Hipokrates, Chrystus... wybory

Obrazek użytkownika Dixi
Blog

"Czego leki nie uzdrowią, wyleczy skalpel, czego skalpel nie wyleczy, uzdrowi przyżeganie (czego i ogień uleczyć nie zdoła, to uznać trzeba za nieuleczalne)" napisał Hipokrates.*

Podobno największym wygranym tych wyborów prezydenckich jest…. Napieralski.

Nooo… nie wiem. Faktycznie dostał kilkanaście punktów i teraz cała „lewica”, która zresztą niespecjalnie przykładała się do tego wyniku, popierając od razu Komorowskiego, rzuciła się hurmem do handlu tym elektoratem.

Fakt, że Komorowski odstąpił już, w ramach zaliczki NBP, co zresztą świadczy, że PO traktuje Polskę jak prywatny folwark, co powinno zaświecić w głowach wszystkich uczciwych wyborców czerwoną lampkę, a także spowodować odezwania się syreny alarmowej, ale przecież zostało jeszcze kilka stołków do wylicytowania, z fotelem wicepremiera włącznie.

Na początek powiem tyle. Kaczyński nie powinien licytować w tym przetargu o „elektorat Napieralskiego”.

Przede wszystkim dlatego, że niewiele jest w stanie zyskać, a wiele stracić, o czym powinno go już przekonać małżeństwo z rozsądku, czym była koalicja z Samoobroną i LPR. Są tacy, których ani nie kupi, ani nie przekona (o czym za chwilę), może natomiast stracić elektorat prawicowy, a także… liberalny (bo są tacy, którzy PO uznają za „aferałów”, a samego Kaczkę mogą chwilowo potraktować jako „mniejsze zło”).

Po drugie, elektorat to nie kartofle i nie da się nim (cóż za uprzedmiotowienie!) handlować, nawet „na pniu”.

Wracając do „lewicy”.

Moim zdaniem nic takiego… nie istnieje na scenie politycznej.

Owszem, mamy kilka postkomunistycznych partii. Proszę mi tu nie krzyczeć, że to wyzwisko i obraza, bo spadkobiercy PZPR i jej byli działacze s ą jak najbardziej postkomuną. Postkomuna, która zresztą z „ideałami lewicowymi” nie miała nic wspólnego, a teraz nawet stałą się oligarchią przemysłową, lub antyszambruje u tych świeżej daty milionerów.

Rozumiem, że ktoś może mieć „lewicowe” ciągotki i sentymenty. Sam w sobie taki światopogląd nie jest niczym złym, bo w sumie odwołuje się do… Kazania na Górze**.

„Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.

Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.

Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą, i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.

Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.

Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom.”

(Łk. 6, 20-26)***

Chrystus nie był oczywiście „pierwszym komunistą”, ale też ci, którzy są wrażliwi na krzywdę, biedę, głód, niesprawiedliwość często (niestety) szukają realizacji tych ideałów… hmmm, nieco(a co gorsza często – bardzo i po trupach) na skróty. Może dlatego, że ci, którzy wyznają głośno Chrystusa, nie są skłonni rozdać wszystkiego, co posiadają i podążać za Nim. Nie rzucę pierwszy kamienia, bo sam nie jestem bez winy. Uznaję prawo własności, choćby po to, żebym, kiedy już do tego dojrzeję, mógł rozdawać s w o j e , bardzo mnie natomiast irytują ci, którzy moje uznają za wspólne, a wspólne za… swoje (czasem mogą nawet coś z tego wspólnego rozdać, ale na ogół połowę ukradną, a połowę zepsują). To jednak temat na osobne rozważania.

Otóż, uznaję prawo każdego do „lewicowych poglądów”(choć uważam je za naiwne), pod warunkiem jednak, ze będą one wyznawane uczciwie, a nie z politycznego cynizmu i chęci oszukania głupszych i naiwniejszych. Prawdziwy idealista powinien jednak, trzymać się z daleka od złodziei, oszustów, katów i morderców. Jeśli tego nie robi – sam kombinuje nieuczciwie, a oszukuje tylko siebie i innych. „Polska lewica” nie odważy się jednak na rezygnację z „żelaznego elektoratu” (czyli dawnego „betonu partyjnego”, ludzi o nieczystym życiorysie i nieuczciwie zdobytych majątkach). Będzie się domagała od PiS, żeby odciął się od Radia Maryja i „rydzykowców”, ale sama nie zegnie palca Jaruzelskiemu, Kiszczakowi, Millerowi, Kwaśniewskiemu, a nawet Urbanowi czy bezpośrednim mordercom robotników, księży, działaczy opozycji demokratycznej (własnych ofiar, dzięki którym… teraz korzysta z owoców demokracji)

Daleki jestem od ambicji, czy nawet chęci uzdrawiania „polskiej lewicy”, jej los bowiem mnie nie obchodzi, a nawet nie mam powodu życzyć jej dobrze, bo uważam, że ma kłopoty z realną oceną rzeczywistości i proponuje złe, wiodące w ślepy zaułek (w najlepszym razie) drogi. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na zdumiewający paradoks: to l u s t r a c j a i d e k o m u n i z a c j a mogą oczyścić szeregi „prawdziwej lewicy, a przy okazji - życie publiczne w Polsce.

Nikt, kto ma się za uczciwego, nie chce, aby rządzili za niego i n i m mordercy, złodzieje , agenci (tajnych służb, nie tylko zresztą polskich) i kapusie. Nie popiera partii (nie mówiąc o członkostwie) przez nich założonych ( w celu ochrony mętnych interesów oraz zapewnienia sobie bezkarności, czyli swoistej… samoobrony) i sterowanych, ani na nie nie głosuje.

