Pytanie do wyborców Jarosława
Mam pytanie do zwolenników, wyborców Jarosława Kaczyńskiego:
Czy aby na pewno jego wygrana w wyborach prezydenckich jest korzystna dla was, Prawa i Sprawiedliwości, niego samego, czy też dla Polski – do czego zapewne jesteście przekonani?
Z góry jednak proszę o to, aby odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie nie były odpowiedziami typu:
Odwal się do Jarka.
Co cię obchodzi jego dobro! Pewnie i tak zagłosujesz na Komorowskiego.
Trzeba ratować Polskę przed PO! Nie mogą zagarnąć całej władzy!
Agentura!
Pytam całkiem poważnie o to czy pałac prezydencki jest dobrym miejscem dla Jarosława Kaczyńskiego? Czy aby słabe kompetencje prezydenta RP nie staną się przeszkodą – w przypadku wygranej w wyborach – dla jego ambicji politycznych, dla realizowania jego wizji Polski?
Co będzie z Prawem i Sprawiedliwością, kiedy posiadający silną i bezapelacyjną władzę przywódca przeprowadzi się do pałacu prezydenckiego?
Kto zajmie jego miejsce? Czy widzicie na horyzoncie taką mocną, charyzmatyczną osobowość, posiadającą swoje liczne zaplecze polityczne? Czy jest taki człowiek, wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości, lub choćby w środowisku zwolenników Jarosława Kaczyńskiego?
Kto poprowadzi PiS do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, które przecież mają odbyć się już w następnym roku? Nikt chyba nie ma złudzeń co to tego, że tylko zdobycie większości w sejmie i senacie daje w Polsce realną władzę.
Może więc lepszym scenariuszem – dla was, partii Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, czy też dla Polski – byłaby wygrana Bronisława Komorowskiego?
Po pierwsze PiS nie straciłoby lidera w osobie Jarosława Kaczyńskiego który mógłby po raz kolejny doprowadzić swoją partię do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych, aby zrealizować choćby projekt odbiurokratyzowania i uproszczenia procedur prawnych, nawiązujący do słynnej ustawy Wilczka(na co jestem w stanie, jako wolnościowiec oddać swój głos).
Po drugie, do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w 2011 roku mógłby przyczynić się sam Bronisław „Wpadka” Komorowski. Który przez rok prezydentury, mając na uwadze jego „osiągnięcia” z bieżącej kampani wyborczej, z pewnością zdąży ośmieszyć siebie, a co za tym idzie popierającą go Platformę Obywatelską. Oczywiście na owe ośmieszenie narażona zostałaby także Polska. Przypominam jednak, że Stany Zjednoczone, mimo podwójnej prezydentury Georgea W. Busha , nie straciły swojej pozycji jako światowego mocarstwa.
Podsumowując: Może warto odpuścić sobie POZORNĄ władzę prezydenta RP, aby zdobyć REALNĄ władzę premiera rządu polskiego kolejnej kadencji?
Z oczywistych względów, twierdząco – na wyżej postawione pytania – nie mogliby mi odpowiedzieć polityk pisu czy też sam Jarosław Kaczyński, byłby to w obecnej sytuacji polityczny samobój. Kto wie, być może strategia Jarosława Kaczyńskiego obejmuje już taki wariant – przegranych wyborów. Wszak nie od wczoraj wiadomo, że z prezesa Prawa i Sprawiedliwości strateg jest wytrawny.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2005 odsłon
Komentarze
Myślę, że po części masz rację.
25 Czerwca, 2010 - 22:45
W zasadzie jedyna niebezpieczna rzecz jaka wiąże się z wygraną Bronca to te parę/paręnaście miesięcy podczas, których PO jechałoby po bandzie, na łysych oponach i bez hamulców.
Takie kilkanaście miesięcy może nas kosztować zbyt drogo. Wariant węgiersko-grecki w mógłby być drobiazgiem.
Bo to, że Bronco skompromituje i siebie i urząd, a w następnej kolejności przypieczętuje los PO na wzór i podobieństwo SLD (jak nie lepiej) to jest pewne jak jesień nadchodząca po lecie.
Problem w tym, że tu nie chodzi o kompromitację, a o coś więcej.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: Myślę, że po części masz rację.
25 Czerwca, 2010 - 23:01
Jeżeli chodzi o te warianty; Grecji, Węgier,czy też Argentyny to wynik tzw; "państwa opiekuńczego", rozbudowanego, socjalnego państwa. Tutaj są potrzebne reformy systemowe; systemy finansów publicznych, służby zdrowia, systemu emerytalnego. Są to jednak reformy, które w pierwszym okresie są bolesne dla społeczeństwa, a szczególnie uprzywilejowanych grup interesu. Dlatego też elity polityczne nie chcą ich przeprowadzać, aby nie stracić swojego poparcia.
Niepoprawny wśród niepoprawnych
Niepoprawny wśród niepoprawnych
Re:
25 Czerwca, 2010 - 23:35
Tak, to wynik "państwa opiekuńczego" - to zawsze jest wynik szczodrobliwości i rozchlapywania ile wlezie.
Tyle, że tak w przypadku Węgier jak i Grecji drugim nie mniej istotnym, jeśli nie kluczowym, czynnikiem jest moment w którym do finansów wkładają lepkie ręce fachowcy od kreatywnej księgowości.
W starych czasach głupia polityka ekonomiczna w miarę szybko prowadziła do kłopotów. Teraz, wraz z nadejściem specjalistów od kreowania wszystkiego co się da, udaje się ukryć problemy na tyle skutecznie, że w momencie gdy większość zaczyna tracić kilku cwaniaków zaczyna zyskiwać.
Myślę, że my obecnie mamy właśnie taką ekipę jak drużyna Gyurcsanyego. To są ludzie, którzy objęcie najwyższych stanowisk w swoim państwie postrzegają jako niski szczebel w swojej karierze. Plan to miejsca gdzie są prawdziwe pieniądze. A jak się wkupić w takie towarzystwo ?
Być grzecznym kiedy trzeba i dać zarobić ile trzeba.
Mamy "oddelegowanego" ministra finansów.
Premiera, który mięknie w nogach na ledwie pieszczotę ze strony wielkiego niedźwiedzia.
Całą zgraję mniejszych i większych kombinatorów (od Grada po jakieś chleboskie).
To teraz jeszcze na Krakowskim Przedmieściu miałby zasiąść przaśny wujo, którego sukces opijać będzie generalicja WSI ?
Obawiam się, że przy wszystkich minusach prezydentury jest o wiele gorszą perspektywa całkowitego przejęcia władzy przez PO choćby na miesiąc.
Zobacz ile Bronco zdążył już "przyklepać" mimo, że jest ledwie ćwierćprezydentem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: Pytanie do wyborców Jarosława
25 Czerwca, 2010 - 23:21
"Po drugie, do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości w 2011 roku mógłby przyczynić się sam Bronisław „Wpadka” Komorowski. Który przez rok prezydentury, mając na uwadze jego „osiągnięcia” z bieżącej kampani wyborczej, z pewnością zdąży ośmieszyć siebie, a co za tym idzie popierającą go Platformę Obywatelską. Oczywiście na owe ośmieszenie narażona zostałaby także Polska."
Obawiam sie, ze grozi nam duzo wiecej, niz tylko osmieszenie.
Zobacz, w jakim tempie Komorowski obsadza, co tylko moze, nowelizuje ustawy, podpisuje nominacje. Wyprzedaja, co tylko moga! I na co mamy czekac? Az nic juz nie zostanie?
Argument z osierocona partia tez do mnie nie trafia - jest w PIS-ie co najmniej kilkoro bardzo dobrze rokujacych politykow, poza tym bedac prezydentem Jarek nie musialby calkowicie rezygowac z kontaktu z nimi, prawda? Zawsze moglby miec na nich oko. No i byle kogo zaufaniem raczej nie obdarzy... prezydentura Jarka to takze szansa dla PIS-u.
twobeerplease
25 Czerwca, 2010 - 23:24
to fakt, że władza prezydencka nie jest zbyt duża. Daje natomiast szansę na to, że PO nie będzie w stanie (przynajmniej po cichu) kontynuować działań szkodliwych dla Polski. Okropną rzeczą jest nie móc nic zrobić, ale jeszcze gorszą - nic nie wiedzieć. Być może J.Kaczyński w większości spraw nie będzie mógł nic zrobić, ale będzie mógł je nagłośnić i będzie jednak reprezentował Polskę również na arenie międzynarodowej. Może się wydawać, że to takie niby drobiazgi, ale czy np. wyjazd śp. Lecha Kaczyńskiego do Gruzji był "drobiazgiem"? czy walka o traktat była "drobiazgiem"?
