Po co pan ten bajzel fotografuje?

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Kraj

Po co pan ten bajzel fotografuje?

Komu to potrzebne?

Odpowiedziałem.

- Dla ludzi, dla potomnych. - Dla zwyczajnych ludzi Panie „Pytaczu”, których takie wydarzenia zatrzymane na fotografiach są bardzo interesujące.

Czasem bardziej niż najpiękniejsza piękność, bo ta piękność może być fałszywa, ułudna i nieprawdziwa, bo podretuszowana.

Bardzo często spotykam takich pytających mnie kretynów, gdy wykonuję fotografie walących się budynków (nie tylko gdańskich slumsów i ruin), czy też powstawanie jakichkolwiek budów, poczynając od dokumentowania ich fundamentów.

Powstają nowe osiedla, rosną domy, a ich mieszkańcy nawet nie wiedzą gdzie i na czym oraz jak te ich domy były budowane.

Proponuję czasem dla takich osiedli i wspólnot mieszkaniowych swoje fotografie do ich albumów „rodzinnych”, by mieli, chociaż trochę pojęcia o terenie i swoim nowym domach/mieszkaniach.

Mam dość pokaźną dokumentację fotograficzną, choćby jakiegoś niezbyt kiedyś ciekawego miejsca poczynając od pola z kapustą, kartofliska, dzikiego wysypiska śmieci, bajora, bagna po stojące apartamentowce, jak choćby stojącej dziś na byłym polu z kapustą i kartofliskiem po najnowszy zespół szkół podstawowo – gimnazjalny w Gdańsku.

Posiadam jej fotografie jak przybywało jej cegieł tak jak i okolicznych budynków mieszkalnych.

Co o tym sądzą Niepoprawni?

Czy warto jest uwieczniać na fotografiach taki bajzel jak ten na fotografiach niżej?

Dziękuję za wszystkie bez wyjątku odpowiedzi lecz tylko w temacie notki.

Kanał raduński w kierunku Gdańska (w tle widoczny dach kolegiaty Staroszkockiej przy ulicy Brzegi)

Jak wyżej w zbliżeniu.

Ujęcie w przeciwnym kierunku z nowo powstałej kładki w miejsce starego przejścia pieszego na wysokości ulicy Diamentowej.

Widok z mostku w kierunku Gdańska na wysokości parku oruńskiego i ulicy Gościnnej.

Jak wyżej w kierunku parku oruńskiego.

Jak wyżej w kierunku ulicy Gościnnej.

Jak wyżej w kierunku Lipiec, Św. Wojciecha równolegle do ulicy Nowiny.

Pusty zarośnięty plac po byłym supersamie spożywczym przy Trakcie Św. Wojciecha (wcześniej ul. Jedności Robotniczej).

@Contesa zapewne pamięta ten największy wówczas samoobsługowy sklep spożywczy na gdańskiej Oruni niedaleko ul, Gościnnej i parku.

Tak jak nie każdy zagląda do tej dziury w górze lodowej w parku oruńskim, gdzie kiedyś był magazyn lodu, a teraz wygląda to tak:

Wewnątrz leżą dowody na to, ze mieszkańcy Gdańska nie dochowują umowy zawartej z jego Darczyńcą, co można przeczytać na fotografii tablicy informacyjnej o parku zamieszczonej niżej.

Na niżej zamieszczonej fotografiach były pracownicze ogródki działkowe, a dziś budynki mieszkalne.

Na tm niżej był poligon, chaszcze i dzikie wysypisko śmieci.

Przy tym wcześniej spalonym budynku zginął potrącony na chodniku przez pirata drogowego kolega syna śp. Paweł, znałem go, był bardzo uzdolnionym i grzecznym chłopakiem.

Z całkowita pewnością mogę napisać, ze nikt z mieszkańców nie pomyslał o odnotowania tego faktu na swoich fotografiach - ma ten foto tego budynku sprzed jak i po pożarze.

No i na deser zespół szkół przy ulicy Emilii Hoene, darczyńcy parku oruńskiego dla miasta Gdańsk.

Szkoła stoi na byłym polu kapuścianym.

Ostatnie fotografie pochodzą z przypadkowo wybranych albumów danego miejsca w Gdańsku.