Tak jak nie chcę, żeby Kaczka (dla mnie zresztą za mało liberalny gospodarczo, ale może też słusznie „wrażliwego społecznie”) kupował, ani nawet kokietował polityków, czy elektorat „lewicy”, tak nie będę namawiał tejże „lewicy” do głosowania na niego. A przecież…. powinna :):):)

--------------------------------------------------

* Podobno ojciec nowożytnej medycyny, ten, który sformułował znaną przysięgę medyków (traktowana, nota bene, zbyt często, jak w „Paragrafie 22” – „nie będziesz świadczył w sądzie przeciw koledze po fachu” :):):))

** Wręcz obsesyjnie odwoływał się do niego Kurt Vonnegut – pisarz i myśliciel, którego wyjątkowo wysoko cenię, choć trudno uznać go za prawicowca :):):)

*** Tak jest u Łukasza, u Mateusza:

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.

Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” (Mt. 5, 3-12)

Brak głosów

Komentarze

Ale nie udzielając koncesji Napieralskiemu, ani nie prowadząc z nim targow politycznych, JK może odebrać mu część elektoratu, co zauważyła prof Staniszkis. Mianowicie większość obecnych zwolenników Napieralskiego to mlodzi (do 40stki) ludzie z małych miasteczek i wsi. Ci za programem PiS mogą się opowiedzieć wobec sprzecznego z interesami ich środowiska programu PO (jeśli taki w ogole istnieje).

Zdaje sie, że Kaczyński juz zaczął objazd po Polsce, aby osobiście przekonać ludzi do swojej wizji Polski, podobnie jak to robił Napieralski.

Pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#67250

... wygrać. Jego wizja państwa jest mało liberalna (choć mam nadzieje, że antyliberalizm to tylko frazeologia, bo nie jest głupi, więc musi rozumieć, że bez wolnego rynku nie ma kapitalizmu) i dość mocno "uwrażliwiona społecznie", wiec na płaszczyźnie gospodarczej nie ma konfliktu zarówno z katolickimi konserwatystami jak...oczekiwaniami "sierot po komunizmie". Głosując na Kaczyńskiego, choć uważam się za konserwatywnego liberała, biorę go z "całym bogactwem inwentarza", to znaczy mam świadomość, ze tworzy (od lat konsekwentnie) partię konserwatywno ludowej. Trudno. Partii konserwatywno-liberalnej jak nie było, tak nie ma, a z III RP i postkolonialną oligarchią trzeba walczyć już teraz, żeby nas całkiem nie opanowała i nie utrwaliła się na pół następnego wieku.
Wątpię, żeby zdobył głosy kogoś mocno ukierunkowanego na "lewicę", ale coś mu może skapnie w konfrontacji z "aferałami".Wreszcie - wystarczy, jak większość wyborców Napieralskiego nie pójdzie głosować (a wielu ma złość do Kwaśniewskiego, Cimoszewicza i innych po ich przedwczesnej "zdradzie lewicowych ideałów" i poparciu Komorowskieo)). Można też liczyć na część elektoratu PO, tą, która jest zdecydowania antykomunistyczna, więc przciwna planom koalicji z SLD i oddawaniu stołków komuchom.
Sytuacja jest więc ciekawa i oby Kaczyński nie przegiął z gestami pojednania, bo może niewiele zyskać, a wiele stracić. Ja proponuję argumentację etyczną ale też odwołującą się do, dobrze pojętego, wspólnego interesu ludzi uczciwych, o czystych rękach i nastawionych patriotycznie.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67257

Krzysztof J. Wojtas
I dobre i słabe.
Warto popatrzeć na to przez pryzmat SLD; był Olejniczak, który zawiązał koalicję z UW (pomyje po). Gdyby SLD uzyskała duzo głosów - byłaby koalicja nie z PSL, a SLD. Zwłaszcza gdyby była to przewaga zwalczająca veto, albo i konstytucyjna. Bez ogladania sie na okoliczności.

Faktyczna przegrana PO - nie mieli mozliwości realizacji planów. Wystarczyło pełnienie obowiązków, aby dokonać wielu bardzo negatywnych zmian w prawie.

W SLD na fali tej przegranej władzę chwilowo przejął Napieralski. I został wystawiony do odstrzału - jeśli wynik w kampanii bedzie niezadawalający.
Tymczasem uzyskał nadspodziewnie wiele głosów. Jego pozycja, ale i całego nurtu w SLD, znacznie wzrosła. Przegrało skrzydło popierające UW.
Kaczyński nie musi ubiegać sie o ten elektorat - ci ludzie - lewicowi w poglądach - ale myślący o Polsce, i tak na niego zagłosują.

Popatrz na głosy "main streamu" w tej sprawie. Jak chcą zmanipulować postrzeganie tych spraw. Cały czas próbują utożsamić teraz w świadomości społecznej lewicę z postkomunistami.
To gra przygotowująca pole.

Nie podoba mi się, że pisząc taki tekst - nie zauważasz niuansów.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#67259

Jak zrozumiałem Dixi uwydatnił w nim zagrożenie kolejnego mezaliansu i to było i jest najważniejszym,
gdyż groziłoby to kolejnym rozwodem,
no i te małżeńskie niesnaski...,
o alimentach nie wspominająć...

Rozgrywki z lewicą czy też na lewicy,
to jest insza inszość.

To jest ich sprawa i walka na samej lewicy.
Niech sobie swoje szeregi oczyszczają i regulują sami,
to jest ich piwko i ich zajęcie.

