Kuglarze zakrzywionej rzeczywistości

Obrazek użytkownika MagdaF.
Kraj

Pilni uczniowie Russella czy zwolennicy teorii względności Farouki wiedzą, że pojęcie równoczesności, wobec istniejących zjawisk relatywistycznych i nierelatywistycznych, zostało skompromitowane i nie ma co czekać na zapowiadaną iluminację, a Einstein to naiwny realista, wierzący w możliwość poznania obiektywnej rzeczywistości. W kraju absurdów, półprawd i niedomówień, wspieranych przez pismaki i bezczelnych, politycznych hochsztaplerów, rzeczywistość nie jest bytem niezależnym.
Używając modnego eufemizmu, jest moderowana.

Główny moderator naszej rzeczywistości, KOP (kłamca od pijaru), obrawszy sobie siedzibę w dawnej bibliotece sejmowej, fałszuje ją tworząc codziennie nieistniejące fakty, usuwa treści niewygodne i niepożądane, skupia się na propagandzie sukcesu, wycinając opozycję i grożąc odcięciem od sieci.

Dlatego uruchomienie jakiegokolwiek programu prognostyczno-poznawczego naszej rzeczywistości, podejmowane przez opozycję, a nawet koalicjanta, jest niemożliwe. Wielki Big Bang w 2007 roku całkowicie zakrzywił rzeczywistość; był erupcją nicości, bezczelności i szumnych obietnic, podobnie – po dwóch latach rządów - „pacta sunt servanda", jest tylko pustą frazą, rzuconą w wielowymiarową przestrzeń.

Przestrzeń zwalczających się równoczesności i odmiennych pomysłów na Polskę, jej historię, współczesność i przyszłość. Główne elementy tej przestrzeni to opozycja - PiS, zwany zaprzańskim, oszołomskim i ksenofobicznym, nieobcym od nacjonalizmu i partia rządząca: europejska Platforma, otwarta na geje, lesbijki, zwolenników eutanazji i aborcji, która chciała nam stworzyć druga Irlandię: głodnych nakarmić, spragnionych napoić, chorych wyleczyć, ciemnych wyuczyć, niedojaranych najarać, a dzieciom po laptopie. Dobry Bóg zesłał nam kryzys, odsłonił nieudolność rządzących, brak kompetencji i profesjonalizmu. Król jest nagi, a jego dwór, w podejmowanych próbach wyprostowania rzeczywistości przy pomocy wielu niekonwencjonalnych metod propagandowo-performerskich, ociera się o śmieszność i groteskę.

Żyjemy więc w zakrzywionej przestrzeni, przez nieudolną politykę łże-liberałów, przefarbowanych komunistów, byłych esbeków i wojskowych, którzy z łatwością zamienili mundur na garnitur, instalując się w ministerstwach, spółkach skarbu państwa i radach nadzorczych. Tolerujemy bezkarność politycznych malwersantów, szemranych biznesmenów i nepotyzm ciągle gratyfikującej się władzy. Nie mamy już nic, cała III RP jest bankrutem i skorumpowanym bantustanem, gdzie klany przestępcze rządzą administracją już na poziomie gmin, po imprezach policyjnych szwendają się obcy biznesmeni, samozwańczy lobbyści instalują się w sejmie, sądy grodzkie są likwidowane by poprawić statystykę przestępczości, a prokuratura ma trudności z poprawnym sformułowaniu aktu oskarżenia. Trwa powolny demontaż państwa: obronności, gospodarki, edukacji, zdrowia, poprzez nieudolność ministrów, którzy kosmetyczne zmiany szumnie mianują reformami nie mając odwagi na prawdziwe reformy finansów, KRUS czy ZUS. Rząd wziął na przeczekanie. Dlatego nie robi nic. Zresztą nie musi, prócz wykonywania dyrektyw Komisji Europejskiej, czyli prawdziwego rządu.

Czysty absurd, purnonsens, oparty na nierealnych przesłankach politycznych i ekonomicznym analfabetyzmie.

