|
11 lat temu |
Re: Co autor miał na myśli pisząc: |
Mam na mysli to, iż musiał wybadać grunt prawdopodobnie, zasięgnąć jezyka, być może iść na zakulisowe kompromisy i cos obiecać za poparcie |
|
Jarosław Gowin, czyli le Roi est mort, vive le Roi? |
|
|
11 lat temu |
Re: Re: Śmiech na sali |
To jest oboczność, to "polowanie" na tych którzy wysłali te maile.
Najważniejsze w moim wpisie jest to w jakich wdziankach prokuratorzy-pułkownicy występują, czy po cywilnemu, czy w mundurach.
This world is totally fugazi.
Andrzej.A |
|
Śmiech na sali |
|
|
11 lat temu |
Re: wątpię, Szczurasie, żeby Budyń chciał nas wywalić:):):) |
Łysiaka zahacza niejako mimochodem na samym końcu i pewnie zacznie za chwilę tępić piłsudczyków w osobie Sowińca. To mi zupełnie zwisa, jak to powiadają, kalafiorem zimnym.
Tak, Łysiak to grafoman nadęty nawet bardziej niż Coryllus i Toyah do potęgi. Oczywiście motywy naszego demaskatora nie są do końca czyste, ale nie widzę żadnego powodu aby nie przyznać mu racji co do Ziemkiewicza.
W przypadku Łysiaka nie podoba mi się - podobnie jak u Wildsteina - fakt zatrudnienia jego syna w GP (czy na innym "niepokornym" żerowisku, tytuł nieważny). Naturalnie dzięki wybitnym zdolnościom, talentowi i pracowitości. Takie postępowanie pokazuje straszliwą hipokryzję.
Jak można krytykować k...y zatrudniające swoje dzieci przez kolegów na stanowiskach w państwowych spółkach i urzędach, jak można walczyć z nepotyzmem i kolesiostwem układu III RP, skoro samemu robi się to samo?
I właśnie przez to na (przyszłe?) zarzuty Coryllusa względem Łysiaka patrzę tym przychylniej. Jak pokazuje przypadek Z., tzw. "nasi" dziennikarze to koncesjonowana opozycja, wentyl bezpieczeństwa, błazny Systemu, w istocie integralna część pasożytniczej klasy panującej, wyniszczającej nasz kraj.
I chędożenie kapitańskich doczek wchodzi tu jak najbardziej w grę :) |
|
RAZ i starczy |
|
|
11 lat temu |
@Budyń78 |
Ja bym tak nie osłabiał wymowy Twojego tekstu. RAZ odsłonił karty.
A tak na marginesie... który noramlny człowiek jest w stanie pisać trzy felietony dziennie? No dobra, Seawolf pisał chyba raz dziennie. Ale trzy?! I jeszcze trzeba znaleźć czas na pisanie książek...
Oni - dziennikarze - po prostu ściągają od innych. Na bezczela. Oczywiście takie powtórzenia mogą być przypadkowe - niedawno Gmyz opublikował tekścik pod hasłem si vis pacem para bellum. Nie mam mu za złe, jeśli wzorował się na mnie ;-) i dopuszczam myśl, że sam wpadł na to hasło, bo je znał. Ale co do Ziemkiewicza mam silne przeświadczenie, że on nic nie tworzy, tylko pyta jedną drugą trzecią narzeczoną o opinię, rozmawia z kumplami, coś tam poszpera w internecie (copy-paste) i wynikają króciutkie, nawet zgrabnie napisane felietony. Oczywiście zawsze w republikańskim duchu, niezależnie od tematu. Tak to się robi w tej branży. No i trzeba mieć nazwisko i kolegów, którzy zawsze opublikują i zapłacą.
Po takim numerku z Monisią będzie mu coraz trudniej. Mały bojkocik "Dp Rzeczy" może by tę elitkę nauczył więcej pokory, bo sa od nas ściśle zależni.
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart |
|
RAZ i starczy |
|
|
11 lat temu |
Tobiszowski |
Jak słyszę/widzę nazwisko "Tobiszowski" to mnie mdli.