Zgadzam się natomiast z tym,
że pewni lewicowcy zagłosują na Pana Kaczyńskiego.

pzdr.
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67268

Krzysztof J. Wojtas
Dlatego napisałem, że dobre i słabe.
Dobre - bo rozważa część kwestii, a słabe - bo nie uwzględnia opcji.
Co do lewicy. Zgoda, że nie ma potrzeby walczyć o ich głosy. Ale właśnie komentowałem na S24, gdzie są zastrzeżenia do JK - wieksze niż moje.
U mnie; JK jest w sytuacji lejkowej i jako przywódca musi spełniać rolę, którą mu wyznacza sytuacja. Może wbrew swej woli - gdyż opcja przegranej jest sugerowana jako optymalna dla zachowania pozycji prezesa PiS z szansami na przejęcie władzy po wyborach parlamentarnych. Czyli kontrolowanie sceny - w przyszłości.
A tymczasem PO dokona dogłębnej degrengolady polityki, gospodarki i swiadomości.
I jak to odwrócić?
Będzie można grać tylko rolę sprawiedliwego, który nie może.

Dlatego lepszy wariant - gdy JK zostanie prezydentem, a PiS skręci w kierunku wartości narodowych. Bez JK bedzie to łatwiejsze.

Tu;
cały czas należy pamietać w czyich rękach są media i jaką politykę prowadzą.
Gra jest wielopoziomowa i trzeba bardzo uważać, aby nie robić za pożytecznego idiotę.

Czego sobie i Wam nie życzę, a co nie daj Boże . Amen

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#67275

 Moim zdaniem więcej lewicowości jest w PiS niżeli wśród aferałów i lewizny innych klanów ,jak dotychczas nie ma partii ogólno narodowej ze wsparciem wszystkich grup ale to sięmoże zmienić ?..niebawem jeśli Komorowski przegra ,przecie każdy chce bogatej Polski w G-20 i już  jak nie będzie głodujących ludzi będzie można pomyśleć i innych .Atak mediów i urzędników na Jarosława przekonuje nas w opinii że Obcy rządzą Polska gdyż nas tu w terenie też urzędnicy gnębią ,szykanują i prześladują jak w najczarniejszych czasach stalinowskich . 

Vote up!
0
Vote down!
0
#67289

A tego akurat nie do końca zrozumiałem.

A jaki to jest problem z p. Kaczyńskim
i wartościami narodowymi ?

Zabrzmiało to bowiem prawie jak zarzut...

Jakoś nie bardzo kojarzę problem.

Natomiast co do poziomowości gry,
to pełna zgoda.

Przy czym nalezy pamietać,
by nie "wylać dziecka z kąpielą".

Naród już od dawna jest znudzony różnymi gierkami,
które po jakimś czasie rozpoznał.

Naturalnym jest,
że należy bardzo się liczyć z przeciwnikiem,
jednak nie zapominająć kto jest suwerenem...

Ludzie potrzebują "prostego języka" i idących za nim czynów,
nawet jeżeli narazie jedynie medialnych...

Za dużo kręcenia powoduje niebezpieczne wiry...

A odnośnie odkręcania tego galimatiasu,
który obecnie kreuje PO,
to poprostu tego odkręcić się nie da.

Będa szkody do nareperowania,
ale i takie,
które odbiją się nam potężną czkawką.

To jest cena,
że w poprzednich wyborach ,
to "towarzystwo" poprzez oszustwa i inne takie...
wygrało wybory.

Podziwiam u Kolegi jego optymizm.

Ja nie do końca jestem pewien czy kolejne wybory parlamentarne pozwolą na naszą wygraną.

Wbrew przeciwnie !

Nie wyobrażam sobie wręcz,
by PO oddało władzę.
Na mój gust mamy obecnie taki..."schyłek stalinizmu"

Post-komusze oligarchie będą się nadal przecierać
i tworzyć nowe polityczne cuda
tj. partie i dalej mamić w głowach Polaków...

Doprawdy nie widzę takiej sytuacji,
by bez użycia siły wyrwać im to "rządzenie" z łap.

Poprostu nie wierzę w demokratyczne rozwiązania,
a życie dotychczas pokazało,
że się nie mylę.

89 pokazał,
że to była niezła farsa,
no i powstała makieta państwa...

pzdr.
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67309

Krzysztof J. Wojtas
JK nie jest dla mnie świetlaną postacią w panteonie postaci istotnych dla Narodu.
Nie jest możliwe, aby bracia-bliźniacy istotnie różnili się w poglądach, acz mogli rozdzielić role.
NP. To PiS organizował wsparcie dla "pomarańczowej rewolucji". Jakoś nikt tego nie wspomina. Dlaczego?
LK zalegalizował lożę Bna'i Birth - czy to w interesie Polski?
PiS i Kaczyńscy byli gorącymi zwolennikami interwencji i w Iraku, i w Afganistanie. To sprzeczne z narodowym interesem.
Sprawa Gruzji - wątpliwa etycznie.
Sprawa obecności amerykańskich wojsk w Polsce i umieszczenie "tarczy" - to zagrożenie bytu narodowego. Całkowicie sprzeczne z ideami płk. Kuklińskiego. Dlaczego szafuje się bezpieczeństwem Polski.
A udział w Okrągłym Stole?

