jest oczywistą tautologią. Zainteresowanym polecam książkę Zdzisława Zblewskiego: „Leksykon PRL-u.” Wydawnictwo Znak, 2001.Mam nadzieję, że Pani nie żartuje, bo konsekwencje zachwaszczania języka polskiego angielszczyzną są tragiczne. Utrata języka ojczystego grozi ni mniej, ni więcej, tylko utratą bytu narodowego zdezorientowanej Polski w tej neoliberalnej, post-chrześcijańskiej Europie. Europie, w której króluje ideologia gender, gdzie znikomo małe „orientacje” odgrywają rolę większości. A ta większość (autochtoni) wchodzi w kolejną fazę rozwoju społeczeństwa multi-kulti: od tolerancji przez akceptację do admiracji.A teraz przypadek „krawatu”. Słowo to pochodzi od chorwackich kawalerzystów służących w armii francuskiej Ludwika XIV w XVII wieku, którzy nosili specjalne chusty na szyi. Chusty te Francuzi nazwali croate albo cravate ponieważ kojarzyły im się z Cravates, czyli Kroatami, a więc Chorwatami. Słowo to rozprzestrzeniło się nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach Europy. Na przykład, Włosi mają cravatta, a Niemcy Krawatte.Cieszmy się więc, że Polacy wciąż mówią „krawat” i nie muszą słowa tego tłumaczyć na arabski. Jak nasi sąsiedzi zza Odry – Niemcy.PozdrawiamP.S. Ten minus, to nie ja. 8 20 lecie ulicznego basketu w kraju
Obrazek użytkownika mary
Obrazek użytkownika kassandra
5 lat temu Polska tożsamość narodowa Terminem „koszykówka” posługiwano się w Polsce od samego początku XX wieku. Słowo to ma czysty rodowód słowiański i posiada krwiste, rdzennie polskie wyrazy pokrewne jak „koszykarz” czy „koszykarka”. „Kosz” i „koszykówka” mają interesujące związki frazeologiczne w postaci „dać kosza” czy też „dostać kosza”.Osoba używająca wyrażenie „basket kwiatów” zamiast „kosz kwiatów” ryzykowałaby „dostać kosza” w mojej Polsce na swoją propozycję matrymonialną. Poza tym w mojej Ojczyźnie używa się ciągle, Dzięki Bogu, polskich znaków diaktrycznych. Ich opuszczenie jest ogromnym zubożeniem ojczystego języka.Z opozycją totalitarną sobie poradzimy, jednakże po utracie języka polskiego nas, jako Naród, nie ma.Pozwolę sobie teraz zadedykować wszystkim Państwu wierszyk Władysława Bełzy „Katechizm polskiego dziecka”: - Kto ty jesteś?- Polak mały.- Jaki znak twój?- Orzeł biały.- Gdzie ty mieszkasz?- Między swemi.- W jakim kraju?- W polskiej ziemi.- Czym ta ziemia?- Mą ojczyzną.- Czym zdobyta?- Krwią i blizną.- Czy ją kochasz?- Kocham szczerze.- A w co wierzysz?- W Polskę wierzę.- Czym ty dla niej?- Wdzięczne dziecię- Coś jej winien?- Oddać życie." Pozdrawiam 8 20 lecie ulicznego basketu w kraju
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
10 lat temu „ … się chce” jak widzę taki tytuł. . kassandra 0 25 lat po: Rzyganie Wałęsą
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika kassandra
9 lat temu Wybiórcza amnezja i kompas Ten wpis jest z założenia, ale tylko z założenia, o tragedii smoleńskiej.  I wymienia z nazwy aż cztery kraje.  W kolejności: Niemcy, Hiszpanię, Francję oraz Polskę. A teraz zagadka pierwsza: jakiego to państwa osoba pisząca nie wymienia.  Dla ułatwienia podpowiem: kluczowego państwa, znanego z krwawej, imperialnej polityki zaborczej.  Czyżby freudowska utrata pamięci na wydarzenie, którego się nie chce pamiętać ?  Albo, co gorsza, aby nie wywołać w umyśle Bogu ducha winnego czytelnika naturalnej asocjacji owego państwa „za wschodnią granicą” ze zbrodnią i z jeszcze naturalniejszą u tego czytelnika ... potrzebą kary.  Taka wybiórcza amezja? I zagadka druga.  We wpisie czytamy: „Wszystkie kluczowe dowody ... gniją za wschodnią granicą ... ”.  A u któregoż to z naszych „wschodnich” sąsiadów „gniją” te „kluczowe dowody” ?  Bo jest za naszą wschodnią granicą sąsiadów trzech: Ukraina, Białoruś i Litwa.  I które to z tych trzech państw rozwala łomami, rozcina palnikami acetylenowymi skrzydła, wybija okna, rozjeżdża gąsiennicami buldożerów kadłub i wymywa aż do zdarcia farby własność polskiego narodu, samolot Tu-154M ? Hmm.  Ta sama selektywna amnezja? Proponuję autorowi sięgnąć po mapę.  A do sprawdzenia kierunków świata radzę użyć kompasu, byle tylko nie tego wyprodukowanego przez ten kraj „ościenny”, którego widocznie sama tylko nazwa wzbudza w autorze notki taką reakcję, że aż strach bierze.  Bo taki kompas może nas, wszystkich Polaków, wyprowadzić na ścieżkę, z której się wraca tylko w trumnie. 5 5 dni, które nie wstrząsną żadną "komisyją".
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony