Roszczenia wojenne. Nadal wzbudzają emocje.

Obrazek użytkownika Kowalsky
Kraj

  

Na 162 miliardów euro wyceniają Grecy swoje roszczenia za II wojnę wobec Niemców. Wartość polskich strat to 1 bilion dolarów. Litwini straty z powodu okupacji sowieckiej oszacowali na 20 miliardów dolarów. Łotysze starty oszacowali 10 milionów osobolat (dochód narodowy jaki może wypracować milion ludzi przez 10 lat). A to nie wszystko.

II wojna światowa miała być już zamkniętym rozdziałem w Europie. Jednak roszczenia wynikające z konfliktów wojennych wracają jak bumerang i podgrzewają atmosferę.

II wojna światowa zebrała ogromne żniwo ofiar i tragedii ludzkich we wszystkich regionach naszej planety. Większość roszczeń wynikających ze strat wojennych uregulowano w traktatach pokojowych zawartych z państwami Osi lub związanych z nimi aktach prawa międzynarodowego i/lub krajowego. Jednak ostatnie lata przyniosły nowe roszczenia, które do tej pory nie zostały rozstrzygnięte. Możemy tu wymienić roszczenia Koreanek i Chinek zmuszanych do prostytucji jako tzw.comfort women(Japonia postanowiła wypłacić 1 mld USD odszkodowań), roszczenia byłych holenderskich i brytyjskich jeńców wojennych przeciwko Japonii, roszczenia przeciwko Niemcom za represje z okresu II wojny światowej, w tym masakry ludności cywilnej we Włoszech i Grecji, roszczenia składane do sądów USA o odszkodowanie za internowanie osób pochodzenia japońskiego podczas II wojny światowej (ustawa o swobodach obywatelskich,Civil Liberties Actz 1988 r., w której uznano krzywdy i dokonano przeprosin, zobowiązała państwo do wypłaty odszkodowania w wysokości 320.000 USD ofiarom zatrzymań oraz do utworzenia specjalnego funduszu edukacyjnego w celu upowszechniania wiedzy o tych wydarzeniach); roszczenia przeciwko bankom szwajcarskim dotyczące wpłat z okresu wojny i sprzed wojny, ukrytych na starych rachunkach, i wreszcie roszczenia o reparacje przeciwko Niemcom i Austrii z tytułu pracy przymusowej (w tym utworzenie specjalnych fundacjiRemembrance, Responsibility and Futurew celu dokonywania wypłat na rzecz ofiar).

Trudno byłoby przedstawić tu wszystkie problemy, jakie wojna ta spowodowała w Europie Środkowej i Wschodniej. Polska została szczególnie ciężko doświadczona. Była pierwszą ofiarą wspólnej agresji Niemiec hitlerowskich i stalinowskiego Związku Radzieckiego we wrześniu 1939 r.

Pisał profesor Władysław Czapliński w artykule Kwestionowanie historii przez prawo.

 

Jako pewną ciekawostkę można podać pozew zbiorowy, dotyczący niewolnictwa wniesiony przez potomków niewolników afroamerykańskich,Cato przeciwko USA.Sądy federalne USA odrzuciły pozew, gdyż sąd stwierdził brak udowodnionej podstawy prawnej roszczenia, w szczególności brak interesu pozywających i brak związku przyczynowo-skutkowego.

http://caselaw.lp.findlaw.com/scripts/getcase.pl?navby=search&case=/data2/circs/9th/9417102.html

 

Podczas wojny w Iraku doszło do jednej z największych we współczesnych czasach zorganizowanych kradzieży dóbr kultury. Z tego rodzaju działalnością można się spotkać podczas każdego trwającego konfliktu zbrojnego, jednakże nigdy współcześnie nie miało to miejsca na taką skalę. W Muzeum Narodowym w Bagdadzie dokonana została na wielką skalę grabież kilku tysięcy eksponatów z czasów sumeryjskich. Wartość zrabowanych zabytków jest nie do ustalenia, przy czym są to sumy liczone zapewne w milionach dolarów. - pisał Kamil Zeidler, Prawo ochrony dziedzictwa kultury.

 

Jak pisze Zeidler , wyróżnia się trzy główne sposoby naprawienia szkód i strat wojennych:

a) reparacje wojenne, czyli zaspokojenie roszczeń w płaszczyźnie państwo-państwo,

b) restytucja mienia, w tym restytucja zastępcza oraz

c) odszkodowania indywidualne, czyli zadośćuczynienie za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.

 

 

Łotysze starty wynikające z sowieckiej okupacji oszacowali 10 milionów osobolat (dochód narodowy jaki może wypracować milion ludzi przez 10 lat). Łotwa ma 2,3 miliona mieszkańców. Dla porównania następstwa katastrofy w Czarnobylu dla Łotwy to 29 tysięcy osobolat, następstwa wojny w Afganistanie 5,2 tysiąca osobolat. Te wyliczenia to efekt pracy specjalnej komisji, mającej za cel udokumentować straty Łotwy.

Co prawda była prezydent Vaira Vike-Freiberga stwierdziła że domaganie się odszkodowań od Rosjan jest nierealistyczne.

Kwestię podjęli też Litwini, którzy oszacowali straty na 20 miliardów dolarów, choć na przykład prezydent Valdas Adamkus mówił w 2008 roku o sumie 28 miliardów dolarów. W 2007 roku debatowano w Sejmie nad przyjęciem rezolucji wzywającej rząd do wysunięcia żądań pod adresem Rosji, ostatecznie do tego nie doszło.

Piotr Kościński, Jakie były koszty sowieckiego „wyzwolenia”.  http://www.rp.pl/artykul/207723.html?print=tak

 

O tym że sprawa wojennych odszkodowań jest wciąż obecna, niech świadczy chociażby artykuł z 2010 roku, Tygodnika Powszechnego.

W minioną niedzielę, 3 października, Niemcy nie tylko świętowali 20-lecie zjednoczenia. W minioną niedzielę ostatecznie skończyła się też dla nich pierwsza wojna światowa – przynajmniej w aspekcie fiskalnym.

Tego dnia państwo niemieckie zapłaciło ostatnią ratę swych zobowiązań, wynikających z traktatu wersalskiego. Zawarty w 1919 r. między zachodnimi sojusznikami i pokonanymi Niemcami, które obciążono wyłączną winą za wybuch konfliktu, traktat nakładał na Berlin wielkie świadczenia na rzecz zwycięzców.

http://tygodnik.onet.pl/0,53695,koniec_pierwszej_wojny_swiatowej,komentarz.html

 

Kryzys w Grecji spowodował napięcia na linii Ateny – Berlin.

Niedawno Der Spiegel opisał istnienie 80-stronicowego raportu, w którym stwierdzano iż Grecja nigdy nie otrzymała reparacji, ani za kredyty jakich udzieliła Niemcom ani za szkody wojenne. Po analizie dokumentacji z archiwów państwowych, biegli przeprowadzili oszacowanie strat poniesionych w czasie niemieckiej okupacji.

 

Trzecia Rzesza dokonała największego ludobójstwa w dziejach Grecji oraz okradła ten kraj z równowartości 22,5 mld dolarów o sile nabywczej z 2013 r. Jeżeli do tego policzymy odsetki karne, to wydaje się, że greckie żądania wypłaty odszkodowań w wysokości 160 mld euro nie są ani wygórowane, ani niesprawiedliwe. (...)Żałośnie niska kwota 115 mln niemieckich marek wypłaconych w 1960 r. w ramach rzekomych odszkodowań woła o pomstę do nieba, gdyż nie stanowi nawet promila dóbr materialnych ukradzionych przez naród niemiecki. To tak jakby spalić dom z jego domownikami i zapłacić karę jedynie za wycieraczkę.(...)

W 2012 r. rząd w Atenach oświadczył, że nigdy nie skorzystał z prawa do ubiegania się o odszkodowania wojenne. Nie ulegają one nigdy przedawnieniu i wynikają przede wszystkim z naruszenia postanowień czwartej konwencji haskiej (1907) i innych aktów prawa międzynarodowego.

Pisał na łamach Uważam Rze, Paweł Łepkowski, Czy Niemcy spłacą rachunki swoich dziadków?http://www.uwazamrze.pl/artykul/999691.html?print=tak&p=0

http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-22470295

http://online.wsj.com/article/SB10001424127887324474004578443081332166430.html

http://www.reuters.com/article/2013/04/24/us-greece-germany-war-idUSBRE93N0IV20130424

http://www.spiegel.de/international/europe/greek-commission-concludes-germany-owes-billions-in-war-reparations-a-893084.html

http://www.dw.de/greece-ponders-german-war-reparations/a-16744823

http://www.uwazamrze.pl/artykul/999691.html?print=tak&p=0

 

Coraz odważniej o swoje zabytki upomina się Turcja.

W Ankarze działa urząd śledczy, wzmocniony ostatnio przez ekspertów w dziedzinie prawa. Kraj dąży do konfrontacji z czołowymi muzeami świata pisze The Art Newspaper.

Dziś tureckich roszczeń boją się największe muzea świata: Luwr, Muzeum Pergamońskie w Berlinie, British Museum, Metropolitan Museum of Art, Paul Getty Museum, Cleveland Museum of Art, Dumbarton Oaks.

 

http://www.theartnewspaper.com/articles/Turkey-blocks-loans-to-US-and-UK/25869

http://www.theartnewspaper.com/articles/Turkey-turns-up-the-heat-on-foreign-museums/26607

http://www.spiegel.de/international/germany/dispute-heats-up-between-germany-and-turkey-over-contested-artifacts-a-888398.html

http://www.spiegel.de/international/world/turkey-waging-art-war-to-repatriate-artifacts-from-foreign-museums-a-845159.html

http://www.nytimes.com/2012/10/01/arts/design/turkeys-efforts-to-repatriate-art-alarm-museums.html?pagewanted=all&_r=0

http://www.guardian.co.uk/world/2013/jan/21/turkey-cultural-war-archaeological-treasure

http://www.hurriyetdailynews.com/turkeys-artifacts-move-panics-west-museums.aspx?pageID=238&nid=37463

 

Proces odszkodowawczy za zbrodnie niemieckie popełnione w czasie II wojny światowej na Grekach i mniejszościach zamieszkujących ten kraj do 1944 r. może stać się precedensem prawnym, z którego skorzysta także Polska. (...)

