Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosysortuj rosnąco Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Stary Belf
14 lat temu Re: @ Jurand Wspaniała argumentacja. Kiedyś Maciej Rybiński opowiadał, że PZPR w wyborach osiągała też 99%, ale On miał takie szczęście, że 90% napotykanych przez Niego osób, akurat zaliczało się do tego 1%. PS. Skoro niewiele Pan Panie Macieju S zrozumiał z mojego tekstu, radziłbym wstrzymać się z komentarzami. ________________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Fabryka prezentów, czyli podarek mikołajkowy dla Free Your Minda, Toyaha i innych blogerów
Obrazek użytkownika Zdecydowany amator
Obrazek użytkownika Stary Belf
11 lat temu @jwp Odpowiem tak. Nie znam Gadowskiego osobiście i nie zamiaruję poznać. Tak jak napisałem - jeśli ktoś pozorując się na antykomunistę, biega po "ekspertyzy" do zbrodniarzy komunistycznych, to tak jak napisałem, jest dla mnie albo idiotą, albo prowokiem. Do wyboru. Powiem więcej - antykomunista nie chwali się znajomościami z Jaruzelem, Kiszczakiem, Hoeneckerem, Husakiem, Żiwkowem, Ceausescu, Erichem Mielkie, Kadarem czy Gyulą Hornem. Po prostu, pewnych kontaktów się unika. A jeśli Gadowski się tym chwali, to cóż - idiota lub prowok. Innej opcji nie ma. ____________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Gadowski z lodówki, czyli ekspertyza z herbatką u Kiszczaka.
Obrazek użytkownika Bechis
Obrazek użytkownika Stary Belf
13 lat temu @ Bambi441 Nie znam tej sprawy. Można prosić o przybliżenie tematu.... ________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Joachim Brudziński pod sąd! Czyli jak zrobić z siebie idiotę
Obrazek użytkownika Jurand
Obrazek użytkownika Stary Belf
12 lat temu Re: Byli? Jeszcze nie byli, ale kto wie ..... ________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Obama w Polsce
Obrazek użytkownika Jan Bogatko
Obrazek użytkownika Stary Belf
13 lat temu I to jest dobra wiadomość dla Bronisława Bo jak Wojtek zejdzie, to będzie powód do nadania OOB, a jak wyzdrowieje to poleci do Rzymu. _________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Dobre i złe „prawo łaski” czyli pan Komorowski i jego krasnale
Obrazek użytkownika wlodeusz@interia.pl
Obrazek użytkownika Stary Belf
12 lat temu @ 4krzych1 Wywiad jest po korekcie logopedycznej. ____________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Jak trener Bondaryk na mnie stawia to gram, czyli wywiad gwiazdy „Tornada”
Obrazek użytkownika andruch2001
Obrazek użytkownika Stary Belf
14 lat temu Co do Żeligowskiego: Cytaty: 17 lipca 1947 roku z lotniska w Londynie wystartował samolot do Warszawy, który przewoził trumnę z ciałem zmarłego na emigracji generała Lucjana Żeligowskiego. Tego samego, który na polecenie Marszałka Piłsudskiego zdobywał Wilno w 1920 roku. Generał Żeligowski znalazł się w czasie wojny na Zachodzie, po jej zakończeniu wyobrażał sobie, że będzie mógł służyć krajowi jako wojskowy. Zamierzał powrócić do Polski, mając złudzenia co do możliwości współpracy z władzami komunistycznymi. Wysyłał nawet w tej sprawie listy do samego Bieruta http://209.85.135.132/search?q=cache:SRHs9CrcgL0J:www.naszdziennik.pl/index.php%3Ftyp%3Dip%26dat%3D20090626%26id%3Dip13.txt+%C5%BCeligowski+list+do+bieruta&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl Przywódca nielicznych polskich słowianofilów gen. Lucjan