Na pewno LK potrafi myśleć perspektywicznie i dlatego nie robi głupstw, ani czamskich zagrywek. Ale nie jest dla mnie przekonujący jako reprezentant idei narodowych. Tu muszą być twarde fakty. A tych brak. Tylko ogólniki.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#67312

No, może jeszcze kilku skrajnych lewaków (bez P|PR-owskich korzeni) i kilku "skrajnych faszystów", dla... higieny... :):):) Martwi szczerze mnie brak prorynkowej prawicy. na razie, nie myśląc w kategoriach "mniejszego zła", ale "jedynego dostępnego dobra", popieram Kaczkę (który oczywiście, o ile do tego dojdzie, zmarnuje się na fotelu prezydenta, bo jest potrzebniejszy gdzie indziej). Tak jednak krawiec kraje, jak mu materii staje.
Stoimy wobec decydującej próby przejęcia władzy w Polsce przez postkomunę i ugruntowania III RP może nawet na dziesięciolecia. W tej sytuacji towarzyskie anse i ideologiczne niuanse wydają mi się nieistotne. Po pokonaniu postkolonialnej oligarchii i... skazaniu zdrajców, kłóćmy się do upadłego.

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67316

Popieram ten komentarz w 100 %...
Zwłaszcza ten urywek:

Cytuję za Dixi:

Stoimy wobec decydującej próby przejęcia władzy w Polsce przez postkomunę i ugruntowania III RP może nawet na dziesięciolecia. W tej sytuacji towarzyskie anse i ideologiczne niuanse wydają mi się nieistotne. Po pokonaniu postkolonialnej oligarchii i... skazaniu zdrajców, kłóćmy się do upadłego.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#67343

No tak powoli i się rozumiemy.
Kolega był już kawałek dalej i dlatego te nieporozumienia.

Naturalnie wszystko to prawda,
ale ja jestem tu i teraz i dlatego najpierw walka z tym co nas tu obciąża w pierwszej lini.

Nie możemy walczyć na wszystkich "frontach" na raz...,
ani na różnych poziomach jednocześnie.
Przeciwnik jest za silny i za dobrze nas opanował.

Chociaż naturalnie pewne tematy są ze sobą powiązane.
Myśle tu naturalnie jedynie o naszych rodzimych terenach.

Wydaje mi się,
że powinniśmy małymi kroczkami zmierzać do celu.

Co by Krzysztofowie chcieli,
a co jest możliwe,
to dwie pary kaloszy...

Jeżeli nie będzie teraz Kaczyńskiego,
a za chwilę PiS-u przy władzy,
to i tak nasze dywagacje będą wówczas zbędne.

Temat przestanie istnieć...

Trzeba będzie wówczas rozpocząć zwykłą walkę,
albo ulec całkowicie.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67325

jest z J.Kaczyńskim i wartosciami endecji, których ja za narodowe w pęłni nie uważam.

Ale pomijając na jakim poziomie uczestniczymy w grze, to głosowanie na niego teraz jest manifestacją polskości, w przeciwieństwie do głosowania na Komorowskiego. I to na razie jest wystarczającym powodem.

pozdrawiam

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#67319

Nie piszę z zasady na Salonie 24 (ani nawet nie komentuję), bo uważam ze to śmietnik rozwalający i zakażający polska blogosferę, gdzie wszyscy pisza w przekonaniu, że dotrą do wszystkich, ale mało kto czyta, a tym bardziej rozumie i myśli. Niepoprawnym towarzyszyłem od dnia ich narodzenia, wiernie sekunduję i promuję - nam i nas. Jednak moja baza jest blog Dixi, gdzie goszczę osoby, które na Niepoprawnych nie bywają, nie chcą, albo.... nie mogą, między innymi liberałów, ale tez różnych "peowiaków" czy "lewicowców", zarówno w miarę poważnych blogerów, jak też czerwone trolle (które tępię, ale zawsze jest nadzieja, że przy okazji coś przynajmniej przeczytają i może, przypadkiem, pomyślą przez moment). Dzisiejszy tekst był skierowany po części do wyborców Napieralskiego (a takich pewnie na Niepoprawnych nie ma), którym starałem się zostawić furtkę, okazując, że dopuszczam ( ze zdziwieniem , a nawet pewnym rozbawieniem) możliwość, iż ktoś może mieć lewicowe ciągotki, ale pozostać przyzwoitym człowiekiem, a przynajmniej się starać. Oczywiście pod licznymi warunkami, które wyliczyłem, bo nie uważam za stosowne nikomu kadzić dla zdobycia poklasku. To samo zresztą starałem się doradzać Kaczce, do którego mam wiele zaufania i darzę go szacunkiem, ale... nie - bezwarunkowo (czego starałem się nie eksponować w tym momencie, co chyba oczywiste). Potrafię przypieprzyć z grubej rury i wiem, co Niepoprawni lubią najbardziej :):):), ale nie piszę tekstów na niczyje zamówienie, ani nie dostaje premii za "dyszki", więc kieruję się własnym rozumem, a uznałem, ze w tym momencie... tak trzeba. Szczerze, bez wazeliny i cwanego przekupstwa, ale bardziej refleksyjnie. No wiecie: "syn marnotrawny", "radość z odnalezienia zagubionej owieczki", te sprawy.... Cóż szkodzi spróbować w ostatniej chwili?

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67332

No skoro tak od serca piszesz,
to chyba zabiorę tę swoją "dyszkę",
byś się jeszcze na mnie nie pogniewał :)

Tekst Twój zrozumiałem,
bo jest jak zwykle czytelny.

pzdr. i bez urazy
kolejnym razem puntować nie będę :)

Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67334

... "dyszkę", kiedy ktoś domaga się zwrotu?! :):):):):) Warto wiedzieć na wypadek podłego wyłudzenia.
Trzeba zapytać Adminów. :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67337

nie lubie mieć długów.

A Ty tym bardziej.