W przypadku naszego kraju wypłata gigantycznych odszkodowań za straty infrastrukturalne miałaby drugorzędne znaczenie. W czasie okupacji niemieckiej w latach 1939–1945 na każdy tysiąc mieszkańców zabitych zostało 220 osób. W niemieckich kazamatach zamordowano ponad 80 proc. polskiej inteligencji. W czasie wszystkich wojen, jakie przetoczyły się przez Polskę w jej tysiącletniej historii, zginął zaledwie niewielki ułamek liczby ludności zabitej przez Niemców w latach 1939–1945. Rzeczpospolita straciła 38 proc. przedwojennego majątku narodowego. Utraciliśmy 90 proc. dóbr kultury narodowej i 90 proc. infrastruktury przemysłowej. Kiedy czyta się „Sprawozdanie Biura Odszkodowań Wojennych w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski 1939–1945" sporządzone przez Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów z 1947 r., trudno nie oprzeć się refleksji, że cztery lata okupacji niemieckiej nie mają swojego odpowiednika w żadnej katastrofie humanitarnej w naszych dziejach.

Raport i późniejsze badania historyczne nie pozostawiają złudzeń. Republika Federalna Niemiec powinna wypłacić Polsce zadośćuczynienie będące ekwiwalentem 50 mld dolarów o sile nabywczej z 1939 r., co po uwzględnieniu inflacji wynosi ok.1 bln dolarów o wartości z 2013r.- pisał Paweł Łepkowski.http://www.uwazamrze.pl/artykul/999691.html?print=tak&p=0

 

Straty ludzkie poniesione przez Polskę w latach 1939-1945.

Prace nad ustaleniem strat ludności rozpoczęły się już w czasie wojny. W marcu 1943 r. Delegatura Rządu RP na Kraj oceniała straty ludności żydowskiej na niemal 3 mln osób, a liczbę Polaków przymusowo "pracujących" w III Rzeszy szacowano we wrześniu 1943 r. na ponad 2 miliony.

http://www.iap.pl/?id=68460&location=f&msg=1

 

"45 mld 300 mln dolarów - na tyle zostały oszacowane straty materialne poniesione przez Warszawę w wyniku działań II wojny światowej poinformował Prezydent Warszawy Lech Kaczyński.

 

Zespół ds. oszacowania strat wojennych Warszawy powołany przez Prezydenta Warszawy pracujący pod kierunkiem prof. Wojciecha Fałkowskiego przygotował "Raport o stratach wojennych Warszawy" oraz aneks do Raportu zawierający materiał dokumentacyjny. Oba dokumenty liczą kilkaset stron. Zebrane w nich zostały wyliczenia z poszczególnych dziedzin, m.in. nieruchomości, zabytków, składników komunikacji miejskiej i mienia ruchomego.

 

"Wyliczenia zespołu dotyczą jedynie materialnych strat miasta. Nie zawierają się w nich straty związane z utratą życia bądź zdrowia ludności. Nie szacowaliśmy również wartości strat muzealnych dodał Prezydent.

 

"Nie byłoby tego raportu, gdyby nie działania pewnych środowisk niemieckich, chodzi o działania Powiernictwa Pruskiego i przewodniczącej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach podkreślił Lech Kaczyński.

 

"Jeśli zawisną w sądach sprawy dotyczące odszkodowań wobec Polaków, to my rozpoczniemy operacje związane z podobnymi roszczeniami wobec Niemców. Nasze wyliczenia mogą być pomocne" - oświadczył ówczesny prezydent Warszawy.

 

http://www.um.warszawa.pl/node%252F1574

Raport o stratach wojennych Warszawy

http://www.bip.warszawa.pl/dokumenty/ip/Raport_straty_wojenne_Warszawy.pdf

http://www.um.warszawa.pl/sites/default/files/Raport_o_stratach_wojennych_Warszawy.pdf

 

Poznań jako drugie miasto w Polsce przygotował raport o stratach wojennych.

10 i pół miliarda złotych według dzisiejszej wartości - na tyle oszacowano zniszczenia Poznania w czasie drugiej wojny światowej.

Raport przedstawia wyliczenia zniszczeń każdego budynku będącego dobrem kultury bez względu na formę własności, obiekty zabytkowe, przemysłowe, komunalne oraz sakralne. Ok. 90 tys. poznańskich rodzin utraciło swój dobytek.

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Po-Warszawie-Poznan-szacuje-straty-wojenne-1487768.html

http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,11207784,Jak_wojna_zmiazdzyla_Poznan__ZDJECIA_.html

http://www.poznan.pl/mim/oswiata/news,1016/raport-o-stratach-wojennych-poznania-1939-1945,24463.html

 

WOJENNE STRATY DZIEŁ SZTUKI KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W WIELKOPOLSCE

http://www.nid.pl/UserFiles/File/Publikacje/Ochrona%20Zabytk%C3%B3w/Ochrona%20Zabytk%C3%B3w%202004/1-2_2004-8.pdf

Trudna polska historia pełna jest niestety grabieży okupantów.

Kto wie że lwy zdobiące dziś rezydencję królewską w Sztokholmie pochodzą z Polski i zostały zagrabione w trakcie potopu szwedzkiego?

