Misster PO – Jarosław Gowin sam nakrzyczy na prezydenta. A kto krzyczy na Sarkozy’ego?

Obrazek użytkownika Katarzyna
Świat

Sarkozy pogroził palcem  naszemu prezydentowi.

I źle zrobił, twierdzi misster PO – Jarosław Gowin

 

http://www.dziennik.pl/polityka/article280963/Gowin_Sarkozy_nie_powinien_sie_wtracac.html

Już myślałam, że poseł, znający się na in vitro i „testamencie życia”, tym razem postanowił zaakcentować swoje konserwatywne spojrzenie na politykę europejską.

Nic z tego. Myli się ten, kto sądziłby, że Gowin chce dyskusji o jej kształcie, kierunkach i konsekwencjach dla naszego kraju jako pełnoprawnego członka UE.

Poseł Gowin tego nie chce, on wie, że polityka ta jest słuszna, a jedynie zachowanie Sarkozy'ego jest nietaktowne, co nie znaczy, że właściwie zachowuje się Lech Kaczyński. Jak jednak przystało na  polskiego posła, zdecydowanie jest przeciwny opieprzaniu polskiego prezydenta  przez prezydenta innego, choć zaprzyjaźnionego kraju.

 

Zdaniem Gowina, powinniśmy o decyzji prezydenta, dotyczącej wstrzymywania się z podpisem traktatu lizbońskiego, rozmawiać w Polsce. "Powinniśmy o tym w Polsce twardo dyskutować" - podkreślił Gowin. W tej dyskusji nie ma jednak - jego zdaniem - miejsca na połajanki z zagranicy”. (podkr. moje)

 I słusznie, my tam sami opieprzyć potrafimy.

 

Ponieważ nie wiem, jak, kiedy i gdzie  konkretnie zamierza poseł Gowin prowadzić tę dyskusję i co w tym wypadku oznacza słowo –„twardo”, poczekam na dalszy rozwój wypadków.

Mnie natomiast interesuje coś zupełnie innego niż posła Gowina (a szkoda).

Co takiego stało się  w tej naszej wspólnej Europie, że wszyscy na wszystkich nagle zaczęli krzyczeć i grozić już nie tylko palcem?

 

Nie mam innego wytłumaczenia jak tylko takie, że na Sarkozy’ego też ktoś krzyczy i kto wie czy nie grozi palcem.

Mam nawet na ten temat swoją teorię, ale nie chcę moim gościom odbierać przyjemności snucia własnych teorii.

Mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi mi w podzieleniu się moją w następnym odcinku story politycznego przy zmywaku:).

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

I mnie udzielił się jakiś bojowy nastrój.
Tylko na kogo nakrzyczeć?

Pozdrawiam

PS.Nie jestem na szczycie żadnej hierarchii :)
Mogę najwyżej na kota (jednego z dwóch, albo oba).
Swoją drogą, kto sarka na Sarka?

Vote up!
1
Vote down!
0
#9112

No właśnie, kto sarka na Sarka?:))
Kiepsko nam jakoś idzie w tym wypadku. W salonie już jedna teoria powstała. Czy prawdziwa?
A może nikt nie sarka?

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Katarzyna

#9113