Dlatego właśnie w swoim czasie w trakcie nieprzyjemnego nieporozumienia obdarowaliśmy sie nawzajem wieloma "walorami",
bo właśnie żaden z nas nie chciał być drugiemu dłużny:))))))

I jakoś sobie wówczas wyjaśnilismy te nasze kontrowersje :)
Trochę się działo,
oj działo...słowem ten poród nie był do końca taki lekki :)

Dlatego dzisiaj rozumiemy się doskonale.

W rzeczy samej nic dziwnego,
bo wielkich różnic nie zauważam,
no może ta Twoja "słabość do zdjęć " :))))))))
nas trochę odróżnia.

Chociaż ostatnio żadną fotką mnie nie zadziwiłeś,
rzecz niebywała ;)

Więc pewnie i tym razem poradzimy sobie bez adminów.

Po co im mieszać ?

a Kuki i tak jest ostatnio na mnie wściekły,
nawet mi nawymyślał...,
że jestem popierdolony,
czy jakoś tak... :)))))

Słowem chyba mają znowu stress.

Ps.
a z tym wyłudzaniem,
to jak to jest ?
kto od kogo ma wyłudzać ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67339

Krzysztof J. Wojtas
Mam nadzieję, że traktujecie moje uwagi jako uformowane obawy i przestrzeżenie przed możliwością udziału w nie swojej grze.
Polska spolegliwość zaowocowała takimi zjawiskami jak choćby Okrągły Stół.
Daliśmy sobie zbyt wiele wmówić.

Niemniej. Rozpatruję swiat przez pryzmat idei. W bardzo odległej perspektywie. W takim przypadku powstała sytuacja nie jest klęską, a doświadczeniem. Ona może bardziej boleć niby "zwycięzców", bo odsłania braki ich ideologii.
Tyle, że trzeba to przetrwać i zachować swą ideę.
Mam nadzieję, że w Narodzie Polskim te siły dalej są obecne.
To te siły czuł kard. Wyszyński - odwołując sie do Narodu, a nie wchodząc w koneksje "intelektualne".

Piszecie o konieczności dostosowania do możliwości. Krok po kroku itd.
To nie ta droga. Druga strona jest na to przygotowana i ma dużo większe możliwości.
Z nimi nie należy w ogóle prowadzić dyskusji, czy dialogu. Nasze drogi są różne. I należy zawsze podkreślać swą odrębność. Bez uciekania się do walki.
Bo ich dążeniem jest wmówienie, że najlepiej reprezentują i realizują interesy narodowe.
Więc największą "zbrodnią" jest wskazywanie różnic.

Tyle, że najpierw trzeba zdefiniować te wartości na których się opieramy. Już to jest początkiem wygranej.
Uformowanie idei i ocenianie zdarzeń i sytuacji wg niej - tworzy warunki. Natomiast przekonywanie nieprzekonanych jest bez sensu. Szkoda na to sił. Prawda przebija się powoli i pewnych procesów nie da sie zanadto przyspieszyć.
A sadowi się w naszych umysłach nie poprzez narzucenie , a poprzez świadome przekonanie.

A ja jestem przekonany, że idea polskości znacznie przewyższa te oparte na pazerności, czy zamordyzmie.
I wygra.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#67368

Jasne ;)

Widząc Twój wpis powyżej,
chciałoby się powiedzieć,
że "wyjąłeś mi to z ust"...

Osobiście jestem wychowany na wartościach
Podziemia Niepodległosciowego
i żadne rozmowy ,
czy inne konszachty z drugą stroną w grę nie wchodzą,
bo wchodzić poprostu nie mogą.

A wartości są całkiem jasno sformułowane i zdefiniowane:

BÓG - HONOR - OJCZYZNA

Miło,
że przypomniałeś, czy też wprowadziłeś do dyskusji
naszego wspaniałego Kardynała Wyszyńskiego.

Nadało to bowiem naszym pogaduchom odrobinę ważności ;)

Bowiem obecność tego Wielkiego Polaka w naszych umysłach
to jest wielka stymulacja i wielki skarb,
z którego tak jak właśnie napisałeś powinnismy czerpać wiedzę i się nią posilać w tych trudnych czasach.

Z tym Twoim ..."bez uciekania się do walki",
to jestem Krzysztofie innego zdania.

Z mentalności jestem bowiem Piłsudczykiem i wiem,
że czasami "szabelkę trza wyjąć",
że polityką to i owszem,
lecz do pewnego stopnia i w pewnym czasie...

Wszystko pięknie i ładnie ,
ale jak sam dobrze wiesz czasami trzeba się pojedynkować,
bo innego wyjścia nie ma !

No chamowi,
to można poprostu przyłożyć w pysk !
bo niejednokrotnie jest to poprostu konieczne.

A ,
że tego chamstwa u nas dostatek,
to widzę na horyzońcie zadymę...

Można się w życiu ślizgać jak szczupak,
ale jak wiemy do czasu...

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67390

Przecież ja pisze wyrażnie: "jesteś uczciwy albo spierdalaj", tylko w nieco powściągliwszej formie. Mnie wystarczy, jak "lewica" nie zagłosuje na Komoruskiego, na Kaczkę nie musi.:):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67408

Krzysztof J. Wojtas
Co do walki;
mnie chodzi o to, żeby nie rozpraszać się na drobne "bijatyki". Te są specjalnie prowokowane, aby niszczyć w zalążku tworzący się opór.
Zauważ, że taką taktyke podjął Kaczyński. Spokojnie prezentuje swoje, bez oglądania sie na okoliczności i zaczepki.

