"Kto spija śmietankę z ACTA - relacja mojego syna"

o której w innym miejscu ktoś napisał. Po przeczytaniu tego linka i z powodu tego co samemu mogłem zobaczyć, już widzę że nie ma wspólnoty interesów poszczególnych grup społeczeństwa. Są gapie i są lemingi. Są także nieliczni świadomi sytuacji a co ważniejsze świadomi konsekwencji tego co nam grozi. To tu na NP grupują się ludzie mający zdolność przwidywania najbliższej przyszłości na podstawie szczątkowych ale oczywistych przesłanek. Wystarczy nam nasz własny mózg by móc ocenić sytuację. Lemingi, gapie, pozyteczni idioci tego nie potrafią i nie chcą bo konformizm, oportunizm jest jak ciepła woda w kranie. Ważne by była. A że wszystko wokół nieublaganie zmierza do katastrofy... cóż, katastrofa dopiero nadchodzi a i tak niedowierzają że wogóle do niej dojdzie, ważne aby spokój był TU I TERAZ. Gdy spytałem jednego z moich znajomych dlaczego nie przyłączył się do manifestaci przeciwko ACTA, odpowiedział że przecież to wszystko jedno czy jest tam o jednego więcej czy jednego mniej. On wolał sobie popisać w necie i pośmiać się z paru "fajnych" filmików jakie zobaczył potem. Według mojego leminga "było cool" bo dowalili "matołowi". Dodam że facet ma 28 lat, ma żonę (ona nienawidzi polityki i internetu bo mąż ciągle siedzi przy komputerze") i małe dziecko. Wynajmują mieszkanko od dalszej rodziny i nie mają żadnej szansy na jakieś swoje. Wniosek nasuwa się sam. Większość pragnie jedynie małej stabilizacji i pławią się w zazdroszczeniu innym oraz podziwie jak to inni "kombinują" że stać ich na wakacje na Dominikanie. Żadne rzeczowe argumenty tam nie docierają bo poprostu nie ma pragnienia aby swój los i swoje życie kontrolować i sterować nim według WŁASNEGO planu. To jest poprostu dryf i osiaganie spokoju za cenę innych i pozornie mniej ważnych aspektów zycia ludzkiego. Minimalizm?