Żeligowski jako członek emigracyjnej Rady Narodowej popiera projekt federacji polsko-czechosłowackiej i układ z ZSRR. W 1942 r. wydaje broszurę o jedności słowiańskiej, w której proponuje realizm w sprawie granic wschodnich i przyjaźń z ZSRR. Po zerwaniu stosunków polsko-radzieckich krytykuje antysowiecki kurs polityki zagranicznej i domaga się dialogu z ZPP. W maju 1944 r. wydaje odezwę głoszącą: Pamiętajcie, że Armia Czerwona wraz z armiami państw sprzymierzonych nie tylko walczy o wolność świata, lecz również jest armią Słowian, tzn. armią naszych braci. Podajcie im dłonie przyjaźni i wiecznej zgody. Ten braterski uścisk dłoni będzie wielką groźbą dla Niemców i nadzieją na długi, a może i wieczny pokój na ziemi. KRN rozważa możliwość powierzenia mu naczelnego dowództwa i zaprasza go do odwiedzenia armii (co jednak uniemożliwia stan zdrowia). http://www.pfls.friko.pl/tradycje.htm#200 Zdarza się, że ludzie są głupi za młodu a mądrzeją z wiekiem; bywa, że kretynieją na starość. Tak było z dzielnym wojskowym, polskim patriotą gen. Żeligowskim, któren późną starością wypisywał listy do Stalina z prośbą o właczenie Polski do Kraju Rad. Nie, nie z Syberii pisał, z Londynu. http://209.85.135.132/search?q=cache:YDCvOCDzy-8J:rolex24.wordpress.com/2007/10/18/jeden-kretyn-oszolomow-dwoch-i-efekt-swinek/+%C5%BBeligowski+stalin&cd=94&hl=pl&ct=clnk&gl=pl _______________________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Niesiołowski, czyli droga od niepodległości do ruskiego buca
Obrazek użytkownika Kirker
Obrazek użytkownika Stary Belf
13 lat temu @malymariusz [quote=malymariusz]Chyba rośnie konkurencja panu Pietrzakowi[/quote] Nie no, Mistrzowi konkurencji nie chcę robić. Natomiast, gdybym jednoosobowo wykosil kabaret "Neonówka".... Ech pomarzyć :) _________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Nie bądźcie jak klawisze, czyli przemówienie prezydenta na zjeździe sołtysów
Obrazek użytkownika komar
Obrazek użytkownika Stary Belf
11 lat temu @ MAX Ładnie napisane :) Max, 19 styczeń, 2010 - 12:09 Gratulacje za formę, styl i sam pomysł.. hmm.. rozwinięcia koncepcji ;). "Co byłoby gdybyśmy przyjęli propozycje III Rzeszy" - to temat dość znany i pomysł ma swoich zwolenników, jak też (o wiele więcej) przeciwników. Natomiast pozostawiając na razie na boku drugą część wpisu dotyczącą czasów powojennych i Polski, jako części Republiki Rad, chciałbym zadać pytanie autorowi. Mianowicie skąd przekonanie, że w przypadku przystąpienia Polski do wojny przeciwko ZSRS wojska niemieckie nie odniosłyby zwycięstwa (przy wydatnym wsparciu w/w polskich oddziałów). W tekście punktem wyjścia do dalszych rozważań jest trochę enigmatyczne jak dla mnie stwierdzenie: "...czy upokorzeni niedawną klęską Polacy chcieliby się bić za niemiecki Lebensraum i hipotetyczny dostęp do portu w Odessie... ". Odpowiedź na to pytanie ma być, w intencji, oczywista - dla mnie jednak nie jest. Logicznie rzecz biorąc zawarcie paktu z III Rzeszą w 1939 roku determinowałoby dalszą politykę rządu II RP. Czyli: aktywny udział w niemieckiej "krucjacie " na wschodzie. Czy to takie nieprawdopodobne? Pamiętajmy też jak blisko było do zrealizowania pierwotnych założeń planu "Barbarossa" - poszukiwanie odpowiedzi na pytanie czemu sie tak nie stało było przedmiotem wielu dywagacji i nie miejsce tutaj na rozwijanie tematu - tym niemniej to