Strategia polskiej polityki zagranicznej na XXI wiek (cz. 2)

Obrazek użytkownika piotr.wolejko
Idee

Po wczorajszej mapie politycznej przedstawiamy dziś dwie kolejne - gospodarczą i bezpieczeństwa - które dopełnią obraz otoczenia międzynarodowego Polski. Jutro publikacja polskich interesów narodowych. Całość manifestu/strategii dostępna jest na portalu PolitykaGlobalna.pl (również w wersji pdf). Życzymy dobrej lektury i zapraszamy do dyskusji.

Jan Barańczak, Piotr Wołejko - redaktorzy portalu PolitykaGlobalna.pl

2. Mapa gospodarcza

Z perspektywy gospodarczej najbliższe środowisko międzynarodowe, w którym żyje dziś Polska kształtują dwa następujące aspekty: a) model gospodarki rynkowej; b) Unia Europejska.

Dwadzieścia lat po upadku komunizmu w otoczeniu geograficznym Polski dominującym modelem ekonomicznym, który cechuje państwa w regionie, jest gospodarka rynkowa. Stopień otwartości na konkurencję wewnętrzną i zewnętrzną poszczególnych krajów jest jednak różny. Według zestawienia 179 państw świata z 2009 roku dziennika Wall Street Journal i Heritage Foundation, kierującego się kryterium wolności gospodarczej, wśród sąsiadów Polski najwyżej znalazły się Niemcy – 25. miejsce, co zaklasyfikowało je do kategorii w większości wolne . Za nimi uplasowały się Litwa, Słowacja, Czechy i Polska (odpowiednio: 30., 36., 37. i 82. – umiarkowanie wolne ). W dole tabeli znaleźli się pozostali trzej sąsiedzi naszego kraju: Rosja – 146., Ukraina – 152., i Białoruś – 167.

W innej klasyfikacji, kładącej nacisk na jakość życia w poszczególnych krajach, którą co roku zestawia Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (ang. UNDP), wśród 182 państw świata najwyżej spośród sąsiadów Polski ponownie znalazły się Niemcy, a potem Czechy – w obu krajach jakość rozwoju społeczno-gospodarczego uznano za bardzo wysoką . Polskę, Słowację, Litwę, Białoruś i Rosję oceniono jako państwa z wysoką jakością, natomiast Ukrainę zakwalifikowano do średniej .

Przedstawione rankingi, opierające się na zupełnie innych kryteriach, odsłaniają intrygującą rzeczywistość: możliwości, które stwarza dominujący model gospodarki rynkowej w regionie wciąż pozostają niewykorzystane . Odpowiednie zasoby – jak wykazują badania UNDP – i ich pragmatyczne wykorzystanie w polityce zagranicznej Polski są szansą, której nie można dłużej marnować.

Drugim aspektem wpływającym na kształt otoczenia gospodarczego Polski jest istnienie Unii Europejskiej (UE), która przekazuje państwom duże środki finansowe na niezbędne inwestycje oraz mobilizuje do przeprowadzania reform gospodarczych. Poprzez pogłębianie i rozszerzanie swoich wpływów UE stała się głównym motorem ekonomicznego rozwoju regionu. Europejski wspólny rynek wydatnie przyczynił się do wzmocnienia wzrostu gospodarczego Polski.

Według statystyk Międzynarodowego Funduszu Walutowego (ang. IMF) Unia Europejska jest największym podmiotem gospodarczym świata. Członkostwo w tym “klubie” wymaga zrzeczenia się przez kraj części suwerenności w wielu dziedzinach życia polityczno-gospodarczego, jednak stwarza też nowe możliwości – zarówno w handlu wewnątrz organizacji, jak i z państwami spoza UE. Analiza importu i eksportu wskazuje na coraz silniejszą integrację Polski z krajami unijnymi. Naszymi największymi partnerami handlowymi, wyłączając Rosję (import surowców energetycznych) są wyłącznie państwa UE, z Niemcami na czele. Zachodni sąsiad Polski jest absolutnie kluczowym krajem dla polskiej gospodarki, w szczególności dla naszych eksporterów. Patrząc na statystyki rzuca się jednak w oczy wciąż niewielki udział w bilansie handlowym pozostałych sąsiadów Polski (z wyjątkiem Rosji) oraz “nowych” państw unii.

