„Takie będą Rzeczypospolite… ”

Obrazek użytkownika Piana
Blog

Starsi czytelnicy być może pamiętają skecz w pod nazwą „Lekscyjne rozówk”, znany bardziej jako „Boryna”. Można posłuchać na przykład tu: http://patrz.pl/mp3/przestrojenie-lekcyjne-rozmowki. Kawałek bezbłędny, rzekłbym nawet rewelacyjny. Dla większości młodzieży może on być kompletnie niezrozumiały, bo pochodzi z roku 1988. Pragnę zwrócić uwagę na samą końcówkę, kiedy to pada pytanie o „zadanie domowe” dla uczniów. Nie chcę oczywiście psuć puenty i radości słuchania, ale na potrzeby tekstu muszę to zrobić. Na zadanie uczniowie mają rozwinąć myśl „Takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie” opierając się o przeczytane lektury. Puenta brzmi następująco - należy to zrobić na podobieństwo tytułowego bohatera „Łyska z pokładu Idy”, czyli konia ciągnącego wagony w kopalni. Młodzież zatem na ciągnąć owe wagony nie wiedząc dokąd i po co. Dzwonek! - pada hasło w skeczu. Tymczasem po ponad dwudziestu myśl owa nabiera nowego znaczenia.

Dlaczego? Z prostej przyczyny, bo tak po prostu się wychowuje młodzież. Śmieszne? Nie sądzę.

Wiele razy pisałem już, iż polskojęzyczne „elity” nie potrafią pokierować resztą społeczeństwa. Pragną jedynie pragną przemalować ciemne, kołtuńskie polskojęzyczne społeczeństwo na kolor niebieski dorzucając przy okazji dwanaście gwiazdek w kolorze złota. Tyle. Innych celów nie ma. Czy ktoś jeszcze widział jakiekolwiek inne cele? Ale nie takie opowiadane, tylko realizowane (bo bajki opowiadać każdy może, ale ja nie jestem pierwszą lepszą naiwną panną, aby się na to łapać)?

Czy mamy być potężnym organizmem i potężnym społeczeństwem? Czy mamy zawojować świat i stanie on zdziwiony, że Polak potrafi? Nie, nic podobnego.

Jaki przekaz otrzymują młodzi ludzie? Bardzo czytelny - że Polska to obciach i żenada. I czym prędzej zrzucimy balast minionych lat, tym szybciej doszlusujemy do „cywilizowanej Europy”. Trzeba zatem odciąć się i to jak najszybciej od śmierdzącego balastu!

Dygresja. Cały czas daje się także przykład, że „pierwszy milion trzeba ukraść”, a najlepiej to się mają różnej maści Rychy, Zbyśki i Mirki, co to mają dojścia do kumpli u władzy. Nie to co babina ciągana po sądach za trzy grosze podatku od ksero czy też łupieni przez fiskusa powodzianie. W końcu „Państwo” ma zawsze rację. Koniec dygresji.

Wracając do głównego nurtu, to warto zauważyć, iż nikt młodzieży nie wyjaśni, że nie ma czegoś takiego jak przeszłość. Jest „dziś”, tylko jakiś czas temu. Z tego prostego stwierdzenia wynika, iż de facto nic się nie skończyło. Cały czas trwają procesy społeczne czy historyczne „odpalone” dziesiątki, setki, a nawet tysiące lat temu. Nie wiem jak to jest w Chinach, Izraelu, czy Niemczech, ale nad Wisłą nic takowego się nie mówi – ani w sposób domyślny, ani zawoalowany. Lekcje historii to żenujące pogadanki, które nawet najbardziej zainteresowanego tematyką uśpić, a zresztą po jaką cholerę mamy się uczyć tych wszystkich rzeczy? Od czasów gdy nasza dłoń „przeszłości ślad” zmiata, wiadomo jest, że w sumie to co było, a nie jest nie pisze się w rejestr. Było, minęło, po co do tego wracać?