fakt... Czy pomoc nawet milionowej polskiej armii na froncie wschodnim (pamiętajmy o liczebności armii polskiej przed wojną), nie przeważyłaby aby szali na korzyść Osi? Odpowiem tak. Hitler przez trzy lata wojny miał piekielne szczęście. Proszę zauważyć, że Wehrmacht atakując zarówno w 1939 roku Polskę, jak i w 1940 roku Francję (poprzez Luksemburg i Ardeny), jak i w 1941 roku ZSSR miał przed sobą armie ugrupowane w szyku atakującym. Zarówno Wojsko Polskie, jak i Armia Francuska i Armia Sowiecka były ugrupowane w szyku przygotowanym raczej do ataku niż do obrony! W takim układzie łatwo jest zadać wyprzedzający cios, decydujący o losach wojny. Hitler i jego sztab umiejętnie wykorzystywali luki w ugrupowaniu sił zbrojnych które atakowali. Dość przypomnieć, że główny atak sił niemieckich na Polskę poszedł tzw. korytarzem wieluńskim na styku działania dwóch polskich armii (Armia „Kraków” i Armia „Łódź”), co spowodowało przerwanie frontu i szybki marsz niemieckich kolumn pancernych na Warszawę, co spowodowało z kolei załamanie koncepcji polskiej obrony na granicach. W kampanii francuskiej Niemcy zastosowali podobną taktykę. Główne uderzenie poszło poprzez Luksemburg i belgijskie Ardeny, co spowodowało przełamanie francuskiej obrony i załamanie alianckiej koncepcji obrony w oparciu o z jednej strony Linię Maginota a z drugiej o delty rzek Skaldy, Waal i Lys. Tam też (w tejże delcie) zgrupowano główne siły francusko-belgijskie. Podobnie było z atakiem na ZSSR. Armia sowiecka także ugrupowana była w szyku przygotowanym bardziej do ataku niż do obrony. Rozmontowano zapory graniczne, duża cześć lotnictwa przemieszczono na lotniska w pobliżu niemieckiej granicy, ugrupowania piechoty przemieszano z bateriami artylerii (pisze o tym Mark Sołonin w swoich książkach). Armia ugrupowana w szyku atakującym jest łatwym celem do zadania potężnego uderzenia, bo jest praktycznie bezbronna, jeśli wróg zada uderzenie wyprzedzające. I takie uderzenia wyprzedzające zadał Wehrmacht Polsce, Francji i Sowietom. I w tym m. in. tkwi tajemnica sukcesu blitzkriegu. Proszę zauważyć, że Hitler nie zdecydował się na zaatakowanie Szwajcarii, choć takie koncepcje krążyły po niemieckim sztabie generalnym, gdy w 1943 roku Włochy podpisały separatystyczny pokój z Aliantami. No, ale w Szwajcarii blitzkrieg by się nie powiódł z uwagi na z jednej strony naturalne przeszkody terenowe (Alpy), a z drugiej na szwajcarską doktrynę wojenną, zakładającą działania obronne, a nie atak. Wbrew pozorom, atak Wehrmachtu na Szwajcarię mógłby się okazać dla Niemiec kością w gardle. Natomiast w przypadku, gdyby III Rzesza i Polska zawarły sojusz skierowany przeciw Sowietom, to ani Stalin, co by o nim nie mówić, ani jego generałowie, nie ugrupowali jednostek w szyku atakującym, a przygotowywali się do obrony. Wówczas na atakujący Wehrmacht i Wojsko Polskie czekałyby umocnienia tzw. linii Stalina. A jeśli tak, to nawet po przełamaniu sowieckiej linii obrony, należałoby dać nieco wytchnienia wojsku (straty ludzkie, straty w sprzęcie, uzupełnienie stanów jednostek, uzupełnienie amunicji, paliwa, aprowizacji itp.), a wówczas Stalin nie zasypiałby gruszek w popiele i szykował następną linię obrony w oparciu o linię Dniepru. No a po dojściu do Dniepru nie wiadomo, czy Hitlerowi nie odechciałoby się dalszej wojaczki (wszak miałby wówczas swój lebensraum) i nie podpisał