Słupki jednak rosną, „autorytety” polityczne i medialne zachwaściły mózgi wyborców wierzących jeszcze, że najlepiej w Europie radzimy sobie z kryzysem i nadal jesteśmy zieloną wyspą. Show must go on – arsenał głupoty na festiwalu wiecznie żywych fajerwerków, finezyjnie rozmontowujący resztki naszej państwowości, opychający narodowe dobra za przysłowiowe euro i kontynuujący 20-letni procesu złodziejskiej prywatyzacji, za którą nikt już nie odpowie z powodu przedawnienia. Sondażownie realizują zlecenia płatników, zakłamując rzeczywistość przez zatajanie treści wstydliwych, niewygodnych i smutnych, zachowują się jak futurolog Herman Kahn, który w książce "The next 200 Years" przepowiadał, że NRD będzie mocarstwem.

Tymczasem świetlana przyszłość okazuje się tak ciemna, jak energooszczędne żarówki, które miał rozdawać Polakom minister Pawlak. Złoty jest sztucznie pompowany, a polskie wskaźniki eksportu i importu lecą na łeb na szyję. Dziura budżetowa w wysokości 52 mld jest albo prawdą, albo kolejnym przedwyborczym zagraniem, aby za rok powiedzieć, że wspólnymi wysiłkami rządu zdołaliśmy ją załatać. Według raportów UE i Banku Światowego prawie 5 milionów Polaków żyje w skrajnym ubóstwie, a prawie 7,7 mln mieszka w rodzinach, które na swoje wydatki mają mniej niż wynosi tzw. ustawowa granica ubóstwa. Jedynym pomysłem na biedę jest jej sterylizacja.

Brak pomysłu na rządzenie, mityczne szuflady ustaw i rzesze fachowców, walka z korupcją firmowana twarzą Pitery i przyspieszenie rozwoju okazały się czczymi słowami i kompromitacją, ślepą uliczką śmieszności, w którą zawiodła rządzących niekompetencja, pycha i przywódczy prymitywizm. Na nic już nie zda się straszenie Polaków PiS-em; podsłuchów nie było, a Ziobro i Engelking są bez winy. Ale i tak jesteśmy przestraszeni. Rośnie bezrobocie, ceny podstawowych produktów, nośniki energii, koszty utrzymania mieszkań. Nie będzie drugiej Irlandii, jesteśmy na ostatnim miejscu i za nami tylko Turcja, nie będzie autostrad na Euro, mapa antykryzysowa okazała się zwykłym planem poszukiwania pieniędzy w kieszeniach podatników, emerytów i studentów, bezrobotnych i chorych. Tusk rozpaczliwie szuka jeszcze poparcia wśród elektoratu na wsi, planując swoje tournee niczym komisarze ludowi przekonujący do elektryfikacji. Czym przekona rolników, którzy za tonę zboża otrzymują dziś połowę mniej niż dwa lata temu? Czy uratuje go znajomość ceny jabłek, cebuli i ziemniaków, czy będzie musiał skorzystać ze świńskiego łba, jednego z gadżetów posła Palikota?

W Afganistanie giną polscy żołnierze. Mieliśmy tam zbudować państwo prawa, a sami nie umiemy u siebie. W prokuraturze masowo i, być może celowo, giną akta spraw trudnych i nierozwiązywalnych.

Taka jest sytuacja Polski. I śmieszno, i straszno.

„Tusk miażdży Kaczyńskiego” - trąbi TVN!

Groteska w najczystszej formie.

Rzeczywistość rozjechana.

.

Brak głosów

Komentarze

PO jest formacją kompletnie bezideową. Tam dużo farbowanych lisów. Taki Tusk na przykład. Na początku lat 90. antyklerykał, antyteista, aborcjonista. A w 2005 roku nagle mu się zmieniło. Bierzmował się, wziął ślub kościelny. Wszystko w celach taniej propagandy.

Dziwi mnie jeszcze nazywanie PO partią prawicową. A projekt refundacji IVF lansowany swojego czasu przez minister Kopacz to klasyczny kuferek progresywnej lewicy. Tak samo próba wszczęcia dyskusji na temat eutanazji.

A to, że żyjemy w państwie de facto latynoskim, to nie ma tego, co ukrywać. W dodatku rządzeni jesteśmy zza tylnego fotela. Nad obecnymi elitami politycznymi stoi superstruktura - dawny wywiad cywilny i wojskowy. A kto jest nad nim? Tu już dawni ich mocodawcy, czyli obecne SWR i FSB.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#30377

To jak to jest ???

Czy ten swiat juz zupelnie stoi na glowie i nie ma takich mocnych, ktorzy sprawiliby, zeby to wrocilo do normalnosci ?

Jak to jest?

Vote up!
0
Vote down!
0

arka

#30413