Przemilczana rocznica bohaterskiego generała…

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Trochę byłem zawiedziony, że nawet tow. Miller nie wspomniał ani słowem o rocznicy wielkiej wiktorii polskiego oręża pod dowództwem człowieka chonoru (przez ceha), czyli gen. Jaruzelskiego. A przecież 45 lat temu, w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r. wojska Związku Sowieckiego, Polski, Węgier, Bułgarii i NRD wkroczyły na terytorium Czechosłowacji.

M.in. dzięki generałowi przez ceha, socjalizm został uratowany w bratniej Czechosłowacji, co dostrzegli towarzysze radzieccy, dając wolną rękę sprawdzonemu w trudach obrony socjalizmu generałowi, gdy zaszła potrzeba bronić socjalizmu – tym razem w bratniej Polsce, gdzie generał do ostatnich swych dni jest wiernym synem matki Rosji.

Jaruzelski spisał się zatem w swym życiu sowieckiego namiestnika na medal, a nawet dwa medale. I faktycznie: Jaruzelski dostał jeden order Lenina za udział w zdławieniu „Praskiej Wiosny” w 1968 roku, oraz drugi - w 1983 roku, za zdławienie polskiej „Solidarności”, po zakończonym zwycięskim stanie wojennym, trwającym od 13 grudnia 1981 roku aż do jego zniesienia w dniu 22 lipca 1983 roku. Zapewne, gdyby ZSRR nadal istniał – generał otrzymał by i trzeci order Lenina – tym razem za uratowanie PZPR i pro-sowieckiej dominacji na terenie Polski, po odzyskaniu tzw. niepodległości przez Polskę, w wyniku „okrągłego stołu”. Ale Putin do dziś nie zapomina zasług swojego wiernego generała, który podobnie do gen. Rokossowskiego zsowietyzował polską armię.

Przypomijmy więc tę wielką wiktorię generała, który zbrojnie interweniował wraz z siłami Układu Warszawskiego, w reakcji na "Praską Wiosnę", która niosła ze sobą m.in. reformy ekonomiczne. Proces reform społecznych, ekonomicznych i politycznych rozpoczętych w Czechosłowacji, po objęciu w styczniu 1968 r. przez Alexandra Dubceka stanowiska I sekretarza KC KPCz, budził coraz większe obawy władz sowieckich przed utratą sojusznika. "Praska Wiosna" stała się tematem serii spotkań przywódców partyjnych państw Układu Warszawskiego, zaniepokojonych rozwojem wydarzeń w Czechosłowacji. W tych spotkaniach uczestniczył i dzielny sowiecki generał, który epolety zdobył w okupowanej Polsce.

23 marca w Dreźnie I sekretarz KC KPZR Leonid Breżniew w przemówieniu skierowanym do przywódców "bratnich" partii z Polski, Węgier, Bułgarii, NRD i CSRS, odnosząc się do sytuacji w Czechosłowacji, użył określenia "kontrrewolucja". W ocenie tej poparli go pozostali uczestnicy rozmów, z wyjątkiem przedstawicieli KPCz. W ciągu następnych tygodni krytyka władz czechosłowackich ze strony Kremla stawała się coraz ostrzejsza. Na początku kwietnia 1968 r. rozpoczęto przygotowania do ewentualnej interwencji zbrojnej w Czechosłowacji, nadając jej kryptonim "Dunaj".
8 maja w Moskwie na spotkaniu pierwszych sekretarzy, tym razem już bez udziału delegacji czechosłowackiej, Leonid Breżniew mówiąc o tym, że sytuacja w Czechosłowacji zmierza w złym kierunku, stwierdził: "Zdaniem naszego Biura Politycznego, nie można rozpatrywać problemu czechosłowackiego w oderwaniu od walki naszych wrogów, trzeba widzieć skalę tej walki, jej charakter, metody walki ideologicznej Zachodu, metody wrogów, którzy działają w Czechosłowacji, którzy usiłują działać przeciwko naszemu obozowi".