pokoju ze Stalinem. No i jeszcze jedna kwestia – surowce. Do czerwca 1941 roku Hitler korzystał z sowieckich surowców i dzięki nim mógł podbić pół Europy. Po ataku na ZSSR eldorado surowcowe skończyło się i Niemcy zaczęli stosować różne wymyślne ersatze (np. holzgas do napędzania samochodów, stal molibdenową zamiast wolframowej do produkcji czołgów, benzynę syntetyczną itp.). I podobnie stałoby się po wspólnym ataku Niemiec i Polski na ZSSR. I jeszcze parę innych kwestii: - pisze Pan o "Polakach upokorzonych niedawną klęską". W jakim kontekście nalezy rozumieć tę klęskę? Zawarcia paktu z III Rzeszą, związanym z określonymi ustępstwami wymienionymi wyżej? To zdecydowanie zbyt mało, aby określac to mianem "klęski". Jak w takim razie nazwiemy rzeczywisty przebieg wydarzeń we wrześniu 1939? Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że podstawą do takiego określenia jest przyjęte domyślnie założenie, ze pakt z Niemcami musiał być "klęską", niezależnie od późniejszych konsekwencji; być może klęską w aspekcie naszej dumy narodowej... Co do pojęcia „klęski”. Proszę zauważyć, że rozpatrujemy sytuację, w której do września 1939 roku nie dochodzi. Władze polskie same rezygnują z części suwerenności na rzecz Niemiec (w takim przypadku należy rozpatrywać oddanie Gdańska Rzeszy). Jak na taki gest ze strony polskich władz zareagowałaby opinia publiczna? No, a potem kwestia, którą nakreśliłem, po klęsce Francji. Przecież Hitler na pewno wysunąłby dalsze żądania wobec Polski (casus Czechosłowacji jest bardzo wyraźny). Co wówczas? Kolejna zgoda na warunki Hitlera, czy już tym razem walka w samotności, bo na Francję (pokonaną) i Anglię (zdystansowaną wobec Polski) nie moglibyśmy liczyć…. Tak więc, co by wówczas Pan wybrał? Kolejną hańbę czy przegraną z góry wojnę? Tak, ale my staliśmy wobec dylematu "być albo nie być" - duma narodowa?? - zakładając hipotetyczną sytuację w roku 1940 czy też 1939, kiedy to Niemcy atakują Francję a Polska łamie pakt z Rzeszą i atakuje jej wschodnia granicę... wydaje mi się to odrobinę nierealistyczne. Nie po to zgodziliśmy się na niemieckie warunki, żeby potem atakować Rzeszę - zresztą z góry spodziewając się tego typu działań z ich strony, jak atak na Francję. Polska wiernym aliantem Francji PO dogadaniu się z Hitlerem? No - albo rybki albo akwarium :). Otóż niekoniecznie. Podpisaliśmy pakt z Niemcami, bo chcieliśmy uniknąć losu Czechosłowacji. Teraz, gdy Niemcy atakują Francję, dlaczegóż nie mielibyśmy tego wykorzystać? Cyniczne? No cóż, na ogół to cynicy wygrywają w polityce. Ponadto proszę zauważyć, że nasza armia przed II wojną światową była przygotowana na taki wariant, tzn. na atak na Niemcy w przypadku, gdyby te zaatakowały Francję. Gdyby było inaczej, raczej realizowalibyśmy koncepcję fortyfikowania granicy z Niemcami, a tak przecież nie było. Międzyrzecki Rejon Umocniony zaczęto budować od 1936 roku, umocnienia mławskie dopiero rok później, podobnie umocnienia w Węgierskiej Górce. W korytarzu wieluńskim umocnień obronnych prawie w ogóle nie było…. Natomiast mając stosunkowo mobilną armię (kawaleria i rozwijając ofensywne siły lotnicze, patrz: bombowiec Łoś), stosunkowo łatwo byłoby zaatakować Niemcy, uwikłane w wojnę z naszym „sojusznikiem od czasów Napoleona”. - wspomniane gwarancje brytyjskie, których mieliśmy się wyrzec i tak warte były tyle, co papier na którym były