PS

Tu pod tym linkiem są piękne ujęcia polskiej złotej jesieni, która przy pięknie świecącym słońcu maszerowała przez park oruński w Gdańsku.

 

Zapraszam do wspólnego spaceru po "moim parku" tutaj:

https://picasaweb.google.com/116842259675401343919/GdanskWTymParkOrunski14Listopada2012?authuser=0&feat=directlink Proponuję obejrzeć moje fotografie słuchając tego kawałka Krzysztofa Klenczona.

 

Uwaga:

Zamieszczone w tym albumie przeze mnie fotografie można bez ograniczeń wykorzystywać do celów edukacyjnych i prywatnych z oczywistym wyłączeniem wszelkich celów komercyjnych.

Brak głosów

Komentarze

Jeden Niepoprawny sądzi, że to znakomity pomysł...

Zbadałem historię kamienicy, w której mieszkam i jej najbliższego sąsiedztwa. Wyszły b. ciekawe rzeczy. Może o nich kiedyś napiszę. A ludzie się tym interesują, naprawdę.

Historia zaczyna się od rodziny. Potem przychodzi czas na najbliższe otoczenie... Z tych małych ojczyzn tworzymy sami naszą Wielką Ojczyznę...

Pozdrawiam

PS. Sądzę też, że nie jestem jedynym Niepoprawnym, który tak sądzi... :-)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#306532

Ten złoty orzełek to taki wyrób z roku 1981, ten srebrny to oryginalny zabytek noszony przeze mnie w stanie wojennym i później w latach 90 XX wieku.

Medal z Marszałkiem i orzącym chłopem, to też oryginał, tak jak i ten z Syrenką Warszawską za Warszawę 1939-1945, o którym nic wiem.

Podarowała go dla mnie starsza Pani w 1990 roku podczas wiecu.

Czy może o nim coś wiesz?

lh3.googleusercontent.com/-TwBI-k7SegI/UKQe7kBQ_uI/AAAAAAAABEU/XgCLmzMUxjU/s640/DSC09730.JPG

 

No i kolejna nagroda - to jest oryginalna dziewicza taśma barwiąca do maszyny do pisania oraz korektory 1982 roku, na korektorach są odbite litery, które były korygowane na maszynopisach przyszłej bibuły przeze mnie pisanej, wydawanej i kolportowanej.

Dwa oryginalne maszynopisy znajdują się w aktach IPN, może na którymś z tych oryginałów znajdują się korygowane przy pomocy tych korektorów te same literki.

Poza posiadanymi przeze mnie do dziś maszynami do pisania, na których pisałem ulotki i matryce papierowe do powielacza Roto w których nadal są oryginalne używane wówczas taśmy barwiące, posiadam jeszcze oryginalny choć pożółkły papier przebitkowy, kalkę ołówkową i maszynową, korektory z odbitą na nich konkretną czcionką maszynową i oryginalnie zapakowaną taśmę barwiącą.

W normalnym kraju nie byłoby problemu z wykonaniem badania w/opisanych dowodów prze instytucję państwową, nie tak jak w chorym i załganym PO PRL, prawda?

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306593

To jest Medal Dziesięciolecia Odzyskanej Niepodległości. Sprawdź w wiki to hasło.

O maszynach innym razem. Ale jedno pytanie, czy to były maszyny z tych, które dostaliśmy w darze z zagranicy zaraz przed I KZD? Obudowy czerwone, mocno zautomatyzowane jak na owe czasy?

Tymczasem dobranoc, bo zaraz odpadam ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#306595

To to wiem, że jest to Medal. Wiem do kogo należał, bo tutaj widnieje nazwisko właściciela.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Odznaczeni_Medalem_Dziesi%C4%99ciolecia_Odzyskanej_Niepodleg%C5%82o%C5%9Bci

W pytaniu chodziło o ten malutki medal za Warszawę z Nike Warszawską.
Wygląda na ręczną robotę wykonaną na prymitywnym urządzeniu - sztancy, prasie.

