Krzysztof Wyszkowski w szpitalu
Krzysztof Wyszkowski w szpitalu.
- Módlmy się w jego intencji.
Oświadczenie Sławomira Cenckiewicza:
Kochani,
W związku z odwołaniem przez Krzysztofa Wyszkowskiego trasy promującej książkę „Głową w mur” oraz licznymi zapytaniami o jego stan zdrowia, w porozumieniu z jego bliskimi pragnę poinformować, że od poniedziałku 22 października br. Krzysztof przebywa w jednym z trójmiejskich szpitali. Powodem hospitalizacji jest ogólne wyczerpanie organizmu, ale niezbędne są dalsze badania diagnostyczne.
Podobnie jak przed dwoma laty apeluję do wszystkich o modlitwę w intencji Krzysztofa Wyszkowskiego. To najskuteczniejsza pomoc, jakiej możemy mu udzielić w tych trudnych dla niego chwilach.
Od lat targany kłopotami zdrowotnymi, nękany procesami, egzekucjami komorniczymi, ciągany po sądach i obrażany z powodu głoszenia prawdy o zdradzie Rzeczypospolitej przez czołowych przedstawicieli okrągłostołowego establishmentu, po ludzku miał prawo tego wszystkiego nie wytrzymać. Czarę goryczy przelała pośmiertna ofiara szczególnie bliskiej mu Anny Solidarność, której – jak się okazało po ponad 2 latach – w kwietniu 2010 r. odmówiono pochówku u boku ukochanego męża na cmentarzu w Gdańsku. Krzysztof boleśnie to przeżył, na tyle, że stan zdrowia nie pozwolił mu raz jeszcze stanąć w dniu prawdziwego pogrzebu nad grobem Tej, od której zaczął się Wielki Strajk w 1980 r. i od której znów wszystko się zaczyna…
Jestem pewien, że Krzyś wróci już niedługo do pełni sił, ale potrzebuje szturmu modlitewnej pomocy. Wróci zdrów, będzie pisał jak dotychczas i mówił o Polsce, której poświęcił się bez reszty tworząc zręby trójmiejskiej antykomunistycznej konspiracji w połowie lat 70.
Jest Polsce niezbędny.
Jak pisał o nim niedawno poeta Wojciech Wencel:
„Jedynie ludzie z charakterem są w stanie zgodzić się na odrzucenie i samotność. Z woli Najwyższego stają się tragarzami wspólnotowej pamięci. Niosą Miasto w sobie po drogach wygnania”.
Sławomir Cenckiewicz
Gdańsk, 24 X 2012 r.
Za:
http://wzzw.wordpress.com/2012/10/24/krzysztof-wyszkowski-w-szpitalu/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2756 odsłon
Komentarze
Re: Krzysztof Wyszkowski w szpitalu
25 Października, 2012 - 07:28
Wałęsa powinien go odwiedzić w szpitalu,ale on odwiedza tylko generała Jaruzelskiego. Powód odwiedzin znany. Generał zna prawdę o legendzie Solidarności podobnie jak pan Wyszkowski,który nie milczy i tym samym wpędza się w kłopoty.
markiza
Że co ?
25 Października, 2012 - 10:11
No przepraszam, ale to ostatnie zdanie to jakaś pomyłka. To co, dla własnej wygody i "braku kłopotów" lepiej zamknąć się milczeć ? To gdzie w tym Polska, poczucie patriotyzmu ?
Przepraszam, ale o ile zgadzam się z częścią komentarza, to nie zgadzam się z ostatnim zdaniem. Nie potrafię. To nie tak.
A za pana Wyszkowskiego modlę się od dawna. Tak jak za pana Sumlińskiego i kilka innych zgnojonych osób, nie licząc ofiar 10 kwietnia 2010 i około smoleńskich "samobójstw".
******
"Not Every Conspiracy is a Theory"
******
Nie ufam Tuskowi i Putinowi
Mam plany na przyszłość.
Nie mam żadnych myśli samobójczych.
