EUROPA PLUS PZPR

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Blog

Aż serce rośnie widząc polityczną trzodę pod nazwą EUROPA PLUS, ustawiającą się już dzisiaj do europejskiego koryta z kawiorem. Co tylko zerknę na parę sekund do reżimowych stacji (zaprawdę, nie da się tego dłużej oglądać), to u boku reżimowego redaktora-agitatora zawsze widzę te same, że się tak elegancko wyrażę – upasione na kawiorze twarze, o tych samych, postępowych życiorysach: „W okresie PRL działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”…Albo: „Był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) aż do jej rozwiązania w 1990”. Lub: „Do 1990 należał do PZPR”…Albo inaczej: „Od 1969 do 1990 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”…Albo podobnie: „W trakcie studiów wstąpił do PZPR”…..Lub też patetyczniej: „W 1978 wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wcześniej działał w Socjalistycznym Związku Studentów Polskich”….Lub też na odwrót: „Działał w organizacjach studenckich, od 1977 do rozwiązania był członkiem PZPR”….Lub też zgoła odmiennie: "Urodził się w rodzinie o korzeniach żydowskich. W styczniu 1990 został członkiem SdRP”…Albo odmiennie, ale podobnie: „Jest synem przedwojennych działaczy komunistycznych żydowskiego pochodzenia…. pełnił funkcję sekretarza komitetu PZPR na Wydziale Ekonomii Politycznej…”

Poniżej tych samych, oficjalnych życiorysów, wymieniona jest liczba odznaczeń. Czegóż tam nie ma : od Wielkiego Krzyża Orderu Witolda Wielkiego, Krzyży Oficerskich Orderu Narodowego Legii Honorowej, Orderów Zasługi Republiki Federalnej Niemiec, Republiki Włoskiej, Republiki Greckiej, czy też Orderu „Za Zasługi dla Litwy” ? No tak ! - nie ma tam ani słowa o orderach Lenina, Sztandaru Pracy, czy też Budowniczych Polski Ludowej ! Bo według głównego animatora przywrócenia starych trupów politycznych do życia i żarcia (czyli samego Aleksandra Kwaśniewskiego) : liczy się tylko przyszłość ! Czyli przyszłe stanowiska w Euro-parlamencie dla  trupów Polski Ludowej ! 

I te właśnie trupy a zarazem budowniczych Polski Ludowej, którzy chcą nam teraz zbudować postępową Europę, czerpiąc z dawnych doświadczeń, gdy budowali internacjonalizm – widzimy codziennie na ekranach reżimowych telewizji: Jak nie tow. Alek, to tow. Siwiec. Jak nie tow. Czarzasty to brunatny Robert. Po reżimowych mediach codziennie buszuje czerwona gwiazda medialna, czyli tow. Oleksy. Codziennie występuje rozżalony tow. Miller, któremu towarzysze chcą zrobić wbrew. Zaś do komentowania stanu wojennego na lewicy kawiorowej,  TVN zaprasza nawet rzecznika Urbana – w miejsce jego obecnego kumpla, czyli boksera damskiego Stefana N., który musi pilnować swojego immunitetu. Bo wiadomo, jak się Stefan N. rozpędzi, to go żaden Urban nie dogoni…

Gdyby nie te kolory, plazmy i LED-y, można by sądzić, że reaktywowany został „Dziennik Telewizyjny”, gdzie redaktorkę Falską zastąpiła równie wdzięczna red. Pochanke, zaś redaktora Kozerę – redaktor Durczok. Słysząc głos redaktora Kuźniara mam przed oczami– bez kozery - redaktora Tumanowicza, zaś red. Morozowski spisuje się niczym red. Racławicki i Barański razem wzięci. Morozowski robi bowiem za dwóch, w tych trudnych czasach budowy internacjonalizmu między naszymi narodami. Zwłaszcza wtedy, gdy prowadzi kolejny wywiad z I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Białej Podlaskiej, czyli Józefem Oleksym.

Jedynie Moniki Olejnik nie da się porównać z nikim, poza samą MO – nieustraszoną tropicielką dręczących nas w stanie wojennym, jak i zresztą obecnie - problemów ze skupem butelek. Jak wiadomo, także i w okresie obecnego, dynamicznego rozwoju naszej państwowości, problemem skupu butelek jest nie do rozwiązania, więc MO (wspólnie z redaktorką Janiną), rzuciły się w wir walki o internacjonalizm i prawdziwy postęp: lansując Palikota i Biedronia i co oczywiste –wszystkich funkcjonariuszy z Europy plus, czyli z wiecznie żywej PZPR.

