|
8 lat temu |
adwersar.z - mordercy rządzą światem |
Prezydent Duda w niebezpieczeństwie!
Niesiolowski-o-Kaczynskim
Już widać, jakiego rodzaju strach ogarnia dziś samozwańcze „elity” od dnia zamachu smoleńskiego, zbijające różnego rodzaju kapitał na zamordowaniu Lecha Kaczyńskiego. Już widać, że tego tematu nie unikniemy, bo im częściej milczymy, im bardziej staramy się nie wywoływać antagonizmów, tym większy jest bezwstyd współwinnych temu, co się stało pod Smoleńskiem, i tym mniej panują nad agresją, w prostej drodze wiodącą ich do powtórzenia wariantu eliminacji niewygodnego Prezydenta.
Jeśli dziś poseł RP Stefan Niesiołowski, były marszałek Sejmu, przewodniczący poważnych sejmowych komisji pisze: „Pewną trudnością jest to, że Jarosław Kaczyński żyje”, to należy przestać się cieszyć, że „im więcej Niesioła w mediach, tym mniej PO w Sejmie”, przestać ubolewać nad stanem umysłu Niesioła i potraktować te słowa jak sugestię rozwiązania tej niedostatecznie komfortowej sytuacji, czyli mówiąc wprost, jak nawoływanie do usunięcia „trudności”.
Zastanówmy się, czy bez poparcia partii możliwe byłoby funkcjonowanie w polityce Niesiołów?
I dalej, czy bez wielkiego aparatu służb związanych z tą partią, mediów pracujących na rzecz tej partii, bez dyspozycyjnego wobec tej partii wymiaru sprawiedliwości możliwe byłoby funkcjonowanie w polityce takiej nienawiści, takiej wściekłości?
Czy możliwe byłyby wówczas bezkarne nawoływania do „dorżnięcia watahy”prze Sikorskiego, czy wtedy, aż taki zachwyt medialnych klakierów budziłyby zapowiedzi „wyginiecie jak dinozaury”, skierowane przez Donalda Tuska do posłów Prawa i Sprawiedliwości 19 marca 2010 roku?
Oczywiście, od pięciu lat „pewną trudnością jest to, że Jarosław Kaczyński żyje”. Bo wówczas zaplanowano, że zginie.
Przypominam wpis Kijowskiego "zastrzelić Kaczyńskiego". Przypominam podłe wpisy "kodowców" na facebooku, po wypadku limuzyny prezydenta Dudy.
Przypominam, że Prezydenta Lecha Kaczyńskiego konsekwentnie opluwano przed śmiercią, a kiedy okazało się, że Naród powstał przeciwko oszczercom, opluto pamięć i opluto Naród. Robili to ci sami ludzie, którzy dziś rozpoczynają nagonkę na Prezydenta Andrzeja Dudę. Te same „autorytety”, ci sami politycy, te same medialne gadzinówki już uprawiają przedsmoleński proceder. To Kopacz z agentem żydowskiej agentury Prince Group Michałem Kamińskim są mordercami polskiej racji stanu. To agent Stasi Donald Tusk"Oskar" pobierał pieniądze od niemieckiego wywiadu BDN. To o owe przestępstwo "Oskara" wytoczył mu proces Krzysztof Wyszkowski - legendarny przywódca Wolnych Związkow Zawodowych Wybrzeża.
Zastanówmy się, dlaczego tak wielki jest ich strach przed powrotem PiS do władzy. Przecież zmiana rządzących to naturalne zjawisko w demokracji. Żadne cywilizowane środowisko nie wpada w panikę, kiedy opozycja ma szansę uzyskać większość w wyborach parlamentarnych. Czy chodzi tylko o te setki miliardów, które nie wiadomo gdzie się podziały? Czy to lęk tylko przed audytem, czy przed czymś jeszcze?
Kiedyś pytałam, ile kosztuje kłamstwo smoleńskie. Dziś pytam: W jakim stopniu ten wariant rozwiązywania „trudności” może obciążać partię rządzącą i jej akolitów? Histeryczne reakcje na wybór Andrzeja Dudy i na wyniki sondażowe podawane w mediach są ważną wskazówką. Tak nie zachowuje się partia o czystych rękach. Tak nie zachowuje się partia zamierzająca utrzymać władzę metodami politycznymi.
Uważam, że Prezydent Andrzej Duda jest dziś tak samo zagrożony, jak swego czasu Lech Kaczyński. Jego urok, kultura, mądrość i to, w jakim tempie zjednuje sobie kolejnych zwolenników, nas cieszą. Wrogów, którzy już raz udowodnili, że nie cofną się przed niczym – mobilizują. Jeśli choć na moment pozwolimy sobie na luksus wyłączenia świadomości, czym może się skończyć ta mobilizacja, będziemy mieli powtórkę z historii.
Chodzi nie o to, żeby prawdę o Smoleńsku głosić 24 godziny na dobę. Ten temat może nie istnieć w kampanii wyborczej. Zauważmy jednak, kto od lat terroryzuje nas rzekomą wiedzą, że mówienie o Smoleńsku powoduje spadek poparcia dla PiS. Przypomnijmy sobie twarze i nazwiska. Nigdy nie zapominajmy, którym mediom na ciszy wokół Smoleńska najbardziej zależy.
Jeśli pozwolimy im rozwinąć przemysł nienawiści na taką skalę, jak (wszystko na to wskazuje) zamierzają, będziemy mieli powtórkę z historii. Jeśli nie pokażemy, że stoimy murem za naszym Prezydentem, jeśli nie uświadomimy politycznym bandziorom, że każdy cios wymierzony w niego uderza w nas, że naszej zgody na to nie ma, będziemy mieli powtórkę z historii. Jeśli nie dopilnujemy wyborów i pozwolimy na jakąkolwiek skalę fałszerstwa – będziemy mieli powtórkę z historii.
Nie łudźmy się, że mamy do czynienia z jakąś cywilizacją. Tego środowiska nie interesują ani europejskie, ani światowe standardy. Dwie kadencje chyba wystarczą, żeby wiedzieć, z czym mamy do czynienia. Jaka jest nasza wiarygodność w NATO po Smoleńsku? I – o czym już prawie całkiem zapomnieliśmy, a niesłusznie – po Mirosławcu? Przypominam: 23 stycznia 2008 roku. Obraz zniszczeń identyczny jak ten z 10 kwietnia. Wystarczy obejrzeć fotografie, jeszcze są w sieci.
Katastrofa w Mirosławcu, szczątki wojskowego samolotu CASA C-295 M, 23.01.2008 r.
Czas pożegnać złudzenia i wreszcie zrozumieć, że dopóki ta formacja pozostanie w Sejmie – obojętne, czy z 5-procentowym, czy większym poparciem – Polska nie będzie bezpieczna.
|
5 |
JAKI PREZYDENT TAKI ZAMACH - ORZECZENIE BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO. LECH KACZYŃSKI ZGINĄŁ W SAMOLOCIE, ANDRZEJ DUDA MIAŁ ZGINĄĆ W PANCERNYM SAMOCHODZIE? |
|