Komentarze do użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika tańczący z widłami
9 lat temu Kłódka W tej klatce Harcerzu, złota to jest tylko kłódka i kluczyk do niej. 1 hunwejbini PL
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
9 lat temu Przypadkowa agonia postkomuny ? Wczoraj nie kto inny tylko Bóg zakończył żywot zdrajcy Polski. Wczoraj też – zupełnie przypadkowo - postkomuna sromotnie przegrała euro-wybory, w tym lansowany przez reżimowe media osobnik, który chciał z krzyżem wojować. Przypadkowo do europarlamentu nie dostanie się żaden homoś, transwestyta, feministka i genderowiec z III RP !   W przyszłości może być lepiej – jeśli nie utracimy wiary w Boga i w nas samych.  Tylko wtedy przegonimy złodziei i tych, którzy pod wodzą Tuska wprowadzają nam tutaj europejski „postęp”…. 4 Kto przegrał a kto wygrał w wyborach do UE ?
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika trybeus
9 lat temu frekwencja... 22,7 proc     Do PE dostali się m.in. Jerzy Buzek (PO), Anna Fotyga (PiS), Bolesław Piecha (PiS), Michał Kamiński (PO), Janusz Korwin-Mikke (NP), Bogdan Zdrojewski (PO), Jarosław Kalinowski (PSL) i Dariusz Rosati (PO). Mandatu prawdopodobnie nie zdobyli m.in. Jacek Rostowski, Paweł Zalewski, Otylia Jędrzejczak, Tadeusz Ross i Henryka Krzywonos (PO), Weronika Marczuk i Wojciech Olejniczak (SLD), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL). W wyborach europejskich w 2009 r. PO zdobyła 44,43 proc. głosów (25 mandatów), PiS - 27,40 proc. (15 mandatów), SLD - 12,34 proc. (7 mandatów), PSL - 7,01 proc. (3 mandaty). Frekwencja wyniosła wtedy 24,53 proc.   ...już se dorobią ile im pasuje...i frekwencije i słupki i ch..j nie wie co...pozdrawiam niepoprawnie       2 Palikoty za burtę ...:))) Wyniki wyborów do Eurokołchozu...
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika trybeus
9 lat temu heloł... ...proponuję jednak pójść do wyborów...wziąść swoją kartę do głosowania i zjeśc ją na oczach szanownej komisji...można wziąść ze sobą keczup, musztardę, majonez...wedle uznania...najlepszy jest sos czosnkowy...jest to doskonała broń przeciwko eurowampirom:)))..pozdrawiam niepoprawnie -2 Wyborczy dylemat prawicowca - Na kogo oddać głos... ?
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika trybeus
9 lat temu byk, bykiem... ...ale jak tak będą beztrosko śmigać (bez znaków) Hajłej tu Jurata...to może się im Polska skończyć, wtedy trza wodować...piosnka Hejdżuda wtedy nieaktualna...trzaby zaśpiewać Jeloł sab Marin...pozdrawiam niepoprawnie   http://www.youtube.com/watch?v=bM5NIi8m_kQ     [video:http://www.youtube.com/watch?v=bM5NIi8m_kQ] 2 Będziemy mieć wała jak Polska cała...czyli polski Forrest Gump na rowerze...
