|
11 lat temu |
Re: Ludzie to nie motyle |
,,Ludzie to nie motyle,,
Oczywiście. Ludzie to więcej, jak motyle.
Skoro motyle kierowane instynktem potrafią zdobyć się na tak wielki wysiłek swojego ducha, by wykształcić nowe, a konieczne zdolności swojego ciała, przekroczyć swoje ograniczenia, uwierzyć w siebie, uwierzyć, że mają wszystko, co jest im potrzebne, by sięgać po to, co w pierwszym odczuciu wydaje się niemożliwe, to tym bardziej możemy tego oczekiwać od człowieka kierującego się wolną i świadomą wolą.
,,Młodości, ty nad poziomy wylatuj... Dzieckiem w kolebce, kto łeb urwał hydrze, ten młody zdusi centaury, piekłu ofiarę wydrze, do nieba pójdzie po laury,,.
Tu od razu uwaga. Gdy nasze dzieci będą ,,więcej jak motyle,, , już będą umiały przekierować swój stres na zwycięską walkę z hydrą, czyli ze smokiem.
,,Opisywany przykład motyla należałoby raczej odnieść do warunków porodu panujących w szpitalu - tzn. skrajnego ułatwiania porodu, np poprzez cesarskie cięcie,,.
Nie przykład motyla, tylko przykład obserwatora, który temu akurat motylowi ułatwił ,,poród,,. Wiele jest matek świadomych, które odmawiają nie tylko ,,cesarki,, , ale i środków przeciwbólowych. One dobrze wiedzą, że cierpienia okołoporodowe przeżywane jako ofiara dla swojego dziecka wytwarzają bardzo silną więź uczuciową matki i jej dziecka.
,,ludzie sami siebie "udomowili" w tym sensie, że stworzyli sobie możliwie najbardziej bezstresowe warunki do życia i to w sensie materialnym,,.
To akurat obraz tego, że są ludzie, którzy w swojej głupocie zrezygnowali ze swojego człowieczeństwa i swojej ludzkiej godności i wolności, ze zrezygnowali ze swojego dziedzictwa i starania się o wolność, godność i człowieczeństwa swojego potomstwa. Zrezygnowali ze swojego dziedzictwa za ,,miskę soczewicy,, , czy inną ,,pełną michę niewolnika,,. Typowy przykład: elektorat PO-PSL/SLD-RP.
,,Co innego zabawy w indian, a co innego domek dla lalek,,.
Dziewczynek też trzeba pilnować, pouczać, a nawet karcić, choć można i zabawowo, np. że ,,lalka płacze przez nią,, , pilnować może i bardziej jak chłopaków. Dobrze, gdy dziwczynka czesze lalkę, ale potrafi ją i nieść za włosy, i trzymaną za włosy uderzyć koleżankę, czy brata.
,,wierzę w bezstresowe wychowanie rozumiane wyłącznie jako akceptację Rodziców i brak bicia oraz dyskretne pomaganie w pójściu w stronę, w którą samo dziecko chce pójść, a nie w tę, w którą chcą go popchnąć Rodzice, często wbrew jego woli,,.
Czyli w brak jakiegokolwiek wychowania, prowadzącego, jak to opisałem do hodowli niewolniczego, odczłowieczonego bydła zgodnie z oczekiwaniami lewaków, aspirujących do roli panów nad tak wychowanym homo niewolnikus. |
|
Głos w sprawie wychowania bezstresowego |
|
|
11 lat temu |
nie, absolutnie nie tędy droga |
Mogę tylko powiedzieć, że dzieci regularnie bite z największym trudem potrafią wygenerować swoją własną prywatność i osobowość, ponieważ są wiecznie przestraszone, że ich zachowanie się komuś nie spodoba i że zostaną odrzucone.
---------------------------------------------
Alchymisto - wychowałem dwu synów. Bez zbędnej "krępacji" powiem: wychowałem ich na dobrych, uczciwych ludzi. W trakcie ich dorastania nie dali mi powodów bym musiał zniżyć się do poziomu "damskiego boksera". Największą karą dla nich byłoby, gdybym podniósł głos. Czasem tak bywało, ale bardzo rzadko. Niestety Twój, zacytowany powyżej "argument", jest czystą demagogią używaną dla wprowadzenie braku dyscyplinowania młodych ludzi przez rozmaitych inżynierów dusz. Przypadki bicia są podawane jako zasada funkcjonowania zwykłej rodziny. Nie zgadzam się z tym poglądem, a przeżyłem już trochę i wiosen i zim. Czy w społeczeństwie nie ma patologii? Ależ oczywiście, że jest. Jednak jak słusznie zauważyłeś, wychowanie w normalnej rodzinie powinno należeć tylko do rodziców, którzy do pomocy w wychowaniu powinni mieć szkołę, Kościół, tradycję. Patologia nie może ustanawiać zasad w funkcjonowaniu społecznym. Skrajne przypadki powinny podlegać skrajnej odpowiedzialności. Również karnej. Ale tylko takie. |
|
Głos w sprawie wychowania bezstresowego |
|