Ad maszyn do pisania i poligraficznych.
Nic nie miąłem z zagranicy ani z Solidarności, wręcz przeciwnie to Solidarność przejęła moje trzy maszyny w czasie gdy zostałem aresztowany i osadzony przy Kurkowej w Gdańsku.
Ale po kolei.
Pierwszą walizkową maszynę do pisania skręcił dla mnie Rysiek, kolega, który załatwił papiery na jej złomowanie coś tak w roku 1977. Był pracownikiem firmy, która na terenie GSR miała swój zakład usługowy - serwis napraw maszyn biurowych na potrzeby tylko Naszej Stoczni. Usunięte zostały numery fabryczne i inwentarzowe. Zmieniła w związku z tym kolor z szarej na niebieski i taka jest do dziś.
To na niej zacząłem pisać pierwsze ulotki, które wyglądały tak.
Pierwsza strona na papierze do pisania maszynowego, kalka, przebitka, kalka - za jednym razem powstawało 5-6 egzemplarzy .... później zrezygnowałem z pierwszej kartki papieru do pisania na dwie kartki papieru przebitkowego i jedną kalkę i powstawało 7-8 egzemplarzy.
W obu przypadkach zależało to od siły uderzeń, a więc i czytelności ulotek tak wytwarzanych.
Tak było do marca gdy skręciłem dwie kserokopiarki, powielacz Roto oraz dwie walizkowe maszyny do pisania w tym jedną pochodzącą z kancelarii tajnej firmy, bo trep zamiast ją zniszczyć osobiście przekazał do działu administracyjnego by ten wywiózł ją na złom za pokwitowaniem. Pokwitowanie na złomowcu kosztowało mnie za ten cały zarekwirowany sprzęt kosztowało mnie 1/2 litra wódki, wówczas na kartki. Tak wyszedł w posiadanie wszystkich przeznaczonych do likwidacji maszyn poligraficznych i do pisania wraz z bardzo dużą ilością części zamiennych w tym wałkami selenowymi i lampami halogenowymi do naświetleń i lampami do utrwalarek/suszarek, bo jedno z kser był ten ogromny polski kombajn, na który mówiłem wiatrak na kasety i matryce wykonane na blachach aluminiowych. O tych blachach aluminiowych załatwionych rzekomo do naprawy samochodu dla kolegi Krzysztofa napisałem w liście d swojej żony. Mam ten list do żony z pieczątką "CENZUROWANO" prokurator podpis i data. Gdy żona zobaczyła w naszej komórce dwie duże kserokopiarki, czarny powielacz ROTO, słoiki i butelki z farbą drukarską zamiast weków, sztaple rys papieru do ksero, stos oryginalnie zapakowanych matryc papierowych do powielacza „Roto” i dziesiątki blach aluminiowych pokrytych światłoczułym materiałem, to o mało nie osiwiała ze strachu.
Pobiegła pieszo do Krzysztofa, dla którego miały być te blachy aluminiowe do naprawy blacharskiej auta, a ten przyjechał swoim starym złomem i trzema kursami wywiózł moją prywatną poligrafię, którą przekazał rzekomo swoim kolegom z Solidarności podziemnej. Pokwitowania wszak dla mnie po moim wyjściu z więzienia nie przedstawi – tak dla mnie jedynie oświadczył.
Niestety, albo i stety, ewakuując drukarnię nie znaleźli mojej skrytki - szuflady pod węglem, w której były trzy walizkowe maszyny i części zamienne do maszyn i takim fartem przetrwały cały okres mojego aresztowanie, kipisze, cały stan wojenny by po wyjściu na wolność móc dalej służyć polskiej sprawie. Na nich były pisane kolejny raz odezwy do Mieszkańców Trójmiasta, Stoczniowców i Portowców oraz ulotki poczynając od roku 1988 i lat następnych lecz tym razem nie przeciwko Bolkowi i komunistom lecz przeciwko wszystkim zdrajcom z Magdalenki i od kanciastego stołu.
