Kluczenie Kapicy wskazuje ważny wątek

Obrazek użytkownika kataryna
Kraj

W "aferze hazardowej" kluczowe są te
dokumenty, których intencję i datę wytworzenia znamy, oraz ci
świadkowie, którzy nie są stroną w sprawie. Takich świadków mieliśmy do
tej pory trzech i w ich zeznania warto się uważnie wczytać. Chciałam
wrócić do zasygnalizowanego we wcześniejszym wpisie wątku, na który
niechcący zwrócił moją uwagę Kapica usiłując od niego uciec.
Konfrontacja zeznań Kapicy, z dokumentami wytworzonymi przez niego
samego jeszcze wtedy kiedy nic nie wskazywało, że kiedyś będzie z tego
jakaś afera, wypada bardzo ciekawie. Wróćmy zatem do 17 lipca 2008,
kiedy odbyło się posiedzenie Komitetu Rady Ministrów, po którym Adam
Szejnfeld przysłał pismo wnioskujące o rezygnację z dopłat.

Pismo Hirszel do Berka z 17 lipca

W piśmie tym Hirszel wymienia, co
Komitet właśnie rozpatrywał, ani słowem nie wspomina jednak o
jakichkolwiek uwagach czy wnioskach Ministerstwa Gospodarki.

Pismo Hirszel do Berka

Pismo Kapicy do Tuska z 28 lipca

W swojej notatce dla premiera, Jacek
Kapica przedstawia premierowi założenia ustawy, tłumaczy o co chodzi z
dopłatami, wyjaśnia sprawę pisma Szejnfelda, oraz konkluduje wnioskiem,
że nadal uważa wprowadzenie dopłat za zasadne.

Jacek Kapica: Przedstawiając
powyższe informuję, iż ww. projekt ustawy był przedmiotem obrad stałego
Komitetu Rady Ministrów, w dniu 17 lipca 2008. Po posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów, w dniu 18 lipca 2008 do Ministerstwa Finansów wpłynęła uwaga Ministra Gospodarki ,
iż wprowadzenie 10-procentowych dopłat w zakresie m.in. salonów gier,
automatów o niskich wygranych czy kasyn gry może pogorszyć warunki
ekonomiczne tej działalności.

Pismo Kapicy do Tuska

Pismo Kapicy do Hirszel z 13 sierpnia

W piśmie przewodnim do nowego
projektu ustawy, uwzględniającego już niektóre uwagi zgłoszone w
trakcie Komitetu 17 lipca, Kapica w taki sposób relacjonuje uwagi
Szejnfelda.

Jacek Kapica: Ponadto w związku z przekazanym pismem Ministra Gospodarki
(...) z dnia 17 lipca 2008 zawierającym uwagi do dopłat zawartych w
projekcie z dnia 26 czerwca 2008 ustawy o zmianie ustawy o grach
losowych i zakładach wzajemnych oraz niektórych innych ustaw, które wpłynęło po terminach przewidzianych przy procedowaniu przez Komitet Rady Ministrów uprzejmie informuję, iż co następuje. W
trakcie posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów w dniu 17 lipca
2008 Ministerstwo Gospodarki nie zgłaszało uwag w tym zakresie. Nie
przedstawiało ich na wcześniejszym etapie procedowania .

Pismo Kapicy do Hirszel 

Mamy więc trzy pisma z lipca i
sierpnia 2008 przedstawiające przebieg posiedzenia Komitetu i podjęte
na nim ustalenia, ze wszystkich wynika, że Adam Szejnfeld swoje pismo
wysłał już po posiedzeniu Komitetu, na którym Ministerstwo Gospodarki
nie zgłaszało żadnych uwag odnośnie dopłat. W notatce dla premiera
Kapica twierdzi nawet, że pismo Szejnfelda dotarło dopiero nazajutrz po
posiedzeniu Komitetu. Wątpliwości nie pozostawia także przesłane
komisji "kalendarium Arabskiego", w którym informacja o piśmie
Szejnfelda jest opatrzona czerwonym zdaniem "Uwaga która wpłynęła po zakończeniu obrad komitetu w dniu 17.07.2008". A co Kapica zeznał pytany o to przez komisję śledczą?

Jacek Kapica: Z tego, co pamiętam, pan minister Adam Szejnfeld podniósł te uwagi ustnie na komitecie . Z dokumentacji, którą państwo też macie, jak zobaczycie……jest metryczka faksowa. Dokument wpłynął do komitetu o godz. 14.04, czyli w trakcie jego trwania ,
i, podejrzewam, dlatego został, istnieje informacja, że wpłynął po
komitecie, ponieważ obsługa komitetu była na posiedzeniu komitetu. I z tego, co pamiętam, pan minister Szejnfeld podniósł te uwagi ,
a potem cała dokumentacja w momencie, kiedy... potem tej dokumentacji
nadano normalny tryb procedowania, jakby dokument wpłynął na komitet.
(...) Czyli wniósł, minister gospodarki wniósł uwagę na posiedzeniu komitetu, ustnie . (...) Wpłynęła
w trakcie posiedzeń komitetu i została podniesiona przez członka Rady
Ministrów, przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki w trakcie
posiedzenia komitetu .