spisane (o czym przekonały nas realia września 1939). Możliwość utworzenia rządu na emigracji rezydującego w Londynie to doprawdy mierna jakaś korzyść... A czemu nie gdziekolwiek indziej, jeśli tak? Owszem, gwarancje brytyjskie niewiele nam dały. Ale…. Nie chcę bronić Anglików, ale ich możliwości udzielenia pomocy Polsce były naprawdę nikłe. Brytyjczycy nie posiadali w 1939 roku silnej armii lądowej (tę posiadali Francuzi), nie dysponowali dobrym lotnictwem strategicznym (bombowce Halifax weszły do produkcji bodajże w 1941 roku), a pomoc floty angielskiej nie miałaby dla sytuacji militarnej Polski większego znaczenia. Naszła mnie taka ogólniejsza refleksja. Polska przegrała wojnę w dniu 30 września 1938 roku, tj. w chwili podpisania układów monachijskich i zgody na rozbiór Czechosłowacji. I właściwie do naszego ministra spraw zagranicznych Becka mam tylko jeden zarzut, że nie potrafił przeciwstawić się rozbiorowi Czechosłowacji. Gdyby polska dyplomacja bardziej się zaangażowała w obronę integralności naszego południowego sąsiada, być może udałoby się zapobiec wybuchowi wojny, a na pewno odwlec jej początek. Przypomnę, że największym przeciwnikiem rozbioru Czechosłowacji był nie kto inny jak Mussolini, Francuzi też nie byli do końca przekonani o słuszności układu monachijskiego. Gdyby Beck bardziej się zaangażował i swoje słynne przemówienie o honorze wygłosił nie w maju 1939 roku, a np. 25 września 1938 roku, sytuacja mogłaby się diametralnie odmienić. Mogłoby to zahamować zapędy Hitlera. Przypomnę, że Polska miała opracowany i zaczęła realizować plan rozbudowy i przezbrojenia armii rozłożony na lata 1939 – 1942. Gdyby udało się powstrzymać Hitlera przynajmniej na te trzy lata, to wojna polsko-niemiecka mogłaby wyglądać nieco inaczej. Nie twierdzę, że Polska wygrałaby wówczas konfrontację militarną z Niemcami, ale Wehrmachtowi byłoby dużo trudniej. No cóż, moim zdaniem wyszło tak, że za rok posiadania Zaolzia, straciliśmy niepodległość na prawie pięćdziesiąt lat. Zaiste wspaniały interes. - przypomnę że geneza tzw. Wielkiej Wojny Północnej to mocno zakrapiana impreza z uczestnictwem Augusta i Piotrusia, gdzie obaj panowie doszli do wniosku że wojna się przyda i obu im (niekoniecznie Polsce) przyniesie wymierne korzyści. A że trafili akurat na niedocenianego (jeszcze wtedy) Karola - sprawy ułożyły sie troszkę inaczej... :). Wspomniany 1709 rok to już dość zaawansowany etap zmagań militarnych (1699 - powstanie Ligi Północnej, 1700 - atak sił duńskich i saksońskich, itd...). Nie Szwecja rozpoczęła tę wojnę... Na temat Augusta II Uzurpatora (wszak ukradł insygnia koronacyjne z Katedry Wawelskiej) nie będę się wypowiadał, bo byłyby to tylko słowa niecenzuralne. _________________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Tak mogło być, czyli odpowiadając zwolennikom sojuszu II RP – III Rzesza
Obrazek użytkownika Iwona Jarecka
Obrazek użytkownika Stary Belf
12 lat temu @ Dyziek [quote=Dyziek]Żaden rachmistrz do nas nie zawitał a spisywać się przez internet nie musieliśmy (oficjalnie nie mamy dostępu do tego medium). Jaka jest więc wartość tego przedsięwzięcia? [/quote] Myślę, że niewielka..... _____________________________________________ Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika Jest nas Polaków 36,8 miliona, czyli po co komu spis powszechny….
Obrazek użytkownika adriano

Strony