Jedna z tych trzech maszyn do pisania jest prawdziwą weteranką i kombatantką, bo ta pierwsza, niebieska (ta: http://niepoprawni.pl/files/images/DSC01700.preview.JPG ), ze względu na to, że jako największa miała największe możliwości pisania za jednym razem największej ilości czytelnych ulotek.
Jeśli zaś idzie o drugą Solidarność, do której w 1989 roku poszedłem z Krzysztofem, który przekazał im te moje trzy maszyny z prośbą by się zrewanżowali i przekazali na potrzeby mojego dzielnicowego komitetu "Solidarność" jakąś maszynę poligraficzna lub ksero zostałem prawie wyśmiany i wyszydzony z tego powodu, że moja działalność polega tylko na krytyce ich umów kanciasto - stołowych z czerwonymi i jest przez nich nie do zaakceptowania.
Tak więc rozstałem się już wówczas ostatecznie z tymi Bolkami od Kiszczaka i tak to wygląda do dziś.
Dziś na moich maszynach do pisania ostro i z własnej woli przyucza się moja wnuczka, wnuczka o szczególnych zamiłowaniach i inklinacjach technicznych oraz informatycznych.
Ale o tym może innym razem.
Tak więc kończąc, miąłem w stanie wojennym największa całkowicie niezależną i całkowicie prywatną drukarnię podziemną nie tylko w 3Mieście, w której posiadałem 100% udziałów.
W latach 1989-1990 drukowałem nielegalnie i na koszt gdańskiej kurii w ich drukarni bez wiedzy i zgody zarządzających.
Miałem tam swoją zaufaną drukarską brać, która wydrukowała dla mnie za friko m.in. dwukolorowe plakaty wyborcze wbrew zakazom TW Bolka i jego kliki.
Za odwagę Basi chciałbym dziś podziękować tak samo serdecznie i gorąco jak i wówczas jej dziękowałem, za to, że nie uległa naciskom i szantażom.
Straciła pracę tak jak Cezary Gmyz, ale wiem, że nadal uważa, że było warto i nie żałuje tamtej swojej decyzji także i teraz.
Dziś ma własną firmę poligraficzną i starych tych samych przyjaciół, których ani ona ich, tak jak i oni jej nie pozostawią w potrzebie.
Gdy tymczasem turyści łonowi jak dochodzi do sytuacji podbramkowej spychają "rannych" i capiących nieświeżością" kolesi z pirogi na pożarcie, tak oby tylko swoje dupsko i głowę ocalić.
Tak wiec sprawę maszyn i poligrafii w dużym skrócie i uproszczeniu jeśli nie wyjaśniłem to przynajmniej naświetliłem.
Aha i jeszcze jedno - bardzo często robiłem dodruk ulotek Solidarności podziemnej, Solidarności Walczącej, Federacji Młodzieży Walczącej, którą wspierałem w kolejnych latach 80 i 90, bo była dla mnie dużo bliższa ideowo od innych grup, bo byłem w skrajnie i daleko do tej drugiej Solidarności kiszczakowsko-bolkowej, do której byłem nastawiony wrogo, tak jak i ona do mnie szykanując, prześladując i represjonując mnie bardziej niż komuniści w stanie wojennym.
To dzięki nim przez 9 miesięcy od 1.09.1989 r. do 30.06.1990 r. pozostawałem bez pracy walcząc z nimi i komuchami o przywrócenie mnie do pracy – skutecznie lecz na krótko, bo już po nocnej zmianie siepacze Kiszczaka i Bolka ruszyli na mnie jak jacyś oszalali psychole. Nic dla mnie nie dało to, ze podlegałem ustawowej ochronie stosunku pracy jako szef konkurencyjnego względem OPZZ i Solidarności Bolko-Kiszczaka, bo Nasza Solidarność byłą kontynuatorka Pierwszej Solidarności, tej nielubianej i mordowanej prze Bolków i Kiszczaków z drugiej Solidarności. Mógłbym to porównać do MBP/UB czasów powojennych, w których szeregach znaleźli się byli koledzy z AK, NSZ, którzy już tam będąc, zwalczali i mordowali swoich dotychczasowych towarzyszy z oddziałów partyzanckich AK czy NSZ.
Więcej może napisze innym razem przy jakiejś okazji.
Tymczasem pozdrawiam i idę na spacer by przeczytać zaległą lekturę.