Pozostaje droga prawna, a konkretnie podjęcie próby wyegzekwowania artykułów VII i IX zawartego w 1660 r. traktatu oliwskiego, kończącego okres wojen polsko-szwedzkich. Szwedzi zobowiązali się w Oliwie do zwrotu zarówno publicznych i kościelnych, jak i prywatnych akt i dokumentów oraz Biblioteki Królewskiej – nie później niż w ciągu trzech miesięcy od chwili ratyfikacji traktatu. Pomimo upływu prawie 350 lat strona szwedzka się z tego nie wywiązała. W sprawach restytucji dóbr kultury najszacowniejsze osoby i instytucje w krajach, które miałyby je zwrócić, uciekają się od zawsze do gry na zwłokę i wykrętów.”

(…)

Rosjanie zaraz po stłumieniu powstania kościuszkowskiego wywieźli do Petersburga Bibliotekę Załuskich i archiwa koronne, ogołocili Zamek Królewski i obrabowali setki rezydencji prywatnych. Po upadku powstania listopadowego ograbiono m.in. Belweder, Łazienki i Towarzystwo Przyjaciół Nauk, a pomnik księcia Józefa, stojący dziś przed Pałacem Prezydenckim, uświetnił siedzibę Paskiewicza w Homlu.

Grzegorz Łyś, Pisz na Sztokholm

http://prawo.rp.pl/artykul/983698.html

 

Rabowali jednak wszyscy zaborcy.

Prusacy rabując krakowski Skarbiec Koronny przetopili insygnia koronacyjne polskich monarchów.

Pardonu nie mieli też Austriacy. Katedrę wawelską planowano przekształcić w kościół garnizonowy i tylko biurokratycznym procedurom można zawdzięczać że nie osunięto nagrobków królewskich.

Julian Ursyn Niemcewicz pisał ;„Roku 1704 zabiera w Mitawie 2500 książek: to pierwszy zakład. Rok 1772 za Konfederacji Barskiej Katarzyna zabiera Radziwiłłom w Nieszawie 17 000 voluminów. Rok 1795 Biblioteka Załuskich, w której sami Rosjanie naliczyli 260 000 voluminów, zrabowana została; reszta rozkradziona: za mojej pamięci składała się z 400 000 voluminów.”

 

W latach 1832-1834 trwała dewastacja księgozbiorów i była to celowa polityka rosyjska obliczona na obniżenie poziomu naukowego, pozbawienie naukowców źródeł.

Szansą na odzyskanie zrabowanych dóbr kultury był traktat ryski z 1921 roku.

Rosjanie mimo zobowiązań traktatowych utrudniali odzyskanie poloników. Mimo trudności udało się odzyskać wiele cennych dzieł. Do maja 1922 wróciło do Polski między innymi: 41 arrasów, wyposażenie Wawelu, Zamku Królewskiego, Łazienek, pomnik księcia Poniatowskiego, obraz Jana Matejki Bitwa pod Grunwaldem. W latach kolejnych udało się odzyskać między innymi : Szczerbiec, chorągiew Wielką Koronną Zygmunta Augusta, wiele zabytków ze zbiorów Biblioteki Załuskich, Towarzystwa Przyjaciół Nauk i kolekcji Zygmunta Augusta. [więcej na ten temat w magazynie Mówią Wieki, Nr 2 , http://www.mowiawieki.pl/index.php?page=biezacy&numerek=107 ]

 

W tym kontekście polecam ciekawy wykład profesora Andrzeja Nowaka, w szczególności od minuty 21. i od minuty 52.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ASLHOr-IBZU

 

Kolejne straty przyniosły czasy II wojny światowej. Zniszczenia wojenne, niemieckie i sowieckie grabieże zubożyły Polskę.

Jak pisał profesor Wacław Borowy "trzy pokolenia Polaków i tak będą musiały w konsekwencji zniszczeń niemieckich prowadzić życie kulturalne kalekie i pełne nadmiernych wysiłków"t („Tezy ogólne w sprawie rewindykacji i odszkodowań z zakresu kultury i sztuki”, Warszawa 1945).

 

Wraz z tak zwanym „wyzwalaniem” przez Rosjan nastały czasy gwałtów i grabieży.

Profesor Bogdan Musiał tak opisywał rosyjskie 'wyzwolenie”.

Polska poniosła w czasie II wojny światowej niewątpliwie największe straty ludzkie i materialne w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Zdecydowana większość tych strat była skutkiem systematycznego terroru niemieckiego, czego symbolem, obok wymordowania około 5 milionów polskich obywateli, była zagłada Warszawy. Straty ludności stolicy Polski przewyższały kilkakrotnie straty całej Francji, nie mówiąc o innych okupowanych krajach zachodnich czy Czechosłowacji. Podobnie rzecz się miała ze stratami materialnymi.

(...)

Do lipca 1945 r. Stalin podpisał setki rozporządzeń dotyczących demontażu i wywozu urządzeń, fabryk, surowców, produktów i półfabrykatów z terenu całej Polski. Zajął się także bydłem, owcami i końmi.

(...)