Kataryna: Drobne uwagi do zeznań Kapicy

Sprzeczność między notatką dla
premiera i innymi dokumentami wytworzonymi na bieżąco, a zeznaniami
przed komisją jest oczywista. I dziwna. Bo przecież Kapicy nie można
nic zarzucić, on akurat nie ma powodu kręcić. Dlaczego więc uznał (sam
lub przez kogoś namówiony), że w tak błahej sprawie trzeba zrobić
wszystko, żeby odwrócić uwagę od pisma Szejnfelda, nawet gdyby trzeba
było w tym celu zaprzeczać własnym pismom, własnej notatce do premiera,
oficjalnemu kalendarium Arabskiego, sejmowej wypowiedzi Boniego na ten
temat? Gdyby chodziło tylko o spóźnione pismo Szejnfelda, nie miałoby
to sensu bo Szejnfeld mógłby się stosunkowo łatwo wykręcić - po prostu
nie zdążył w terminie wysłać, ot i cała jego wina. Chyba więc nie
chodzi tylko o to, żeby przesunąć w czasie o te kilka godzin uwagi
Szejnfelda i tak zresztą nieuwzględnione przez Kapicę. O co więc może chodzić? Moim zdaniem o to, co poprzedziło notatkę dla premiera. Oto co Kapica zeznał na jej temat:

Jacek Kapica: Z
wnioskiem o sporządzenie notatki zwrócił się do mnie pan minister Nowak
telefonicznie, prosząc o przedstawienie informacji dotyczącej
realizacji projektu ustawy, realizacji procesu legislacyjnego projektu ustawy o grach i zakładach wzajemnych również w kontekście wprowadzenia tam dopłat. Telefon został wykonany kilka dni wcześniej, 23 czy 25, to państwo mogą sprawdzić w billingach.

Wygląda więc na to, że wkrótce po posiedzeniu z 17 lipca, na którym nie
rozpatrywano uwag Szejnfelda, bo zostały one zgłoszone już po
posiedzeniu i odrzucone przez Kapicę, ktoś próbował jeszcze odkręcić
sprawę, interweniując u samej góry. Nie jestem pewna czy akurat u
Tuska, Nowak co prawda dzwonił w imieniu premiera, ale nie wiadomo czy premier o tym wiedział.

Z notatką z 28 lipca 2008 wiąże się jeszcze jedna rozbieżność między
zeznaniami Kapicy a dokumentami, a konkretnie "kalendarium Arabskiego"
przysłanym komisji śledczej. W kalendarium tym wymienione jest
spotkanie 4 sierpnia poświęcone notatce, którego opis jest w niej
bardzo różny od tego jak przedstawił ją komisji Kapica. Podobnie różny
opis - zbieżny z "kalendarium Arabskiego" a sprzeczny z zeznaniami
Kapicy - przedstawił posłom 8 października Michał Boni, inny uczestnik
sierpniowej narady.

Kalendarium Arabskiego: W sierpniu 2008 r. odbyło się w KPRM robocze spotkanie z działem PanaMinistra J. Kapicy, Pana Ministra S. Nowaka, Pana Ministra Z. Derdziuka oraz Pana Ministra M. Boniego poświęcone analizie wniosków wynikających z ww. notatki . Konkluzja spotkania – stały komitet RM w okresie powakacyjnym tj. na początku września jak najszybciej zamknie prace nad projektem i rekomenduje Radzie Ministrów wprowadzenie dopłat do gier.

Jacek Kapica: Nie było to spotkanie dotyczące analizy wniosków . Była to krótka odprawa przedposiedzeniem komitetu Rady Ministrów, gdzie minister Derdziuk jako przewodniczący komitetu oznajmił mi, że skieruje projekt ustawy o Służbie Celnej do zaopiniowania do Kolegium ds. Służb Specjalnych, a pan minister Boni, odnosząc się czy mając na uwadze notatkę, stwierdził, że projekt ustawy o grach i zakładach wzajemnych powinien być prowadzony bez... niezwłocznie czy bez opóźnień.

Tu też zasadnicza rozbieżność. Tym ciekawsza, że Kapica nie ma żadnego powodu, żeby kręcić. Żadnego. Wygląda
jednak na to, że próbuje na siłę odwrócić uwagę od kogoś, kto w tamtym
czasie wykazywał ponadstandardowe zaangażowanie w odkręcenie ustaleń
komitetu, a jego efektem mogła być właśnie prośba o notatkę dla
premiera, i późniejsze spotkanie 4 sierpnia.A to by kazało szukać sojuszników Sobiesiaka - świadomych lub nie - całkiem blisko premiera.

W poprzednim wpisie: Kapica potwierdza słowa Kamińskiego

Brak głosów

Komentarze

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Przewrot-w-aferze-hazardowej-Znamy-zaskakujacy-fakt,wid,11888213,wiadomosc.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#44450

przy okazji warto zwrócić uwagę na głupotę autora tytułu, który nie rozróżnia "przewrotu" od "zwrotu".

Vote up!
0
Vote down!
0
#44455

Bo autor "zapomniał"poinformować, że program "Pod prasą" prowadzi Tomasz Sakiewicz. W końcu to naczelny "oszołomskiej" Gazety Polskiej. Politpoprawność nie pozwala wymieniać jego nazwiska.Jakby to było u Olejnikowej to nazwisko "gwiazdy polskiego dziennikarstwa (i weterynarii) nie zostałoby pominięte. Zobaczymy co tam w "Przeglądzie" wysmażą. Dla mnie wiarygodność tej czerwonej gadzinówki jest taka jak przewidywane dzisiaj mrozy -30.

oszołom z Ciemnogrodu

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#44480

do chachmęctwa. To jest rozpaczliwa rola polityków.
Dobry urzędnik potrzebny jest każdej administracji, więc kręcą tyle, ile koniecznie muszą.
Zastanowiłam się nad rola Cichockiego, kiedy pisałaś o notatce, ale jego zeznania mnie - powiedzmy - usatysfakcjonowały.
Chyba "administracyjni" nie bardzo się palą do kamienia u szyi.

Vote up!
0
Vote down!
0

mona

#44513