Jaki prezydent, taka ochrona

Tytułowa parafraza idiotycznej wypowiedzi Komorowskiego winna być zasłużonym komentarzem do tego co stało się w Łucku. Obecna władza ma to do siebie iż każdy idiotyzm wypowiedziany z ust jej przedstawicieli po jakimś czasie trafia ją z podwójna siłą. Tak było ze słynnym "dorżnięciem watah", "wyginięciem jak dinozaury" i tak stało się z idiotyzmem "jaki prezydent, tak ochrona" Komorowskiego.

Jednak dla osób którym prestiż Polski i jej obraz w świecie jest bliski-"kara" dla Komorowskiego, nie powinna być momentem do satysfakcji. To moment, już nawet nie ostatni-ostatnim dla obecnie rządzących winna być katastrofa smoleńska i to że ich działania powodowane ślepą nienawiścią do głowy własnego państwa doprowadziła do tragedii największej od czasów II wojny. Rządzący nic nie nauczyli się na smoleńskim upadku państwa i dziś znów znów stanęliśmy w obliczu podobnego dramatu. Przecież gdyby ten "zamachowiec" miał w ręku nóż, prawdopodobnie dziś Polską rządziła by marszałek Kopacz. Polska już na długie lata została by przykładem amatorszczyzny dla służb na całym świecie.

W Czechach po "zamachu" na prezydenta Klausa z użyciem pistoletu na kulki do dymisji podał się szef ochrony. U nas już są zabiegi by bagatelizować przypadek z Łucka. Pewnie jest to spowodowane tym iż szef BOR został nominowany w marcu i jest byłym szefem ochrony osobistej Tuska. Mamy kolejny przykład amatorszczyzny BOR i należy domagać się zmian tak by nie groziło nam kolejne nieszczęście w kolejnej zagranicznej wizycie prezydenta.

Zdumiewa w całej tej sprawie parę znajomych zwrotów zapamiętanych przed wyjazdem śp. Lecha Kaczyńskiego do Katynia. Wtedy Sikorski w mediach brylował i bredził o przełomie w kontaktach z Rosją. Obecnie Sikorski brylował w mediach i cieszył sie z "uwalenia" słowa "ludobójstwo" z uchwały sejmu. Doprowadził do tego wbrew rodzinom wołyńskim, wbrew opozycji, wbrew większości deputowanych z Ukrainy, Swobody też tym nie zadowolił... I podobnie jak od Rosji, tak od Ukrainy szybko dostał odpowiedź na swe działanie. Brak oficjeli z najwyższych władz Ukrainy i jajko na Komorowskim. Rodzi sie pytanie komu Sikorski chciał zrobić dobrze walcząc z "ludobójstwem"-w Kijowie nie widzę nikogo zadowolonego. Podobnie jak nie było przełomu w kontaktach z Rosją, tak nie widać w kontaktach z Ukrainą. Należy postawić poważne pytanie-co Polska zyskała trzymając się linii Sikorskiego?

Najwięcej na jego polityce zyskała Rosja-pozbyła się nielubianego prezydenta. Zyskali też Niemcy przyzwolenie na swą większą ekspansję. Innych "zysków" nie widać.

Przerażający jest brak refleksji u obecnych władz, nikt nie wyciąga żadnych wniosków. Ci ludzie są całkowicie odporni na wiedzę. Już dziś winien być odwołany szef BOR i już dziś Sikorski winien powiedzieć jasno w czyim interesie wymazał "ludobójstwo". A do wyborów jeszcze dwa lata.....dwa lata z takimi "fachowcami"...