Kolejna dygresja. Wsłuchując się w słowa „Międzynarodówki” o usuwaniu śladów przeszłości, okazuje się, że spuścizna Marksa zrobiła większą rozpierduchę niż się powszechnie uważa. Koniec dygresji.

Pomysł na młodzież jest jeden - „wybierzmy przyszłość”, czyli zróbmy (używając komputerowego nazewnictwa) „reset” na społeczeństwie. Używając języka medycznego – zafundujmy sobie powszechną amnezję. Przepraszam, czy jakiś młody, wykształcony z wielkiego miasta pobiegnie teraz, aby poddać się samemu takiemu zabiegowi? Czym to grozi? Chyba nie muszę pisać. Dlaczego zatem co poniektórzy pragną taki zabieg wykonać na całym społeczeństwie?

A czymże innym jest nawoływanie do spalenia lub zabetonowania akt IPeeNu? W jakim celu? Aby „młode gnojki” nie taplały się w „ubeckim szambie”. Jak dla mnie to nie jest argument, ale różnej maści „yntelygenty” łapią się na tak podany haczyk niczym ryba. Skoro zabetonujemy (czy spalimy, obojętne) ślady naszej przeszłości, to jak teraz będziemy wiedzieć skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy i czy przypadkiem nie kręcimy się w kółko kolejny juz raz? Odpowiedzi nie oczekuje, bo „elita” rządząca Krajem Nadwiślańskim jedynie ogłasza prawdy objawione jako dogmaty, bez dodatkowych argumentów.

Jak się będzie zatem zachowywać pozbawione pamięci społeczeństwo? Ciężko to jednoznacznie określić, ale z pewnością mało racjonalnie. Jeśli raz się poparzyliśmy, to wiemy żeby uważać z ogniem. Gdy o tym zapominamy, pakujemy się w ogień cały czas. Zatem jest to prosta droga do wejścia się w bagno, żeby nie powiedzieć gorzej.

Wracając do porównania z Łyskiem, to bez pamięci nie spostrzeżemy także, iż niektóre konie wyprzedziły nas już dawno, chociaż ciągną tak samo jak my lub nawet słabiej. Problem polega na tym, że woźnica (wspomniane wyżej „elity”) od lat nie potrafią naprawić dyszla, a niekonserwowana tylna ośka za chwile sama się rozpadnie. Ciągnijmy zatem wóz - nie wiedząc dokąd, ani po co, i nie zwracajmy uwagę jego stan, bo za chwile sam się rozpadnie (analogia do pasożyta nazywanego nie wiedzieć czemu „Państwem” jest idealna).

Czy na pewno tego chcemy? Czy chcemy stać się bezideową masą bez pamięci myślącą tylko o ciepłej wodzie w kranach i autostradach? Czy pragniemy pozbyć się na własne życzenie określenia „sapiens”? Jeśli indywidualizm tylko na poziomie takim, jak wcześniej zaprogramowano. Jak bunt, to tylko komercyjny, kontrolowany. Zatem bądź sobą i pij Pepsi. Społeczeństwo robotów, zaprogramowanych do konsumpcji, ślepego wykonywania rozkazów, ciągnięcia wozu i bezmyślnego powtarzania przekazu płynącego z mediów. „Takie będą Rzeczypospolite”…

Brak głosów

Komentarze

Nieliczni niestety tylko zdają sobie podobne pytania i stać ich na to by je wyartykułować oraz znaleźć odpowiedzi. I to są właśnie prawdziwe elity.

pozdrawiam

W. red

Vote up!
1
Vote down!
0

W. red

#69488

ale to dotyczy chyba nie tylko naszej mlodzieży. Jest to "globalne" zjawisko, część "globalizacji". Potrzebny jest konsument, czyli człowiek bez człowieczeństwa.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
1
Vote down!
0

cui bono

#69501

Też i starają się jak mogą

pozdrawiam

W. red

Vote up!
0
Vote down!
0

W. red

#69504