*****
****** "Not Every Conspiracy is a Theory" ******
Aby zrozumieć skrót myślowy "Niosą Miasto w sobie po drogach .."
25 Października, 2012 - 10:57
Zamieszczam cały artykuł Wojciecha Wencel z 14 marca 2101 roku, który ukazał się w Gazecie Polskiej Nr 111 dotyczący tego "herbertoskiego" zdania zacytowanego przez Sławomira Cenckiewicza.
[quote]Tragarz pamięci
Procesy wytaczane Krzysztofowi Wyszkowskiemu przez bohatera dziecięcej kreskówki to jeden z najbardziej upokarzających spektakli III RP. Prezentowane w głównych mediach jako efekt ambicjonalnej rozgrywki, w gruncie rzeczy wymierzone są przecież we wszystkich, którzy ośmielają się śnić o wolnej Polsce. Fakt, że kolejne pozwy nie są oddalane, obnaża trwałość okrągłostołowego układu, przypomina o istnieniu „świętych krów”, upadku sądownictwa i ograniczeniach wolności słowa. Uświadamia, że choć co miesiąc gromadzimy się na Krakowskim Przedmieściu, to jednak wciąż „porządek panuje w Warszawie”.
Pisałem już kiedyś, że Wyszkowski to dla mnie klasyczny bohater herbertowski. Ale to również świadomy kontynuator obywatelskiej misji wielkiego poety. Konsekwentne oświetlanie ciemnych miejsc w biografii Lecha Wałęsy jest tylko jednym z wymiarów tego posłannictwa. Swoją kronikę wypadków historycznych, prowadzoną w felietonach i komentarzach, Wyszkowski zaczyna tam, gdzie kończy się „Raport z oblężonego Miasta”: „teraz kiedy piszę te słowa zwolennicy ugody/ zdobyli pewną przewagę nad stronnictwem niezłomnych/ zwykłe wahanie nastrojów losy jeszcze się ważą”.
Jest rok 1982. Po entuzjastycznej atmosferze Sierpnia’80 nie ma już śladu. W ciemności stanu wojennego kiełkuje ziarno zdrady. Siedem lat później zdobycze antykomunistycznego powstania zostaną ostatecznie zaprzepaszczone. Wyselekcjonowana przez SB elita Solidarności zasiądzie z komunistami do okrągłego stołu, by zbudować układ nowej nomenklatury. Wyszkowski ma okazję śledzić przebieg i kulisy obrad jako niezależny obserwator. Widzi i słyszy to, co ma pozostać zakryte przed społeczeństwem. Jest przerażony postawą swoich znajomych i przyjaciół, liderów tzw. opozycji demokratycznej, którzy obgadują z wrogami narodu warunki ugody. To doświadczenie stanie się głównym tematem i kontekstem jego publicystyki.
System kłamstwa III RP okazuje się niemal doskonały, zdolny panować nie tylko nad strukturami państwa, ale i nad umysłami milionów Polaków. Wyszkowski prawie w każdym swoim tekście ukazuje jego genezę i mechanizm. Szczegółowo opisuje rolę służb specjalnych, siatkę zależności towarzyskich i finansowych, metody manipulacji opinią publiczną i walki ze świadkami prawdy. Z jego felietonów wyłania się obraz państwa zawłaszczonego, służącego do realizacji egoistycznych interesów władzy i wąskich grup społecznych, a na arenie międzynarodowej sprowadzonego do roli przedmiotu przetargu.
Jak te konstatacje mają się do poezji Herberta? Otóż są jej szczegółowym rozwinięciem. W istocie Wyszkowski robi to samo, co Pan Cogito: patrzy „w twarz głodu twarz ognia twarz śmierci/ najgorszą ze wszystkich – twarz zdrady”. Tyle że nazywa po imieniu aktorów tej szatańskiej komedii. Gorzkie metafory poety nie są przecież oderwane od życia. Przeciwnie: kryją się pod nimi miliony najprostszych spraw, politycznych intryg i wyborów moralnych podejmowanych przez zwykłych Polaków. Wystarczy trochę dystansu, by również w tekstach publicysty dostrzec uniwersalny tragizm: kosmos ludzkiej nikczemności, przecinany rzadkimi liniami wierności i odwagi.