Masa zdemontowanych i wywiezionych z terenów Polski (tych nowych i tych starych) urządzeń, sprzętu i materiałów była ogromna. Według danych sowieckich do 2 sierpnia 1945 roku wywieziono jako zdobycz wojenną 1 milion 821 tysięcy ton urządzeń, sprzętu, a także różnych cennych materiałów, czyli 145 tysięcy 680 wagonów kolejowych. Jest to jednak liczba dalece niepełna. Nie zawiera między innymi dostaw węgla z Polski do Związku Radzieckiego oraz do Berlina w roku 1945.

Rzeczpospolita z 21-22.07.2007r. Haracz za „wyzwolenie”. Artykuł dostępny także na:

http://www.rodaknet.com/rp_art_3394_czytelnia_musial_haracz.htm

 

Bogdan Musiał, w książce „Wojna Stalina 1939-1945.Terror, grabież, demontaże” przekonuje, że dzięki łupom wojennym per saldo ZSRR na II wojnie światowej nie wyszedł najgorzej. Pisze : ”Niewątpliwie wojna oraz niemiecka okupacja wyrządziły ZSRR poważne szkody materialne, ale moce produkcyjne oraz maszyny i urządzenia najważniejszych gałęzi przemysłu stosunkowo niewiele na tym ucierpiały, o czym świadczy choćby indeks produkcji dla lat 1940-1945, który w tym czasie spadł jedynie o 8 proc. Oznacza to, że sprowadzone do ZSRR maszyny i urządzenia szybko zniwelowały straty wojenne.”

 

Demontaż przemysłu i grabież mienia w Rumunii, na Węgrzech, w Finlandii, Bułgarii, Słowacji, Czechach i Polsce był pierwszym etapem sowieckiej grabieży Europy dokonanej pod szyldem reparacji wojennych. Potem przyszła kolej na etap główny, czyli demontaż i grabież w Austrii i Niemczech. Tam skala tego zjawiska była jeszcze większa. Ale Niemcy były śmiertelnym wrogiem sowieckiego państwa w jego Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Polska zaś była tylko wojenną ofiarą – i to zarówno Niemiec, jak i Związku Sowieckiego.

Wspomniany prof. Bogdan Musiał w swojej najnowszej książce Wojna Stalina. 1939-1945 Terror, Grabieże, Demontaże stawia niezwykle ciekawą tezę, wskazując, że sowiecka grabież wyzwolonej przez Armię Czerwoną Europy stała się podstawą modernizacyjnego skoku, który ZSRS dokonał po II wojnie światowej.

 

http://blogopinia24.pl/polityka/472-haracz-za-wyzwolenie

Obecnie rewindykacją zajmują się we wzajemnej współpracy MSZ oraz MKiDN.

Od 1999 roku w Ministerstwie Spraw Zagranicznych działa zespół ds. rewindykacji dóbr kultury.

Przy pomocy polskich służb dyplomatycznych i konsularnych poszukiwane są obiekty utracone w czasie wojny.

http://www.msz.gov.pl/pl/polityka_zagraniczna/rewindykacja_dobr_kultury/zespol_ds_rewindykacji/

 

W rozmowie z Mówią Wieki, Pani Małgorzata Omilanowska (podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego) opowiada o toczących się obecnie próbach odzyskiwania zgrabionych dzieł. Ze strony rosyjskiej widać opór natury prawnej jak i organizacyjnej. Jednak udaje się czasami odzyskać niektóre zabytki. Tak stało się z obrazem Pompeo Batoniego Apollo i dwie muzy.

 

Pozostaje mieć nadzieję że odzyskiwanie zagrabionych dzieł będzie systematycznie postępowało.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Ogrom pracy - dzięki!

Vote up!
0
Vote down!
-3
#361975

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Kowalsky nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

Temat jest frapujący a ten artykuł tylko ogólnie zarysowuje.
Serdecznie pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
-3
#361980

Ze strony rosyjskiej widać opór natury prawnej jak i organizacyjnej. Jednak udaje się czasami odzyskać niektóre zabytki. Tak stało się z obrazem Pompeo Batoniego Apollo i dwie muzy.

"Apollo i dwie Muzy" oraz "Alegoria architektury, malarstwa i rzeźby" Pompeo Batoniego nabył Stanisław Kostka Potocki do wilanowskiej kolekcji na początku XIX w, na pewno przed 1825 r, bowiem oba obrazy figurują w spisie inwentarzowym z tamtego roku.

Obrazy te wraz z innymi wywieźli Niemcy w czasie kolejnego (ostatniego) rabunku dzieł kolekcji wilanowskiej, pod koniec 1944 r. Wywiezione do Rzeszy dzieła sztuki z Wilanowa częściowo wróciły do Polski jednak część tej kolekcji przejęła Armia Czerwona i przewiozła jako łupy wojenne do Związku Radzieckiego. "Apollo i dwie muzy" trafiły do Ermitażu - składnicy dzieł sztuki "zabezpieczonych" przez wojska radzieckie a stamtąd przekazane w 1945 r. do pałacu w Pawłowsku. Płótno było wystawione w stałej ekspozycji.