Bo walczyć jest o co. Obrazują to poniższe dane. Europoseł III RP otrzymywał w 2011 roku:

1) Miesięczne uposażenie w kwocie 6.200,72 euro (po odliczeniu podatku i ubezpieczenia od wypadków)

2) Co miesiąc zwracane mu były koszty prowadzenia biura, telefonów, korespondencji itp. O wartości 4 299 euro miesięcznie.

3) Za podróże do innych państw UE, poza rodzimym, w celach innych niż udział w oficjalnych spotkaniach - zwrot maksymalnie 4 243 euro w roku.

4) Otrzymywał dietę pobytową – tj. 304 euro za każdy dzień udziału w oficjalnych posiedzeniach organów parlamentu, w których zasiadał poseł.

Ponadto – Parlament Europejski wypłaca 152 euro za dzień oraz zwraca koszty zakwaterowania i śniadań za udział w posiedzeniach poza terytorium Wspólnoty.

I pomyśleć, że to wszystko z naszych podatków, wyszarpanych przez Rostowskiego od biedoty, zamieszkującej kraj nad Wisłą ! Średnie zarobki w Polsce są bowiem piąte najniższe w Europie, zaraz po Bułgarii, Rumunii, Litwie i Łotwie. Przeliczając polskie płace na euro, jest to kwota 820 euro w miesiącu, podczas gdy obywatele innych krajów unijnych otrzymują przeciętnie 2,2 tys. euro, czyli 2,7-krotnie więcej.

I na tym właśnie polega sens Europy plus PZPR, czyli dopuszczenia do europejskiego koryta z kawiorem funkcjonariuszy PZPR:  Pod wodzą europejczyka Alka i za przyzwoleniem ruszającego się nadal Palikota.

Brak głosów

Komentarze

 

Zniszczone dokumenty o Kwaśniewskim

Aktualizacja: 2009-12-2 11:23 pm

Gontarczyk: Ze względu na brak teczki personalnej i teczki pracy TW “Alek” niemożliwe jest odtworzenie pełnego zakresu kontaktów Aleksandra Kwaśniewskiego z SB

Dokumentacja dotycząca związków Aleksandra Kwaśniewskiego ze Służbą Bezpieczeństwa została najprawdopodobniej zniszczona jesienią 1989 r., ale “nie można wykluczyć jej wyniesienia poza archiwum MSW” – uważa wiceszef pionu lustracyjnego IPN dr Piotr Gontarczyk. W latach 1983-1989 Aleksander Kwaśniewski był zarejestrowany pod numerem 72 204 jako TW “Alek”.