Tow. Władysław Gomułka wyraził wtedy opinię, że na terenie CSRS odbywa się "pokojowy proces przekształcania państwa socjalistycznego w republikę typu burżuazyjnego". Z kolei Leonid Breżniew stwierdził: "Jeżeli realna stała się groźba przekształcenia partii komunistycznej Czechosłowacji w jakąś inną organizację - w partię socjaldemokratyczną czy drobnoburżuazyjną - co godzi w interesy nie tylko komunistów czechosłowackich, nie tylko narodu czechosłowackiego, ale godzi w interesy całego systemu socjalistycznego, całego ruchu komunistycznego. Taki bieg wydarzeń mamy prawo rozpatrywać jako bezpośrednie niebezpieczeństwo dla światowych pozycji socjalizmu, niebezpieczeństwo dla wszystkich naszych krajów i próby przeciwstawienia się temu nie mogą być rozpatrywane jako ingerencja w sprawy wewnętrzne Czechosłowacji".

Teza sformułowana przez I sekretarza KC KPZR, nazywana później "doktryną Breżniewa", stała się obowiązująca w sowieckiej polityce zagranicznej. Zakładała ona ograniczoną suwerenność "państw wspólnoty socjalistycznej" i dopuszczała zbrojną ingerencję pozostałych krajów demokracji ludowej w wewnętrzne sprawy tego państwa, w którym zdaniem Moskwy zagrożone zostały "podstawy socjalizmu".

Od 20 czerwca do połowy lipca 1968 r., zgodnie z decyzją Moskwy, na terenie Czechosłowacji przeprowadzona została operacja "Szumawa", w której obok wojsk sowieckich uczestniczyły również jednostki WP. Zaś już w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r. wojska Związku Sowieckiego, Polski, Węgier, Bułgarii i NRD wkroczyły na terytorium Czechosłowacji. W pierwszym rzucie inwazji wzięło udział od 200 do 250 tys. żołnierzy i ok. 4200 czołgów. Wśród nich znalazły się jednostki 2 Armii WP, które liczyły 26 tys. żołnierzy, 600 czołgów, 450 dział i 3 tys. samochodów. Okupowany obszar obejmował 20 tys. km kw.

W zwycięskiej batalii generała nie ponieśliśmy żadnych strat, co powinno być dzisiaj uzasadnioną przyczyną do radosnego świętowania - w porównaniu do innych rocznicowych batalii, gdzie ponieśliśmy klęski – jak choćby w Powstaniu Warszawskim. Zupełnie nie rozumiem dlaczego prezydent Komorowski – podejmujący na swych salonach bohaterskiego generała, z którym konsultował swój wyjazd do Rosji – nie nakazał wyrzeźbienia w czerwonej czekoladzie kolejnego możeła, stając na czele radosnego pochodu warszawskiego salonu, trzymającego w rękach różowe baloniki?

Ten wyraźny dysonans wynikający z traktowania sowieckiego namiestnika w III RP, przy równoczesnym przemilczaniu jego zasług na polach bitewnych socjalizmu, aż kłuje w oczy. Dlaczego dziś, w 45. rocznicę inwazji na Czechosłowację nie składa wizyty generałowi jego wierny kapral, któremu Polska zawdzięcza, że żadnemu z członków WRONY nie spadł przysłowiowy włos z głowy? Czyżby zwycięstwo bohaterskiego generała było jakimś wstydem, który należy przemilczeć?

Dlatego dziś przypominam, że w czasach komuny żyli w Polsce ludzie, którzy dokładnie już wtedy wiedzieli kim jest generał. Na pytanie: dlaczego gen. Jaruzelski chodzi w Polsce w mundurze, podczas gdy w czasie spotkań z tow. Breżniewem zdejmuje mundur i zakłada garnitur? – prawidłowa odpowiedź brzmiała: Ponieważ w Polsce Jaruzelski jest na służbie a w ZSRR, czyli w domu – chodzi po cywilnemu…

Nie zapomnijmy zatem, gdzie jest prawdziwy dom generała, którego III RP uznała za człowieka chonoru przez ceha….