I wisiałoby sobie prawdopodobnie do dzisiaj, gdyby Rosjanie nie poszli na wyminę w 1997 r. Odnaleziona w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu osiemnastowieczna akwarela "Widok Monrepos koło Ludwigsburga" (zrabowana przez Niemców z byłej carskiej rezydencji w Gadczynie między 1940 r. a 1943 r.) została wymieniona na obraz Pompeo Batoniego.

Los drugiego obrazu Batoniego "Alegoria architektury, malarstwa i rzeźby" jest nieznany.

Vote up!
2
Vote down!
-2
#362006

Komentarz ukryty i zaszyfrowany

Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

zrbwn w czs wjny wywzn d Rsj, gdz sb spkjn wsz n scnch mzlnych.t lst ml pnd 100pzycj tr mwl z pln lst mz przkrczc pr tyscy. N mg trz znlzc tg lnk mz kts w cs wcj n tn tmt.
Vote up!
0
Vote down!
-3
#362027

O ile wiem, nie istnieje pełna lista zrabowanych przez Rosjan naszych dzieł sztuki. Skala zjawiska jest nieznana, szacuje się, że może dochodzić do 250 tys. dzieł sztuki wywiezionych z Polski. Jest to połowa z 500 tys. utraconych w czasie wojny dóbr kultury.

To statystyki. Pełnej inwentaryzacji strat nie ma. Na stronie http://kolekcje.mkidn.gov.pl/ dokumentację fotograficzną posiada tylko ok. 10 tys. zaginionych dzieł sztuki. MKIDN posiada informacje o ponad 60 tys. obiektach zaginionych na terenie obecnej Polski /bez wyszczególnienia kto dokonał rabunku/.

Rosyjski rabunek nie jest sprawą nową. Na mocy Traktatu Ryskiego z 1921 r. władze sowieckie zobowiązały się zwrócić Polsce wszelkie trofea wojenne (na przykład chorągwie, sztandary, wszelkie znaki wojskowe, działa, broń, regalia pułkowe itp.), jak również trofea zabrane od roku 1792 Narodowi Polskiemu w jego walce o niepodległość przeciw carskiej Rosji.

Powołano Mieszaną Komisję Specjalną i udało się odzyskać urządzenie Zamku Warszawskiego, Łazienek i Białego Domku, jak też 21 obrazów Bellotto-Canaletto (49 wagonów) – dalej zbiory z Orużejnoj Pałaty na Kremlu, zawierające m.in. sztandary, chorągwie, insygnia koronacyjne i łańcuch Orderu Orla Białego Stanisława Augusta [z 1756 r.], popiersia sławnych mężów z Zamku itp. (9 wagonów), 15 skrzyń z obrazami treści historycznej, 92 arrasy Zygmunta Augusta, stanowiące 2/3 wielkiej serii wawelskiej, 24 głowy rzeźbione ze sławnego stropu Zamku na Wawelu, 17 wagonów ze zbiorami Stanisława Krosnowskiego, pomnik Księcia Józefa Poniatowskiego dłuta Thorvaldsena i »Grunwald« Matejki. Udało się również odzyskać miecz koronacyjny królów polskich „Szczerbiec”, Chorągiew Wielką Koronną Zygmunta Augusta, Miecz Orderu Świętego Stanisława, który służył przy koronacji ostatniemu królowi polskiemu, Miecz, Płaszcz i Czapkę Orderu Ducha Świętego, przedmioty podarowane przez papieża Innocentego XI królowi Janowi III za odsiecz Wiednia, dalszą serię arrasów wawelskich oraz szereg obrazów pędzla Wouwermana, Watteau, Rembrandta i Helbsta oraz kilka tysięcy dzwonów ze świątyń wszystkich wyznań, zabranych z terenów należących do Polski po Traktacie Ryskim.

Natomiast nie udało się odzyskać większości dokumentów i materiałów archiwalnych. Zbiory z "Archiwum Koronnego" zostały rozdzielone i tylko nieznaczna ich część wróciła do Polski. Z ponad 1,5 miliona woluminów strona polska uzyskała ok. siedmiu tysięcy pozycji. Teoretycznie rewindykację kończył tzw. Układ Generalny podpisany w 1927 r. Układ dotyczył trzydziestu dwóch spraw nie rozstrzygniętych przez Mieszaną Komisję Specjalną. Prace Komisji Mieszanej prowadzono jeszcze do 1933 r. W protokole końcowym z prac tej komisji kwestie sporne, a do takich należał zwrot dokumentów i archiwów, miały być realizowane drogą dyplomatyczną. Nie są do dzisiaj.

Vote up!
1
Vote down!
-3
#362087

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Emir nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

" prof. Bogdan Musiał w swojej najnowszej książce Wojna Stalina. 1939-1945 Terror, Grabieże, Demontaże stawia niezwykle ciekawą tezę, wskazując, że sowiecka grabież wyzwolonej przez Armię Czerwoną Europy stała się podstawą modernizacyjnego skoku, który ZSRS dokonał po II wojnie światowej."
- od dawna tak twierdze, jeszcze trzeba by dodac
DOZBROJENIE CCCP przez USA + Bron Jadrowa [ ze szpiegostwa ]
i tak z panstwa, ktore przegralo wojne w 1920 z Polska
zrobilo sie mocarstwo Jadrowe nr2..., ktoremu nie podskoczymy mlitarnie jeszcze dlugo.

Vote up!
0
Vote down!
-3
#362100

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika cccp.ue nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

II wojny światowej????

Setki miliardów dolarów

Uprzedzając zamianę roli kata i ofiary, Polska i Polacy powinni wystawić rachunek, o którym Niemcy (i Rosja) powinni wiedzieć, że może zostać im przedstawiony do uregulowania. Z rachunkiem tym należy zapoznać także inne nacje, aby osłabić oddziaływanie niemieckiej propagandy, oddziaływanie, którego nasilenie zaczyna być zauważalne.

Oto mamy efekty 16-letniej polityki posypywania popiołem głów Polaków przez okrągłostołowych polityków. Erika Steinbach, zachęcona ich postawą, organizuje wystawę, która ma przygotować Niemców do zmiany sądów i postawy wobec tego, co zdarzyło się w czasie i po zakończeniu II wojny światowej. W możliwym do przewidzenia czasie, Niemcy zapewne zażądają od swych ofiar odszkodowań (a i o Rosji można by tu napisać niemal dosłownie to samo).

Wystawić rachunek

Należy wystawić Niemcom i państwu niemieckiemu (oraz Rosjanom i państwu rosyjskiemu) rachunek za II wojnę światową, za zbombardowane miasta i wsie, za zniszczone fabryki, ograbione muzea i banki, za narzucony nam komunizm, za utracone 60 lat i przepadłe szanse rozwoju (w makroekonomii nosi to nazwę kosztu alternatywnego).

Powyższy rachunek obejmuje straty materialne, które oszacowane zostały na ok. 50 ówczesnych miliardów USD, a według ekonomistów i cen dzisiejszych, wynoszą ok. 750 miliardów USD (nie zawierają one wzmiankowanego kosztu alternatywnego, utraconych możliwości innego rozwoju niż w ustroju komunistycznym).

Czy kwota w/w ujmuje wszelkie straty? Zdecydowanie NIE. Nie zawiera bowiem strat niematerialnych, jakie z rąk niemieckich poniósł nasz naród. Nie ujmuje losu ponad 6 milionów obywateli polskich zamordowanych w obozach koncentracyjnych, w pacyfikacjach, skrytobójczych i publicznych egzekucjach, bombardowanych miastach, palonych wsiach, strat moralnych , jakie ponieśli wysiedlani z Wielkopolski, Śląska i Pomorza (oraz z miast i wsi na wschód od linii Ribbentrop-Mołotow).

Oszacować straty

Tu pojawia się problem, jak oszacować (policzyć) te straty. Pojawia się trudność, jak wycenić życie ludzkie?
Czy życie Polaka warte jest tyle samo, mniej czy więcej, od życia Niemca, Francuza, Anglika lub Amerykanina?
Przyjmując, że życie Polaka warte jest tyle samo, ile warte jest życie przedstawiciela jednego z wymienionych narodów, można tę wartość określić np. przy pomocy precedensów, które w praktyce międzynarodowej miały już miejsce.
Libia zgodziła się wypłacić 33.000.000 USD rodzinom 170 ofiar, które zginęły w samolocie linii UTA nad Nigrem, w zamachu zorganizowanym przez agentów libijskich w 1989 r. Daje to kwotę 194.000 dolarów odszkodowania za 1 życie ludzkie.
Za zamach na berlińską dyskotekę La Belle – 1986 r., ten sam rząd zapłacił 35.000.000 USD. Trzeba jednak pamiętać, że rannych w nim zostało 229 osób, a zginęły zaledwie 3 osoby.
Rekordowe zobowiązanie rządu Kadafiego dotyczyło zamachu w 1988 r. na samolot PanAm, w którym zginęło 270 pasażerów samolotu i mieszkańców szkockiego miasteczka Lockerbie. Wyniosło ono ni mniej, ni więcej tylko 2,7 mld USD, to jest 10 mln dolarów za jedno odebrane ludzkie życie.
Takie odszkodowania wypłaca rząd kraju, który pozbawiał życia niewinnych cywilów.

Jakiej jednak wysokości są odszkodowania dla rodzin, które utraciły bliską osobę w wypadku lotniczym? Umowy międzynarodowe przewidują minimalną kwotę 75.000 USD, ale tylko w razie stwierdzenia, że linie lotnicze nie ponoszą odpowiedzialności za katastrofę. W przeciwnym wypadku nie ma górnej granicy roszczeń.

Ile się należy?

Gdyby posłużyć się precedensowymi odszkodowaniami za zabójstwo pasażerów samolotów, trzeba by stwierdzić, że Polsce i rodzinom ofiar przysługiwałyby odpowiednio kwoty:

1164 miliardy dolarów = 6 mln ofiar x 194.000 USD

60.000 miliardów dolarów = 6 mln ofiar x 10.000.000 USD

Gdyby zaś posłużyć się zwykłymi wypadkami:

450 miliardów dolarów = 6 mln ofiar x 75.000 USD

Pamiętać należy, że w czasie II wojny światowej Polacy nie ginęli w niezawinionych wypadkach lotniczych (kwota 450 miliardów USD), a byli zabijani z premedytacją, z matematyczną systematyką, z bezwzględnością bestii (odpowiednio kwoty 1.164 miliardów USD lub 60.000 miliardów (czyli 60 bln)USD).
Wyliczenie odszkodowania na poziomie 450 mld USD, oznaczałoby niezwykle łagodne, chrześcijańskie potraktowanie sprawców i ich niemieckich spadkobierców, niemal Chrystusowe przebaczenie, odpuszczenie win bez pełnego zadośćuczynienia.

A ile od Rosji?

Nie do pominięcia jest też współudział Niemiec w zagładzie niemal 2 milionów Polaków, zagładzie dokonanej przez Rosję sowiecką zarówno na Syberii, jak i na terenach zaburzańskich (oraz od 22 lipca 1944 r. co najmniej do 1956 r. w Polsce centralnej).
Współudział mający charakter spółki zawiązanej na papierze w Pakcie Ribbentrop – Mołotow.
Czy nie należałoby np. zażądać zapłaty także za zbrodnie rosyjskie?
I czy wobec ewentualnej niewypłacalności (?) tego wspólnika dokonywanych od 1939 roku zbrodni nie należałoby po nią wystąpić do drugiego współudziałowca zadłużonej spółki? Niemcom oczywiście przysługiwałoby prawo regresji wobec Rosji, ale to już byłaby wewnętrzna sprawa wspólników tych niewyobrażalnych zbrodni. Jakby ją między sobą rozwiązali, to nie powinno interesować Polski.

Wobec roszczeń

Skoro można było dokonać wyceny życia obywateli Francji, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Turcji (jedną z ofiar dyskoteki w Berlinie, była Turczynka), to można, a nawet należy dokonać wyceny życia ofiar polskich.
Można i należy przedstawić ten weksel rządowi, państwu i narodowi niemieckiemu (i rosyjskiemu) ku przestrodze. Z rachunkiem krzywd należy też zapoznać inne narody i społeczeństwa, aby kłamstwa niemieckie (i rosyjskie) nie znajdowały wdzięcznych słuchaczy.

Gdyby Niemcy (a może i Rosjanie) wysunęli roszczenia wobec Polski, można skorzystać z rozwiązania stosowanego w inwentaryzacji, gdzie rachunkowość zaleca stosowanie kompensaty nadwyżek i niedoborów.
W tym wypadku nastąpiłaby kompensata wzajemnych roszczeń, a strona, którą obciążałyby roszczenia nieskompensowane, zobowiązana byłaby do pokrycia różnicy wynikającej z roszczeń. Stroną tą na pewno nie byłaby Polska, lecz Niemcy (i Rosja). Wysokość nieskompensowanej kwoty na pewno powalałaby na kolana. Zwłaszcza gospodarnych i oszczędnych Niemców.

Na rozkaz Hitlera

Zimą 1944/45 roku Niemców z Polski wygnali nie Polacy, lecz Hitler.Wygnał ich strach przed odpowiedzialnością za barbarzyństwa, których się tu dopuścili. Potem zaś większość wysiedlili alianci, w tym dawny sojusznik III Rzeszy – Rosja sowiecka. Polska i Polacy nie mieli tu nic do powiedzenia.
Zimą 1944/45 roku, kolumny niemieckich cywilów dziesiątkował mróz i sowieckie samoloty szturmowe, nie Polacy. Ubermensche zaznali wówczas tego, co spotkało kolumny polskich uciekinierów podczas kampanii wrześniowej 1939 r., czy Polaków deportowanych na Syberię. Tyle, że nie z polskich rąk tego zaznali, a z sowieckich (rosyjskich) i po rozkazie wydanym im przez ich własnego, niemieckiego kanclerza, którego sami sobie wybrali.

Jerzy Kowalski

P.S. Autor dziękuje redakcji Gazety Wyborczej za pomoc w napisaniu powyższego tekstu. Pomoc znaczącą, choć niezamierzoną.

Ostatnio Kadafi zażądał - od Bułgarii, po 10 mln Euro odszkodowania za każde rzekomo zarażone AIDS-em - przez bułgarskie pielęgniarki, libijskie dziecko. Kwota ta koresponduje z wysokością odszkodowania, które Libia musiała zapłacić za zamach na pasażerów samolotu, który spadł w Lockerbee, jak i z ewentualnymi naszymi pretensjami wobec Niemiec i Rosji.

Pamiętajmy, że w czasie, w którym ziemie polskie były objęte działaniami wojennymi i okupacją 2 najeźdźców, to jest przez ok. 2040 dni, zginęło 8 milionów obywateli polskich. Pamiętajmy, że co 22 sekundy mordowano Polaka, co 22 sekundy mordowano obywatela państwa polskiego (ściślej co 30 kilka sek. zabijano Polaka, a co 50 kilka sek. obywatela polskiego innej narodowości, co daje średnią 1 obywatel co 22 sek.).

Na marginesie - czy pakt Ribbentrop-Mołotow został - w sposób przyjęty w dyplomacji i stosunkach międzynarodowych – unieważniony? Czy też może w stosunkach wzajemnych Niemiec i Rosji, ma moc nadal obowiązującą – ten IV/V już rozbiór Polski?

Vote up!
1
Vote down!
-3

Jerzy Kowalski

#362112