Gdzie lemingi mają swój interes

Wyniki referendum warszawskiego nie napawają optymizmem i bynajmniej nie z powodu utrzymania stołka przez Panią Prezydentę. Problem polega na podstawowej zasadzie, że władzę należy kontrolować, patrzeć jej na ręce, szczególnie władzy Mirów, Rychów i Zdzichów. Absencja referendalna powoduje, że rządzący (w obecnych realiach przedstawiciele PO), którzy stanowią formę wyspecjalizowanego pasożyta, otrzymują wyraźny sygnał iż większość organizmu żywiciela stanowią abnegaci i można dalej na nich spokojnie pasożytować czyli podnosić podatki, wprowadzać kolejne opłaty i obciążenia finansowe. Owa abnegacja jest spowodowana dwoma głównymi przyczynami. Pierwsza i dominująca w mojej opinii to przekonanie, że niezależnie od tego z jakiej opcji politycznej wywodzą się decydenci mający wpływ na nasze życie i tak wszelka aktywność, w szczególności uczestnictwo w wyborach lub referendach i tak nic nie zmieni. Przekonanie to wywodzi się w prostej linii z poprzedniego systemu opartego na jedynie słusznej partii. Drugą przyczyną jest niski poziom intelektualny tzw. elektoratu. Niski poziom intelektualny ponieważ tylko idiota może się nabierać na opowiastki o niepotrzebnych kosztach i bezcelowości referendum. Oczywiście są jeszcze bezpośrednio zainteresowani czyli politycy i komentatorzy pobierający wynagrodzenie za wygłaszane opinie. Wielu owych polityków i komentatorów twierdzi, że Partia Oszustów otrzymała "żółtą kartkę". Pewnie z tego powodu biedacy spać nie mogą, tak się przejmują. To oczywiście żart. Prawda jest taka, że zarówno HGW jak i jej polityczni wspólnicy mają owe żółte kartki w odbycie, choćby ich było ca. 320 tys. Tą ekipę interesuje wyłącznie utrzymanie synekur i dostępu do koryta dającego możliwość strzyżenia baranów. Dla partii opozycyjnej czyli PiS, który niewątpliwie przegrał, tłumaczenie że jest dobrze bo przeciwnicy polityczni otrzymali "żółtą kartkę" stanowi formę pocieszenia natomiast dla osób odpowiedzialnych za prowadzenie akcji informacyjnej (kampanii referendalnej)wytłumaczenie swojej nieudolności przed pryncypałem czyli prezesem Kaczyńskim.