Brak głosów

Komentarze

Dzięki za przypomnienie tej haniebnej rocznicy!
Może przy tej okazji warto także przypomnieć wiersz Kazimierza Wierzyńskiego, w autorskiej recytacji, poświęcony Janowi Palachowi, który w proteście przeciwko inwazji podpalił się na placu Św. Wacława w Pradze w styczniu 1969 roku.

Vote up!
0
Vote down!
0

http://www.nessundormablog.com

#377041

... socj..., ups przepraszam, "demokracji". I w ten to sposób, na wezwanie, rudego demokraty nastąpi interwencja państw eurokołchozu w Polsce. No proszę jak to historia lubi się powtażać. Ciekawe tylko, czy Rosja, jako ta miłująca pokój i "demokrację" zostanie dopuszczona do wspólnego przywracania porządku, oczywiście razem z Niemcami, czy zrobi to Luxemburg.
__________________________________
"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#377047

Nawiążę do artykułu Gadającego Grzyba - toż to przecież realizm był, trzymaliśmy z silniejszym sąsiadem, a że przy okazji kolaboracja...
Jeszcze parę lat tłumaczenia Polakom, że w polityce najważniejszy jest realizm (broń Boże honor!) i zaczniemy świętować rocznicę zwycięstwa bez straty żadnego żołnierza.

Bardzo prawdopodobne, że dzisiaj, gdyby ktoś "godził w interesy całego systemu" unijnego, aktualni ludzie chonoru(!) również wysłaliby bratnią pomoc. Tylko mieliby mały problem, my już prawie nie mamy wojska.
Możliwe też, że jeśli te żywotne interesy zostaną ugodzone na terenie Polski (np. 11.11.) to my dostaniemy tę bratnią pomoc. Stosowna ustawa, zezwalająca na takie działania, istnieje.

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#377051

sa na "zsowietyzację".
Być może rośnie na naszych oczach kolejny "człowiek chonoru" ?

Pozdrawiam.
contessa

PS. Bułgarzy wczoraj by "uczcić praskie zwycięstwo" pomalowali pomnik armii radzieckiej na różowo. A nasza bufetowa ? Dała kolejną plamę - nie zdążyła na wczoraj przywrócić na stare miejsce 4 śpiących. Do d... z taką prezydęt !

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#377069

"Bardzo prawdopodobne, że dzisiaj, gdyby ktoś "godził w interesy całego systemu" unijnego, aktualni ludzie chonoru(!) również wysłaliby bratnią pomoc."

A nie wysyłamy? Co prawda jak dotąd poza Unię, ale też żeby bronić czyichś interesów.

Vote up!
0
Vote down!
0
#377125

Już się przebąkuje o broni chemicznej stosowanej przez reżim syryjski.
Oczywiście słyszałam dzisiaj, że "trzeba to sprawdzić" (która strona to stosuje) itd., ale początek został zrobiony, opinia publiczna z faktem stosowania tej broni już się oswaja.

Takie "deżawju" - jak przed interwencją w Iraku.

Vote up!
0
Vote down!
0
#377126

Raczej miałam na myśli Unię, np. Grecję, Portugalię, czy inne państwa doprowadzone do ostateczności rządami banksterów...

A jeśli chodzi o nasze misje wojskowe - przyznam, trudno mi je oceniać, mam zbyt małą wiedzę i często sprzeczne odczucia :(

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

Vote up!
0
Vote down!
0

...............................................
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a Magyart Ps.33,5

#377154

Tak, pisałaś o Unii, pamiętam. Jednak czy w Unii, czy poza Unię - wydaje mi się mniejszą różnicą niż różnica w ogóle między interwencją w obcym kraju a poszanowaniem jego suwerenności.

Vote up!
0
Vote down!
0
#377155