Obibok na własny koszt

PS
Będę na podglądzie, a gdy zajdzie konieczność skopię dupsko turyście łonowym jeśli mnie zaczepi to łonne zwierze - czasem przystrojone w fałszywe szaty polskiego patrioty czy rzekomego b.działacza Solidarności, o który nie pisze nikt inny w tym IPN czy Solidarność, który na Marsze BUlesne wybiera się obowiązkowo zaś w ramach nawyków służbowych.

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306891

1. Medal: Nie mam pojęcia, spróbuję pogrzebać. Mówisz, że ręczna robota? Na zdjęciu marnie widać...

2. Maszyny: Jasne. Pytałem, bo przed Zjazdem sporo sprzętu przyszło, a trochę się po 13 uchowało...

Pozdrawiam

PS. Turysty nie skomentuję ;-). Na dzisiaj mam dosyć użerania się z nowymi i starymi mendami. Chyba, że będę musiał... ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#306897

Niby ten sam a jakże inny bo:

Jest inny krój i wielkość czcionki, inne wyjustowanie napisów, brak liści dębowych na dole inna średnica - bez suwmiarki około 16 mm - ten z wiki ma 33 mm.

No i inne wykonanie - taki chałupniczy wyrób.

FALSYFIKAT czy miniaturka?

pl.wikipedia.org/wiki/Medal_za_Warszaw%C4%99_1939-1945

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306929

Raczej miniatura. Być może nie mennicza, ale wykonana przez grawera na prywatne zamówienie, stąd różnice...

Ale przyznam, że nie wiem. Ale niewątpliwie wzór 1947 odnosząc się do wiki (vide awers).

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#306941

Również uważam,że to znakomity pomysł.10.

Vote up!
0
Vote down!
0

Janowa

#306545

Żeby tworzyć projekty odbudowy jak ten we wstępie notki, czy ten niżej

Niżej tramwaj już po II WŚ jadący między szarym po lewej i różowym budynkiem po prawej (na fotografii widoczny jest kiosk - dziś już nieistniejący). Tramwaj jest na tle szarego budynku po lewej i jest w miejscu przecinającym deptak na skwerku widocznym na makiecie.(Ale żem nakręcił)

Potrzebne są takie fotografie, choćby z minionego wieku, a właściwie z przełomy XIX i XX wieku.

Oglądając ostatnio fotografie z minionej dekady XXI wieku zauważyłem, że wiele budynków widocznych na tamtych fotografiach już nie istnieje fizycznie, są za to uwiecznione na moich fotografiach.

Jest nas tu paru takich zapaleńców, obrońców pamięci i historii, jak piszący to samozwańczy fascynat, który kieruje się sercem i logiką, a mniej wiedz historyczną.

Bo histeryków poczynając od p'rezydenta, premiera ..... mamy dość, pozostanę więc w tej branży nieukiem.

@TŁ znasz tego "typa"?

trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,12662296,Rusza_orunska_kuznia__Nowa_wizytowka_Oruni_.html

/Link pierwszy z brzegu, przypadkowy nie bym reklamował to badziewie./

Czy to wykonane z miejsca, gdzie dziś są budynki mieszkalne jak wyżej, po likwidacji ogródków pracowniczych - fotografia wyżej w notce.

Albo ta fotografia, na której jest widoczna "rezydencja Katarzyny i Marcina P. z Amber Gold, ta kryta po połowie papą i blachą, której na fotografii niżej widać. Ten fragment kanału jest już nie do poznania.

Za nad kanałem widoczna jest estakada obwodnicy południowej Gdańska.

Nim wyjdzie Marcin P. z pierdla ( o ile w ogóle wyjdzie) nie pozna albo i nie odnajdzie swojej przed więziennej rezydencji, prawda?

A ta fotografia niżej, to w nagroda za pierwsze dwa komentarze w temacie.

Pierwszy projekt pomnika Poległych Stoczniowców w grudniu 1970 roku w Gdańsku jeszcze w wersji 4 krzyży.

 

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306581

Typa nie znam. Z aktualnej,gdańskiej profesury znam tylko Limona.

Nagrodę to chyba widziałem na własne oczy. Jesienią 1980 u Szablewskiego. To możliwe?