Z analizy dokumentów SB, przede wszystkim tzw. dzienników koordynacyjnych, dokonanej przez dr. Gontarczyka wynika, że “Aleksander Kwaśniewski został zarejestrowany 23 czerwca 1982 r. w kategorii zabezpieczenie przez wydział XIV Departamentu II MSW”, który zajmował się inwigilacją dziennikarzy. Jego werbunek był związany z aktywizacją działań operacyjnych SB wobec dziennikarzy. Bezpieka rozpoczęła sprawę o kryptonimie “Senior”, w ramach której roztoczono parasol operacyjny nad Młodzieżową Agencją Wydawniczą, wydającą m.in. tygodnik “ITD”, a także dziennik “Sztandar Młodych”, w którym pracował Kwaśniewski. Wobec przyszłego prezydenta 29 czerwca 1983 r. kategorię “zabezpieczenie” zmieniono na “tajny współpracownik”. – “Taka zmiana kategorii była prostą konsekwencją pozyskania danej osoby do współpracy” – konstatuje Gontarczyk. Podkreśla, że rejestracja Kwaśniewskiego jako TW “Alek” była “czynna” przez kolejne sześć lat.
Z ewidencji został on zdjęty 7 września 1989 r., “ale jego akta nigdy nie trafiły do archiwum”. “Nie ma też ‘protokołu brakowania’ tej dokumentacji, więc nie wiadomo, co się z nią stało” – podkreśla historyk.
Gontarczyk pisze dalej, że w tym czasie w Biurze “C” MSW usunięto także wszystkie “dotyczące Kwaśniewskiego ‘ślady ewidencyjne w kartotekach’” i rekordy w bazach komputerowych.
Funkcjonariuszem SB, który najpierw zabezpieczał Kwaśniewskiego, a potem go przerejestrował, był kpt. Zygmunt Wytrwał. Historyk przytacza wewnętrzne ustalenia SB, które ze względu na kryzysową sytuację dopuszczały werbowanie na współpracowników także członków PZPR. Autor zwraca uwagę, że z uwagi na brak teczki personalnej i teczki pracy TW “Alka” niemożliwe jest odtworzenie pełnego zakresu kontaktów Kwaśniewskiego z SB. Zdaniem Gontarczyka, dokumentacja ta została najprawdopodobniej zniszczona jesienią 1989 r., ale “nie można wykluczyć jej wyniesienia poza archiwum MSW”. Uważa on, że jest mało prawdopodobne, by kiedykolwiek odnalazły się “kolejne istotne dokumenty” na temat “Alka”. Jednocześnie zastrzega, iż “nie można wykluczyć, że w miejscach trudnych dziś do przewidzenia odnajdą się kolejne dokumenty SB dotyczące Aleksandra Kwaśniewskiego”.
Gontarczyk zwraca uwagę, że na początku lat 90. nazwisko Kwaśniewskiego nie pojawiło się na listach Macierewicza i Milczanowskiego, z uwagi na to, iż “ślady jego rejestracji zostały dokładnie usunięte z pomocy ewidencyjnych Służby Bezpieczeństwa na przełomie 1989/90″. Dopiero sięgnięcie do innych dokumentów spowodowało ujawnienie tej sprawy.
Podczas procesu lustracyjnego, przede wszystkim wskutek pośpiechu UOP, Sąd Lustracyjny dostał tylko część dokumentów. Gontarczyk podkreśla, że sędziowie sądu nie dysponowali “dostateczną wiedzą merytoryczną”, a wątpliwe interpretacje dokonane w orzeczeniu z 10 sierpnia 2000 r. “nasuwają więcej pytań niż wiarygodnych odpowiedzi”. Wskazuje, że ślepą uliczką były stwierdzenia, że był wówczas inny TW “Alek”, rzekomy dziennikarz “Życia Warszawy”, który w “rzeczywistości nigdy nie istniał”. Było to efektem niewiarygodnych zeznań funkcjonariuszy SB i “specyficznych” metod działań Sądu Lustracyjnego.
Liczący ponad 70 stron wraz z dokumentami artykuł Gontarczyka pt. “Aleksander Kwaśniewski w dokumentach SB. Fakty i interpretacje” opublikowany został w specjalistycznym periodyku IPN – “Aparat represji w Polsce Ludowej”. Wiceszef pionu lustracyjnego wraz z innym historykiem Sławomirem Cenckiewiczem był współautorem wydanej wcześniej przez IPN książki “SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”.

Vote up!
0
Vote down!
0
#339014

to są spadkobiercy morderców i zbrodniarzy.
A tutaj czytam coś takiego: http://ksiazki.wp.pl/gid,15369663,tytul,Najbardziej-zbrodnicza-ksiazka-swiata-165-rocznica-opublikowania-Manifestu-komunistycznego,galeria.html

Ukłony

Vote up!
0
Vote down!
0
#339018

Jeśli Europa ma mieć twarz tego opoja ze zdjęcia, to ja proszę o wypisanie mnie z tej organizacji. Czy mało w niej Siwca czy Protasiewicza? Ktoś postanowił dobić ją, tzn tę Europę, TW Alkiem? No, to może wspaniałomyślnie dorzućmy - a co, mamy na tylu - jeszcze Bolka i Olka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#339019

 .... oto konsekwencja postępowania ogłupionego elektoratu i ...."odpowiedniej" ordynacji wyborczej.Wszyscy widzą całe to towarzystwo, które nazwało się "elitą", a w gruncie rzeczy grupy bezideowych cwaniaków, która jedynie pragnie zagarnąć do siebie jak najwięcej szmalu. . Kochani trzeba odwagi, uwolnić się od biernego przyglądania się, uwolnić się od "doradców" telewizyjnego chłamu , podnieść się z wygodnego fotela i rozpędzić trzodę, która pędzi do tego koryta jak po swoje. Dość tych samych nazwisk funkcjonujących w polityce od lat, tych "autorytetów"nej maści zdrajców, i innej swołoczy. Do tego trzeba odwagi ..... albo nie narzekać tylko potulnie wykonywać rolę niewolników !  

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#339037