|
13 lat temu |
" Czerwona zaraza na Wawelu" |
czy ktoś pamięta jej słynny wiersz,ku chwale Stalina..........?
gdzieś mi się zawieruszył i nie mogę go zacytować
pozdr i DYCHA |
|
Czerwona zaraza na Wawelu |
|
|
13 lat temu |
Juz widze te spracowane tlumy poslow biegajacych po sejmie |
będzie jak z tym gostkiem, który z pustymi taczkami jeżdził na budowie gdyż nie miał czasu ich załadować
pzdr |
|
Jesień iluzjonistów |
|
|
10 lat temu |
Jwp:" Oni żyją w nas" |
Poznaliśmy wszyscy losy tych największych: Witolda Pileckiego, Generała Nila, "Łupaszki" i innych sławnych Bohaterów.
Jednak naszą młodzież poruszyła także postać "Inki"- zwyczajnej, skromnej dziewczyny z Podlasia, która nie dokonywała wybitnych czynów na polu walki, a tylko swoją niezłomną postawą zdominowała zdradzieckich oprawców.
Była dla nich nie mniej groźna niż zasłużeni w walce Bojowcy Podziemia.
Te anonimowe "Szare Szeregi" tworzyły opokę,na której działać mogli ci najwięksi.
http://www.youtube.com/watch?v=Nl83-gPKNvo
Pozdrawiam serdecznie |
|
Reniuś |
|
|
10 lat temu |
:) |
Nie chciałby się wtrącać w tak zajmującą rozmowę pieknych pań. Nadmienię więc jedynie, że właśnie odzyskałem funkcję edytowania. :))
Pozdrawiam
|
-4 |
A co, jeśli Ukraina się rozpadnie? |
|
|
14 lat temu |
aby lokalne ciemnogrodztwo było łatwiej spacyfikować. |
ciemnogrodztwo na to zasługuje
sami sobie gotują ten los i niestrety nam również
pzdr |
|
Basta |
|
|
13 lat temu |
andruch - amerykanskie WSI |
nic nie zrobi . Clintonowa i jej podobni o to zadbaja.. Obama zostal wybrany przez lzemedia. Jak Komoruski przez polskojezyczne media i prase.
Pozdrawiam |
|
Obama jak Bolek i Palikot? USA coraz bardziej jak III RP? |
|
|
12 lat temu |
chcialbym wierzyc ze doczekamy takich czasow jak teraz na Wegr |
Drogi Darku! Jako historyk i politolog muszę podkreślić, że historia zawsze powtarza się, ale na jakościowo wyższym poziomie! A losy Polski, Armenii i Węgier od tysiącleci były ze sobą ściśle związane! Wielkie imperia Szatana zwasze rozpadywały się drobny mak!
Szczęść Boże!
redaktor Roland von Bagratuni Budapeszt - zweryfikowany inwalida wojenny 1956, opozycjonista - wróg czerwonych nazistów |
|
Węgry Viktóra Orbána |
|
|
14 lat temu |
czy Olbrychski |
dzis pajac Danielek zamartwiał sie własnie o PiS, rano w telewizorku tvn24
pomagał mu w tym martwieniu Jaruś Kużniar, taki głupkowaty wesołek walterowni
ale kurna Danielek bez szabli przybieżał na salon walterowni
zapomniał czy co?
a może teraz granatami się obwiesi?
pzdr |
|
Myki dialektyki |
|
|
12 lat temu |
Ja zareagowałam na słowa Cały |
O ile, mój głos można było nazwać "reakcją":)
Granice tolerancji
elzbieta23, 30 Maja 2009, 13:09
Czytam, słucham, przyjmuję do wiadomości, biję się w piersi i ubolewam, wstydzę się, przepraszam ... końca jednak nie widać. Wręcz przeciwnie.
Ciągle dowiaduję się, że powinnam zaprzestać odnoszenia się do świetlanej historii Polski, bo ona przecie nigdy idealną nie była. Mało tego. Powinnam wstydzić się za rzesze zdradzieckich nikczemników będących na usługach kolejnych wrogów ojczyzny.
Nie ma dnia, żebym nie dowiedziała się z mediów o kolejnym powodzie do wstydu i zażenowania. Dotyczy to zarówno historii jak i współczesności.
Wczoraj rozpisano się o domach publicznych w okupowanej Polsce. Temat muśnięto leciutko, bo przecież w rzeczywistości sprawa była wyjątkowo marginalna, ale na tyle cel osiągnięto, że z samego nagłówka czytelnicy wzięli już sobie "potrzebną" wiedzę.