Natomiast zawsze przychodzi moment, gdy musimy stanąć do prawdziwej wali. Wtedy nie można oglądać się za siebie. I tak zrobił Piłsudski, gdy decydował o manewrze znad Wieprza.
Ale do tego trzeba dojrzeć.
To tak, jak z karą śmierci - nikt normalny nie chce jej stosować. Ale są okoliczności, gdy trzeba. Wtedy wachanie jest szkodliwe.

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#67463

... skuteczniejsze, jest przekonywanie (ze stopniowanym naciskiem), dlatego zacytowałem Hipokratesa: lekarstwo, skalpel, przyżeganie (staram się stosować wszystkie metody:):):), a jak nie, to... nie. Wtedy już tylko można dać kopa, albo.... coup de grace :):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67465

To jak to jest?
przekonywujemy przed mordobiciem,
czy zaraz po ?:))))

Lubię jasne sytuacje :)

Hipokrates jak najbardziej...

Na lekarstwo jest za późno,
należy wybrać skalpel ! :)))
i następnie...cios - "cięcie" łaski.

pzdr.
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67517

Krzysztofie ja również nie pisałem o młucce za byle rogiem...,
i przy każdej okazji...

Słowem ,
gdy czytam,
to jeden wypowiada myśli drugiego,
przynajmniej mam takie odczucie.

Odnośnie pana Kaczyńskiego,
to chociaż nie jest do końca z mojej bajki,
to jednak jest obecnie jedynym politykiem,
który może w tej beznadziejnej sytuacji
popchać kawałek

"taczkę naszych wrażeń i życzeń"
z prawie wypompowanym powietrzem w kołach...

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67521

I znowu tekst "artystyczny".
Zajefajny. I mi sie tu Dixi nie wzbraniaj, bo pisac artystycznie, a przy tym logicznie to sztuka. :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#67526

Kobito ;)
przestań mu smarować,
bo już się powyżej odgrażał,
że on tak przez rozum i takie tam...,

a nie dla jakiegoś intelektualnego łapownictwa :)))

On ma dwa faki i jest gościówa.

Jemu to "trza" tak delikatnie...,
by się nie "spodział"

Chociaż Ty to kobita,
to może od "pci innej",
to komplementy łyka,
w końcu facet jak inni :)))

Lubimy,
gdy nam się czasami dokucza :)
głaszcząc damską rączką po intelekcie,
albo jakoś tak...

serd.pzdr. :)))
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67533

Kiedy ja sie nie moge powstrzymac, jak mi sie jakis tekst podoba, po prostu musze sie wypowiedziec i zakomplementowac, to silniejsze ode mnie! :))

A Ty mi tu Dixiego nie bron, sam sobie jest winien, ze taki niecodzienny styl uskutecznia. :p

A propos dokuczania, to chetnie... Tobie też? ;-)
Ale Ty cos malo piszesz, nie mam szansy sie wykazac, hehe.

Vote up!
0
Vote down!
0
#67543

No jak to, to do lekarza biegiem marsz!
Koncowek sobie nie doprawiaj, jak nadejdzie czas, sama sie o Ciebie upomni. :)

Niech Ci bedzie, my baby tak mamy... ze czasem sluchamy argumentow ;-)

:

Dixi, ten Twoj wpis tak naprawde to taki sobie jest, pisz wiecej i czesciej, to moze Ci sie styl poprawi. ;-))

pzdr. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#67565

Konowałów mam wokół siebie jak należy
i czynią całe konsylium,
pełen wypas !

W końcu to "zagramanica"
a do tego "niemniecka"

Tyle tylko,
że gówno wiedzą...

Gdy jaki piorun walnie lub elektrownia prąd odłączy ;)
od tych ich komputerów,
to sam im muszę podpowiadać,
" a ja przecie nie doktór"...

Ale ale,
nie miało być o mnie tylko o Dixi-m :)

To powiadasz Kobieto,
że baby argumentów słuchają.

To fajnie tylko,
żeby jeszcze do tego naszych słuchały...,
a nie tylko swoich :)))))

A z Dixi-m to znowu teraz przeginasz !
To są właśnie te Wasze babskie skrajności:)

Ty nie masz go deprymować,
tylko tak po babsku...pochwalić...

No co Ci będę podpowiadał,
nie wiesz sama ,
jak czasami słodko na męża wrzeszczysz,
gdy chcesz go za coś pochwalić :)))

A on z tej uciechy kierunek lodówka
i chmiel do ręki na uspokojenie :)))
bo przecie z babą nie wygra...

pzdr.
Krzysztof ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67585

A ci niemieccy lekarze to dobrzy sa? Nie znam zadnego.
Moze warto sprobowac czegos niekonwencjonalnego?
Natura oferuje cala mase pomocnych srodkow i metod...

Co do chmielu w rece, to... na uspokojenie zawsze troche pomaga. ;-)

Pozdrawiam i trzymaj sie cieplo. :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#67736

No wiesz,
jak do Polaka...

:)))))))

W każdym razie grzeczni.
Ale co mi po ich grzeczności...

Ale chociaż pielęgnierki niczego sobie
i rzeczywiście są pomocne ;)

Wogóle...miło i j-elegancko,
no i
po korytarzach nikt nie leży,
ani przy klopie :)))

Ale cóż to wnosi do sprawy,
kiedy rzeczywiscie sam im ciągle podpowiadam,
odnosząc pomału takie wrażenie,
że to ja stawiam sobie diagnozę :)))

Paplają za mną,
a potem...,
że to niby ich mądrości...

A niekonwencjonalnie ,
to "tyż".

Od lat "używam" :) zdolnego homeopatę
i równolegle czyni co trzeba.