Wbrew pozorom, nawet możliwość blokowania niektórych ustaw (jak Ci się podoba ustawa o CBA? a o dzieciach?) jest istotna.
Nie dziwi Cię, że w I turze Komorowski ma tak ogromne poparcie wśród kryminalistów?
Że aferzyści spokojnie wracają do rządu?
O Smoleńsku nawet nie wspomnę.
Sądzę, że Jarosław Kaczyński jest w stanie "wyłuskać" te "perełki" z PIS-u, które poprowadzą sensownie PIS do wyborów parlamentarnych.
Zobacz w jakim tempie i jakie ustawy zostały podpisane przez Komorowskiego.
Zanim będą wybory do parlamentu, może nie być "co zbierać" z Polski. Będzie oczywiście fizycznie na mapie, ale czyje interesy będzie reprezentowała? - poczytaj po portalach niezależnych i sam sobie na to pytanie odpowiedz.
Baba Jaga
Rozsądne wątpliwości
25 Czerwca, 2010 - 23:31
Odpowiedział Ci już na nie Adam Dee,m ja tylko dodam, że obecne głosowanie jest manifestacją polskości, daniem do zrozumienia PO-wcom, że ktoś patrzy na ich łapska i postara sie ich rozliczyć.
A PiS może przeciez w końcu stanąć na czele całej prawicy, czy patriotycznej wiekszości spoleczeństwa, nawet zmieniając nazwę, idzie o naród, nie partie.
Pozdrawiam
cui bono
cui bono
A po cholerę....
26 Czerwca, 2010 - 01:45
A po cholerę Bronek-Prezydent, przy hipotetycznym założeniu, że kolejne wybory parlamentarne wygra PiS???
@ Dwa piwa poproszę - odpowiedź na pytanie.
26 Czerwca, 2010 - 01:55
Kaczyński będzie mógł spowalniać platformę i środowiska komunistyczne (esbecja i nomenklatura) stojące za nią, choćby vetując co szkodliwsze ustawy.
***
"Szału" nie będzie - patrząc z mojego punktu widzenia (a zaliczany jestem do tzw. "przedsoborowych pisowców"), powyższe jest jedyną możliwą opcją. Jeżeli wygra tow. Komorowski - będziemy mieli PRL ver. 3.0.
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
a może RADYKALNIE!!!
26 Czerwca, 2010 - 09:31
Tylko proszę nie krzyczcie na mnie: "o znalazł się radykał oszołom!!!", czasem dla ratowania życia dokonuje się amputacji nogi gdy jest już cała w gangrenie.
A mi się tak trochę po cichu marzy "Opcja Zerowa", chciałbym widzieć Jarosława w postaci przyczajonego "zwierza", żeby po wygranych wyborach!!! zastosował ostre cięcia (coś na kształt Piłsudskiego) z jego stwierdzeniami: "konstytuta prostytuta", czy też np. "PO-wska banda to może "kury szczać prowadzać" a nie Polską rządzić".
Nawet Przewrót Majowy 1926 nie przeszkodził w tym aby w każdym mieście Polski była obecnie ulica, plac lub pomnik Marszałka.
Wiem, wiem, to inne czasy i inne współzależności międzynarodowe i inna "siła rażenia mediów" ale... co te zakichane siły zaprzaństwa vel. Targowicy tak na dobrą sprawę mogłyby zrobić? może poprosić o "bratnią pomoc"?
Tylko kto tak zaraz przybiegłby z tą "pomocą", zblazowana UE zanim by się pozbierała i wydała "oficjalny protest" to tu już byłoby "pozamiatane" a wpływowa agentura conajmniej mocno przestraszona aby drzeć mordę, "aj,waj, demokracja zagrożona"
Komorowski 10 IV 2010 dokonał faktycznie Zamachu Stanu ustanawiając siebie jako p.o. prezydenta RP PRZED stwierdzeniem zgonu urzędującego Prezydenta i jakoś od tego Świat się nie zawalił, nikt nawet nie zapytał kiedy? (o której godzinie i minucie) otrzymał on akt zgonu Prezydenta.
Zaznaczam, przejęcie obowiązków następuje - zgodnie z Konstytucją (Art. 131 par.2 pkt.1) - "W RAZIE ŚMIERCI.."!!! a nie przy DOMNIEMANIU śmierci. To naprawdę BARDZO WAŻNY szczegół i zarazem niebezpieczny precedens w interpretacji Konstytucji.