Z przerażeniem przeczytałam w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" wywiad z Aliną Całą, historykiem z ŻIH. Sam tytuł daje do myślenia :" Polacy jako naród nie zdali egzaminu". Warto przeczytać, żeby przestać łudzić się co do rzeczywistych intencji potomków tamtej mniejszości narodowej. Wiara, którą wyznają, ze sławnym "oko za oko" budzi obawy co do pojednania, przy najlepszych nawet chęciach z naszej strony.
Rozglądam sie wokól siebie. Obserwuję bliskich mi ludzi i oczami wyobraźni próbuję przetestować ich na ewentualność "lubiącej się powtarzać historii". Wniosek: nie widzę potencjalnych "szmalcowników", morderców i antysemitów. Spoglądam wstecz i przypominam sobie krewnych i znajomych żyjących w latach gehenny. Co widzę?
Mąż Sabinki, wieczorami wycinający z drewna chodaki dla Mulka i jego dwóch synów, którzy marzną w dziurawych, zniszczonych butach. Jego żona zanosząca do leśnego bunkra strawę, której ledwo starczało dla własnej czteroosobowej rodziny. Mulki tuz przed wojną kryli gontem dach stodoły u Sabinki. Nie pytając nikogo o zgodę zagościli tam pewnej okupacyjnej nocy. Nikt na nich nie doniósł, pani Cało! Po kilku miesiącach mąz Sabinki wykopał bunkier w lesie i tam przeprowadził podopiecznych. Do schroniska dołączali kolejni, często przypadkowi Żydzi. Zorganizowali się w silną grupę i zdobywszy broń, przemocą egzekwowali sobie prawo do darmowego wiktu w okolicznych wioskach. Pewnego razu omal nie zastrzelili poszukującej swojej zaginionej jałówki, Sabinki. Poszturchiwana lufami karabinów zapomniała "języka w gębie" i nijak nie potrafiła rozpoznać napotkanych ludzi o mowie brzmiącej z niemiecka. Życie ocalił jej stary Mulko, pojawiając się nagle i rozpoznając swoją "dobrodziejkę" sprzed roku. Grupa została rozpędzona przez Niemców i częściowo zlikwidowana. Wojnę przeżył jeden z synów Mulka. Tuż po wyzwoleniu odwiedził nawet Sabinkę i jej męża, i serdecznie podziękował za okazaną pomoc.
Może inny przykład? Ciocia mojego ojca - Jadwiga. Dziewięcioro dzieci własnych w chałupie i dwoje żydowskich w stodole.
Wszyscy opisani byli w dodatku silnie zaangażowani w działalność niepodległościową; zarówno za czasów okupacji niemieckiej, jak i sowieckiej w latach 44-47. Nie może więc pani Cała twierdzić z taką pewnością czegoś, czego nie rozumie i nie zna do końca.
Jeśli ktoś wierzy w parapsychologiczne historie, to opowiem przy okazji o jednej autentycznej.
W Białymstoku jest miejsce a la hotel, gdzie nocują goście przybywający do firmy, która jest jego właścicielem.
Nieraz korzysta z pokoi mój bliski znajomy. Akurat miał delegację do Białegostoku wspólnie z kolegą Niemcem.
Niemcowi trafił się pokój, który właśnie zwolnili żydowscy spece od "koszeru", nie wiem czy to byli aż rabini, chyba nie. Dość, że Niemiec nie zmrużył oka. W środku nocy kazał się zawieźć do hotelu, zdenerwowany i silnie przestraszony. Nie umiał wyjaśnić co się działo w pokoju. Wszyscy jednak bez trudu skojarzyli sobie wcześniejszych gości z doznaniami sympatycznego, jakby nie było, Niemca.
Chyba muszę dodać, że nikt później tam nocujący, nie musiał być przenoszony w inne miejsce.
Wracając do tematu o granicach tolerancji, chciałabym powiedzieć, że moja już się zarysowała.
Jestem dumna z tego, że moją ojczyzną jest Polska |
|
Polacy i ich zdrajcy.... |
|
|
10 lat temu |
Kiedy zanika współczucie |
to znak, że solidarność odeszła juz dawno. A może nigdy jej nie było? Stworzono jedynie pewien mit, który doskonale wpisywał się w plany przejęcia władzy?
A tych nielicznych, którzy szczerze uwierzyli, rzuca się na pastwę róznym sępom, wronom i szakalom, by ich pozbawić złudzeń i skutecznie zniechęcić do podejmowania jakichkolwiek incjatyw solidarnościowych.
Te "krokodyle" i "kredyty frankowe" to tylko wycinek pskudnej całości.
Nie wiem, PP, jestem pełna obaw i złych przeczuć.
Trudno jest nam się dogadać. Jeszcze trudniej zrozumieć.Sarkazm bierze się za naiwność, a propagandę za wyrocznię;)
Pozdrawiam serdecznie:)
|
2 |
Jak to? |
|