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika matka trzech córek
10 lat temu Kamol, kamolowi nierówny:) Wiesz, co to jest "poler pustynny"? Niejednego poszukiwacza meteorytów wyprowadził w pole:)) Pozdrawiam 2 Nie z tego Świata
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika Gawrion
10 lat temu :) Na dole leży transparent "fuck your spirit" :) 4 Nie z tego Świata
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika matka trzech córek
10 lat temu Te kosmiczne skały:) Mój stary tekst: Nieproszeni goście z gwiazd   Deszcz meteorytów Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się pojawić. Ni z tego, ni z owego przecinają nagle orbitę naszej Planety i grzmiąc, płonąc, smażąc się i zionąc ogniem jak przesyłki z piekieł, lecą ku nam, wzbudzając jednocześnie trwogę i zachwyt. Nieraz rozbłyskają tuż nad Ziemią, strzelając iskrami jak najpiękniejsze fajerwerki - meteoryty.     Był piątek, 5 października 1827 roku. Korzystając z pogodnego dnia gospodarze w podbiałostockich Fastach, od rana zajęci byli zbiorem warzyw w ogrodach, bo przecież jesień to najwyższy ku temu czas. Co prawda, wprowadzony przez zaborców kalendarz juliański wskazywał dopiero wrzesień, ale natura rządzi się własnymi prawami, podporządkowując sobie czas siewu i zbiorów. Było dobrze po godzinie dziewiątej, kiedy nagle potężny huk gdzieś wysoko, skierował wszystkie oczy ku jasnemu, słonecznemu niebu. Parę razy zagrzmiało głośno i groźnie, a po chwili na zdumionych i przerażonych ludzi poczęły ze świstem spadać z nieba pociski. Dziwne były te kartacze, bo przypominały spalone na czarno kamienie. Niektóre rozbijały się przy uderzeniu o ziemię i widać było ich wnętrza - przepalone, szarobiałe, jakby spieczony popiół pomieszany z drobniutko tłuczonym żwirem. Wiele z tych kamiennych pocisków trafiało wprost w błota rozległych bagien okalających przepływającą nieopodal rzekę Supraśl. Chociaż spadło ich niemało, to jednak zebrano zaledwie kilka sztuk. Sięgnięto po te najbliżej leżące, a podniesiono je tylko z ciekawości. W tamtych czasach nie ceniono meteorytów, a ich wartość była ściśle naukowa. Zwykłych ludzi nie zachwycały okopcone kamienie, pomimo tego nawet, że Niebo je zesłało. Wiadomość o spadku dotarła do uszu jednego z białostockich nauczycieli gimnazjalnych - Jana Wolskiego i z miejsca go zaintrygowała. Jako człowiek wykształcony, zdawał sobie sprawę z wagi owego wydarzenia, a wiedziony intuicją badacza, szybko zadziałał by znalezione przez chłopów kamienie, trafiły do jego szkolnego laboratorium. Wolski sporządził raport o spadku „kamieni meteorycznych” i powiadomił rosyjskie zwierzchnictwo. Wkrótce o sprawie napisał Kurier Wileński, a wieść rozeszła się szerokim echem po ośrodkach naukowych ówczesnej Europy. Wielu uczonych przez dziesiątki lat pochylało się nad materiałem, który ostatecznie uznano za pochodzący z Księżyca. Równolegle jednak do opowiedzianych zajść, toczyła się sprawa, która miała zupełnie inny finał. W odległości około dwudziestu kilometrów od Fast, rezydował w starostwie Knyszyn imć Wincenty Hrabia Krasiński - sławny Generał Napoleoński. Dziedzicznie dzierżawił majątek, czym pomnażał inne rodowe włości na czele z Opinogórą. Często pomieszkiwał w knyszyńskim zameczku, który gościł też nieraz jego sławnego później syna - Zygmunta. Hrabia nie cieszył się uznaniem większości polskich magnatów, bo ci, darować mu nie chcieli jego poprawnych relacji z ówczesnym caratem. Posłowania do Dumy rosyjskiej, nie odbierano jako powodu do zaszczytów, a doskonałe koneksje z carskimi urzędnikami, raziły byłych, patriotycznie nastawionych, ponapoleońskich towarzyszy broni. Miało to przełożenie na nieco wstrzemięźliwe traktowanie jego rozlicznych, mniej, czy bardziej udanych inicjatyw gospodarczych. Szydzono z pomysłów o wypasaniu bydła wzorujących się na odwiecznych formach samo-wyżywienia się rogacizny w warunkach naturalnych, co miało złagodzić skutki częstych wówczas okresów suszy w jego majątkach. 24 października 1827 roku, Hrabia Krasiński przedstawił Towarzystwu Królewskiemu Przyjaciół Nauk w Warszawie aerolit, który według jego słów spadł wraz z wieloma innymi okazami, na teren jego knyszyńskich włości. Złożył obszerne relacje z okoliczności, które towarzyszyły spadkowi. Według jego słów, doszło do zdarzenia w sobotę - 6 października, podczas ogromnej burzy i ulewy, w samym środku dnia - w południe. Przyjęty przez profesora Adama Kitajewskiego kamień, miał zostać poddany wnikliwym badaniom. Tyle można dowiedzieć się z krótkiej notatki Towarzystwa, zachowanej dotąd w archiwach państwowych. Od owego czasu prawie nikt już nie wspominał o spadku knyszyńskim, a kamień ofiarowany przez Krasińskiego zaginął w mrokach historii. Po latach oba te wydarzenia połączono w jedno i tylko nazwy meteorytów poza główną: „Bialystok”, mają dodatkowo przydzielone imiona wtóre: „Fasty”, „Fasti”, „Knyszyn”, „Knista” itp.     Meteoryt Białystok znany jest jako najstarszy, udokumentowany spadek deszczu meteorytów w Polsce. Dzisiaj już wiadomo, że należy do najcenniejszych, spośród kawałków skalnych okruchów spadłych kiedykolwiek na Ziemię. Jego okazy wywędrowały do zagranicznych laboratoriów i muzeów. Wszystkie wyglądają podobnie i jedno je tylko różni od sklasyfikowanych w tej samej grupie „howardytów”- wobec innych, światowych znalezisk - te są dziwne! Wyłamują się poprzez swój skład chemiczny, zdominowany dużą ilością wapnia i dodatkiem niklowego żelaza, niespotykanym w tego rodzaju kamieniach z nieba. Dawno też „przeprowadzono” je z Księżyca na jedną z nowo odkrytych planetoid o nazwie Westa, do której, w świetle dzisiejszej wiedzy, najlepiej „pasują”. Nasze Muzeum Ziemi w Warszawie posiada maleńkie okruchy tego „skarbu”. Trzymany jest w probówce, w pilnie strzeżonym sejfie. Za szkłem widać połyskujące zielonkawo drobinki oliwinów i białe - plagioklazów, w jasno szarym pyle pozostałej miazgi „dziwadła”. Największy fragment tego meteorytu znajduje się w Kijowie. „Białystok” trafił na muzealne półki Instytutu Geologicznego jako znalezisko z terenu carskiego Imperium. Jeszcze dalej na wschód, powędrował nieco mniejszy kawałek, który na stałe zagościł w Moskwie, gdzie figuruje jako spadek z okolic Grodna. Oficjalnie należy do znalezisk z terenu byłego ZSRR. Dwa pozostałe, to okazy wielkości pudełka zapałek, a znajdują się w muzeach: w Wiedniu i Berlinie. Niemiecki Instytut Humboldta przedstawia go w stałej ekspozycji, pośród mnóstwa kosmicznych znalezisk z całego świata. Łatwo go pominąć wzrokiem, bo przy większych i efektowniejszych meteorytach wygląda nadzwyczaj skromnie. Położony na dłoni pozostawia biały, wapienny ślad.     Fasty i okolice wielokrotnie przeszukano wszerz i wzdłuż. Nigdy już nie natrafiono nawet na mały fragmencik meteorytu. Na podknyszyńskich polach jeszcze podczas ostatniej wojny wieśniacy odrzucali „kawałki spalonych gwiazd”, bo kiedy w uzbieranym dla Niemców kontyngencie kamieni budowlanych, trafiła się taka znajda, ,,to można było i kijem po plecach za nią dostać”, bo nijak nie nadawała się do budowy dróg i mostów. Dzisiaj też można natknąć się tam na te dziwacznie poopalane, pokręcone w piekielnie wysokiej temperaturze kamienie. Wyglądają jednak zupełnie inaczej niż te fastowskie - przypominają hutniczą szlakę i jako taka są rozpoznawane na pierwszy rzut oka. Drugi, budzi już wątpliwości, ale te to osobna historia, ściśle związana ze stanem finansów naszego świata naukowego. Czy znalezisko Wincentego Hrabiego Krasińskiego, którego zapewne nie uznano, pochodziło z tej samej „rodziny” spalonych kamieni? Pewnie tak, bo inaczej założyłby obok Biblioteki Krasińskich, własne Muzeum z kamieniami meteorytowymi na półkach. Miał się wszakże za Mecenasa Nauk. Autor: Klio Komentarz autora: "Deszcz meteorytów" - źródło: www.artmet-meteoryty.pl http://jba1.republika.pl/badania3.htm http://ciechanow.naszemiasto.pl/wydarzenia/813242.html http://almu.astronet.pl/wiedza/08meteory/ 6 Nie z tego Świata
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika kryska
10 lat temu Harcerz http://kontrowersje.net/zawsze_mnie_w_do_ku_ciska_gdy_widz_genialny_plan_hofmana [video:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,11532121,Tusk__Wolalbym_sie_nie_urodzic__niz_na_grobach_zmarlych.html] 1 Hiena cmentarna
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika kryska
10 lat temu Harcerz [video:http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,11532121,Tusk__Wolalbym_sie_nie_urodzic__niz_na_grobach_zmarlych.html] -1 Hiena cmentarna
Obrazek użytkownika Harcerz

Strony