Mimo ostatniego kryzysu finansowego, który spowolnił rozwój ekonomiczny ważnych dla Polski partnerów gospodarczych, mapa gospodarcza na początku XXI wieku zdaje się być dla naszego kraju sprzyjająca na przyszłość. Siła i atrakcyjność UE zapewnia Polsce pozycję gospodarczą, której sama nigdy by nie osiągnęła. Przy bliższej analizie ukazują się kolejne sfery do zagospodarowania w stosunkach bilateralnych z sąsiadami. Rozważne akcentowanie korzystnych dla Polski aspektów rozwoju gospodarczego UE powinno być istotnym elementem w naszej strategii polityki zagranicznej. Co więcej, prócz wymiernych skutków finansowych, współzależność ekonomiczna, która łączy Polskę z największymi gospodarkami Europy tworzy, nowy w tej części świata, wymiar bezpieczeństwa.

3. Mapa bezpieczeństwa

Pod pojęciem bezpieczeństwa narodowego należy rozumieć działania państwa zmierzające do jego przetrwania. Klasycznie uważa się, że głównymi elementami bezpieczeństwa, czyli narzędziami realizacji wskazanego celu, są powiększanie siły gospodarczej własnego kraju celem ułatwiania i wymuszania współpracy innych; posiadanie nowoczesnej i silnej armii; oraz działania dyplomatyczne zmierzające do pozyskiwania sojuszników oraz oddalania ryzyka i zagrożeń. Zgodnie z tymi wyznacznikami środowisko, w którym należy dziś rozpatrywać bezpieczeństwo Polski jest determinowane przez trzy czynniki: a) nowy kontekst w rozważaniach nad zagrożeniami; b) istnienie NATO; c) rolę Stanów Zjednoczonych i Rosji.

Pomimo tego, że Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa czy Europejska Polityka Obronna są raczej dodatkiem do filaru gospodarczego, to rozwój Wspólnot Europejskich odcisnął piętno zarówno na polityce, gospodarce, jak i na bezpieczeństwie państw Starego Kontynentu. Jak zaznaczyliśmy w poprzednich mapach – wspólne instytucje polityczne, ujednolicanie prawa i daleko posunięta współzależność gospodarcza narzuciły nowy kontekst, w którym rozmawia się dziś o bezpieczeństwie w Europie. Cechuje go przeświadczenie o konieczności rozwiązywania powstałych konfliktów między krajami za pomocą dyplomacji (dla porządku należy nadmienić, że w Rosji dominuje odmienny pogląd).

W otoczeniu Polski od zachodu i południa (kraje UE) zdecydowanie przeważa ten styl myślenia. Instytucje są platformą do rozmów, wspólne prawo narzędziami, a zwykłe korzyści ekonomiczne z prowadzenia takiej polityki daleko przeważają nad ewentualnymi działaniami wojennymi. W związku z szeroką siecią sojuszy i postępem technologicznym w przemyśle zbrojeniowym za duże są koszty alternatywne wojny. To co można byłoby ugrać wojną, to dla większości krajów nic w porównaniu do możliwych strat i nie chodzi tu tylko o straty gospodarcze, ale o ludzi, kulturę, społeczeństwo. Upadek ZSRR pozbawił Europę głównego wroga na wschodzie. Znacząca zmiana balansu sił pociągnęła za sobą zmianę stylu polityki – kontakty z Rosją, mimo że często niełatwe, nastawione są na szukanie współpracy. Wojna, którą Europa znała od wieków, stała się bezużyteczna.

Z tego powodu kryzys tożsamości przechodzi instytucja, która przez całą zimną wojnę była punktem odniesienia do rozważań nad bezpieczeństwem – Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego (ang. NATO). Dla Polski, od czasu wstąpienia w 1999 roku, NATO pozostaje gwarantem stabilizacji i nienaruszalności granic. Takie samo znaczenie Sojusz odgrywa w otoczeniu Polski – warto zaznaczyć, że w naszym regionie jego granice pokrywają się z granicami UE. Rola organizacji w nadchodzącej przyszłości jest dziś przedmiotem debat i sporów, w których Polska powinna brać aktywny udział. Podobnie jak siła gospodarcza UE, tak i potęga militarna NATO poszerza zakres możliwości Polski w poruszaniu się na arenie międzynarodowej.

Zmiana kontekstu w rozważaniach nad bezpieczeństwem w Europie oraz istnienie NATO w najbliższym otoczeniu Polski nie mogą jednak wykluczać realistycznego spojrzenia na politykę światową z perspektywy setek lat. Równolegle do zobowiązań wynikających z członkostwa w różnych organizacjach państwa prowadziły i nadal prowadzą własną politykę bezpieczeństwa, kierując się swoimi interesami . Jak trudnym zadaniem jest koordynacja i spójna wizja kilku państw w ramach nawet tak znaczących instytucji jak UE, czy NATO, można przekonać się analizując politykę bezpieczeństwa energetycznego w Europie Środkowo-Wschodniej. Bogactwo w zasoby naturalne Rosji oraz potrzeby energetyczne państw Europy Zachodniej w prosty sposób wpływają na bezpieczeństwo położonej w czułym geopolitycznie miejscu Polski.