A co do natury,
to i owszem :)
cała masa ;)
...pomocnych środków :)))))

Z kobitą,
to fajnie czasami pogadać,
od razu pisze do rzeczy :))))))

pozdrawiam równie serdecznie
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67758

Tak znam,
dziękuje za info.

W latach siedemdziesiątych udzielałem się nieco
w Towarzystwie Psychotronicznym w Warśiawce i poznałem tę metodę,
no i...parę innych zjawisk.

Poza tym od x-lat mam "papucie" z tworzywa sztucznego
z igiełkami i codziennie od nowa uczę się co to znaczy...masochista :)))))

Natomiast w "ciepłe dni" zaglądam do parku z piękną oazą Dr.Knaip-a z zimnymi wodami,
i są tam również specjalme ścieżki z kamyczkami
więc "robię za fakira"

Musze się przyznać,
że przez zaciśnięte zęby :)))))
spacerując prosty jak kij prężę tę moją "klatkę",
(bo cholera inaczej nie idzie po tym chodzić :)
zezuję przy tem na "pcie inne".

Naturalnie mając na uwadze dokończenie całosci terapii
tj. refleksologia dłoni ;),
no i to samozaparcie,
o którym raczyłaś wspomnieć.

A chronicznie, to i owszem
chronicznie lubię zdrowe układy :)))))

pzdr.
Krzysztof

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67774

No to wszystko wiesz... i nic?!

Ach, bo same kamyczki to za malo!
Skoro masz jeszcze sile sie rozgladac, to znaczy, ze nacisk jest zbyt maly lub zbyt krotki, jednym slowem: niewystarczajacy. ;)))

A swoja droga, skoros taki czuly na urode niewiescia, to czemus sie z Polski zmyl byl? To nielogiczne. ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#67929

Jasne,
miałbym coś wiedzieć,
to cholernie szkoda by było,
że człowiek już taki...
zaawansowany w tym liczeniu pór roku.

Ja to tak jak inni,
jedynie mi się wydaje, że...

Kobito,
przecież ja pisałem o tych laczkach czy kamyczkach
tak trochę dla draki :)))

cyt:Ach bo same kamyczki to za mało!

No wiem :),
dlatego uprzednio powyżej tak trochę nieudolnie
o tych rękach ...
i takie tam :)

"Nacisk" :)
nie jest za krótki,
jest wystarczający...,
w końcu przecież znam siebie ;)

Nie wiem czy jestem czuły we wiadomym temacie,
ale za każdym razem trudno mi się ...opierać :)))))
pięknym widokom.

Stary,
to niekoniecznie musi oznaczać ślepy :)
nieprawdaż ?

A moja banicja z babami nie ma nic
a nic wspólnego.

pzdr;)

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67935

Bo nie moge uwierzyc, ze zajales sie tym jak trzeba, i nic! :(

Ba! Wzrok to Wy macie dobry... do baaardzo poznej starosci. ;)
Tyle tylko, ze w tych Niemczech to musisz miec chyba sokoli, zeby "Cuś" wypatrzyc.

No wiem, jestem okropna, ale gdzie tam Niemkom do Polek!
Porownaj sobie chocby taka .X.. z ... Ania Komorowska.

No i nie wyszla mi koncepcja: w miejscu X miala byc jakas piekna Niemka, ale zadna mi nie przyszla do glowy!

Biedaku!
Zeby Cie oczy nie rozbolaly od tego wypatrywania... ;)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#67937

Nie napisałem,
że nic.

Ale również ta metoda ma swoje granice...

Tak,
zwrok mamy przeważnie doskonały
i do tego ku Waszej uciesze :)))

Jak wiadomo baby stroją się nie dla chopów,
tylko dla innych bab.
To tak z przezornej konkurencji :)))

A do tego parku Dr.Kneip-a,
to chodzą różne narodowości,
daltego również go odwiedzam ;)

A co do porównan to fakt.

Dlatego też pozostając w niejakim szpagacie,
gdy czuję,
że wzrok mi się pogarsza,
to skok za miedzę na jakową terapię
i już jest o kilka dioptrii lepiej :)

Cyt: ...ale żadna mi nie przyszła do głowy !

Np. sprytna Helga
i gruba Berta :)

Ale ale,
odeszliśmy znacznie od tematu,
więc co Ty na ten temat ? :)

Bowiem pogłaskaliśmy trochę Dixi-ego po głowie,
lecz nie o to tu się rozchodzi?

Ciekawi mnie,
jak Ty to widzisz?

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67946

Ok, nie draze tematu, chociaz ciekawa jestem, co i jak, bo ksiazek a propos mam cale mnostwo...

Dla "innych bab" stroja sie tylko feministki. W kocu inna baba moze spojrzec najwyzej z zazdroscia (zawsze cos :), ale nigdy nie spojrzy TAKIM wzrokiem. ;-))

A TAKI wzrok sprawia, ze kobieta czuje sie dobrze, wiec de facto kobiety stroja sie... dla siebie. :)

Co do tematu glownego - nie ukrywam, ze Jarek musialby sie bardzo postarac, zeby mnie do siebie zniechecic, hehe.
Jakos mu ufam, a to rzecz u mnie rzadka.

Mam mieszane uczucia - z jednej strony wsrod wyborcow Napieralskiego jest calkiem spora grupa ludzi, ktorzy tesknia do socjalizmu, bo wtedy nie musieli sie bac o emeryture, i nie musieli na tej emeryturze pracowac (plus bylo ich stac na leki, a na zabieg u lekarza nie czekali po kilkanascie miesiecy).

Z drugiej strony sa lewicowi idealisci.