Informuję Cię, Obiboku, że jesteś historykiem. Nawet jeśli sam o tym nie wiesz, albo jeśli się nie przyznajesz... ;-)))

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#306583

bo pomachałbym tym DIPŁOMA przed buraczymi mordami buraczych historyków o nr choćby 1 & dwa Bule bule, o tak.

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

PS
Znaczy jam historyk, powiadasz, Szanowny TŁ.
Onwk.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306588

Dipłomy nie magu ;-)

Ale - powiem rzecz banalną - życie Ci dyplom wystawi. Teraz powiem cynicznie: Prawdopodobnie pośmiertnie. Ale może i wcześniej, jak będziesz miał szczęście... ;-)

Powiadam. Powiadam zdecydowanie ;-)))!

Vote up!
0
Vote down!
0
#306590

Wielu nie będzie miało pojęcia
Co było i gdzie umiejscowione
Zdjęciami udowodnisz ,że mieliśmy koronę
Reportażystów takich jest bardzo mało
W każdym mieście by się przydało
Dobrze by organizowano Twoje wystawy
Nie chodzi o rodzaj sławy
Lecz propagowanie historii tej utrwalonej
Dla wielu bardzo często nieodgadnionej
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#306848

sklep spożywczy na gdańskiej Oruni niedaleko ul, Gościnnej i parku.

Pewnie, że pamięta, tylko że sama miała pozwolenie zapuszczać się na Orunię tylko do kina "Kosmos". Dalej już tylko z kimś dorosłym. No a potem... w 1974 wyjechała na studia i zapomniała wrócić.
;);)

Pozdrawiam.
contessa

PS. To co wyrabiają z Radunią... po prostu nie mogę tego pojąć. A pamiętam jak kaczki i gęsi pływały po niej, i jako dziecko łapałam w niej ryby i kijanki na płyciznach koło Zaroślaku.
Płycizny powstały po pierwszych próbach "regulacji" w mojej okolicy. Przed było głęboko bo zdarzały się utopienia. Jedną z ofiar Raduni w tym rejonie była kilkuletnia córka mego chrzestnego.
Pozdrawiam.

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#306962

Spójrz, napisałem pod niedźwiedzim tematem o to byś tu zajrzała, a tymczasem Tyś już tu bawisz.
Jutro jak pogoda dopisze to udam się ponownie na spacer z wnuczką, a przy okazji zrobię parę nowych fotek, dla potomnych i zwykłych ludzi, a na przekór pytaczom.

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306966

Pamiętam, że na wysokości ul.Kustosza budowali tamę na Raduni i jak puścili wodę to była właśnie do Kustosza, a dalej do Sródmieścia rzeka umierała.
Torów nie pamiętam... Tam koło mnie była stroma skarpa i choć do rzeki miałam kilkanaście metrów to koło wody się nie kręciliśmy. Pamiętaliśmy Hanię...
Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#306971

są widoczne chyba dwie szyny na wysokości Traktu Św. Wojciecha 13-25 po tych torach, które służyły do transportu urobku podczas czyszczenie kanału.
Jeszcze w pierwszych latach 80 XX wieku było je widać po obu stronach mostku w ulicy Podmiejskiej i w stronę kościoła.
Stała tam też obok stara karczma na podjeździe na Przedmieście Oruńskie, Ptaszniki i na Nowe Szkoty.
Kawał historii, prawda?

Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt

PS
Zobacz ile piękna zobaczyłem jeszcze w swoim życiu po grudniu 1970 roku, a wraz ze mną ile ludzi może obejrzeć śliczne i bajzelanckie miejsca Mojego, a i zapewne i Twojego Kochanego Miasta, a przecież mogłem być niewidomym po otrzymaniu postrzału prosto w oczy.
Onwk.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#306981

Fotoreportaż z Westerplatte obejrzałem niedawno z dużą ciekawością.
Mam nadzieję, że masz metodę na tagowanie tych zdjęć ?

Powinieneś w miarę możliwości udostępniać tematyczne galerie, koniecznie w niedużej rozdzielczości i koniecznie ze "znakiem wodnym" - np. jakieś swoje logo lub pseudonim, umieszczone w nieprzeszkadzającym ale niemożliwym do usunięcia bez rozwalenia kompozycji miejscu.