W tej wielkiej układance interesów w otoczeniu naszego kraju znaczącą rolę odgrywają też Stany Zjednoczone. Nie jest tajemnicą, że w interesie narodowym największego militarnie mocarstwa jest zapobieganie w tej części świata (i w każdej innej) dominacji jednego państwa nad innymi, która otworzyłaby możliwości podważenia pozycji Ameryki na całym globie. W tym przypadku, mapa bezpieczeństwa regionu wokół Polski jest naszym przekleństwem, a równocześnie szansą. Polska, ze względu na położenie między potężniejszymi sąsiadami powinna mieć świadomość interesów wszystkich największych graczy, aby sprawnie poruszać się między nimi na wielu poziomach.

Mapy polityczna, gospodarcza i bezpieczeństwa są punktem wyjścia, dają nam geostrategiczny obraz otoczenia Polski pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Świat, w którym żyjemy stał się skomplikowany, wielowarstwowy, niemożliwy do przedstawienia w biało-czarnych barwach. Wymaga umiejętnego posługiwania się wszystkimi możliwymi opcjami, wyklucza rezygnowanie z potencjalnych sojuszników. W niniejszym rozdziale przedstawiliśmy świat takim, jakim on jest. W następnej części zdefiniujemy najważniejsze interesy Polski, a potem zarekomendujemy strategię, której konsekwentne stosowanie doprowadzi do osiągnięcia najważniejszych celów.

Jan Barańczak, Piotr Wołejko - redaktorzy portalu PolitykaGlobalna.pl

Brak głosów

Komentarze

Skoro wychodzimy z założenia, że naczelnym zadaniem państwa na arenie międzynarodowej jest jego przetrwanie, to należałoby dobitnie stwierdzić, że żadna organizacja międzynarodowa, szczególnie w tej chwili tego nam nie zapewnia: gwarancje NATO są dzisiaj jeszcze bardziej wątłe niż w '39, UE w tej materii nie gwarantuje nam absolutnie niczego, nawet traktując rzecz czysto hipotetycznie.

Zagrożeniem ciągle jest Rosja, która prowadzi zupełnie nieracjonalną politykę, angażując się na zachodzie w momencie, gdy zagrożona jest od południa i wschodu.

Co do USA: mimo wszystko, chyba jednak mamy do czynienia z ograniczaniem aktywności Amerykanów w naszym regionie, jak i zresztą w Europie w ogóle.

Vote up!
0
Vote down!
0
#38517

Strategia jest ogólna, bo takie było założenie.

NATO nie jest sprawą straconą i coś jednak od nas jeszcze zależy. Główny głos mają Amerykanie, to jasne, ale możemy nie pozwolić im tak łatwo wycofać się z naszego bezpośredniego sąsiedztwa.

Rosja trochę nie umie pogodzić się z tym, że na współpracę z Zachodem jest skazana. Rozpychanie się i różne gesty uznałbym za próbę znalezienia drogi do wyjścia z twarzą z sytuacji, w której z krytykowaną i teoretycznie wrogą Europą trzeba się będzie dogadać.

pozdrawiam,
PW

Vote up!
0
Vote down!
0
#38524

oczywista przed galowym obiadem Polska na przystawke polecon będzie :(
Twarda gra Rosji jest kultywowana od wieków . Przyjęcie, rozgrywka i atak .W naszym wydaniu na przyjęciu się kończy .Punkt za punktem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#38527

[quote=Kuman]Skoro wychodzimy z założenia, że naczelnym zadaniem państwa na arenie międzynarodowej jest jego przetrwanie, to należałoby dobitnie stwierdzić, że żadna organizacja międzynarodowa, szczególnie w tej chwili tego nam nie zapewnia: gwarancje NATO są dzisiaj jeszcze bardziej wątłe niż w '39, UE w tej materii nie gwarantuje nam absolutnie niczego, nawet traktując rzecz czysto hipotetycznie.[/quote]

Święta racja. Szanse na jakiekolwiek znaczenie daje nam: wyeliminowanie komunistów i eunuchów z polityki oraz silna armia, policja, organizacje paramilitarne i posiadanie przynajmniej taktycznej broni jądrowej wraz z nośnikami przynajmniej średniego zasięgu.

[quote=Kuman]Zagrożeniem ciągle jest Rosja, która prowadzi zupełnie nieracjonalną politykę, angażując się na zachodzie w momencie, gdy zagrożona jest od południa i wschodu.

Co do USA: mimo wszystko, chyba jednak mamy do czynienia z ograniczaniem aktywności Amerykanów w naszym regionie, jak i zresztą w Europie w ogóle.[/quote]

1. Zagrożeniem jest Rosja.

Jest. To wynika z orientacji geopolitycznej zarówno carskiej Rosji, jak i Sowietów (których obecna "Rosja" jest nb. kontynuatorką).

2. Polityka obecnej Rosji jest jak najbardziej racjonalna. Po pierwsze - zamiarem jest odzyskanie "byłego" imperium zewnętrznego Sowiecji, po drugie czekiści chcą się "wżenić" w system europejski, wykorzystując do tego zarówno UE, jak i Niemcy, Francję i Włochy. Oba cele - przynajmniej na najbliższe paręnaście lat - niestety osiągnęli.

3. Wojny chińsko-rosyjskiej nie będzie; Rosja będzie jednak czymś w rodzaju wasala Chin, niezbędnym im do zrównoważenia wpływów świata islamu czy ewentualnego rewiwalizmu turańskiego (i rosyjscy Jakuci czy Tuwini, i chińscy Ujgurzy to ludy turańskie).

Co do USA - nieprzypadkowa (w tym kontekście) jest proweniencja (polityczna) czterdziestego czwartego prezydenta tego kraju.

Vote up!
0
Vote down!
0

-------
http://jaszczur09.blogspot.com/

#38531

Z sympatią odnoszę się do Waszego wysiłku, bo większość Polaków odnosi się z lekceważeniem do niezależnego, wolnego wysiłku intelektualnego. Dominuje przekonanie, że jakoś to będzie. Zgadzam się również, że w interesującej Was dziedzinie zapanowała w Polsce zapaść intelektualna. Wszyscy czekają na Godota. Niestety dotyczy to większości dziedzin w Polsce, jednak sprawy zagraniczne wysuwają się na czoło.
Podeszliście do sprawy pozytywistycznie tj. poprawnie, po studencku, zebraliście do kupy parę faktów i nazwaliście to szumnie strategią. Czy taką strategię mogliby dla Polski napisać studenci rosyjscy czy niemieccy, na zajęciach z przedmiotu "strategie polityczne" ? Myślę, że tak. To o wiele za mało, żeby strategia taka działała.
Na samym wstępie zupełnie pomijacie ważne zagadnienia - ontologię polityki, czyli to co jest, a co nie jest bytem w polityce. Zastępujecie to kulturą polityczną i proponujecie rozwiązania z dosyć trudnymi do wyłuskania założeniami epistemologicznymi. To nie jest tylko pustosłowie filozoficzne, to mam swoje dalekosiężne skutki.
Na razie tyle, do reszty postaram się szczegółowo ustosunkować.

pzdr
Milton

Vote up!
0
Vote down!
0
#38546

jako współautor strategii pozwolę sobie podziękować Ci za miłe słowo i szczyptę krytyki. Będziemy czekać na więcej:)

W odniesieniu do tego, co już napisałeś: strategię można budować na wiele sposobów, korzystając z całej palety założeń istniejących w naukach społecznych - Twoja perspektywa i krytyka będzie zapewne tego najlepszym przykładem. Nasze opracowanie opiera się na głębokiej analizie teorii stosunków międzynarodowych praktycznie zaaplikowanej w tworzeniu konkretnej strategii polityki zagranicznej państwa. Forma, którą przyjęliśmy stosowana jest od lat w najpoważniejszej amerykańskiej literaturze stosunków międzynarodowych - poczynając od strategii Waltera Lippmanna ("U.S. Foreign Policy: Shield of the Republic"), przez George'a Kennana (np. "American Diplomacy 1900-1950"), aż po niedawne publikacje takich tuzów przedmiotu, jak Robert J. Art ("A Grand Strategy for America"), czy Christopher Layne ("The Peace of Illusions"). Odwołuję się do tych wybranych pozycji, aby w choć w przybliżeniu określić źródło naszego teoretycznego podejścia i przedstawić praktykę stosowaną w przedmiocie.

Mając to na uwadze i spodziewając się, że nasze podejście będzie różnić się od Twojego u samych źródeł, z wielkim zainteresowaniem przeczytamy Twoją opinię.

Pozdrawiam:)

Jan Barańczak

Vote up!
0
Vote down!
0
#38722