Z trzeciej - troche komunistycznego "betonu", ktory nie poczul, z ktorej strony wieje komunistyczny wiatr. A ten wiatr zdecydowanie wieje w strone PO (Kwasniewski, Urban, Jaruzelski,...?)

Grupa 1. i 2. to naturalny "material" na elektorat JK w 2. turze; grupa 3. - pojdzie za starymi przywodcami.

PO straszy IV RP, a poniewaz JK jest tego swiadom, to lagodzi... jezyk. I chyba, tak naprawde, nie ma innej opcji. Byle by nie przesadzil. Z Oleksym to juz dla mnie przesada, chociaz... ponoc w fakcie byly zdjecia... cos jest na rzeczy - nie wiem co, ale dalej lepiej, zeby JK nie szedl!

Podoba mi sie to zdanie:

"bardzo mnie natomiast irytują ci, którzy moje uznają za wspólne, a wspólne za… swoje" Heh, brzmi znajomo...

Mysle, ze "wilkiem" na rynku jest PO, "mloda" lewica
jest zas "wilczkiem". Poki co niegroznym, ale nie nalezy zapominac, ze jesli nikt wilczka nie zje, to kiedys podrosnie, a jesli do tego po drodze posypie sie PO... coz - mlody wilczek ma dlug wobec starego wilka, wiec nawet jesli chcialby byc czysty, to do konca nigdy nie bedzie mogl...

Mysle, że Napieralski puszy sie bezpodstawnie, bo to nie on rozdaje karty- jesli juz, to jego elektorat, a to, w tym przypadku, zdecydowanie dwie rozne sprawy.

Na marginesie, rozmawialam ostatnio z 18l. dziewczyna, ktora glosowala w 1. turze na Napieralskiego - na slowo "Komorowski" wzdrygnela sie z odraza... jest wiec i czwarta strona w elektoracie Napieralskiego. Strona, ktorej Napieralski wydaje sie "cool", a Bronek - odrazajacy. Dobre i to. ;-)

Poki co, mysle jak zaktywizowac nieglosujacych w 1. turze - i to zaktywizowac tak, by zaglosowali DOBRZE dla Polski.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#67964

Widzę,
że podobnie to odbieramy :)

Osobiście jestem ciekawy jaką niespodziankę szykują nam na wybory parlamentarne.

Ten ich system naczyń połaczonych działa jak wiemy na różnych poziomach,
i często u nich interesy są może nie tyle sprzeczne, chociaż również,
ale nieco ze sobą kolidują...

Słowem czuję,
że post-komun.oligarchia jako ludzie wielkiwego szmalu pospołu ze służbami tj."policją polityczno-gospodarczą" :)
tych struktur wyszykuje nam nowe,
być może trochę ze starych sklecone,
formy naszego "politycznego bytu".

Jako,
że PO już się trochę zdarła potrzebują nowej
i ładnej przykrywki.

Wydaje mi sie,
że będą chcieli założyć na haczyk jakąś interesującą przynetę tj. myślę tu naturalnie o jakiejś nowej "partyji"

Taki Tusk bis !
Nowy cudak i nowa miotła.

Społeczeństwo jest tak skołowane tymi ich mediami,
tak umęczone beznadzieją,
że w końcu w tej tragicznej sytuacji ludzie chwytają się każdego źdźbła jako potencjalnej nadzieji na przetrwanie.

Przy odpowiednim kolejnym przerysowaniu przez tych naszych rodzimych "koszernych cwaniaków" tej kreowanej przez nich rzeczywistości,
Naród może znowu popaść w sidła i jeszcze bardziej się zagubić.

W końcu,
że dzisiaj jeszcze przychodzi komuś do głowy głosować na lewicę,
która de facto żadną nie jest...,
to świadczy na ile ci ludzie są omamieni,
a młodzi tym bardziej.

Kolejne przekręty,
kolejne rozczarowania
i kolejna strata czasu.

Obym się mylił,
ale coś takiego chodzi mi po głowie...

Bo alternatywą do powyższej scenierii jest jedynie zamordyzm.

Władzy samowolnie nie oddadzą,
więc by znowu omamić społeczeństwo
jedynie kolejne metamorfozy wchodzą w rachubę.

pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67998

Zgadzam się, że coś szykują, to więcej niż pewne.
Ale już teraz? Cóż... całkiem możliwe...

Najbliższe miesiące tak czy owak zadecydują o tym, jak długo PO jeszcze pociągnie.

pzdr :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#68057

Dzięki i w ogóle... Nie jestem z kamienia, ale też się bronię przed "wyrazami". No, nie muszę, bo Zdecydowany Amator mnie wyręcza... :):):)
Mam taką propozycję. Podoba się? O.K. Potem dodajemy swoje, czyli rozwijamy dyskusję.
Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jako niewdzięcznośći, czy fałszywej skromności, tylko jako propozycję dialogu! Jestem ciekaw i czekam na ciąg dalszy (raczej w innych wątkach, bo ten już "spada")
P.S.
Z.A! Ty cholero!!! :):):):)

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#67602

Nooooo,
jasne ;)

Jeszcze nikt mi znajomy
tak się z wdziękim nie bronił jak Ty :)))))

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#67614

Jak sie zgadzam i nie mam nic do dodania, to nie dodaje.

A jak mi sie tak podoba, ze nie moge wytrzymac, to... nie wytrzymuje. ZA juz stwierdzil, ze kobiety nic za to nie moga, wiec mi sie tu Dixi nie awanturuj. ;)))

Na pocieszenie dodam, ze jak mi sie nie spodoba,
to chetnie Ci nawrzucam (zeby jakos zrownowazyc komplementy, rzecz jasna). ;p

Vote up!
0
Vote down!
0
#67740