Rola niewygodnego świadka zawsze jest niewdzięczna. Przekonał się o tym choćby Józef Mackiewicz, który w 1943 r. obserwował ekshumację zwłok polskich oficerów w Katyniu, a przez resztę życia świadczył o sowieckiej zbrodni. „Czarna legenda”, którą mu dorobiono, jeszcze dzisiaj ogranicza zasięg jego myśli. Podobnie jest z Wyszkowskim, który wielokrotnie był stygmatyzowany jako polityczny awanturnik. Może dlatego nawet w środowiskach niepodległościowych bywa traktowany z dystansem, a jego misja nie zawsze jest właściwie rozumiana. W czasach, kiedy wszystko jest kreacją, także patriotyzm bywa pojmowany płytko, jako prywatny pogląd, za który nie płaci się żadnej ceny. Jedynie ludzie z charakterem są w stanie zgodzić się na odrzucenie i samotność. Z woli Najwyższego stają się tragarzami wspólnotowej pamięci. Niosą Miasto w sobie po drogach wygnania.
Nasza bezradność wobec kolejnych wyroków sądów nie oznacza, że nie mamy nic do zrobienia. Obserwując z boku zmagania Wyszkowskiego, jesteśmy mu winni solidarność, także finansową, jeśli będzie taka potrzeba. Kiedy plują nam w twarz, nie rozkładajmy parasoli, bo w III RP deszcze nie padają.[/quote]
Autor: Wojciech Wencel
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@Popruch
25 Października, 2012 - 13:10
Oczywiście,że należy o tym mówić. Tyle tylko,że cena tej odwagi jest wysoka(sądy,choroba). A sprawcy mają się dobrze.
Byłam i jestem pełna podziwu dla pana Wyszkowskiego.
Tamto zdanie miało mieć wydźwięk ironiczny skierowany do jego wrogów.
markiza
Już wiem...
25 Października, 2012 - 14:30
dlaczego wpędzam się w kłopoty. Martkiza pozwoliła mi uzmysłwić, iż przez swój język, brak pokory i dyplomacji - wpedzałam się i wpędzam w różne , nieprzyjemne, a bywało, że niebezpieczne sytuacje. Nie zamieniłabym sie jednak charakterem z żadnym milczkiem, który z tego powodu żyje jak panisko - w spokoju, nie wadząc nikomu. Pozdrawiam.
@Iksińska
25 Października, 2012 - 14:38
Cieszę się,że mogłam pomóc. Tyle lat żyła Pani w nieświadomości...
Pozdrawiam
markiza
Drogi obibokunawłasny... itd
25 Października, 2012 - 13:16
Dołączam do modlitwy o powrót do zdrowia Pana Krzysztofa Wyszkowskiego.
Pozdrawiam Niepoprawnie
krisp
@ Ksisp
25 Października, 2012 - 13:55
Spójrz na te trzy fotografie Krzysztofa Wyszkowskiego, który tak się śmiał po tym jak powiedziałem mu o tym moim nazwaniu Bolków mianem "turystów łonowych".
Nie mógł się powstrzymać od śmiechu, a było to na początku konferencji w dniu 8.09.2012 r. w Sali BHP, tak ten mój "epitet" przypadł do gustu.
Zresztą sam to zobacz:
I w takim radosnym nastroju wchodził na dalszy ciąg konferencji poświęconej śp. Lechowi Kaczyńskiemu.
Inne fotografie wykonane nam przez naszych kolegów nie publikuję, bo jesteśmy na nich razem, lecz zapewniam tam uśmiech jest jeszcze bardziej wymowny gdy mówiliśmy o przykrych dla Krzysztofa Wyszkowskiego sprawach, bo Bolku, o tym największym turyście łonowym III RP.
Pozdrawiam,
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt