Oczekiwanie na pedofila

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Daniel Cohn-Bendit (ur. 4 kwietnia 1945, Montauban, Francja) – publicysta, polityk europejski. Poseł do Parlamentu Europejskiego od 1994, należący do Grupy Zielonych - Wolny Sojusz Europejski. W wyborach w 1999 wszedł do Parlamentu Europejskiego z listy francuskich Zielonych, w 2004 – z listy Zielonych niemieckich, zaś w 2009 ponownie we Francji, z listy skupionej wokół Zielonych koalicji Europe Écologie. W kadencjach 1999-2004 i 2004-2009 oraz obecnej (2009-2014) współprzewodniczący Grupy. Członek Komisji Gospodarczej i Monetarnej oraz Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego. Popiera ideę federalistyczną w Unii Europejskiej. W 2001 roku niemiecka dziennikarka Bettina Röhl oskarżyła go o pedofilię na podstawie autocytatów z autobiograficznej książki pt. Wielki Bazar (1975). Cohn-Bendit napisał między innymi: - W 1972 roku złożyłem podanie o pracę w alternatywnym przedszkolu we Frankfurcie nad Menem. Pracowałem tam ponad 2 lata. Mój ciągły flirt z dziećmi szybko przyjął charakter erotyczny. Te małe pięcioletnie dziewczynki już wiedziały jak mnie podrywać. Kilka razy zdarzyło się, że dzieci rozpięły mi rozporek i zaczęły mnie głaskać. Ich życzenie było dla mnie problematyczne. Jednak często mimo wszystko i ja je głaskałem... Uniwersytet Wrocławski czeka na pedofila. W środę na Uniwersytecie Wrocławskim odbędzie się debata na temat europejskiego kryzysu finansowego i społecznego. Wśród zaproszonych gości jest m.in. wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Isabelle Durant, Lidia Geringer d'Oedenberg, Róża Thun, Jarosław Sellin, Janusz Palikot oraz współprzewodniczący partii Zielonych Daniel Cohn-Bendit. Jasna i fajna Polska czeka na jewropejskiego pedofila. I nie słyszę wrzasków różnych matron typu Olejnik, Wielowiejska, Pardowska i wielu innych błaznów medialnych. Pani profesor Platek pewnie otoczy pedofila szczególną opieka, tak jak i gwałcicieli dzieci i bandziorów seksualnych, którzy niebawem opuszczą mury polskich wiezień. Gruby Rycho do piersi ich przytuli i do snu ukołysze. - Nie róbmy rzeczy niezgodnych z konstytucją i prawami człowieka - apelował poseł Ryszard Kalisz. - To są przestępcy wyjątkowo zdemoralizowani, niebezpieczni. Będą dalej zabijać - ripostował europoseł Zbigniew Ziobro. Politycy w programie "Tomasz Lis na żywo" w TVP2 dyskutowali o planach ustawy ministra Gowina, by szczególnie groźni przestępcy po odbyciu kary byli przymusowo izolowani w specjalnym ośrodku pod opieką psychiatryczną. Sekundowała grubemu Rysiowi pani profesor Płatek. - Ten pomysł nie jest dobry. Choć rozumiem, że minister chce dobrze - przyznała karnistka prof. Monika Płatek. Zdaniem profesor przy zmianie prawa powinny być spełnione trzy warunki. - Po pierwsze, to, co robimy, musi być legalne. Po drugie, to musi być celowe. Po trzecie, to musi być konieczne. To, co minister proponuje, jest nielegalne. Ludzie mają prawo się bać, ale czy działania ministra są konieczne? Czy rzeczywiście nie ma innych legalnych środków? - pytała prof. Płatek. Podobnego zdania był poseł Ryszard Kalisz. - Przecież Trynkiewicz od 30 lat siedzi w więzieniu. Cały czas jest poddawany procedurom terapeutycznym, cały czas jest leczony. To nie jest tak, że ten pan jest taki sam jak wtedy, kiedy poszedł odbywać karę - przekonywał. - Nie róbmy rzeczy niezgodnych z konstytucją, prawem i prawami człowieka - zaapelował. - Pan jest pozbawiony empatii. Chodzi o cierpienia, które znowu mogą przeżyć kobiety po stracie dzieci - ripostował europoseł Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. I zaznaczył. - Minister Gowin mówi prawdę. To są przestępcy wyjątkowo zdemoralizowani, niebezpieczni, psychopatyczni. Wychodząc na wolność, stanowią zagrożenie. Państwo nie może być bezradne. Podobnie jak Ziobro projekt zmian w prawie popiera poseł PO i były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Dzisiaj odpowiedzialnością państwa jest stworzyć takie przepisy prawa, żeby te tragedie nie wróciły. Mówimy nie o więzieniu, tylko o obowiązkowym leczeniu. Europejski Trybunał Praw Człowieka dopuszcza takie rozwiązania. Jest kilka wyroków w takiej sprawie. Mamy w opiniach biegłych stwierdzone czarno na białym: tak ta osoba, jedna czy druga daje bardzo duże prawdopodobieństwo popełnienia zbrodni - przekonywał Kwiatkowski. Na te słowa zareagowała profesor Płatek. - Ale to rozwiązanie gorsze niż więzienie. Dlaczego? To wszystko, co będzie się działo na leczeniu, jest tajne, nie ma żadnego monitoringu. W tych ośrodkach posługuje się m.in. psami i środkami chemicznymi, nie ma słowa o ochronie. Ustawa nie jest o tych, o których mówimy, tylko o tych wszystkich, którzy popełnią przestępstwo z użyciem przemocy - przekonywała. - Chodzi o to, żeby nie było ponownych zabójstw - włączył się do dyskusji Zbigniew Ziobro. Z kolei Ryszard Kalisz przypominał, że nie można się w tej sprawie kierować emocjami i traumą rodzin ofiar przestępców. - Ustawodawca musi się też kierować prawami człowieka - mówił. - Są też prawa człowieka ofiar - ripostował Ziobro. - Nie, panie pośle. Pan by wszystkich chciał wsadzić do więzienia. Wszystkich telewidzów, wtedy byłoby bezpiecznie - odbijał Kalisz. - Tak, jak nie wsadził pan sprawców zabójstwa Olewnika - kontynuował Ziobro. - Pan kłamie. Jest pan notorycznym kłamcą. Po wszystkich rzeczach, które pan robił jako minister, powinien pan się schować. Niech pan ten uśmieszek pokaże rodzinie Blidy. Zobaczymy pana przed Trybunałem Stanu - skwitował Ryszard Kalisz. Oto pupile Płatek i grubego rysia. Seryjny DZIECIOBÓJCA Mariusz Trynkiewicz przed wyjściem z więzienia: Znów BĘDĘ MORDOWAŁ 4 lipca 1988 roku przypadkowo spotkał Wojtka P. (+ 13 l.). Trynkiewicz zaproponował chłopcu zapisanie się do sekcji strzeleckiej i wyjazd na obóz młodzieżowy. Zaprosił dziecko do swojego mieszkania. Tam najprawdopodobniej wykorzystał seksualnie, a następnie wepchnął mu gąbkę do buzi i udusił. Potem ciało zapakował do pudła i wywiózł do lasu. Szkielet Wojtusia znaleziono dopiero we wrześniu tego samego roku. Zanim to nastąpiło, zbrodniarz znów zaatakował. 29 lipca Trynkiewicz zamordował trzech innych chłopców - Artura Kawczyńskiego (+ 12 l.), Tomasza Łojka (+ 11 l.) i Krzysztofa K. (+ 12 l.). Zaprosił ich do siebie, by obejrzeli wielkie akwarium z rybkami. Ale w jego domu czyhała na nich śmierć. Morderca chwycił za nóż i zaatakował dzieci. Malcy byli tak przerażeni, że nawet się nie bronili. Zwyrodnialec zapakował ich zwłoki w pościel, pod osłoną nocy wywiózł je do lasu, oblał benzyną i podpalił. ]]>http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kryminalna/seryjny-dzieciobojca-mari...]]> ]]>http://www.fronda.pl/a/rodzice-miasta-wroclawia-chroncie-swoje-dzieci-ju...]]> ]]>http://thefad.pl/content/co-zrobic-z-mordercami-jak-pekalski-i-trynkiewi...]]>
Brak głosów

Komentarze

to może być kij o dwóch końcach...

Vote up!
0
Vote down!
0
#352722