Reasumując, Jarosław powinien dobrze przestudiować czy w wyborze na Prezydenta uzyskał wystarczające poparcie w resortach siłowych aby ostro pojechać "po bandzie" i przetrzepać nieco tych wszystkich cwaniaczków/agenciaczków od Komora począwszy.
Re: a może RADYKALNIE!!!
26 Czerwca, 2010 - 10:56
Piłsudski miał wtedy za sobą wojsko, mógł sobie pozwolić na tamto przedsięwzięcie.
Paradoksalnie myślę sobie, że dobrym rozwiązaniem byłoby, aby PO wzięło na swoje barki całą odpowiedzialność za władzę w Polsce, (przecież już niedługo wybory samorządowe a potem wybory parlamentarne). Może dopiero, gdy cała władza w Polsce będzie w ich rękach Polacy tak jak Węgrzy obudzą się z tego letargu?! Jednak czy ludzie sterujący PO są Polakami, którzy mają od nas tylko trochę inne poglądy polityczne, ale w zasadzie chcą dla Polski dobrze i mają przy tym dobre intencje?! Nie wiem, jednak z drugiej strony Polska jest na skraju całkowitego zniszczenia, trzeba w takiej sytuacji ratować co się da, jest tyle w Polsce do naprawienia...
Być może miałbym inne stanowisko w tej sytuacji, jakby nie było wydarzeń smoleńskich z 10 kwietnia 2010 roku...
Czego jeszcze trzeba Polakom, aby się obudzili?
Trzeba ich zacząć wyłapywać w ulicznych łapankach tak jak to kiedyś robili Niemcy, trzeba ich postawić pod mur, aby spośród nich wystrzelać tych najbardziej wartościowych, trzeba ich znowu tysiącami wywieźć na Syberię, a może trzeba znowu, aby nasz naród zaznał knuta niewoli pod przyjazną opieką narodu sowieckiego tak jak nasi przodkowie w czasie zaborów?
Nie wiem co jest potrzebne Polakom do tego, aby się wreszcie obudzili i zaczęli myśleć jak Polacy, a nie jak jacyś przyjezdni i ludzie całkowicie obojętni na otaczającą ich rzeczywistość.
Jednak gdy ktoś rodzi się już z mentalnością niewolnika nigdy z kolan już nie powstanie, jest mu to naprawdę trudno zrobić i podjąć o to walkę...Ktoś kto nie wie czym jest prawdziwa wolność po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego czym ona tak naprawdę jest, a w ciągu swojego życia nigdy jej nie zaznał ani nie popróbował ani jej nie zasmakował, to takim ludziom tym bardziej trudno zrozumieć po co mają o nią walczyć, i właśnie dlatego być może z tego powodu Polacy nie podejmują o nią walki, być może życie w niewoli jest lepszym rozwiązaniem dla wielu spośród nas...Przecież mają tak dużo do stracenia, dobrą pracę wspaniałe zarobki w tej pracy, rodzinę którą bardzo kochają, nowy samochód, nowe mieszkanie, które jest zadłużone na 20 lat w banku, możliwość wyjazdu na wyspy Bora-Bora, przecież możemy już wszędzie jeździć nawet do Anglii i do Szwajcarii, przecież mamy w Polsce wolność i demokrację...
Gdzie nasza duma, honor, godność umiłowanie Polski? Czy to wszystko zostało zamienione na potrzebę kupowania nowych przedmiotów w niepolskich hipermarketach, które kupujemy na dogodnych promocjach za dogodnie udzielone nam pożyczki w niepolskich bankach, a które w rzeczywistości nam do życia i do szczęścia są zupełnie niepotrzebne?
Nie wiem.
@Paweł T
26 Czerwca, 2010 - 10:58
Piszesz: "Piłsudski miał wtedy za sobą wojsko, mógł sobie pozwolić na tamto przedsięwzięcie".
Właśnie to miałem na myśli gdy w zakończeniu napisałem: "Jarosław powinien dobrze przestudiować czy w wyborze na Prezydenta uzyskał wystarczające poparcie w resortach siłowych...", resorty siłowe to dla mnie głównie wojsko (niestety już z powybijanymi zębami patriotyzmu, zawołania Bóg - Honor - Ojczyzna i... woli walki) i policja.
Chyba współcześni "wojacy" nie pokazaliby Światu szarzy pod Somosierrą