Parę rad praktyka:
Spróbuj tak ogólnie popracować nad kompozycją i jeśli masz taką możliwość, wybieraj do fotografowania dni i pory z dobrym światłem.
Interesującego obiektu nie centruj na środku obrazu. Otwieraj częściej kadr na boki - to co interesujące pokazuj w kontekście tego co to otacza.

ps.:
Wspomniałem reportaż z Westerplatte. Dowcip polega na tym, że sam pomnik sfotografowało już tysiące ludzi, chaszczy otaczających to miejsce, znacznie mniej. W tym tkwi siła tych zdjęć. Byłem na Westerplatte tam gdzie wszyscy, widziałem to co wszyscy - tego co pokazałeś nie widziałem i bym nie zobaczył. Teraz mam w wyobraźni zupełnie inny obraz Westerplatte.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#306991

Nie udało się dla mnie odnaleźć ani jednego drzewka wiśni, które tam jeszcze w latach 50 i 60 XX wieku rosły stadnie - był tam taki wiśniowy sad. Fotografie z Westerplatte: 1. https://picasaweb.google.com/101418654546084380754/WesterplatteGdansk?authuser=0&feat=directlink 2. https://picasaweb.google.com/104911287915620492368/GdanskWesterplatte?authuser=0&feat=directlink 3. https://picasaweb.google.com/107095523072097005872/Westerplatte?authuser=0&feat=directlink Fotografie z Westerplatte na 6 września 2012 r. 4. https://picasaweb.google.com/107095523072097005872/WesterplatteWDniu6Wrzesnia2012?authuser=0&feat=directlink

Nieraz jest tak, że chciałoby się uchwycić kogoś lub coś ulotnego, to, co nie zatrzyma się i nie będzie czekało do czasu ustawienie się odpowiedniej przysłony, migawki, światła czy też ostrości szczególnie jak aparat ustawiony jest na automatycznego głuptaka.

Co do znaków wodnych.

Nie zależy dla mnie na tym by fotografie były przypisane do mnie, tak jak i w stanie wojennym o to też nie dbałem i takim sumptem fotografie są dziś ogólnie dostępne, to nic, że w części zawłaszczone, ważne, że są dowodem zbrodni komunistycznych dla potomnych.

A teraz prezent dla wszystkich.

Fotografie ta nie była dotychczas publikowana. Została wykonane w dniu 13 sierpnia 1982 roku spod budynku LOT w Gdańsku w kierunku węzła Hucisko i widocznych budynków Dworca Głównego PKP i budynku KW PZPR, tego co płonął w grudniu 1970 roku.

lh6.googleusercontent.com/-4Ju-klQoQD8/UKaP9H4zfZI/AAAAAAAABK0/rl2F1Jycb44/s912/102_9726.JPG

lh5.googleusercontent.com/-Wvr9PLly-p4/UKaP_RtRgEI/AAAAAAAABLg/s3uWngWwh8g/s720/102_9748.jpg

Na obu widoczne są SKOTY jadące w kierunku Pomnika Stoczniowców przez planowaną manifestacją. Dlatego, że nie przedstawiają zajść ulicznych nie były przekazane do publikacji od sierpnia 1982 roku, tak jak to było zawsze w przypadku innych fotografii z manifestacji czy zajść ulicznych. Ot normalny obrazek dnia codziennego Polaków w 1982 roku i lat następnych, prawda?

Natomiast na tych jeszcze nie wywołanych negatywach i pozytywach mogą się znajdować ujęcia z zajść ulicznych w Gdańsku od 3 maja 1982 roku po 3 maj 1989 roku.Zapewne na jednym z nich jest pałowania manifestantów i uczestników pochodu przez ZOMO wiosną 1989 roku.

Na tym niewywołanym filmie 2x8 mm są zaś ujęcia zajść ulicznych na gdańskiej starówce oraz Biskupiej Górce z dnia 3 maja 1982 roku, gdzie została zdobyta suka ZOMOwców (Nyska), która została spalona.

Mam nadzieję, że film i negatywy nie uległy naświetleniu, bo non stop są przechowywane w lodówce w hermetycznych opakowaniach.

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#307205