|
8 lat temu |
NIEPOPRAWNI nie przychodnia |
Szanowny Panie Kszysztofie Kaznowski.
Moim skromnym zdaniem Pan Kokos postawił, jak Pan też słusznie zauważył, diagnozę bardzo trafną tego POstkomuszego, POtuskiego, komoruskiego i WSIowego badziewia, no ale terapeutą Pan Kokos nie jest a Wspaniali Niepoprawni.pl, to żadna przychodnia terapeutyczna, żeby leczyć schorzenia umysłowe. Kogokolwiek.
badziewie......Przyjrzyjcie się Drodzy Czytelnicy oraz posłuchajcie dzisiaj Michnika, Smolara, Jastruna, Hartmana, Stuhra, Żakowskiego, Lisa, Kraśki, Kuźniara, Miecugowa, Olejnikowej, Lewickiej, Kublikowej, Środy czy Wielowieyskiej.....
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/kokos26/na-kolana
wymienione wyżej, badziewiem zostanie i niech ich szlag trafi jak najprędzej, jak będą się kiwać przy tym murze rozpamiętując swoją świetlaną, utraconą bezpowrotne przeszłość i te wszelakie konfitury, które piętnem nieusuwalnym odbiły się na ich intelekcie. Nie zaposiadanym.
A z tą terapią, o której Pan wspomina, nie jest wcale tak źle, czego efektem oczywistym Nasz Prezydent Pan Andrzej Duda, oraz rezultat ostatnich Wyborów z 25 Października.
Nie wszystko na raz.
Pozdrawiam z daleka
|
5 |
Na kolana! |
|
|
9 lat temu |
To nie Kościół Grekokatolicki był winien |
... w kwestii ludobójstwa wołyńskiego. Nauka Cerkwi Grekokatolickiej do niczego takiego nie namawiała, ani nie prowokowała. Winni byli konkretni ludzie, choć było ich wielu, a to stawało się pretekstem do samozwalniania się z myślenia, z czucia i współczucia, z wstydu i sumienia, z odpowiedzialności i człowieczeństwa. O jedno, można mieć pretensję do ich Cerkwi – że się natychmiast z takich ludzi, choćby i zasłużonych hierarchów nie oczyszcza.
Winien był zły duch – demon, który po rebelii Chmielnickiego przysnął, a którego rozbudziła aktywność ZŁYCH LUDZI - Stalina i Hitlera, i poczucie bezkarności, które jeszcze rozbudzili przywódcy faszystowscy z UPA związani z faszystami niemieckimi, dla których wszystko co było antypolskie bylo korzystne w ich chorym wyobrażeniu.
Nie był winien nacjonalizm. To wynalazek XIX wieku, a w XVII, kiedy była rebelia chłopska Chmielnickiego (której kontynuacją było ludobójstwo wołyńskie) jeszcze go nie było. Władca na danej ziemi sprowadzał sobie ludność jaką chciał, choćby niewolników pozyskiwanych na wojnach, czy kupowanych i nie przejmował się zbytnio problemami etnicznymi. A i sama ludność w codziennym życiu kierowała się osądami CZY TO DOBRY CZŁOWIEK – powszechna była rywalizacja w dobru, powszechne było mieszanie się genetyczne niezależne od pochodzenia etnicznego.
Nacjonalizm, gdyby był motywem, chciałby stanowić państwo, a więc byłby moralny, bo myślałby o ładzie społecznym, a to to samo.
Dlatego to wielki błąd myśleć, że „to grupy nacjonalistów, bezwzględnych i okrutnych - pchały tych ludzi do czynów tak okrutnych z obietnicą uzyskania niepodległości, o której marzyli przez wieki”.
To były GRUPY ZŁYCH LUDZI.
Te “grupy” to byli oni sami, to był diabeł, co w nich mieszkał, demon, co się obudził, bo poczuł bezkarnośc, bezkarność mocno ugruntowaną nierozliczeniem XVII-wiecznych zbrodni i opiekuńczymi niemieckimi skrzydłami.
Oba te wielkie ludobójstwa łączy wielka demoralizacja, kołtuństwo, gudłajstwo, sycenie najdzikszych bestialskich żądz i najwyrodnialszych fantazji, jakby to już była ostatnia w ich życiu poużywania sobie, poswawolenia, pohulania, powetowania sobie jakichś upokorzeń osobistych, jakichś krzywd z zasady urojonych, chęć nasycenia się rabowanymi dobrami materialnymi, których pożądali, bo ich kultura, ich cywilizacja takich nie potrafiły wytwarzać, a oni sami nawet je posiadając nie byli w stanie ich poszanować. Najczęściej motywem zbrodni był zwykły rabunek – dla „szmat” użytecznych jako odzież, czy pościel, dla butów, dla sprzętów domowych po które podjeżdżali pod polskie gospodarstwa wozami.
Dlatego to wielki błąd myśleć, że „ludzie ci takimi wówczas stali się na czas jakiś, a dzisiaj takimi już nie są: mówię to z własnego doświadczenia, ponieważ w latach dziwięćdziesiątych bywałem często na Ukrainie zachodniej i poznałem tam wielu Ukraińców, nie różniących się od nas niczym w dążeniach do normalności, której i nam tutaj trzeba”.
Demon, gdy się nachłeptał krwi sobie pospał. Bez trudu obudził się i opanował serca Ukraińców na Wołyniu (i nie tylko, bo i w innych rejonach Małopolski Wschodniej).
Obudził się i dzisiaj, podjudzony bezkarnością “zagwarantowaną” Ukraińcom przez ZŁYCH LUDZI z USA i Izraela, co tam mają interesy, a potrzebują przelewu krwi, by mieć pretekst do swojej ingerencji, do swojej tam bytności.
Owszem, to trzeba pochwalić, ale patrząc na tych
„którzy w tamtych czasach nie poddawali się trendowi ogółu i wykazywali się człowieczeństwem, często ryzykując i tracąc życie w obronie życia zagrożonych”
nie można stawać się samomanipulatorem, współuzależnionym od nałogu, chwytającym się choćby tygodniowej abstynencji nałogowca, by już go chwalić, że “nie pije”, czy wynosić jego chwilowo uwidocznione zalety, czy patrzeć na bolszewickie “prawa człowieka”, a nie egzekwować w nich człowieczeństwa, a więc zwłaszcza moralności, a także wspierających ją prawości i sprawiedliwości.
Takie patrzenie tylko wpędza w bierność, a zło do swojego zwycięstwa potrzebuje tylko bierności ludzi dobrych.
Moralność to nie jakaś “demokratyczna większość”. Moralność to zupełny brak obecności zła, bo zło to zaraza, która w krótkim czasie z jednostki może się udzielić wielu milionom.
Na Ukraińców to skuteczna może być tylko metoda biblijna – pościnać głowy tym, co zamordowali syna właściciela winnicy, żeby ją przejąć na własność, albo metoda Jeremiego Wiśniowieckiego, włącznie z nabijaniem na pal, żeby dobitnie zrozumieli, że nie można, i licząc, że z czasem dojrzeją duchowo, albo danie im szansy – przez pracę duchową – nawracanie, egzorcyzmy i obserwacja, czy zły się nie budzi conajmniej przez 7 pokoleń. Oczywiście w separacji, bo to warunek ich nawrócenia, a naszej samoobrony. Tylko oni sami mogą się oczyścić ze swoich ZŁYCH LUDZI.
Pozdrawiam
miarka
|
6 |
70 ROCZNICA ZBRODNI WOŁYŃSKIEJ OPRACOWANIE IPN "GOŚĆ NIEDZIELNY" |
|