Dlaczego? Ano w RUDZIE ŚLĄSKIEJ pod rączkę z RAŚ oraz PO na czele z "przemiłą" pania Pietraszewską ZA WSZELKA CENE probuja odwolac Pania Prezydent Grazyne Dziedzic. Nie udalo sie z referendum (UM wyczail, ze podpisy sa sfałszowane!) to teraz chca przez Radę Miasta. Dlaczego? Przede wszystkim ze Pani Prezydent nie lubi ukłądów i odciela niektorych ludzi od "waaaaadzy" i kasy. Pani Prezydent zredukowala praktycznei do zera OGROMNY dlug Rudy Slaskiej pozostawiony po poprzedniku (2 kadencje), dba o zwyklych ludzi, sprzedala sypiacy sie PEC, chciala spalarni smieci w miescie (z daleka od zabudowania, wg swietna inwestycja) - przyklady mozna mnozyc. Jest torpedowana z lewa i prawa (choc SLD raczej sie wstrzymuje).
Tobiszowski ponaddto wsciekl sie na inicjatywe Klubu Gazety Polskiej zeby najruchliwsze rondo nazwac im. Marii i Lecha Kaczynskich. Odrzucil wniosek obywatelski, by po kilku tygodniach...zglosic sam to samo tyle w innym miejscu (sic!). Fajnie nie? Tobiszowski glosow nie odstanie, a wniosek o odciecie go od wladz regionalnych jest juz przygotowywany prze obywateli. Ponadto dupochlast Tobiszowskeigo niejaki Wieszołek jest jego kandydatem na urzad prezydenta a nawet w PiSie nie jest. Dziwne prawda?
Sorry ze pisze to w tym watku, ale warto zebyscie wiedzieli kto zacz. Potwierdza sie niestety, ze struktury PiS sa niekeidy zenujace i wchodza w szemrane uklady z RASowcami i Platfusami. Rzyyyyyg. |
|
ŚLĄSKIE WKURZONE MIASTECZKO ZAPRASZA DO CHORZOWA |
|
|
11 lat temu |
Re:Re:Chodzi mi o to |
Czyli się myliłem. Bardzo dobrze. Niemniej, ciekawe, że lewacy chcą coś na tym uzyskać lub się "podczepić".
Pozdrawiam
Honic |
|
ŚLĄSKIE WKURZONE MIASTECZKO ZAPRASZA DO CHORZOWA |
|
|
11 lat temu |
Lotna - budzą obrzydzenie ale czytasz ! To sadomasochizm czystej |
próby, hehehe !
Męczennica z ciebie, oj męczennica...
Ja tam wszystko co budzi we mnie obrzydzenie omijam z daleka. contessa
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com |
|
Pierwsza rocznica na Niepoprawnych.pl |
|
|
11 lat temu |
@Andruch2001 |
Generalnie nie jestem przeciwny dwujęzycznym napisom informacyjnym z nazwami miejscowości, a nawet ulic. Tego samego domagają się Polacy litewscy.
Natomiast zdecydowanie opowiadam się przeciwko stosowaniu tzw. szwabachy w tego typu napisach.
Jednakże zupełnie czym innym jest topograficzna nazwa obcojęzyczna z historycznym odniesieniem, a czym innym nadawanie nazw nowym ulicom, etc.
Masz tu mały przykład toponomastycznej polityki historycznej prosto z wiki:
"Do 1945 r. obowiązywała niemiecka nazwa Puppen, pochodząca od staropruskiego pupele, oznaczacego bób lub groch[2]. Nazwa Puppen oznacza w języku niemieckim słowo 'lalki'.
W 1946 r. zastąpiono niemiecką nazwę Puppen, wprowadzając polską nazwę Pupy[3]. W 1960 r. na wniosek mieszkańców zmieniono nazwę wsi na Spychowo[4]. Z tego powodu błędne jest wiązanie tej miejscowości z Jurandem ze Spychowa, choć pomysł przemianowania na Spychowo powstał właśnie w związku z powieścią Krzyżacy (autor nie umieścił akcji swojej powieści w istniejących miejscowościach). Notabene powieściowa miejscowość związana z Jurandem nosiła nazwę Spychów, a nie Spychowo[5].
Miejscowość nazywano dawniej także Pupek."
Pozdrawiam |
|
02-460 Warszawa, ul. Gotlieba Daimlera |
|
|
11 lat temu |
Sosnowca nie sprawdzałam |
Zapomniałam o "Czerwonym Zagłębiu"! :(
Pozdrawiam!
...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5 |
|
02-460 Warszawa, ul. Gotlieba Daimlera |
|
|
11 lat temu |
Lotna |
:)))) Pięknie. Uśmiałem się przy porannej kawie. "Jak nie o majtkach to o masturbacji", hehehe i ten domek z serduszkiem do którego prowadzi dróżka :))
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ |
|
Pierwsza rocznica na Niepoprawnych.pl |
|